Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jut_ka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jut_ka

  1. domi - dobrze, że już masz to za sobą, i fajnie, że razem z magnolią dodawałyście sobie ducha :). Jak masz ćwiczyć żeby zapobiec zrostom? Ja myślałam, że to się ma lub nie ma, bez względu na ćwiczenia. Ile czasu teraz Ci przewidują na powrót do zdrowia i do pracy? mare - a wróciłeś już do pracy czy towarzysko byłeś posiedzieć? Czyżby nawrotowa tak szybko się odezwała? Jedrek - to masz taką samą diagnozę jak ja miałam. Przepuklinę usunęli, a wypuklina będzie siedzieć cicho jeśli mięśnie przykręgosłupowe będą mocne. Trzymaj się więc przez ten miesiąc! I pisz, jeśli chcesz coś wiedzieć. A gdzie ta operacja?
  2. 213 - nie wiem nic o matach, to nie pomogę. Chosia - z Zusu lepsze niż z Nfz? Dlaczego masz Zusu? A furman też miał z Zusu, bo nie pamiętam?
  3. Kalinka - ciesz się wypoczynkiem i morzem :) Oby tylko pogoda Ci dopisała!
  4. Pocieszyc - a ćwiczysz , żeby utrzymać w kondycji mięśnie?
  5. beatka - ja podnoszę nogę normalnie i prostuję też dobrze, a jednak gdy robię te ćwiczenia to czuję nierozciągnięcie. Jedno ćwiczenie jest na rozciąganie nerwu kulszowego (przyciągam palce leżąc ze stopami wyżej), potem na rozciągnięcie mięśnia w pośladku, potem rozciąganie na czworakach prawa ręka i lewa noga podniesione i rozciągnięcie, potem lekkie przeprosty (ale lekkie, bo boli), potem rozciąganie łydki na stojąco, potem mięśnie przepony i zwieraczy, i nowość dla mnie: most w leżeniu na plecach (czyli jak piszesz dupka w górze) i na koniec dwa: próba spychania z piłki i opadanie w pionie przy drzwiach do zgiętych kolan. Nie powiem zakwasy są potem...
  6. kalinka - gdzie jedziesz? A może na kółkach walizka by się przydała.
  7. Beatka - ja ćwiczę codziennie, mam już 11 ćwiczeń: sporo na rozciąganie nogi, "spychanie" z piłki, ćw. na mięśnie przepony i zwieraczy, teraz dopiero doszły lekkie przeprosty do tyłu, ale minimalnie i podnoszenie bioder z leżenia na plecach.. Nie boli mnie nic, no może lekko noga po ćwiczeniach. Nie dźwigam wcale i nadal nie siedzę dłużej niż 40 minut. Za 2 tyg. wracam do pracy.
  8. Ciekawe jak Magnolia i Domi po szpitalu... nie odzywają się. Beatka, jak Ty się czujesz teraz?
  9. hej hej, gdzie jesteście? Wszyscy na wiosenne spacerki wyruszyli?
  10. Ja dziś po pierwszej rehabilitacji: ćwiczenia rozciągające na leżąco (mięśnie zwieraczy, przepona, noga) i jedno przy drzwiach, pogadanka o stylu życia nieobciążającym kręgosłupa i trochę masażu: noga, gruszkowy, kręgosłup piersiowy (te mrowiące ręce). Generalnie celem rehabilitacji jest przywrócenie prawidłowości w mięśniach przykręgosłupowych, które miały przykurcze, napięcia itd. na skutek niewłaściwej postawy podczas rwy kulszowej. Aha, nie dźwigać więcej niż 2 kg na razie i nie siedzieć dłużej niż 20 minut.
  11. 213 - u mnie tak zareagował kręgosłup, ale nie trać nadziei... może tylko u mnie? albo może za długo pracowałam? faktem jest, że potem wróciłam na dzień do p/bólowych. Basen mi podali w środku nocy, cewnika nie miałam. I dobrze, bo najbardziej się bałam cewnika i rurki do gardła. Rurki nie pamiętam, tylko gardło bolało, a cewnika uniknęłam. Co prawda basen/kaczka też jest nieprzyjemny, ale cewnik to całkiem do kitu. Aha, i chyba wytrzymać nie można, bo wstaje się dopiero na drugi dzień, a w międzyczasie pompują kroplówy. Przyszła pielęgniarka, podstawiła basen i powiedziała,że jak nie chcę to musi mnie podpiąć do cewnika.
