Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Agnik24 serdeczne gratulacje, trzymam kciuki żeby choroba twoja nie wpłynęła w żaden zły sposób na fasolke. Daj znać jak odbierzesz wyniki bety. Wom@n kochana szybciutko uporacie się z wykończeniem i życzę ci Bożego Narodzenia już we własnym gniazdku:) jutro jak tylko dopcham się do swojego lekarza to usg napewno będzie mi robił. Dowiem się ile waży maluszek:) mam nadzieję że podczas porodu nie wydarzy się nic niespodziewanego i złego, staram się myśleć pozytywnie żeby nie nakręcić się na czarnowidztwo. Madziu wnioskuje że twój M naprawdę przeszedł przemianę i stara się sprostać nowej sytuacji, szkoda tylko że mężczyźni czasem zabardzo starają się zapewnić rodzinie lepszy byt kosztem spędzania czasu właśnie z tą rodziną. J555j55 czekam zawsze na wiadomości od ciebie i Wiktorka :) fajny z niego Nicpoń jak tak słucham jego wyczynów:) dużo cierpliwości kochana ja też czekam na mojego Wierc***entka:) jeszcze trochę, byle wytrzymał conajmniej do niedzieli;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doris milo ze pytasz;) trzymam sie calkiem niezle. wiadomo, ze ciagle jeszcze boli, ale juz sobie wszystko poukladalam i potrafie sie usmiechnac;) Agnik gratuluje i dbaj o siebie. Karola ja sie podpisuje za sokiem z cebuli, na kaszel nie ma niczego lepszego. 9tygodni co u Was kochana?? DZIEWCZYNY Z UK - kochane jak zaciazylyscie, to radze Wam z doswiadczenia i z serduszka, poszukajcie polskiego gina i wybierzcie sie do niego. Tutaj obiecuja ze sie nami zajma, ale tak naprawde to nic nie robia i nie obchodza ich wczesniejsze straty, Mam nadzieje oczywiscie, ze Wy nie podzielicie mojego losu, ale mysle ze polskiemu lekarzowi mozemy bardziej zaufac. Ja sie staralam zaufac tutejszym i na dobre mi to nie wyszlo. Ja za 3 tyg powinnam miec wizyte w szpitalu, oczywiscie jak sie doczekac listu. Jak bede po, to dam Wam znac, jakie badania mozna od nich wymusic. Ostatnio mniej sie odzywam, bo wkurza mnie to kafe;) albo nie dodaje postow, albo opoznia, albo nie moge dodac wiadomosci. Usciski dla kazdej z Was;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki. Gratuluje nowych fasolek! U nas mam nadzieje wszystko ok. Jutro wchodzimy w 18 tc. Boje sie nadal, panikuje zeby nie zlapac toxo bo tu straszny nacisk na to klada i na to aby nie przytyc woecej niz kilo na ms..... Masakra jak przutyjesz wiecej to opieprz ci daja no ale to niby dla naszego dobra.... No i juz nie mam usg za kazdym razem tylko polowkowe nastepne. Do pracy strasznie chodzic sie nie chce ale juz odliczam dni do urlopu a on wrzesnia moze uprosze chorobowe. Po za tym nie lubie mojego ciala w ciazy moze pomyslicie ze to glupie ale czuje sie z tym zle mam mega pryszcze i rozstepy..... No ale staram sie o tym nie myslec nsjwazniejsze jest malenstwo. No i pepek boli czasami ale sie naciaga coraz bardziej i to pewnie dlatego . No i po przeprowadzce ale przez wieczny brak czasu nie mammozliwosci dokonczyc dekoracji i meblowania... Tyle u nas no i ciagle zmeczenie brrrrr co u was dziewczynki bo czytam co dzien dentist odezwij sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, oststnio przez to niedziałajace forum zupełnie zarzuciłam wchodzenie tu i czytanie, zajełam sie nauką...jutro pierwszy egzamin więc dziś krótko. Gratuluję nowym kreseczkom, ściskam mocno aniołkowe mamy które dopiero co do nas dołączyły-będzie jeszcze dobrze. My zaczełysmy 25 tydzień, samopoczucie super trochę tylko czuję ze coraz mi cięzej...córcia