Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mannex

Zarejestrowani
  • Zawartość

    203
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez mannex


  1. 12 godzin temu, Dutch van der L!nde napisał:

    niektórym z nich grozi amputacja dłoni. Okazuje się bowiem, że przykleili się tak skutecznie, że zostali zabrani do szpitali z fragmentem tejże płyty przytwierdzonej do dłoni... by móc uwolnić ich ręce chirurdzy poważnie rozważają amputację przynajmniej fragmentów dłoni u kilku z nich...

    Nie wiem po co ich zabierali do tego szpitala, powinni ich tam zostawić albo, co sensowniejsze, obić twarze na miejscu. A jak przeszkadzali w czymś, to uciąć ręcę na miejscu u wrzucić na śmietnik, bo to odpady, nic ponadto. 


  2. 53 minuty temu, Magda1234567 napisał:

    Czy ma sens to rozpamiętywać? Wydaje mi się że nie.. Mi też rodzice nigdy nic nie dali takiego większego ale nie mam żalu bo to ich pieniądze i mogą dać komu chcą. Też mam rodzeństwo i większość dali mojemu bratu choć on to leń.

    To nawet nie kwestia rozpamiętywania, ale teraz że tak powiem na starość, ich oczekiwania zapewne są takie, że powinienem im pomagać. Tego nie robię, mam to gdzieś. Jak sobie pościelili, tak się wysypiają.


  3. Pytanie w sumie powinno być adresowane do ludzi deko starszych niż średnia tego forum, ale może tacy też tutaj są.

    Czy wasi rodzice dali wam coś w życiu? Coś konkretnego, nie że kupili ciuch, nie że laptopa, czy smartfona, czy dali jakieś kieszonkowe. Ale coś, co pomogło wam realnie w życiu, może to była wędka w stylu auta, ufundowania choć jednego roku na prywatnej uczelni, czy opłacania czynszu. Dal wam coś coś takiego, co zarzutowało na waszym życiu i bez tego było by wam ciężko? 

    Tak się zastanawiam, czy może ze mną jest coś nie tak. Przez całe, dość długie życie, nie dostałem od nich nic. To, że mnie karmili i ubierali, to się nie liczy. To ich obowiązek i na świat się nie prosiłem Nie dostałem od nich nic, gdy się żeniłem. Ani potem,  gdy na różnych etapach życia mogłem na taką pomoc liczyć. Rodzina absolutnie nie patologiczna, wręcz normalna zdawać by się mogło. Dziś ledwo przędą, ledwo mają na życie,  a mnie kompletnie ich nie żal. Na skutek swoich ...ycznych decyzji, stracili sporo kasy, lekką ręką jakieś 700.000. Że są nieudacznikami dowiedziałem się dość późno, gdy już byłem mocno dorosły. Dość długo wydawało mi się, że są kimś, że mają głowy na karku. Tymczasem przez całe życie byli nikim, szli razem ze stadem baranów, żeby broń boże się ni wychylić, żeby nie zaryzykować. Natomiast jest dość ciekawa sytuacja, otóż mam rodzeństwo, takie ..., które w sumie też do niczego w życiu nie doszło, a które byo przez nich całe życie faworyzowane. Inwestowali w gnoja ile wlezie, gruba kasa poszła na jego wykształcenie, zakup auta, itd. Jakbyście się czuli w takiej sytuacji?


  4. Wiem, że w USA jest taki zwyczaj, zwał jak zwał. Jak tam normalnie ktoś zaprasza do restauracji, to nie to, co u nas, że zaprasza i płaci, tam każdy płaci za siebie. I dotyczy to nawet ojca, matki, innych członków rodziny. Znam to od znajomych, którzy byli zszokowani tym kiedyś. Może dziś już się to zmieniło, ale nie sądzę. Z drugiej strony jest takie coś, że w polsce jak facet chce pogadać  kobietą, wiecie, bez żadnych podtekstów, normalnie usiąść sobie w kawiarni, knajpce, to ona często jest przekonana, że to on ma płacić. To też mówię, z własnego doświadczenia. NIe wiem z czego to wynika. 


  5. Dnia 3.06.2023 o 00:22, Żaba Monika napisał:

    Na wyrozumialosc nie trzeba zasłużyc. Mozna byc wyrozumialym dla kogos a oni nawet o tym nie wiedza. Robi sie to raczej dla wlasnego spokoju ducha.

     

    Zgadzam się. Wyr. wobec drugiej osoby powinna mieć miejsce, ale to zależy od osoby, od jej umiejętności, doświadczeń. Jeśli widzę, że ktoś się stara, ale mu nie wychodzi albo słabo to robi, to naturalnie przymykam oko i cierpliwie dopinguję. Ale jeśli ta druga strona się nie stara, nie rozumie, nie próbuje dojść do problemu, naprawić, to wiadomo, nie rokuje i teoretycznie powinno się skończyć. No chyba, że z jakichś względów aż tak nam zależy, że możemy cały czas przymykać oczy. Sam tego doświadczyłem, więc nie jest tak, że daję dobre rady, tymczasem sam nie potrafiłem żyć wg nich. jak to mówią, szewc bez butów .....


