Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JacekJ

Zarejestrowani
  • Zawartość

    159
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez JacekJ


  1. 7 godzin temu, Nemetiisto napisał:

    Czegoś właściwie oczekujesz od forum bo po przeczytaniu całości nie wiem? Przecież nikt nie czyta w myślach, więc Twoja szefowa ma prawo nie wiedzieć o Twojej niepełnosprawności.

     

    Przeczytałeś cały wpis?

    7 godzin temu, nusia50 napisał:

    Jedynie to co z mojej strony jest problemem to, że nigdy o tym nie powiedziałam tzn. że mój czas pracy wynosi 7 godzin, a nie 8 godzin. Jestem jedynym pracownikiem, godziny otwarcia biura 8-godzinne nadrukowane na drzwiach, obawiałam się też jej niezadowolenia. Moja szefowa jest kadrowa, a takie osoby raczej wiedzą o tym. Oczywiście obstawiam to, że może tego nie wiedzieć, sądzę jednak, że wie. Aktualnie czuje się wykorzystywana

    W sumie wiem, co większość z Was mi napisze: idź i powiedz czego oczekujesz. Zastanawiałam się dlaczego to taki problem dla mnie. Jeżeli ktoś będzie niezadowolony, że chce pracować zgodnie ze swoim czasem pracy to przecież chyba nie warto dla takiej osoby pracować i lepiej się zwolnić. Niby to oczywiste, ale i tak mam z tym problem.

     


  2. Polecam Ci książkę/warsztaty/ćwiczenia z asertywności. Ten opór, to że trudno Ci powiedzieć co cię boli i co Ci nie pasuje to jest właśnie brak asertywności. To Cię wzmocni, da Ci podstawę do poczuci swojej wartości, siły aby mieć energię do bronienia swoich praw.

    To, że czujesz się wykorzystywana i niespełniona w pracy - tak właśnie zaczyna się szukanie nowej pracy. Masz prawo szukać sobie lepszej pracy jeśli w starej jest Ci źle. Nie musisz tam pracować, masz prawo szukać sobię lepszej, fajniejeszej pracy.

    Zmieniałem sam pracę 6-7 razy w życiu - warto. Zachęcam Cię do tego!

    Powodzenia i odwagi.


  3. Witaj.

    Przeczytałem cały wpis i czuję że jesteś w kropce. Jakbyś weszła w pułapkę.

    Niestety, napiszę coś wprost, jednak ma dobrą intencję bo chcę Ci pomóc. Po raz drugi weszła w relację z facetem który jest niedojrzały emocjonalnie i nie dorósł do bycia Ojcem. Co to oznacza - masz taki schemat i program w głowie że niedojrzali, nieodpowiedzialni faceci Cię krecą. Psycholog to rozumiem jedna wizyta - proponuje Ci psychoterapię.

    Tam sobie zobaczysz swoje przywiązania, zranienia, swoje metaprogram, swoje schematy myślowe i przekonania. Kiedy je poznasz, zrozumiesz i sobie uświadomisz będziesz wiedziała jak zaregować bardziej świadomie i co zrobić w tej i innych sytuacjach. Polecam Ci tą drogę i życzę dużo siły.

    • Thanks 1

  4. 13 godzin temu, 4 z przodu napisał:

    Kobiety ogólnie nie potrafią wyczuć sytuacji, to główny problem.... a dodatkowo lubią sobie koloryzować.

    Widocznie masz pecha. Ja znam kilka kobiet które potrafią "wyczuć sytuację" i bardzo mało "koloryzją".

    Po drugie - to co napisałeś to takie ogólniki i kiedy piszesz "kobiety" warto pamiętać że budujesz uogólnienie dla kilku milionów kobiet w PL i dla ok 3.9 mld (3.9 miliarda !) kobiet na świecie. Nie wiem czy masz świadomości ale nie ma badań które globalnie obejmowało 100% kobiet. Wszystko co wiemy to jest tylko masze otoczenie i ew. jakieś ankiety, grupy kontrolne.

    Gdybyś wsiadł do samolotu i np. poleciał w dowolną stronę tak z 6-7h, wysiadł to okaże się że b. dużo opinii,  stereotypów, schematów które mamy w głowie na temat kobiet, kobiecości - możesz sobie wyrzucić do kosza.


  5. "Sex bez zobowiązań" to rozwiązanie dla kogoś kto potrzebuje seksu ale nie umie (nie chce/nie jest w stanie) dać Ci związku, zaufania, wierności, przyjaźni itd.

