Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mycha-26

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. złośliwość rzeczy martwych - ciągle mi nie chce przesłać tego co do Was napiszę... pozdrowionka i buziaczki...
  2. Amber doskonale rozumiem ból jaki wiąże się z tym że musisz przebywać z osobą która Cię zraniła a która mimo to wciąż nie jest obojętną... Zdarzyło mi się zakochać w facecie 20 lat starszym ode mnie... Wydawało mi się że to oznacza jego dojrzałość i że mogę czuć się bezpieczna... Nic bardziej mylnego... Zachował się naprawdę fatalnie a to co się dowiedziałam później już w ogóle woła o pomstę do nieba... Był moim trenerem jazdy konnej w uczelnianym AZSie... Przygotowywaliśmy się do zawodów... Miałam do wyboru albo zrezygnować ze stratu i nie dostać zaliczenia albo się z nim męczyć... Nie było łatwo znosić jego niewybredne dowcipy i sprośne uwagi do koleżanek... Masakra!!! Ale gdy już się wyleczyłam wiedziałam przynajmniej że jego widok już niczego nie zmieni... Więc pomyśl że ten widok nie jest może teraz zbyt porządany ale za to uchroni Cię to od uciekania na drugą stronę ulicy bo będziesz już zupełnie uodporniona na jego wdzięk... Na to niestety potrzeba czasu...
  3. ja też robię porządki w pokoju, w życiu i ze sobą samą... jak tak się zastanowię to wychodzi mi że największą krzywdę w życiu zrobiłam sobie sama... przegapiłam gdzieś coś po drodze i teraz naprawdę mam czym się przejmować... naprawdę zmarnowałam ładnych kilka lat... no ale cóż... nie wrócą... trzeba zabrać się za siebie i pogodzić z rzeczywistością... cieszę się że pościki od Was są coraz bardziej optymistyczne... to dobrze że zbieracie się w sobie i idziecie w dalszą drogę... niech ona będzie szczęśliwa... buziaczki Kobitki i Ty Mężczyzno też :-)))
  4. Yolka: doskonale Cie zrozumialam... wiem ze zrobilas to dla siebie... to takaJa chyba potrzebuje powodu w postaci mezczyzny... takaJa: to najnormalniejsza sprawa pod słońcem że pobiegłaś tam gdzie uzupełniały się Twoje braki, taka nasza ludzka natura; to nie Ty byłaś naiwna to on był szuja że wykorzytał sytuację; kiedyś gdy byłam w dołku i z moją wiarą w szczęście było naprawdę źle koleżanka zapytała czy wierzę w Boga? powiedziałam że tak, a czy go kiedykolwiek widziałam albo dotykała? powiedziałam że nie a ona na to: no widzisz... ze szczęściem jest tak samo: nie widać, nie czuć a warto wierzyć że gdzieś tam istnieje i kiedyś my tak samo poznamy jego smak
  5. takaJa już rozumiem dlaczego tak mnie przestrzegałaś przed interesownym facetem... na pewno nie było i nie jest Ci łatwo... ale nie szukaj nikogo dla kogo warto odejść bo to zazwyczaj okazuje się że trafiamy z deszczu pod rynnę... jak podejmować tak ważną decyzję to dla siebie... u mnie sytuacja jest jednak inna... skłamałabym gdybym powiedziała że ja się w tym wszystkim nie liczę... nie mogę narzekać na brak czułości i że mnie kocha też mówi... całkiem rozwalają mnie małe gesty np. gdy otrze się policzkiem jak kociak o moją rękę albo da mi buzi gdy się przebudzi w środku nocy... nie jest aniołem ale naprawdę stanął na wysokości zadania w wielu sytuacjach... może nie wiem co będzie ani czy się uda ale chyba jednak nie jest aż tak źle... kobitki jak ja się tutaj naczytam o waszych tragediach to czasami myślę że mimo wszystko jestem szczęściarą... trzymaj się bo jesteście wspaniałe...
