sama juz nie wiem
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez sama juz nie wiem
-
moge sie wtracic? \"plyta\" mowi samo za siebie, nie ma plyt vhs :D :D
-
otyla, zaciekawila mnie ta twoja kasza, jaka jesz? i jak to smakuje na slodko?
-
hej krupcia, ale wczesnie startujesz w weekend :) i z jakimi dobrymi pomyslami ja nie planuje tak szczegolowo, ale mam nadzieje, ze tak gdzies do konca czerwca, bede wazyla 65 kg, ale byloby super :), jesli nie to szkoda, ale i tak sie nie poddam i predzej czy pozniej zrzuce te sadelko!!!! zycze wszytskim milego dnia, bede pozniej :)
-
wow, w koncu dotarlam do domku :P moj dzien: sniadanie - 2 kromki razowego chleba z serkiem i pomidorem, lunch - jogurt naturalny z siemieniem i otrebami; obiad - ziemniaki z pomidorem i pieczarkami duszone na patelni (sredni talerz); przekaski: maly kawalek ryby smazonej, 2 lampki wina czerwonego, szklanka ice tea tyjaca, napisz co i o ktorej jesz, moze ci cos doradzimy, to co napisals jest troche chaotyczne, ale wyglada mi, ze jesz sporo chleba/bulek, i za rzadko jesz
-
hej, tyjaca!! dziwne to troche, ze waga stoi ci ciagle w miejscu... moze dodaj wiecej ruchu :) od rana pucuje mieszkanie... :D i spalam kalorie, na sniadanie tradycyjnie 2 kromki razowego chleba z serkiem i pomidorem, lunch - jogurt naturalny z siemieniem i otrebami
-
hej krupcia - madre wnioski, zeby kazdy w koncu do nich doszedl, nie? :) naprawde chodzisz tak czesto na basen? ja tez sie przybieram, bo plywanie jest swietne!!
-
nowa stopka :) :)
-
wow, ile czytania!! :) tak trzymac dziewczyny widze, ze temperatura wplywa pozytywnie na wasza motywacje, a ktos tu narzekal na brak slonca, czy tez pogorszenie pogody (otyla :) ),a ja wlasnie na wp czytam o nadchodzacych do Polski tropikalnych upalach - 40 stopni!!!!!! otyla, jesli chodzi o twoj problem to polecam jakis mocniejszy srodek, zebys sie w koncu wyproznila, bo ani to zdrowe ani komfortowe chodzic jak balonik, a potem wprowadz do swojego menu duuuzo blonnika - jeszcze raz polecam codziennie na sniadanie tradycyjna owsianke, lub jogurt naturalny z 2-3 lyzkami otrebow pszennych i siemienia lnianego, dziala rewelacyjnie, tylko trzeba jesc codziennie :) moje sniadanie: 2 kromki ciemnego chleba musli z serkiem wiejskim i pomidorem + litr wody i kawa moja waga... - 69kg - warto bylo czekac :) :)
-
tez jestem fanka zup, dzisiaj u mie tez byla soczewicowa, tylko, ze juz zabrakla czasu zeby ja zjesc, wiec czeka na mnie jutro :) moje jedzonko z dnia dzisiejszego: sniadanie: - jogurt naturalny z siemieniem lnianym i otrebami + lyzeczka miodu lunch: - 2 wafle ryzowe - 2 jajka na twardo - troche serka wiejskiego (ok. lyzki) obiad: - 2 kawalki panierowanej piersi z kurczaka (te malutkie poledwiczki) przekaski: - 2 jablka - pomidor - miseczka truskawek - kostka gorzkiej czekolady ok, zaraz pedze spac, do jutra!!!