fika jak mała foczka :) aż czasem z M obserwujemy jak cały brzuch faluje szczególnie wieczorami. Często też mnie ciągnie tak w dół wieczorem no i macica się tak napina, wczoraj to nawet kilka razy. Ciągle tez z mężem debatujemy nad imieniem i ciągle nam sie zmienia :) z chłopakiem było prościej. Na razie staneło na Izabeli :) Brzuch moim zdaniem duży ale wszyscy mówią że mam niewielki jak na początek 7 miesiąca, żadnych rozstępów nie mam ale saruje sie codziennie na zmianę to mustellą, to pharmaceris, to bio-oil i skóra jest bardzo ładnie nawilżona i miękka, nie swędzi. Piersi znów zaczełam czuć a co do cery to tak jak 9 tygodni wszedzie jestem wypryszczona i wyskoczyły mi piegi :) a no i suchajce zauważyłam że w ogóle się nie pocę, nic a nic-ciekawe. Energii sporo, nie mam juz ego ciagłego zmęczenia...nawet ostatnio cały dom sprzatnełam na tiptop. 9 tygodni ciekawa jestem kto tam u Ciebie mieszka :) Karola to już 23 tydzień? jak ten czas leci mala29- wszystko będzie dobrze jak po łyzeczkowaniu odczekałam 2 miesiące a po kolejnych dwóch byłam juz w ciazy...nie stresuj się lekarze moga mówic różnie 3, 6 miesięcy ale ja uważam że niezbędne minimum to 1-2 miesiące...ważne jak Ty czujesz. Zmykam do nauki dziewczyny, trzymajcie jutro kciuki. Całuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała29
dentist27 dzięki za rade i dobre słowo.. Pozdrawiam i trzymam kciuki za twoje maleństwo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki. Sorki ze bede pisac tylko o sobie ale musze sie z wami tym podzielic bo dzis ZOBACZYLAM 2 KRESECZKI. Jeszcze sama nie wierze. Na szczescie za 1,5 tygodnia mam wizyte. Sądzilam ze nie trafilismy. Jedno mnie zastanawia bo nie bolą mnie piersi ale sa nabrzmiale. Hmm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie po :( Przezycia jak zwykle straszne ze szpitala. Zaczelo sie samo w sobote, w piatek dostalam tabletke na spadek hormonu a w sobote po poludniu pojawilo sie duuzo krwi. Dzwonie pod nr jaki dostalam od poloznej, babka kazala mi do nich nie przyjezdzac tylko podjechac na emergency. Dotarlismy tam na 17. Po 2 godzinach czekania pobranie krwi, moczu. Po kolejnych dwoch godzinach przyjela mnie ginekolog. Ja caly czas balam sie wychodzic do lazienki bo balam sie ze poronie gdzies w miedzyczasie I tak w sumie chyba sama sie powstrzymywalam. Ginekolog powiedziala ze nie zrobi mi skanu bo ona nie ma uprawnien I ze po prostu musi sprawdzic rozwarcie szyjki. Jej nie szlo zobaczenie mojej szyjki wiec jej kolezanka musiala pomoc. Po czym stwierdzily ze juz poronilam I ze jutro bede miec skan zeby potwierdzic. Zaczelam sie mega stresowac mowie ze nic nie bylo widac I ze moja polozna powiedziala ze mam miec zrobione badanie genetyczne plodu i tkanki/lozyska i co teraz. Uslyszalam ze niestety badania robia dopiero po 3 poronieniu, wiec spytalam to co mam teraz zrobic jeszcze raz poronic? uslyszalam tak. Takie mamy procedury.... I odeslaly mnie do domu bez zadnego komentarza co robic jak bede krwawic dalej, uslyszalam ze mam przyjsc rano na planowana wizyte i ze zrobia mi skan. Przez pol nocy nie spalam, mialam bole ale znowu balam sie ze poronie w domu i nic sie nie dowiem, wiec prawie caly czas lezalam. O 7 rano juz nie wytrzymalam pojechalismy do szpitala, gdzie o dziwo czekal na mnie pokoj, lozko i nakladki na wc. W 30 minut pozniej bylo po wszystkim. Obylo sie bez tabletek. Pielegniarka dziwila sie czemu nie przyjechalam wczesniej i chyba z 20 minut dopytywala sie dlaczego wczoraj poszlam do