    Dla mnie to to tak jakbyś poszedł do piekarni i na półce jest cena 5zł z podpisem "coś". Pytasz Panią sprzedawczynie - co to jest to coś za co masz zapłacić 5zł. A pani mówi - może bułka, może rogal ale może też nic. Nie gwarantuje Panu NIC, nie mogę nic obiecać i niczego zagwarantować za te 5zł. Pytanie - czy kupujesz takie "coś" za 5zł?

    Dla Ciebie sex wiąże się z uczuciem, relacja - dlatego tu piszesz. On to umie oddzielić i nie łączyć. Jesteście psychologicznie na w innym stanie.


  6. 3 godziny temu, Karolina 35# napisał:

    Może kiepsko wyszło a co on myślał. Pornosy umie oglądać ale w łóżku nie potrafi być facetem. 

    Nie ma w tobie Miłości do niego więc i sex będzie słaby. Miłość to akcpetacja i wsparcie dla drugiej osoby. Jeśli go krytykujesz, oceniasz i deprymujesz - zabierasz mu godność i obniżasz jego poczucie wartości - będzie coraz gorzej.

    Nie krzywdź go i zostaw.

    • Like 3

  7. Dnia 6.11.2020 o 15:24, Pytajka napisał:

    Chcialabym posluchac waszych doswiadczen.

    Czy byliscie w zwiazku z osoba, ktorej bardzo na Was zależalo, ale Wy mimo wszystko mieliscie jakies wątpliwości co do przyszlosci, bo ta osoba nie byla idealna czy taka jaką sobie wymarzyliście. I nie chodzi mi o jakies patologie, czy toksycznosc a po prostu inną osobowość (zwiazek ekstrawertyczki z introwertyczka) czy inne ambicje zawodowe. 

    Hej.

     

    Wątpliwości pojawiały i czasami się pojawiają. Jestem człowiekiem, odczuwam emocje i jak każdy czasami mam momenty zwątpienia. Kiedyś (jak miałem 30-35 lat) bardzo dużo planowałem i miałem "marzenia". Kiedy nie udawały się i nie dostawałem wsparcia kobiety (byłej), miałem żal. Z czasem rozgoryczenie, kłótnie i ból nakręciły myślenie o rozwodzie.

    Trwało to kilka lat zanim zakomunikowałem że chce rozwodu (bolesny okres, dziecko).

    Teraz, nie mam planów i pragnień na przyszłość. Cieszę się, że żyje z kimś kto mnie wspiera, akceptuje i kocha.

    Z wiekiem zmienił mi się model bycia razem. Nie zakładam nic na przyszłość (nie wiem ile życia mamy razem przed sobą) ale chciałbym aby to trwało jak najdłużej. Teraz (mam 48 lat) najważniejsze jest dla mnie aby moja ukochana była szczęśliwa. Jeśli mówi, że będzie bardziej szczęśliwa ze mną - jesteśmy razem. Gdyby powiedziała, że będzie bardziej szczęśliwa beze mnie - nie będziemy razem. Staram się kochać tak że dawanie jest najcenniejsze.

     


  8. Chciałaś być partnerką, dojrzałą. Zapytałaś go i chciałaś z nim ustawić sobie zasady życia. Chciałaś mądrze, świadomie się dogadać. Zapytałaś i on Ci szczerze powiedział. No i teraz mówisz, że "jakoś tak się dziwnie czuje i nie chcę się dokładać". No to jak Ci to nie pasuje, to się nie wprowadzaj. Nie musisz. No tylko, że pytanie czy chcesz.

    To,  że poprzednia nie płaciła to niebezpieczna ścieżka (porównywanie się do byłych!).

    Po drugie - dlaczego nie możesz powiedzieć, słuchaj - na 500 mnie nie stać, mogę dokładać się 350zł? Czy próbowałaś negocjować?


  9. Myślę, że dobrze skonsultować się ze specjalistami i poszukać. Plan gry dla Ciebie:

    - badanie ogólne (dokładne, krew, mocz itp), ciśnienie krwi, cukier (w stronę cukrzycy)

    - hormony (tsh itp)

    - jeśli ciało nie pokaże co jest przyczyną - lekarz psychiatra (w kierunku czy coś poważnego, stany depresyjne, zaburzenia lękowe)

    - jak dalej brak odpowiedzi czy przyczyny - psychoterapia

    Powodzenia w szukaniu i rozwiązaniu!


  10. W/g mnie jedyna szansa to jak powiesz że już nie czujesz się szczęśliwy w małżeństwie (szczerze) i powiesz, że zależy Ci na rodzinie, na związku i zaproponujesz ją na terapię małżeńską.

    Powiedz, że jesteś na granicy czasami, że masz dosyć, że nie dajesz rady (w roli męża jak dobrze rozumiem), że chcesz aby wasz małżeństwo było lepsze a w/g Ciebie nie jest.

