Anam

Dodi.... brawo to taki cwany myk na spam... dooopa... dobry login... :D a ja się tu męczę po jednej linijce :P

jak zwykle niefrasobliwie, nie mam stówki w biustonoszu... ale mam pełny kielonek to chyba też nieźle wróży... co nie :P

Dodi... cytrynówka is the best

łoooo boze... teraz wszystko to spam... ale nadal próbuję... prosit... YYYYY C Новым годом ,,,,, itp... :D

Glückliches neues Jahr .....

Feliz año nuevo

Buon anno ,,,,, itp... :D

Happy New Year ,,,,,

Melissa a to że winko czerwone szkodzi to bardzo przykre jest... tez tak czasem miewam... na szczęście nie dziś ...

Melissa jak miło, że jesteś nie mam czerwonych maj... tek :P mam tylko czerwone wino, abo i aż ... :D i to ono musi zadziałać :D no i nie wiem czy styknie do połnocy :P no bo jak nie styknie, to będzie trza nowe napoczynać ;)

hmmm... chyba wszystkie balują :P bravissimo... ano ... to ja dziś na straży sobie tu posiedzę i popiję... może nie całkiem sama mam buteleczkę winka jeszcze nie widać dna ;)

Hello Desski Wspaniałego Sylwestra i Do Siego Roku niech się Wam radośnie darzy cokolwiek się wydarzy, nich to będzie dobry i spokojny Rok 2014 . wieczór u mnie też na domowo, pewnie spędzę te chwile w necie i tyle... a może poszukam zdjęć do kalendarza ;) . teraz muszę ogarnąć się po powrocie ze stolicy... :P fajnie było, bo z córkami i niunią... a wiadomo, że niunia zajmuje sobą calutki czas i rozwesela każdą chwilkę :) . ciekawe jak się ma Alicja, chyba ma się w zachwycie :D i czy Graziella pomacha nam ze szczytu wulkanu... czy z plaży z Isoldą razem :D

Kappa... sto lat życze w zdrowiu, szczęściu i dobrym humorku niech Cię strzegą dobre anioły ufff zdązyłam ... i jeszcze jubilatka polewa... :d Wyskoczyłam do Wawy na dwa dni... dzis spędzilam dzień na spacerach w Twoich Kappa okolicach... jutro spacerów warszawskich ciąg dalszy... a pojutrze powrót... Alicja... troszkę Ci zazdroszczę ;) )) i szampańskiej zabawy życze... Deseczki pozdrawiam

Święta, święta i juz.... Alice... to super... Paryż ... wow ... Zidane... juz sie martwilam, czemu taka cisza a to tylko kaffe nawala... pisze z telefonu, wiec dzis tylko świateczne jeszcze pozdrawiam reszta jutro... świętujcie na całego... with love...

Ewuniu... Wszystkiego najlepszego w dniu Imienin ... Deseczki

Spijcie spokojnie spracowane kobietki. Dopiero teraz znalazłam chwilkę, bo przysiąść i poczytać co u Was... trochę szykuję świątecznych specjałów, ale mam wiele dodatkowych spraw całkiem nieświątecznych na głowie, a i tak to będą inne święta... Jutro robię sobie wolne popołudnie z córkami i niunią, silna czwórka w akcji... niestety po prostu w galerii, bo gdzież się skryć w taką pogodę ;) i ciekawe na co mała nam pozwoli ;) s Największe wrażenie robiły na mnie szopki w dzieciństwie a teraz u Kappy, bowiem podobna do tamtych. Żywe szopki to ciekawe wydarzenia, ale to musi być dobrze zorganizowane i w odpowiednim plenerze... konieczny sypiący nieśpiesznie śnieg i nie za duży mróz, aby nie było szkoda ludzi i gadziny. p ponieważ mogę już nie mieć wolnej chwili i dostępu do neta już teraz piszę świąteczne słowa do Was Boże Narodzenie to czas, by przesłać Wam najserdeczniejsze życzenia miłości, spokoju i radosnych chwil spędzonych w gronie rodziny. Życzę nadziei, pogodnych świąt zimowych, zadumy nad płomieniem świecy, filiżanki dobrej, pachnącej kawy, piękna poezji, muzyki, odpoczynku, zwolnienia oddechu, nabrania dystansu do tego co wokół, chwil roziskrzonych kolędą, śmiechem i wspomnieniami. Wesołych Świąt!