domu jak bylam w trakcie poronienia!? Potem juz bylo ok, po meczeniu wszystkich pytaniami o badania genetyczne, uslyszelismy ze material bedzie wyslany i ze poprosza zeby zbadali ale nie moga nic obiecac bo to dopiero drugie poronienie i nei ma sensu robic badan bo statystyki wskazuja ze poronienia sa czeste i jest szansa na urodzenie zdrowego dziecka.. bosz slyszalam to od kazdej pielegniarki ten sam tekst. Pati - Ja przezylam wizyte u polskiej pani ginekolog po pierwszym po pierwszym poronieniu. Niestety nie mieszkam w londynie i byla to jedyna gin w okolicy. Po bolesnym badaniu (pierwszy raz w zyciu bolalo mnie podczas badania) uslyszalam ze to moglo byc przez opryszczke, potem ze to moglobyc przez genetyke, potem dostalam skierowanie na kilka badan. Uslyszalam ze d*phastonu i luteiny sie nie podaje w uk i ze nie dostane tych lekow. Ogolnie nie dowiedzialam sie nic oprocz tego ze mimo ze pani z polski to i tak stosuje leczenie systemem uk i tlumaczyla mi ze poronienie moze sie zdarzyc i ze zadne leki nie pomoga. Nie mam szczescia do lekarzy. Jak znajdziesz kogos godnego polecenia, to ja nawet z dalekiej polnocy:) chetnie sie wybiore. Przepraszam ze sie tyle rozpisalam, ale musialam sie wyzalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno - wiem ze kiedys pewnie jeszcze poplacze, ale narazie jestem wkurzona, obojetna, zdeterminowana ze chce kiedys kolejnej ciazy ale i jakos tak czuje ulge ze ta cala niepewnosc sie skonczyla. Czuje sie jakby moje uczucia ktos polozyl obok, a ja obok i nieczuje nic. Dzisiaj jestem w pracy, i nawet czuje sie ok, nie tylko fizycznie ale i psychicznie, az sama sie siebie boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala-Gratuluję!Będe trzymać kciuki za Ciebie i Twoją Fasolkę:) Cieszę się Waszym szczęściem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hanakali
Bardzo ci współczuję Agato, że musiałaś tyle wycierpieć i życzę jak najszybszego spełnienia marzenia o dzieciątku. Ja jestem po męczącej nocy. Okropnie bolało mnie gardło i mam uporczywy katar. Boli mnie cały nos. Jak nie poczuję ulgi to muszę pójść do lekarza żeby mi zapisał jakiś skuteczniejszy lek od szałwi, tantum verde i syropu prawoślazowego. Mam w domu krople do nosa sulfarinol ale napisane jest na nich, ze nie są przeznaczone dla kobiet w ciąży więc ich nie używałam jeszcze, chociaż mnie kusiło. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny powiedcie mi prosze czy mozliwe zeby kobieta 3 dni po terminie miesiaczki z mdłościami ale bez bolesnych piersi byla w ciazy? Znacie taki przypadek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28agatagata-Oj!Kochana!Przykro mi,że musiałaś przejść przez to wszystko.Martwiłam się.Rozumiem co czujesz.Życie,plany,marzenia rozsypały się na części a człowiek ma wrażenie,że wszystko dzieje się obok,poza nami.Mam jednak nadzieje,że zrobią jakieś badania. Co do Tych lekarzy to momentami brak słów. Trzymak się!Mocno przytulam Cię do serducha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwiątko ja znam ... siebie :-) Akinom dzięki. ja za was tez trzymam kciuki i za inne fasolki również. 