-
jestem, chociaz moze troszke za pozno :D ewa - ja tez sie waze prawie codziennie, tylko nie podaje tego do publicznej wiadomosci :D :D, a kiedys to ja wazylam 64!!!! mieszkam w Holandii.... slonca tu jak na lekarstwo, mielismy troche upalow, ale gdzies je przegonilo, pewnie do was :D :D otyla - nie pomylilas sie, zawsze waze sie we wtorki wlasnie, tylko, ze co 4 tygodnie mam poslizg z powodu @ - wtedy sie nie waze, zeby sie nie wkurzac :D :D do mojego menu doszly 2 jablka i 2 male kawalki panierowanej :o piersi z kurczaka, za to teraz ide odkurzac i trzepac dywan, wiec troche spale :)
-
ale wam dobrze, u mnie ponuro, slonca ani widu ani slychu :(, a tak chcialabym sie opalic... w koncu zjadlam sniadanie, tzn. juz jakis czas temu :D - jogurt z siemieniem lnianym i otrebami zaczynam myslec co zjesc na lunch :)
-
hej jak tu u nas fajnie wczoraj musialam zalatwic mase spraw, wiec biegalam miedzy szkola, biblioteka, ksiegarnia, supermarketem, potem jeszcze zakupy, obiad, wizyta znajomych i dzien sie skonczyl :D ewa, to zerknij na glowna strone z filmami: http://www.fit.pl/filmy/ mozesz wybrac kategorie lub skorzystac z wyszukiwarki po prawej (nie google tylko tej nizej) rolki... kupilam sobie w zeszlym roku i zaraz potem skrecilam kostke, od tamtej pory obrastaja kurzem, bo nie mam nikogo zeby mnie potrzymal za raczke podczas nauki - moze w wakacje jakas kolezanka sie nawinie :D, ewa, ja mam 26 lat i nie uwazam, ze jestem za stara na nauke :), dla przykladu: moj tatko w wieku 54 lat nauczyl sie jezdzic na nartach (swietnie mu to idzie) i plywac na desce (dostal komplementy od mistrza Polski) - swiat stoi otworem girls !!!! dzisiejsze wazenie przekladam, bo mam II dzien @ i brzuch jak balon... jak na razie nie zjadlam nic, bo jakos dziwnie sie czuje
-
ja caly dzien w ruchu poza domem ewa, witamy :), niestety nie znam zadnych stronek z cwiczeniami, ale znalalzam cos w swoich zakladkach: http://www.fit.pl/filmy/fitness/cooling/pilates/pilates__cwiczenia_na_uda_i_posladki,80.html
-
trzymam kciuki za wazenie!!
-
wow, ale mnie zaszczyt kopnal!!! wlasnie wpisuje nasz 1000 wpis!!!!! w koncu tez na to zapracowalam :) mozna wypowiadac zyczenia i sobie gratulowac :) :) fanfary!!!!!!! :D :D :D
-
jest ktos, jest :) tak to u nas bywa, ze w okolicach weekendu jest troche cicho, ale za to w tygodniu... :D :D nowe towrzystwo zawsze mile widziane, widze, ze i cel masz podobny :)
-
to byla chwila slabosci, na szczescie szybko przeszla :) moj dzien: - sniadanie: 2 kromki chleba musli z serkiem wiejskim i pomidorem (jeszcze mi sie nie znudzil ) - II sniadanie: kawalek sera feta z pomidorem - lunch: jogurt z siemieniem lnianym i otrebami + lyzeczka miodu - obiad: duzy talerz zupy grzybowej + salatka z lososia z puszki - kolacja : activia, jablko jutro piatek - yes!!!!