No a ja dziś na odwyrtkę... :P jak nic, to nic a jak odebrałam Bellce wenę na bigos ;) to tak że, popełniłam właśnie hmm... uszka :P i ciasto na pierniki również też... czyli ładnie wpisuję się w tradycję... niby nie robię a robię... ;) a teraz żałuję, że nie zrobiłam ciasteczek cytrynowych Kawowego... gdyby była książka kucharska Dessy nie byłoby tego ' faux pas ' ;)

Jaka jest różnica między bryndzą a fetą? Bryndza jest lepsza ;) to tyle wiem... i szkoda, że 83 wypiła cyrtynówke :D bo bym się przysiadła... A święta się odbędą... i to chyba tyle tym razem, skoro następny rok ma być lepszy, to wezmę na przeczekanie :P

Hello :) Sytuacja z Tatą 'chyba' opanowana... uffff... odetchnęłam dziś głęboko, rozmawiałam z lekarzem, prawdopodobnie wypiszą Tatę po niedzieli ze szpitala... dziś pan Dr. powiedział, że Tata napędził im stracha... a jakiego nam.... uffff.... wszystko mogło się zdarzyć a skończyło się dobrze, dziś Tata przy mnie wstał z łózka i radził sobie całkiem dobrze... powróciła nadzieja na świąteczny nastrój :) a poza tym wpływ 'czynnika ludzkiego' na nasze działania jest nie do opanowania... niestety :( Deseczki... spokojnej nocki... jako i moja dziś

Kappa, to straszne przeżycie... naruszenie miru domowego... ktoś obcy grzebie w naszym życiu i mu zagraża... :( współczuje... i obyście szybo się otrząsnęli, ale skoro jest takie zagrożenie, może warto pomyśleć o jakiejkolwiek formie alarmu, jesli ochrona profesjonalna nie jest możliwa... ja mozolnie popycham codzienność... Tata nieco lepiej, dzięki za słowa wsparcia ... pozdrawiam serdecznie Deseczki :)

I nareszcie na swoim miejscu tzn. w Tartaku... :) Powrót był fatalny, bowiem już działał 'Ksawery' pełną parą droga długa i męcząca... a w domu .... chory Tata, od wczoraj w szpitalu :( teraz tylko pozdrawiam serdecznie wszystkie Deseczki trzymajcie się ciepła... Margles wszystkiego najlepszego Kawowy gratulacje i dalszych lat niech biegną spokojniej

Epo... to ja zazdroszczę temperatury na balkonie... Rozanie i Dodi ... biedronki zazdroszczę a jakże ... Margles .... podwodnych widoków, robi niesamowite wrażenie, ten kolorowy, przejrzysty świat, i też wybiorę coś na tapetę... Belce zazdroszczę ... oj... wiele w tym zawsze dobrego samopoczucia a Kappie... diety ze smakołykami... reszcie nie zazdroszczę, bowiem się niczym nie chwalą :P A teraz ja się pochwalę... pojutrze skoro świt jadę na trzy tygodnie do Berlina... ale czy będzie czego zazdrościć, to się okaże... będę zdawać relacje w miarę możliwości, oczywiście nie wyrobiłam się ze wszystkimi sprawami i jeszcze wpadł projekt, co to miał być malutki, a się rozrasta i już sama nie wiem, co ważnego zignorować, no cóż pozostała mi aż doba... dla Was

o tak... ;) ocet balsamiczny uratował nie jedno danie, w większości przypadków był tą dopełniającą 'wisienką na torcie'... Ador ... ciekawe plany turystyczne, nic tylko przebierać .... :) a ja... też w szaleństwie przedwyjazdowym ... :P

Adorku... wczoraj karmiłyśmy małą na dwie ręce :D a i tak szybciej otwierała buźkę, na całą możliwą szerokość... bez mrugnięcia wszystko pochłaniała, tym razem m.in. brokuły i surówkę z marchwi z czosnkiem... sic... ale jakie to szczęście gdy dziecko ładnie je i nie ma stresu, nie trzeba wmuszać... choć jest problem pewien, niunia nie przyjmuje płynów, a były różne podchody... musi być na gęsto, żadna tam woda czy soki ;) d Dodi... to ja już nie wiem, w które zdjęcia wierzyć... :D ... nie wierzę ani w borowiki .... ani w delfiny to taki fotoshop... chyba :P to był oczywista żarcik taki.... hehe... ;) za to wierzę w krasnoludki, choć te ostatnio mnie olewają ... :P e Epo... jak tam... czy uniknęła tajfunu ... Zagielku... bardzo dzielna jesteś niewiasta

nie lubię jesieni w listopadzie.... :P nie lubię zimy w styczniu...:P reszta roku .... no da się wytrzymać :P Epo... wybrałaś najlepszy wariant ;) trochę tu trochę tam.... a tam znów tajfuny się pałętają.... no i gdzie ten spokój ducha osiągnąć....