  12. Gutierez: - też tak próbowałam pracować teraz po operacji. Tzn. skoro nie można siedzieć to wymyśliłam, że położę się z podparciem głowy i laptop na ugiętych kolanach. Co prawda lędźwiowy kręgosłup nie zareagował, ale piersiowy już tak - zaczął boleć i mrowiły mi ręce. Tak więc przetestowane - pozycja nie jest fizjologiczna. Resztę dokumentu tłumaczyłam już na stojąco lub na klęcząco (ale tu z kolei kolana się buntowały). - neurolodzy tacy bywają. Mnie wmawiała, że pewnie mam łózko niewygodne skoro nie śpię w nocy (a bolało tak, że się budziłam co godzinę-dwie). Ortopeda twierdził, ze dobrze wyglądam i o własnych siłach wchodzę do gabinetu to jest dobrze. Dopiero neurochirurg mnie uwolnił od bólu. - Nie znam łódzkich specjalistów, służę namiarami na krakowskich. U mnie RTG tez pokazywało zwężenie przestrzeni międzykręgowej, dopiero rezonans pokazał szczegóły (przepuklinę z sekwestrem). Objawy neurologiczne (opadająca stopa) pojawiły się dopiero po 4 miesiącach bólu. - u mnie rehabilitantka McKenzie ćwiczyła przeprosty, ale było już za późno, bo ból zszedł na nogę i nie chciał się cofnąć. Może spróbuj z jakimś rehabilitantem na początek. Moja zrezygnowała ze mnie po miesiącu ćwiczeń, kazała zrobić rezonans i powiedziała, ze jeśli to sekwestr to mi raczej nie pomoże.
  13. Spadłam - prawdę mówiąc, ja też się boję tego masowania. Ja się boję lekko dotknąć blizny, bo jakoś tam tak nierówno, a lekarz stwierdził, że nierówność to napięcie jakiegoś mięśnia koło kręgosłupa. Ultradźwięków nie ma u mnie w poradni rehabilitacyjnej, to nie mam szans. Laser tylko mi zostanie i ćwiczenia rozciągające.
  14. mieszkam - diagnozuję przesilenie wiosenne..
  15. Spadłam - skierowanie dał mi neurochirurg na kontroli po miesiącu. Z rehab. szpitalnym się nie widziałam. Natomiast mówił tuż po operacji, że przydałby się masaż uda i pośladka (mięsień gruszkowy chyba?)
  16. jaga - no też nie wiem dlaczego ten masaż. Dotknął mi okolic rany i stwierdził, że mięsień tam napięty. Mam masaż, laser i ćwiczenia rozciągające. Z tego w przychodni rehab. tylko laser, a ćwiczenia i ten ewentualny masaż już prywatnie u rehabilitanta. Zobaczę jeszcze co on powie na ten temat. Może już robił coś takiego kiedyś. W szpitalu zalecali jeszcze masaż mięśnia uda i pośladka, które są nadal napięte. Więc może poprzestaniemy na tym? W sobotę idę do rehabilitanta to powiem Wam co stwierdził
  17. A ja teraz trochę bardziej optymistycznie... Wczoraj byłam na kontroli po miesiącu. Wszystko OK, nie boli (łydka tylko trochę jak siedzę dłużej niż 10 minut), okolice rany są napięte, i udo lewe też napięte. Teraz mam skierowanie na rehabilitacje: laser, ćwiczenia rozciągające i masaż klasyczny. Coś mi się kołacze, że pisaliście, że masaż nie jest wskazany. Zapytam jeszcze rehabilitanta co sądzi o tym. Joanna - też sobie założyłam, że wrócę po 2 miesiącach i jak na razie, wygląda na to, że się uda. Tylko, że u mnie od razu po operacji było lepiej i taki stan prawie bezbólowy trwa do dziś. Lekkie mrowienia, lekki ból w łydce i czasem ból w lędźwiach (taki jakby coś nagle tam kolidowało, a po chwili odpuszcza). I wczoraj lekarz powiedział, że po tym miesiącu jeszcze czas do pół roku na pełny powrót do zdrowia. A potem jestem zdrowym człowiekiem i mogę robić wszystko, oprócz sportu wyczynowego i dźwigania ciężarów dużych. Brzmi to bardzo optymistycznie...
