Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ciekawy9999

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. ciekawy9999

    Od bycia prawiczkiem siada psychika

    Z tinderowych znajomości wychodziły mi tylko dłuższe lub krótsze znajomości czysto koleżeńskie - nie potrafię tak wprost podczas spaceru powiedzieć dziewczynie, że idziemy w takim razie teraz do mnie - wydaje mi się to całkowicie ordynarne, wręcz bezczelne, zaprzepaściłoby też raczej szansę na ewentualną ciekawą znajomość. Aplikację tą staram się, może naiwnie, ale traktować jako szansę na coś "na poważnie".
  2. Hej, Mam 23 lata, od zawsze jestem introwertykiem. Od dłuższego czasu, mówiąc najogólniej, siada mi psychika z powodu mojego całkowitego braku intymnych relacji z kobietami. Ten kompleks zżera mnie od środka i bardzo często wręcz uniemożliwia zajęcie się czymś produktywnym. Czuję się gorszy, z każdym rokiem bardziej zdołowany i zniesmaczony - właściwie z mniejszym lub większym natężeniem przez cały okres studencki. W momentach największych kryzysów potrafię przesiedzieć całe wieczory na jakiś durnych portalach typu datezone, erodate czy 6obcy, niejednokrotnie tracąc zupełnie bezsensownie tam pieniądze. Nie przynosi to absolutnie żadnych rezultatów, tylko z każdą kolejną godziną większa irytacja - po jakimś czasie uświadamiam sobie, że znowu, jak jakiś totalny desperat, spędziłem dzień na pisaniu do przypadkowych dziewczyn. Z jednej strony czuję, że to nie ma szans, a z drugiej łudzę się, że może akurat tym razem, po tej płatności, na kolejnym obrzydliwym portalu czeka na mnie dziewczyna, która wreszcie pozbawi mnie tego kompleksu. W Tindera czy Badoo też się bawię - tam też założyłem mnóstwo kont i przewaliłem dużo kasy, od zawsze jednak aplikacje te wykorzystywałem raczej do prób nawiązania "normalnych" znajomości. Jak dotąd, internetowe szukanie zarówno ewentualnej dziewczyny, jak i chociażby partnerki do fwb okazało się zupełnie płonne. Jeżeli chodzi o klubowe podrywanie - okazje na poznanie jakiejkolwiek dziewczyny miałem raz, całkowicie sparaliżował mnie strach i uciekłem do łazienki. W ogóle, zarówno takie podrywanie klubowe w jednym celu wydaje mi się bardzo uprzedmiatawiające kobiety, wolałbym mieć pewność, że ona chce tego samego co ja. Szczerze? Mam już dość przesiadywania na portalach, umartwiania się nad swoim niepowodzeniem i wieczną samotnością. Trafiłem na to forum i pomyślałem, że zapytam - może ktoś z Was miał podobny problem? Może komuś z Was udało się go przezwyciężyć, jeśli tak, to jak? Czy np. wynajęcie prostytutki pomoże czy jeszcze bardziej pogorszy sprawę? Jestem już tak bardzo zmęczony, naprawdę chciałbym się tym nie przejmować, ale to silniejsze ode mnie.
×