  6. nefri ja też zaczynam zapadać w sen zimowy... mimo że na głowie mam aż za dużo... a może właśnie dlatego... skąd dokładnie jesteś bo ja ze Słupska... ale z kumpelą umówiłam się w sobotę na imprezkę... może to mnie trochę rozkręci... buziaczki kobitki tych rozwodów to Wam naprawdę nie zazdroszczę... wystarczy się naoglądałam jako protokolant i to mi zdecydowanie wystarczy... trzymaj się Yolka!!!
  7. nefri ja też zaczynam zapadać w sen zimowy... mimo że na głowie mam aż za dużo... a może właśnie dlatego... skąd dokładnie jesteś bo ja ze Słupska... ale z kumpelą umówiłam się w sobotę na imprezkę... może to mnie trochę rozkręci... buziaczki kobitki tych rozwodów to Wam naprawdę nie zazdroszczę... wystarczy się naoglądałam jako protokolant i to mi zdecydowanie wystarczy... trzymaj się Yolka!!!
  8. Yolka dzieki za te tytuly, przyda m sie troche poczytac o czyms nie zwiazanym ze studiami i praca pozdrowienia dla wszystkich cmokaski kobitki!!!
  9. takaJa: no co Ty... nie wygłupiaj się!!! jesteś fajną filigranową babką, masz kochane dzieci... może nie wszystko jest w porządku ale na pewno znajdzie się powód do szczęścia... ja właśnie doszłam do wniosku że pora zająć się czymś konstruktywnym i za dużo się nie zastanawiać... niestety czasami jedynym lekarstwem jest czas... idę na jakiś kurs językowy... może to będzie pierwszy krok ku czumuś lepszemu... kto wie... trzymaj się ciepło i pamiętaj że jedyną osobą która najlepiej zna Twoją wartość jesteś Ty sama i jeśli Ty siebie w pełni nie docenisz to już nikt... bo najlepiej widać naszą wartość gdy w nią same wierzymy... emanuj nią dookoła... warto!
  10. takaJa: no co Ty... nie wygłupiaj się!!! jesteś fajną filigranową babką, masz kochane dzieci... może nie wszystko jest w porządku ale na pewno znajdzie się powód do szczęścia... ja właśnie doszłam do wniosku że pora zająć się czymś konstruktywnym i za dużo się nie zastanawiać... niestety czasami jedynym lekarstwem jest czas... idę na jakiś kurs językowy... może to będzie pierwszy krok ku czumuś lepszemu... kto wie... trzymaj się ciepło i pamiętaj że jedyną osobą która najlepiej zna Twoją wartość jesteś Ty sama i jeśli Ty siebie w pełni nie docenisz to już nikt... bo najlepiej widać naszą wartość gdy w nią same wierzymy... emanuj nią dookoła... warto!
  11. dzięki za wszystko też na dzisiaj uciekam papatki
  12. kobitki ale te dzieci oznaczają że choć przez chwilę wierzyłyście że możecie z kimś stworzyć szczęśliwą rodzinkę... a mi się to jeszcze nie przydarzyło... no i nie chcę być mamą co bardziej przypomina babcię... jak by nie było mam już prawie 3 dychy na karku
  13. Wy kobitki przynajmniej macie dla kogo żyć... macie swoje dzieciaczki i nawet jak jest żle to wiadomo że jest sens by to ciągnąć... a ja? ja czasami myślę że jak bym zniknęła to nikt by nie płakał a rodzice mieli by przynajmniej mniej kłopotów, bo ciągle jestem mimo wieku u nich na garnuszku :-(
  14. może to tak czasem być musi że dopada zwątpienie... zwyczajne zmęczenie materiału... zwoje nam się przegrzały od optymizmu... ale jutro znow bedą dzialały jak należy... a przynajmniej mam nadzieję...
  15. Amber: są czy nie są trzeba wierzyć bo inaczej zwariujemy...
×