    Powiedz jej czego się obawiasz, jak nic się nie zmieni ...


  11. Odzyskać to można coś materialnego. Relacji nigdy nie da się "odzyskać". Jeśli się z kimś rozstałaś i znowu się zejdziecie, to NIGDY nie będzie tak samo.

    Osobiście - zejście się po rozstaniu to bardzo trudna sprawa. Nie znam przypadku gdy po jakimś dłuższym rozstaniu ludzie się zeszli szczęśliwie.


  12. Nie rozumiem tego zdania

    Cytat

    boje sie że kiedy wkońcu zamieszkamy razem to mi sie odechce tego związku z właśnie braku osobistego kontaktu z nim.

    Czego się boisz? Boisz się zamieszkania? Prawdziwa praca w relacji zaczyna się jak mieszkacie razem. Wtedy codziennie widzisz wszystkie jego zachowania, nawyki. Widzisz też siebie, jak reagujesz, jak się spieracie, godzicie, jak dyskutujecie, jak on reaguje na twoje potrzeby, jak Ty na jego ...


  13. @19Nika86

    Witaj. Zauroczyłaś się (zakochałaś). To jest piękny stan. Jednak jeśli dalej po 3 latach masz go w głowie, to mnie włącza się czerwona lampka. To jest jak z sypaniem sobie soli do oka.

    Wiem, że to nie jest proste - jednak moja metafora jest użyta po to aby Ci pokazać że rozmyślanie i rozważanie przeszłej, niespełnionej miłości to autodestrukcja psychiczna. Znam kilka takich kobiet które właśnie przez kilka "tęsknią" do dawnej miłości, do faceta który jest na 200% niedostępny (żona i małe dziecko).

    Przyjrzyjmy się faktom - byliście razem (miesiąc, dwa) w pracy - i do niczego nie doszło i "urwał się kontakt". Skoro "urwał się kontakt" tzn. że ty byłaś zaangażowana a jemu NIE ZALEŻAŁO. Gdyby jemu zależało i żywił do Ciebie jakieś głębsze uczucie, to teraz publikowałabyś może na FB pierścionek zaręczynowy, bo bylibyście razem. Ale zobacz, nie jesteście razem. On nie starał się, nie zachęcał, nie proponował kawy, seksu, randki.

    On był miły i mu się podobałaś. TYLE. Tyle z jego strony. Po twojej stronie wielka miłość i wielkie zaangażowanie. Gdyby postawić wagę uczuć, to po twojej stronie jest 500kg, a po jego ... 50gram. To się nie równoważy i z tego nie ma związku.

    Uprzedzam też że każda chwila spędzona na rozmyślaniu, wspominaniu o nim - szkodzi Ci psychicznie.

    Jeśli myśli o nim, zamieniają się w obsesje - polecam psychoterapię.

    Powodzenia i trzymaj się!


  14. Witaj.

    Polecam wizytę u doświadczonego psychiatry na początek aby wykluczyć inną przyczynę (np. schizofrenia lub np. rozszczepienie osobości). Piszę, to w dobrych intencjach. Jeśli psychiatra nie znajdzie przyczyny, to być może jesteś trans-płciowy (nie jestem specjalistą - rozumiem to jako niezgodność płci psychicznej z fizyczną).

    Jest cały program wspierania i doprowadzenia do życia w zgodzie ze swoją psychiczną płcią. Co cię nie zadowala w opinii psychologa i seksuologa?

    Czy rozważałeś psychoterapię?

    Pozdrawiam.


  15. Znajdź empatyczne psychiatrę, pójdź do niego i powiedz że masz już problemy ze snem, że boisz się że napady lęku i poproś go aby dał Ci zwolnienie. Można to chyba ciągnąć do 6msc (tak było jakiś czas temu).

    W tym czasie sobie szukaj lepszej pracy. Nie musisz w tym tkwić, możesz szukać swojego szczęścia gdzie indziej. Tylko pamiętaj - jeśli Cię zastraszają to lęk z czasem będzie narastał - jeśli jest coraz gorzej to nie ma co czekać.

    Są w Polsce na pewno miejsca pracy gdzie jest lżej (znam całą grupę ludzi co nie mają tak źle, więc ty też możesz).

    Walcz o swoje szczęście!

    • Like 1

  16. W psychoterapii możesz sobie poobserwować jaką funkcję zastępuje Ci jedzenie. Znam ten problem z autopsji, lubię jeść. Objadanie się jest formą zastępczą aby sobie coś złagodzić, zaspokoić coś emocjonalnego. Szukanie w sobie, psychoanaliza, psychoterapia, introspekcja - to w/g mnie słuszna droga.

×