-
jesli chodzi o mocniejsze wspomagacze, to przyznam sie, ze mialam epizod, w ktorym prawie sie zdecydowalam na zakup meizitang, na szczescie szybko wrocilam do pionu :D
-
jeszcze troche statystyki: za 15 wpisow stuknie nam 1000 :D
-
wieczor... chyba kazdego wtedy dopada wilczy glod, ja staram sie zjesc cos lekiego - kawalek sera, grejpfrut, wypijam herbate, wode lub kubek bulionu warzywnego, jakos przechodzi
-
hej hej, ale tu u nas \"bizi\" sie zrobilo - super :) :) jesli chodzi o mojego nicka, to chyba zmienie na cos fajniejszego, bo te \"sama juz nie wiem\" od poczatku wydaje mi sie dziwne :P - mysle nad tym... --> krupcia - moje gratulacje, widze, ze stosujesz zasade \'chciec to moc\', tak trzymaj a zrealizujesz swoje wszystkie marzenia i plany :); jesli chodzi o radzenie sobie z dietka, to ja mam liste rzeczy, ktorymi zagluszam glod (np. wafle ryzowe, kostka gorzkiej czekolady, owoce, warzywa - ogorki i kapusta kiszona, ktore uwielbiam, jogurt naturalny z lyzka miodu i otrebami, platki owsiane, etc., zawsze cos sie kombinuje :D ), raczej nie jem o stalej porze, choc bardzo sie staram, za to bardzo pilnuje, zeby jesc 4-5 razy dziennie; 3mamy kciuki za szybkie skurczenie zoladka; --> kumcia - j.w. chciec to moc :), sprobuj sobie rozplanowac co i kiedy bedziesz jesc, moze wtedy bedzie latwiej, a 7 z przodu bedzie bez 2 zdan :); --> Treselle - nie, nie widzialam, ale twoja waga mowi sama za siebie :), stres podobno nie jest dobry jak sie ma pusty zoladek, wiec zjedz co nieco i wyrzuc troche na luz ; --> tyjaca - tak, razem latwiej sie zmotywowac, wiec zagladaj do nas czesto, musimy zrzucic ta wage i juz :), pij pij pij :D --> otyla (w koncu dotarlam i do ciebie :) ) - super, ze jestes super zmotywowana, a to klucz do sukcesu, tylko nie kup jakichs tam grzeszkow :D :D;
-
"nowa" stopka
-
eeee, jak tak sie nie bawie, na wadze znowy 70 kg :o, chyba lapie mnie dol i brak motywacji, moze powinnam w ogole przestac jesc... sorry, nie chce wam psuc humoru...
-
ja jestem :), te 5 posilkow to niestety nie zawsze mi wychodzi, ale straram sie, jesli chodzi o pory to nie sa jakies baardzo stale :P Sobota tez byla ok, chociaz nie wzorowa: - sniadanie: szklanka maslanki - lunch: salatka (salata, jablko, orzechy wloskie, ser kozi, suszone pomidory - pycha!!!) - obiad: kurczak z warzywami - wszystko ladnie dietetyczne :D - przekaski: banan, 2 male piwka (cos a\'la red\'s), lampka wina czerwonego - ruch: ok. 3 godzin na rowerze w plenerze i to pod wiatr :D, bo nad morzem wialo, ze hej!! Niedziela (jak na razie) - sniadanie: banan, 2 wafle ryzowe z serem zoltym i chuda wedlina - lunch: jogurt naturalny z lyzeczka miodu, 2 lyzkami siemienia lnianego i 2 otrebow pszennych - ruch: 1.5 godziny aerobiku otyla, tak to w zyciu jest: raz sie obijasz, a raz zasuwasz, na dluzsza mete polecam zasuwanie :D :D ciesze sie, ze ci wychodzi ok, spadam na mala drzemke, zeby zregenerowac miesnie :)
-
ja jestem :) oj tez bym sie przeszla na basen, uwielbiam plywac, tylko, ze jakos ciezko sie zmobilizowac :(, pamietam jak kiedys chodzilam regularnie (ok. 2 razy w tyg.) i duzo schudlam na szczescie wczoraj nie siegnelam na lunch po \"byle co\" :D, zjadlam troche salatki z tunczyka (tunczyk, warzywa, sok z cytryny i oliwa), na obiad tez bylo spoko (warzywa na parze + burger wolowy - tylko mieso) niestety pod wieczor ostatnio wlacza mi sie odkurzacz :o, wiec wciagnelam: szklanke maslanki, jablko, plaster sera, plaster wedliny i ze 3 wafle ryzowe... dziwne to troche, bo nigdy nie mialam takich jazd;