28agataagata i aniołkowe mamy przykro mi z powodu waszej straty ale uwierzcie że jest nadzieja. Hanakali a masz gorączke czy coś? bo moze to alergia. Ja z pierwszym dzieckiem tez miałam katar (straszny) bolało mnie gardło i wogóle a potem sie okazało że to jakaś alergia, gdzie ja nie jestem alergikiem. Oczywiście w UK nic mi nie dali pfff bo po co. Któraś pisała o ginie w Londynie, mam koleżanke i ona chodzi do polskiego lekarza na Ealing Brodwey (nie wiem czy dobrze napisałam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie się wydaje,że wszystko jest możliwe.Każdy objaw jest prawdopodobny,może ale nie musi występować,np.niektóre babki nie odczuwają niektórych objawów a niektóre chorują ile wlezie. Moja koleżanka(kiedyś już pisałam)nie odczuwała żadnych mdlości,wrażliwości piersi itp. a o ciąży się dowiedziała w 16tc.Wszystko jest z nią i Maluchem ok i rodzi w sierpniu.Dodam,że to jej 5ciąża(miała 2poronienia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała29
28agatagata Kochana moja pierwsza reakcja po poronieniu też była obojętna ale to może przez to,że mam 4letniego synka i to on dał mi nadzieje cytuje "mamusiu nie martw się jeszcze przyjdzie do nas dzidziuś" i wtedy wiedziałam ,że muszę się trzymać... Po wielu przemyśleniach doszłam do wniosku,że tak musiało być nic nie dzieje się bez przyczyny... Kochana jeszcze będzie dobrze doczekamy się naszych zdrowych fasolek...Pozdrawiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agata jestes obojetna, bo masz duzy zal, ktory chcesz schowac gleboko, zeby nie myslec... tez tak mialam... mam.... z tym, ze Ty juz pragniesz kolejnego dziecka, a ja juz nie... nie mam odwagi... Mi robili badanie histopatologiczne po pierwszym poronieniu i po tym tez maja robic... Pytali czy wyrazam zgode na dokladne zbadanie mojego Aniolka... zgodzilam sie. Ale moze u mnie nie robili problemow ze wzgledu na to, ze Dzidzius juz nie byl taki malutki. Dostalam nawet certifikat. Nie doradze Ci co do lekarza, bo sama polskiego nie odwiedzilam, chociaz mialam w planach i pozniej zalowalam. Ja zamierzam zaczekac do wizyty w szpitatlu, poznac wyniki badan i zapytac co sa w stanie dla mnie zrobic ( bo lekarz w szpitalu obiecal, ze beda nas badac i szukac przyczyny, ale wiemy jak to jest z ich obietnicami), chce jak najwiecej badan tu zrobic, o ile cos uda mi sie od nich wydebic i wtedy skserowac kartoteke i pojechac z tym do polski i dam zrobic reszte badan. Co do Twojego bolu fizycznego, to Cie rozumiem, ja bylam w bolach przez calusienki tydzien. a dopiero po 4 dniach laskawie przyjeli mnie so szpitala o podawali co jakis czas morfine. Jak bedziesz miala jakies pytania, to pisz kochana. I trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paatii domyslam sie co czujesz. Ja zapewne bede sie czuc tak samo we wrzesniu. Głowa do gory, bedzie dobrze. Musi byc. Nie ma innej opcji :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Agata i Pati wiele bym dała żeby oszczędzić Wam i każdej tu z nas tego całego cierpienia, braku umiejętności zrozumienia samej siebie po tych wydarzeniach, bo tak naprawdę same już nie wiemy jaka reakcja jest pdawidlowa, żal, ból, złość, smutek, obojętność...ja po drugiej stracie przez tydzień nie czułam nic...dosłownie jakbym patrzyła na siebie samą z boku jak na obcą osobę, potem przyszła rozpacz jakby mój umysł dopiero odczytał wszystkie fakty, złość na lekarzy i wreszcie ogromna determinacja że tym razem nie dam się zbyć i znajdę przyczynę, po 2 mc mogłam mówić o tym że chcę mieć dzieci. Czytając Wasze opowieści, relacje ze szpitali jestem przerażona że w XXIwieku wogóle to się dzieje, że właśnie nas to spotyka, heh ale wierze w Was, wiem że znajdziecie spokój wewnętrzny, mam nadzieję że poznacie przyczynę strat i za niedługi czas wszystkie będziemy cieszyć się z narodzin Waszych maluszkow:* Ja dziś byłam na ostatniej wizycie u swojego