  6. Dnia 30.05.2023 o 19:09, Zpaznokcilakier napisał:

    Byłam kiedyś na takim weselu, gdzie goście nieustająco komentowali stroje i ubiory innych gości, gdzie ludzie liczyli ludziom wypite kieliszki wina i wódki. Gdzie jawnie się obgadywali i wytykali się paluchami. Koszmar. Od tamtej pory nie byłam na żadnym i się nie wybieram. To było skrajne doświadczenie, zupełnie zbędne. Więc ja bym i nie poszła i nic nie dała i miałabym święty spokój. Niech kto inny przechodzi te męki i katusze. 

    Zgadzam się z Tobą w pełni, to są sztuczne imprezy, w ogóle uważam, że jak ktoś zaprasza, to jest totalnym kretyństwem dawanie kasy. Co innego jakiś prezent na miarę możliwości, a jak ktoś jest biedny, to kwiatek i tyle.


  7. Wg mnie tutaj nie ma kwoty, dajesz tyle na ile cię stać. Jeśli was nie stać, a czujesz, że bez koperty nie wypada iść, nie idźcie. Tym bardziej, ze to jakiś kuzyn. Co to za rodzina? 10 woda po kisielu?


  8. Jak jest ktoś, komu się związek z narcyzem lub inny zakończył, kto czuje teraz pustkę, rozgoryczenie, samotność, złość, wszystko kręci się w głowie, proponuję spotkanie. Możemy pojechać w góry na parę dni, niedrogo i bez tłumów. Jest piękna pogoda. We dwoje, troje, zawsze jest raźniej, można pogadać o swoich doświadczeniach, przeżyciach, smutkach, zwyczajnie wygadać się. Szczególnie dotyczy to osób, które nie mają się komu wyżalić, nie mają przyjaciół, odpowiednich do takich zwierzeń znajomych. Nawiążmy kontakt. Niezależnie od wieku i płci. Jak coś, ja jestem dojrzałym facetem, gejem. Też jestem ofiarą takiej osoby.


  9. Dodam, że teraz doceniam bycia w niesformalizowanym związku. W małżeństwie jest to trudny problem, rozwód, wydanie kasy na adwokata, nerwy, a z nim trzeba wtedy żyć często i po rozwodzie, jeśli np mieszkanie było wspólne. Zachęcam wszystkich: nie bierzcie ślubów, żyjcie osobno! Może pod kątem rozliczeń to się nie opłaci, ale po wielokroć w życiu będziecie dziękować sobie, że nie sformalizowaliście związku. Każdy, ale to każdy związek się wypala. W każdym związku po czasie okazuje się, że to jest deko inny człowiek od naszych wyobrażeń o nim, niż wtedy gdy się poznawaliśmy. Dochodzą nowe okoliczności, jak to w życiu bywa i wtedy poznajemy drugą osobę na każdym kroku na nowo. I jak nam ona przestaje pasować do nas, do naszego wyobrażenia o związku, o życiu, o odpowiedzialności, to znajdujemy się w pułapce, gdy jesteśmy o ślubie. Ale gdy ślubu nie ma, to się zwyczajnie rozstajemy, każdy zabiera swoje manele, i tyle. 

    Ciekawi mnie jak jest stosunek takich nieodpowiedzialnych osób wśród kobiet, a jaki wśród mężczyzn. Czy to się rozkłada po równo mniej więcej, czy w głupocie faceci dominują?


  10. Mieszkam ze swoim chłopakiem u mnie, jestem w nieformalnym związku. Kupił auto na jakiś 4 letni kredyt, nie ma żadnych oszczędności, nie stać go na dentystę, a jak się okazuje nawet na opłaty. W tym układzie zamierzam się z nim rozstać. Nic nie poradzę, że nie znoszę ludzi, którzy żyją ponad stan, do tego są lekkomyślni i ubodzy intelektualnie. Wydawało się, że będzie inaczej, ale nie. On był przyzwyczajony do kredytów, ostatnio zaczął lepiej zarabiać, ale to nadal nie są pieniądze, które by usprawiedliwiały takie zachowanie i ciągle jest to życie ponad stan. Każdy kredyt jest życiem ponad stan. Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś bierze kredyt na leczenie, operację, dentystę, itp. Ale nie na zbytek! Jeśli nawet komuś jest auto niezbędne do życia, dojazdu do pracy, itp, to kupuje się auto tanie, które mało pali, a nie kolosa ze spalaniem ponad 10 l za worek kasy. 

    Co myślicie o tym? Macie / mieliście podobny problem z partnerem / partnerką? Wasza reakcja?


