Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sandrax.x

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Hej! Zacznę od tego, że byłam ze swoim chłopakiem prawie rok. Zerwał ze mną około 2 miesiące temu. Od czasu zerwania spotykaliśmy się cały czas, utrzymywaliśmy kontakt, byliśmy nadal ze sobą blisko, pomimo, że nie byliśmy już w związku. Zerwanie można powiedzieć, że nastąpiło przeze mnie. Miałam bardzo niezdrowe podejście do związku, nie byłam z nim szczera itd - wiadomo o co chodzi. Przez ostatnie dni mocno się kłóciliśmy, głównie było to spowodowane jego brakiem zaufania do mnie i moimi "histeriami." Wczoraj spotkaliśmy się by porozmawiać. Niestety nie wyszło to tak jak myślałam. Bardzo sie pokłóciliśmy, rozstaliśmy sie wczorajszego dnia w bardzo nieprzyjemnej atmosferze i wydaje mi się, że to już definitywny koniec. Zdaje sobie sprawę, że zbyt późno zrozumiałam swoje błędy i zbyt późno zrozumiałam jak powinnam postępować w związku. Ale chce mu wszystko wynagrodzić. Po prostu nie potrafię sobie odpuścić jego osoby, strasznie mocno go kocham, z resztą on też wczoraj powiedział, że mnie kocha, ale już po prostu nie potrafi dalej. Chcę to naprawić. Wiem, że zbyt wiele mogę stracić i wiem, że zbyt bardzo go kocham by poddać się bez walki. Wczoraj niefajnie postąpiłam, bo zamiast zachować spokój wpadłam w mega mocną histerię, płakałam, prosiłam go by mnie nie zostawiał, mówiłam mu, że go kocham i zrobię wszystko by zmienił myślenie o mnie po tym jak wiele błędów popełniłam, ogólnie po prostu sie rozpłakałam, krzyczałam, nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Znam go i w głębi duszy czuję, że on czeka. Czeka aż faktycznie słowa staną się czynami, a nie tylko słowami. Wiem ile nerwów, czasu i stresu będzie mnie kosztować odzyskanie go, ale wiem, że jestem na to gotowa i niczego innego w życiu tak bardzo nie chce. Tymbardziej, że on też mnie kocha, to nadal mi daje jakąś nadzieję, że mi się uda. Myślicie, że lepiej walczyć czy sobie odpuścić, gdy on jeszcze do mnie coś czuję? Dodam, że oboje jesteśmy dorośli. Planowaliśmy wspólne życie, zamieszkanie razem, założenie rodziny. Byliśmy ogólnie bardzo blisko ze sobą, po zerwaniu powiedział mi, że chciał bym była dziewczyną na całe życie. Co sądzicie o metodzie urwania kontaktu na jakiś czas? Powiedzmy na miesiąc, by każda ze stron mogła się uspokoić i by emocje mogły opaść. Przepraszam, jeśli napisałam to chaotycznie, ale od wczorajszego wieczoru jestem naprawdę pod wpływem bardzo silnych emocji. Dodam jeszcze, że nie pisałam nic od wczorajszego spotkania do niego, nie prosiłam go, nie histeryzowałam. Wysłałam mu jedynie zrzuty ekranu, że zablokowałam wszędzie gdzie mogłam osoby, które naprawdę bardzo mu nie odpowiadały, bo miałam z nimi kontakt, gdy jemu mówiłam, że nie (chodzi o brak szczerości o którym wspomniałam wcześniej) i dopisałam, że zablokowałam wszędzie gdzie mogłam i że mam nadzieję, że coś przemysli.
×