Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

magnets

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. hm, 01.01.2009 to chyba najlepsza data do zmian . więc, nie wyciskamy! powodzenia ślicznotki.;*
  2. cholera. znowu to zrobiłam. z niczego --> cała twarz czerwona. co ja gadam, ryj! znów będę miała pełno blizn. wyglądam jak potwór, naprawdę. miałam jednego pryszcza! wycisnęłam go rano, łatwo wyszedł i w ogóle. a przed chwilą tak zupełnie od niechcenia stanęłam przed lusterkiem. kilka wągrów, ciach. patrzę, jakaś malusieńka grudka - ciach {dużo czasu mi zajęła, bo prawie nic nie było}. potem zabrałam się za jakąś kropkę. męczyłam się z 10 minut i i tak nic nie wyszło, tylko rana została. boże, potem za wszystko.! wszystko! wyglądam okropnie. nie chcę się wynurzać z domu, a muszę. na ciasto do babci, na biadek do dziadka, do kościoła, blablabla. czasami się zastanawiam, czy tylko ja mam tak cholerne życie.! codziennie muszę patrzeć na idealną cerę mojej siostry. idealną. piękną, cudowną. w głowie kalkuluję sobie, ile ja oddałabym za taką cerę. wracam do domu - wyciskam. sama sobie odcinam drogę do w miarę ładnej cery. ku... jego mać. do tego moje problemy z odżywianiem. ciągłe kłótnie ze wszystkimi. nienawidzę siebie. wszystko dotyka mnie! zamykam oczy i wmawiam sobie \'ale mam idealną cerę. sliczna, jak niemowlaka\' już zaczynam w to wierzyć. otwieram oczy, patrzę w lusterko i dalej widzę czerwony, zapryszczony ryj. cudowne święta. ; /
  3. godzinę temu zrobiłam sobie masakrę na twarzy. jestem cała czerwona. wyglądam, jakby ktoś mi bombę podłożył pod twarz. a nie wyciskałam już ok. tygodnia i miałam śliczną cerę. nawet nie wiem jak dziś znalazłam tyle rzeczy do wyciśnięcia. efekt jest taki, że jutro muszę udawać chorą albo uciec ze szkoły. i nienawidzę siebie, za to, co zrobiłam. a było tak, cholera, dobrze.! ; / ; / już nigdy tego nie zrobię, bo widzę jaką mogę mieć cerę bez tego GÓWNA.!
  4. wiecie co. prawda jest taka, i chyba o tym wiecie, że połowa z nas wszystkich BEZ WYCISKANIA miałaby śliczną cerę. to tylko roznoszenie bakterii i pogarszanie stanu tych pryszczy, a tak to same szybciek znikają. bo ja np. jak nie wyciskam 2 dni, to nie mam zaczerwienień i nie wyglądam jak burak. a jak wyciskam, choćby kilka wągrów, to z nich się robią pryszcze i trzeba je leczyć, a potem strupy i znów pryszcz, wyciskanie, strup. i tak bez końca. udało mi się nie wyciskać 2 dni i już dziś miałam śliczną cerę. tylko, że nie wytrzymałam. ; | ale na szczęście już daję radę coraz dluzej (2 dni to sukces dla mnie). teraz będę się starała przedłużać niewyciskanie, i w końcu zupełnie się z tego wyleczyć. { + robię codziennie parówkę rumiankową i maseczkę drożdżową, nawet jak nie wyciskam. zdecydowanie łagodzą, zmniejszają zaczerwienia i przyspieszają gojenie. a na pryszcze benzacne}
  5. jestem tu nowa, ale w sumie już długo śledzę to forum. dziś oczywiście zrobiłam sobie masakrę na twarzy. coś okropnego ; / jestem cała czerwona. a już w sumie parę dni było dobrze. chcę w końcu przestać się katować. w wakacje miałam śliczną cerę, bo nie wyciskałam, i chociaż dobrze wiem, ze wyciskanie tylko pogarsza to co już mam, to i tak to robię. macie jakieś sposoby? (o gumce na ręce lub zakrywaniiu luster już słyszałam). pozdrawiam.
×