  18. 213 - jak ćwiczyłam jeszcze pod okiem McKenzi to mówiła mi babeczka, że jak się ból będzie cofał z nogi do lędźwi to dobry objaw. Może Ci właśnie znika galaretka jak Bolesnemu? Rehabilitant w szpitalu mówił, że tak się działo właśnie dawniej, kiedy nie było operacji na pjm. Po jakimś czasie wypadnięty dysk się wchłaniał, on to ładnie nazwał, że ulegał fagocytozie. Może właśnie tak się dzieje u Ciebie?
  19. 213 - jak ćwiczyłam jeszcze pod okiem McKenzi to mówiła mi babeczka, że jak się ból będzie cofał z nogi do lędźwi to dobry objaw. Może Ci właśnie znika galaretka jak Bolesnemu? Rehabilitant w szpitalu mówił, że tak się działo właśnie dawniej, kiedy nie było operacji na pjm. Po jakimś czasie wypadnięty dysk się wchłaniał, on to ładnie nazwał, że ulegał fagocytozie. Może właśnie tak się dzieje u Ciebie?
  20. No mnie też się właśnie kojarzyło, że więzadła wypełnią puste miejsce. Ja dziś jestem 4 tygodnie po operacji i powiem Wam, że czuję się coraz lepiej. Nic mnie nie boli, siła w nodze wróciła. Lekko tylko skóra jeszcze niewrażliwa na łydce, ale poza tym powoli już zapominam o chorobie. Zobaczymy jak będzie po powrocie do aktywności, ale na razie jest dobrze. Ściskam gorąco wszystkich bolących i bolesnych. Żeby wiosna i słoneczko nam wypędziły wszystkie choroby!
  21. Zielona, ale nie pomyśl sobie, że bagatelizuję Twoje dolegliwości. Ja tylko podziwiam, że będziesz w stanie przetrzymać te kilka miesięcy.
  22. furman - aaale Ci dobrze :) zielona - być może w szyjnym to jest jakoś inaczej. Ja cały ostatni miesiąc przed, spałam w trybie: 2 godziny snu i ok. godzina chodzenia a potem godzina snu, godzina chodzenia (oczywiście po p/bólowym czopku olfen100), po czym trzeba było wstać o 6 i iść do pracy. A ból nasilał się i czopki nie skutkowały. Dlatego pierwsza przespana noc po operacji to było święto! I w dzień też już nie skutkowały żadne tramale, diclofenaki i inne. Porody naturalne też mam za sobą i bez znieczulaczy, ale ten ból jest jednak inny, tak jakby coś (galaretka ;) ) dotykało nerwu właśnie. ehh, nie chce mi się nawet przypominać jak to boli.... Domi, jeśli Ciebie boli teraz tak samo (bo lędźwiowy) to serdecznie współczuję.
  23. zielona - ale do lipca to jest strasznie długo!! Wytrzymasz? ja miałam tydzień od kwalifikacji do operacji i wytrzymywałam ból resztką sił, a gdyby to miało trwać dłużej to bym chyba oszalała, nie wspominając, że bezsenne noce przez kilka kolejnych miesięcy by mnie wykończyły.
  24. 213 - mnie powiedzieli, że przez miesiąc można przysiąść na chwilę (np. na WC czy do jedzenia), ważne aby nie przesiadywać zbyt długo. A po miesiącu rehabilitacja i do pracy. Rehabilitacja od 3 tygodni do 2 miesięcy, czyli w sumie nieobecność w pracy 2 lub 3 miesiące. Jeśli wypadł Ci sekwestr to tego dysku i tak tam już nie ma, więc tak czy inaczej amortyzacji nie ma lub jest znacznie gorsza. Mnie tłumaczyli, że puste miejsce się wypełni z czasem, ale nie pamiętam czym , coś mi się kojarzy, że zrostami? rozrosną się więzadła? Ale może mówię głupoty, bo nie pamiętam. W każdym razie pamiętam, ze funkcję amortyzacji przejmą okoliczne dyski i mięśnie koło kręgosłupa, dlatego tak ważne jest aby ćwiczyć te mięśnie i to już zawsze.
  25. beatka - ja mam za miesiąc po operacji. czyli 1 marca.
×