  11. 18 godzin temu, Jacek37 napisał:

    Witam. Jestem w związku na odległosć  a raczej byłem już chyba. Złożyła mi życzenia nświateczne i zablokowała mój numer nie odzywa sie. Miała przyjechać po swiętach ale ja to wszytsko zepsułem bo po prostu wygarnbałem jej że ma kogoś na boku skoro od 4 miesiecy sie  nie widzieliśmy ( fakt no ja przez  styczeń i luty czasu nie miałem z racji pracy) ale marzec i kwiecień to już ona. Chciała przyjechać po świętach ale to już chyba nieaktualne skoro mnie zablokowała. Bo jej napisałem że nie chcę kobiety widywać co 3-4 miesiace z która na dodatek 2 lata temu sie zareczyłem.Po co były te zaręczyny... Zastanawiam się czy po prostu nie dac sobie spokoju z jakimikolwiek związkami bo po kilku l;atach i tak sie wszystko sypie i spotykać sie tylko z  dziewczynami  w klimacie GFE ( GirlFriend  Experience) gdzie mam z góry jasny układ i dozę czułości,dotyku, pocałunków  tego co mi tak brakuje w związku na odleglość. Dajcie mi jakieś rady bo oszaleję

    to po cholerę się z nią zaręczałeś, skoro było wiadomo, że po zaręczynach mieszkanie osobno? to czysty ...yzm


  12. 1 godzinę temu, płytki karol napisał:

    Jakie potrzeby i cele w życiu macie raczej zrealizowane, a jakie potrzeby i cele w życiu macie raczej niezrealizowane?

    Czy ogólnie przez większość czasu czujecie się raczej szczęśliwi czy częściej nieszczęśliwi?

    POtrzeby były zawsze duże, ale środki odo ich realizacji marne. Bo jedno musi być dostosowane do drugiego. Jak się komuś podoba życie rentiera w Monaco, a klepie na kasie w biedrze, to prędzej czy później będzie depresja i taką osobę czeka smutne życie. I takich osób jest cała masa. No o nich się mówi, że nie działają na nich leki antydepresyjne i terapie w główniej mierze.


  13. Dnia 19.08.2022 o 21:34, Barbaraa napisał:

    Moja mama przepisala na mnie i na mojego hmmm męża ziemię na której wybudowalismy dom. Ale mąż się nie wywiązał gdyz zdradzal mnie z licznymi kobietami. Bierzemy rozwód. Czy jest teraz możliwość cofnięcia darowizny? 

    co tu dużo mówić, matka jest ...ką, majątek się przepisuje dziecku, a nie mężowi / żonie


  14. Dnia 5.04.2022 o 09:07, Pechowiec000 napisał:

     .......Czy jest szansa że znów będziemy szczęśliwi Ja córka i moja partnerka ? Czego mogę jeszcze spróbować? Z góry dziękuję za rady.

    Wg mnie to totalna ...ka. Ona ma decydować, czy ty masz się widywać z córką? Wiedziała, że masz córkę, więc albo jej to odpowiada albo nie. Skoro to jej nie odpowiadało, to nie powinna z Tobą się spotykać, a już nigdy nie powinna żądać od Ciebie czegokolwiek, o czym wspomniała. Olej ją. Jak teraz sprawia takie jazdy, to dalej będzie tylko gorzej.

    • Like 1

  15. Wyszedłem, gdy było już bardzo źle. Niby łatwo można wyjść, tylko, że człowiek czeka, aż druga osoba się zmieni, aż sytuacja ulegnie poprawie. A czeka niepotrzebnie, bo druga osoba się nigdy nie zmieni. Człowiek chyba po tj 18 tce jest już ukształtowany i jak nas na początku znajomości coś w nim wkurza, ale przymykamy oko, bo hormony buzują, to z czasem hormony już nie szaleją i wady drugiej osoby coraz bardziej wychodzą na wierzch i nas wkurzają. I tak, jak np ktoś jest brudasem, to nim będzie całe życie. Jak ktoś jest leniem i nie potrafi zadbać o dom, np naprawić coś, itd, to taki będzie całe życie. Ludzie powinni mieszkać razem od razu po to, żeby się poznać, bez żadnych deklaracji. Wystarczy pół roku, żeby stwierdzić, czy to para dla nas, czy nie.


  16. Dnia 16.04.2019 o 13:59, Gość malska napisał:

    Ja od wczoraj testuję atoperal, bo po zimie mam tak suchą skórę, że już nie mogę tego znieść! Byłam nawet u lekarza, dermatologa, bo bałam się, że na coś choruję, a to po prostu wysuszenie przez warunki atmosferyczne, suchą wodę i moje stare kosmetyki. No nic, walczę!

     

    Nie ma czegoś takiego, jak sucha woda. Jest woda syfiasta, a taka jest w Polsce. Niemniej najwięcej zależy tu od kosmetyków.


  17. Ja miałem coś takiego, gdy byłem szczylem. No ale wtedy był kiepski dostęp do dobrych środków. Dziś od dawna nie stosuję żadnych środków / szamponów drogeryjnych, a myję włosy codziennie. W jeden dzień szamponem neutralnym, w drugi do włosów przetłuszczających się, oba delikatne bardzo. Takie szampony można kupić w necie albo w firmach, które się zajmują typowo skórą głowy / przeszczepami np. Koszt dobrego szamponu powyżej 50 zł.

×