gin, odebrałem też wyniki ze szpitala z przeciwciał na zespół fosfolipidowy. Dopytalam o wszystko co mnie niepokoiło. I z nowości jakie mam to przeciwciała wyszły mi ujemne więc mój synek nie jest zagrożony by przeniknely one przez łożysko i wywoływały u niego jakieś zagrożenie. Po drugie nie muszę się martwić dodatnim gbs-em bo dostanę na niego antybiotyk podczas porodu. Synek ma już 3251 gram a ja chodzę już z 2 cm rozwarcia. Wierzę podświadomie że mąż zdąży wrócić do czasu porodu i wszystko będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, moja beta 188 w 15 dniu cyklu. Nie wiem, czy to odpowiednio dużo, pójdę za 3 dni zobaczyć, czy rośnie. Ale mi się ręce trzęsły, gdy otwierałam wynik. Tylko trochę głupio mi o tym pisać, kiedy wiem, że niektóre z Was cierpią w tym momencie. Sama wiem, jak reagowałam, gdy czytałam o kolejnych ciążach, a u nas nie wychodziło :( Boję się za wczesnie cieszyć, bo nigdy nic nie wiadomo x Pati, Agata- kiedy myślę, co Was spotkało, to chce mi się płakać. Raz coś takiego przeżyłam i to było straszne, a Wy cierpicie podwójnie. Najgorsze jest właśnie to, że lekarze lekceważą poronienia i nie dążą od razu do szukania przyczyny. A w UK, to już w ogóle fatalnie. Trzymajcie się Kochane i nie poddawajcie. x mala2103, gratuluję :) x Dentist- powodzenia na egzaminie :) x Sylwiatka, myślę, że to jest możliwe. Może zrób test. x Doris - trzymam kciuki za w miarę możliwości bezbolesne rozwiązanie. Już niedługo będziesz tulić maluszka do siebie- zadroszczę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onlyfamily
Witajcie kochane:) 28agatagata i mała29 tak bardzo mi przykro. Ciężko jest pogodzić się z tym co nas spotyka. I rzeczywiście nasze uczucia, zachowanie często wydaje nam się "dziwne". Ja już ponad dwa miesiące jak ubolewam nad stratą...I nadal mam trudne dni zobojętnienia, bólu i żalu. Tak naprawdę sama nie wiem jak niektóre z uczuć można nazwać. Doris, ja również tak mam, jak cofam się myślami do poprzednich tygodni, miesięcy to mam wrażenie jakbym była nieobecna, tak jakby ktoś mi opowiadał co się działo wokół mnie, nawet nie jestem w stanie powiedzieć jaka była pogoda. Jakbym nie nic nie czuła... Ale cieszę sie teraz razem z tobą i mam nadzieję że Twój maluszek poczeka:) Agnik 24 GRATULUJĘ:) I trzymam kciuki:) mala2103 Tobie również Gratuluję:) widzę że byłyśmy w podobnych tygodniach. U mnie był 15 tydz jak poroniłam 29.03.2013r. termin miałam na 22.09- oj będą to trudne dni... Dlatego też niesamowicie cieszę się Twoimi dwoma kreskami:) Czy miałaś zabieg, czy było to poronienie samoistne? Czy Twój lekarz dał zielone światło... Ja jakoś się jeszcze obawiam i nie mogę się przełamać, aczkolwiek pomału zaczynam się zastanawiać i chciałabym zacząć starania po kolejnym okresie... Mam nadzieję że dam radę, tak bardzo bym chciała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała29
onlyfamily kochana musisz być dobrej myśli... pomyśl sobie ,że twoja fasolka jest tam gdzieś szczęśliwa i bawi się z innymi ANIOŁKAMI może nawet bawi się z moim ANIOŁKIEM...Trzymaj się zobaczysz,że niedługo będziemy pisały o dwóch kreskach....POZDRAWIAM..:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mielismy wczoraj 14 dzien cyklu ..ale nastroje takie sobie przez problemy zyciowe i ani mi ani jemu sie nie chcialo przytulac .. i minelo . pare dni temu robilam testy owul i wyszly mi w 10 i 11 dniu cyklu . pozniej juz nie . takze moze bedzie ok a moze znow sie rozaczruje pod koniec mca . zobaczymy co bedzie . gratulacje dla was II KRESECZEK :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Onlyfamily tak mialam zabieg. W maju po usg dostalam zielone :-) I dopiero wtedy baardzo chcialam byc w ciazy. Sista nie robcie nic na siłe. Poukladajcie sobie wszystko i zacznijcie na spokojnie, tak na spontana. Zaraz ide na bete. Zobaczymy co z tego bedzie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane :) Przykro sie czyta posty od dziewczyn które dołączyły do nas i te posty od dziewczyn ktore ponownie straciły malenstwa,kazda z nas wie co przezywacie i na początku będzie wam bardzo ciężko,trzeba wierzyć ze nastepnym razem będzie wszystko dobrze,ale strach o maleństwo będzie nam towarzyszyć cały czas,zawsze będziemy pamiętać o naszych kochanych Aniolkach. Trzymam mocno kciuki aby kolejne starania były owocne. Gratuluje dziewczyny II kreseczek i życzę szczęśliwych 9miesiecy i jak najmniej stresujących dni. Doris to poród tuż tuż :) trzymam kciuki oby maz zdążył na narodziny synusia :) Pozdrawiam miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom a powiedz mi czy od samego poczatku mialas mdlosci i wymioty? Bo nie pamietam. Dzisiaj jakos mi nie dobrze, niby chce mi sie wymiotowac ale jak polece do kibelka to juz przechodzi. Naprawde moge zygac jak kot byle z fasolka bylo wszystko ok. Moj maz odbierze dzis wynik bety bo ja niestety w robo bede.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulapaula///
witajcie jestem w 13 tygodniu ciazy po 4 latach kiedy juz sie poddalam zaszlam :) ale oczywiscie juz sie zaczyna dziwne uplawy takie geste i ciemne lekarz mowi ze ciaza jak narazie przebiega prawidlowo a na uplawy kazdy rozkalada rece :(. wiec ja znowu w stresie. to moja 4 ciaza mam juz coreczke 4 lata urodzilam ja po dwuch poronieniach cala ciaze lezalam mialam krazek myslalam ze w tej bedzie lepiej . dodam ze mam prawdopodobnie nie dorozwoj macicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala2103-u mnie najpierw dały o sobie znać cycki i czułam się rozbita,słaba.Później doszły mdłości,nic mi nie smakowało.Tak ok 7-8tc.strasznie wymiotowałam- całe dnie.Nie mogłam jeść ani pić.Jak tylko coś wcisłam to kibelek był mój.Nadal mnie mdli wymiotuje na szczęście mniej(mam prawie -4kg) ale doszły zaparcia.No ale takie to uroki ciąży.:) Nie martw się!Można wymiotować ale to nie reguła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnik jedną wartość bety trudno jest ocenić, bo dla każdej kobiety jest ona inna, najważniejsze jest sprawdzenie czy ładnie przyrasta. Mi poziom bety w tej ciąży napędził dużo stracha, bo najpierw dynamika przyrostu trochę zbyt szybko zwolniła, a później zaczęła spadać jakiś tydzień wcześniej niż powinna... Myślałam, że zwariuję czekając na usg, ale na szczęście okazało się, że wszystko jest dobrze. Teraz czekam na pierwsze usg prenatalne i też trzęsę portkami... x 28agataagata bardzo mi przykro, że to wszystko Cię spotkało. Twoje emocje są zupełnie naturalne, zwłaszcza po takich przejściach, więc nie masz sobie co wyrzucać. Przesyłam Ci moc uścisków. x Doris ja trzymam kciuki za to, żeby Wiktorek poczekał na tatę. Jakoś mam przeczucie, że tak właśnie się stanie :) x Mała2103 u mnie mdłości zaczęły się 6 tyg. i trwają cały czas, ale z trochę mniejszym natężeniem. Ja na szczęście wymiotowałam tylko kilka razy. x Sista83 nie załamuj się i nie poddawaj się. Nasz organizm to nie maszyna i często płata figle, dlatego zawsze jest szansa na dwie kreseczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×