Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Gość czekam na dziecko

Ututu

Tak kochana trzeba podpisać wolę przyjęcia do przedszkola jeżeli nie podpiszesz to dziecko skreślone oni to traktują tak jakbyś zrezygnowała.Jak ty to podpiszesz meilowo?Kochana moją Julka śpi super aż chrapie wieczorem i nie wiem czy ze zmęczenia czy czasem nie ma trzeciego migdałka jak będą wakacje to muszę ją zapisać do laryngologa.Zasypia tak 8.30 także super ale...co jkej się zdarza dość często to posikać się potrafi i tu mam problem bo się nie obudzi i śpi taka zasikana.Tak samo w przedszkolu już 4 razy się zesikała nie wiem czemu czy boi się powiedzieć że chce do toalety ale pytałam Panią to mówiła że chodzi sama i woła.Na pewno nie zrobi kupy bo nie potrafi się sama wytrzeć i tu tez mam stres bo jak z dzien nie zrobi to boję się żeby nie zrobiła w majtki.Wiem że Panie tam się nią zajmą już zdarzyło się paru osobom w jej grupie no ale wiesz jednak to krępujące taka pannica i sama się nie wytrze .Ja siedzę sobie w domku bo mam urlop jeszcze zaległy więc jestem mega zadowolona.Co do twojego m to naprawdę nie wiem co pisać dlaczego to lepsze wyjście jak wyjedziecie dla kogo lepsze?Nie rozumiem naprawdę chyba że mu się odmieni jak już was nie będzie ale tak dłużej może będzie mieć czas zatęsknić i przemyśleć pewne rzeczy.

Co do spania to pewnie Nadia mam jak w grafiku zakodowane budzi się o stałej porze i przychodzi do was takie rzeczy nagminnie powtarzane ciężko zmienić.nie masz co kombinować wyjedziecie niedługo to zobaczysz jak tam będzie ci spać.Pójdzie do przedszkola to też będzie zmęczona rano trzeba wstać itd.zupełnie inny tryb dnia .Może tłumi w sobie emocje całego dnia przeżywa coś kiedyś nawet o tym czytałam także poszukaj sobie w necie może akurat na coś trafisz.Pozdrowionka dla was no i załatw ten podpis bo dopiero byłby klops. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edzia

Dziewczyny jutro się do Was odezwę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko

No ja myślę Edziu.Co tam u was jak Ludwiczek i Emilka?:classic_rolleyes:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ututu123

Czekam na dziecko, kochana czytalam o tym przezywaniu emocji sle u nas nic sie nie dzieje, tal naprawde nie mam sie czego przyczepic w dzien, wiec raczej to odpada. O oswiadczeniu woli kochana to wiedziałam, mialam naszykowsne z podpisami naszymi, to bylo dostarczone oczywiscie. A tu chodzi o umowy z przedszkolem, o czym info nigdzie nie bylo, w zasnych zarzadzeniach, regulaminach czy czymkolwiek. I tu elasbie o te umowy chodzilo ze jak nie podpisze sie to dziecko skreslaja z listy. Na szczescie zalatwilam to wiecie jak, nie bylo innego wyjscia.

Ale przynajmniej dziecko w przedszkolu bedzie a tak bym sie dowiedziała przypadkowo ze skreslona. Katastrofa by byla.

Co do wycierania dupeczki to moja tez nie umie. Probowala ale zawsze mnie o to prosi, nawet taty nie poprosi. I kupy tez w przedszkolu nie robi, na szczęście z siusianiem problemu nie ma. A kupa to czeka do domu az wroci, albo jak gdzies jestesmy to pojdzie ze mną, jak nie ma mnie to czeka na mnie.

Ja malej zawsze daje chusteczki mokre, zawsze mowie zeby poprosila pani o pomoc gdyby chciala zrobic. Ona to wie jednak jeszcze nie odwazyla sie ze tak ppwoem sprobowac. 

Julka powiedz mi zawsze byla wysoka prawda? Ile teraz ma cm? Zazdroszcze tego spania, u nas tak jak piszesz, zakodowane ma bo sama mowi "przeciez zawsze przychodze". Ale tlumaczenia, proszenia, pochwaly bic nie daja, nie zachecają. Nawet nie wiem ile razy w pokoju przemeblowanie bylo tak hak chciala, wszystko tak jak chce, posciel, pluszak eo spania, poduszka, i to do wieczora. Przed spaniem zmienia sie o 180 stopni, zasypia tylko jak sie poloze z nią obok, i nie uciekam, mowie ze potem ide spac do siebie, probowalam nie mowic nawet, nic nie skutkuje, zadne sposoby nie zmieniaja jej podejscia.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko

Ututu

No moja Julka też zasypia jak położę się obok niej sama nie zaśnie.Dobrze że załatwiłaś wszystko z tym przedszkolem bo naprawdę jeden mały szczegół a znowu by coś nie poszło. Moja Julka waży 20 kg i ma 114 cm na górnej granicy siatki centylowej jest u nich w grupie na 15 osób przoduje razem z dwoma dziewczynkami.Jena jest nawet wyższa od niej co mnie zdziwiło myślałam ze tylko ona to taki ewenement.Co dziwne przez rok nic nie przytyła patrzyłam ostatni na bilans 4 latka i ta sama waga.Mnie to cieszy bo nie chciałabym żeby była wysoka i do tego jeszcze otyła właśnie ta jej koleżanka jest taka i powiem ci że dramat naprawdę jak można tak dziecko utuczyć.Mam koleżankę która wprowadziła diete dla swojego 8 latka i jest bardzo ciężko.Zapisałam moją Julkę dodatkowo na tańce zobaczymy na razie była 5 razy i jest zadowolona no i z nowości mamy przekłute uszka już 2 miesiąc też jest bardzo dumna.Oj moja droga koleżanko ten czas tak leci że masakra takie duże już mamy córeczki niedługo zerówka ,pierwsza klasa.Edzia miała się odezwać ale cisza.Jestem ciekawa co u choruszki u tych dziewczyn co pisały na początku może mają już podwójne szczęscia.A ty co planujesz robić w Pl ,jedziecie jeszcze gdzieś na wakacje razem czy prosto do Polski w sierpniu.Już pomału musisz się zbierać bo to moment zleci.Kochana zmykam i do usłyszczenia niebawem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ututu123

Czekam na dziecko oj jak i ja jestem strasznie ciekawa co u pozostalych naszych forumowiczkowych kolezanek 🙂 jak dzieciaki, czy zdrowe, czy pojswily sie już na świecie nowe serduszka.

O to Julka naprawde wysoka, moja na ledwo ponad 100 cm, naprawde, wśród rowiesnikow wyglada na rok mlodszą dziewczynkę ale do wagi nie moge sie przyczepic, prawie 18kg. Ale nie jest pulchna 😉

Oj zleci nam szybko, planowany powrot okolo 20 sierpnia. Wakacje odpuszczone całkowicie.

Ale jeszcze jedno opowoem wam. W sobote corka vyla w przedszkolu, tym sibotnim. Odbieralbja maz jak zwykle. Pwni wziela go na rozmowe no i sie zaczela akcja. Nadia nie slucha sie, nie wykonuje polecen, nie integruje sie z dziecmi, nie chce sama chodzic do lazienki tylko z pania (pani na to ze powonna w tym wieku umiec a ona umie, w domu sama chodzi, nigdy nie bylo z tym problemu), robi to co ona chce i ustawia wszystkich pod siebie. Gadka z pierwszych dwoch dni kiedy to ta sama pani powiedziała ze nadia burzy im wypracowany rok wczesniej system i ze widac ze jest jedynaczka. Na to moj maz ze to moja wina bo yo ja ja tak wychowałam. Na poczatku bylam zla na nia, tlumaczylam ze.mi przykro ze sie pani poskarzyla, ze byla niwgrzeczna. Ona mi opowoedziala co bylo i jak bylo, nasladowala kolege ktory byl niegrzeczny i dostal ksre i siedzial w kącie. Potem przemyslalam, przeanalizowalam wszystko. Nadia w domu jest grzeczna, nawet te wielkie bunty sie skończyły juz jakis czas temu, korzysta z toalety,.slucha sie. I doszlam.do wniosku ze nie ma.tu mokejnwiny w wychowaniu dziecka. Pani powonna umoec w przedszkolu poradzic sobie z dzieckiem ktore dominowac chce. Znaleźć i na niego sposób, juz sie dlugo znaj. I to nie tak ze w kazda sobote taka niegrzeczna, sa soboty ze dostake naklejki za supwr zschowanie i wgle. Innej pani raz pytalam tylko czy jest juz lwpiwj a ona ze Nadia kest madrs, ze swietnie poradzi sobie w szkole, ze wszystko jest ok. Nie rozumiem wiec tego wylania wszytskiego co zle w jedną sobote. Gdyby cos sie dzialo pani powinna reagowac wczesniej, rzmawisc z nami wczesniej, a teraz koniec.rpku i takie rzeczy ze sie dziecko nie.integruje bo ustawia innych. To od czego ta pani w przedszkolu jest... jak macie swoje opinie to chetniewyslucham, moze zle.mysle ale uwazam ze pani powonna sobie poradzic z takim typem dziecka. Nie jest nieznosna zeby nie posluchala polecen skoro slucha nas w domu, innych. Kazdy ma zly dzien, dziecko tez ale zeby az taką ipinir wystawic czterolstce? No teraz prawie 5cio.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko

Ututu

Nie przejmuj się wysłuchaj co ma do powiedzenia ale przedstaw też swoje racje.Do mnie Pani przedszkolanka też na początku mówiła że Julka mało się odzywa że taka wstydliwa...chociaż nie wiem co w tym złego każde dziecko potrzebuje odpowiednią ilość czasu zeby się zintegrować  z grupą.Zapomniała jednak dodać ze moje dziecko naśladować zaczęło inne dzieci i niekoniecznie pozytywnie.Zapomniała jak się je widelcem czy łyżką wydawanie dziwnych odgłosów czy krzyku,buczenie sama nie wiem o co.Niestety jej grupa to grupa 15 dzieci od 3-5 lat także przedział jest ogromny.W przyszłym roku ma być inny podział i to też mnie martwi żeby nie zmienili jej grupy bo już przyzwyczaiła się do swoich pań bo są dwie wychowawca i pomoc nauczyciela.Pani powiedziała że to się nie zmieni bo raczej dzieci dojdą do ich grupy ale wszystko jest możliwe.Oczywiście że Pani zapewne magister wychowania przedszkolnego powinna poradzić sobie z każdym zachowaniem.To że dziecko się nie słucha czy ma swoje zdanie to powinny mieć rozpracowane i zachęcać do wspólnych zajęć w grupie.Przecież nie ukrywajmy ale dzieciaki są naprawdę różne i ile dzieci tyle charakterów.Może niech Pani coś zaproponuje jakieś rozwiązanie może ona ma jakiś pomysł.Napomknij też o tym że dziecko w domu jest usłuchane i to nie jest wina że jest jedynaczkom uwierz mi.Ja jednak bym to olała i nie przejmowała się tym może ma baba problem do dziecka może za nią nie przepada tak też bywa i Panie też mają swoich ulubieńców .Niedługo Nadia będzie miała koniec roku przedszkolnego i zmieni przedszkole na inne.Jeżeli tam też będą jakieś zastrzeżenia to wtedy możesz interweniować może pomoc psychologa w przedszkolu .Nie martw się póki co i nie biezr tak do siebie wszystkiego to 5 letnie dziecko a nie 15 latek.Pozdrawiam was i do usłyszenmia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita

Dziewczyny jestem nową, Ale mam pytanie czy któraś z Was miała problemy z zajściem w ciaze po poronieniu? Prawie rok po poronieni7 A ciazy nie ma 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ututu123

Gosc Anita, biestety ale ja nie pomogę. Drug ciaze stracilam w pazdzierniku a w grudniu zaszlam w ciążę, bez jakiegoś nacisku. Tyle ze ja mam bardzo regularne miesiaczki, do tego bole owulacyjne.

Mam nadzieje ze uda Wam sie i nie poddawajcie sie. Powiem jeszcze tak, kolezanka starsla sie z mezem o drugiego dzidziusia trzy lata, miala e glowie.tylko to zeby przed 40stka miec drugie dziecko. Ogromne parcie psychiczne, badania, hormony, i nic. Odpuscila w koncu, dala na.luz, teraz jest w 16tygodniu ciazy. Nawet sie nie spodziewala, nagle zgala sobie sprawe ze spozbia jej sie okres ale nie sadzila ze jest w ciazy.

Od siebie powuem tak, na pewno niebtrac woary ze sie uda, może sprobujcie testow owulacyjnych, lub pod kontrolą gin sprawdzajcie eni plodne, bez stresu i bez nerwów. Wierze ze Wam sie uda. Pozdrawiam serecznie

 

Czekam na dziecko, przetrawilam to co Pani mowila, wygadalam sie innym znajomym i tak naprawde tak samo uwazaja że pani e przedszkoku powinna wiedziec jak wybrnąć z roznych sytuacji. Ja ze swojwj strony rozmawialam ze swoja malą, tlumaczylam jej ze w szkole trzeba sluchac polecen Pan, ze trzeba byc grzeczną, ze potrafi sama isc do lazienki, i jest dzielna i wspaniałą dziewczynką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 31.05.2019 o 17:53, Gość Anita napisał:

Dziewczyny jestem nową, Ale mam pytanie czy któraś z Was miała problemy z zajściem w ciaze po poronieniu? Prawie rok po poronieni7 A ciazy nie ma 😞

U mnie prawie dwa lata po poronieniu, w tym starań z 1,5 roku, bo po poronieniu ze 3  miesiące odczekalismy. W pierwszą, poronioną ciążę zaszlam w drugim cyklu więc już się bałam, że się nie uda. Przebadalismy się, wszystko niby ok oprócz niedroznego jajowodu. Nawet in vitro rozważalismy, bo mój wiek nie sprzyjał 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ututu123

Hej kochane, strasznie tu cicho... az sie przerazilam... co u was? Jak dzieciaczki? U nas wszystko dobrze, intensywne pakowanie zabiera mnóstwo czasu... i wymaga mnóstwa cierpliwości heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza

Jestem w szóstej ciąży na heparynie i acardzie. Cztery poprzednie to były poronienia.  Pierwsza ciąża książkowa. Córeczka jest moją radością. Teraz jestem w 8 tygodniu. Co przeżywam? Lęk, ataki paniki i pewność, że urodzę i chcę urodzić. Jak przetrwać te najgorsze momenty? Jak dać sobie radę? Jak Wy sobie radziłyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ututu123

Ja po dwoch poronieniach w glowie nie dalam sobie samej wmowic ze cos moze byc nie tak, nie mialam dzieciątka  przy sobie, dopiero corcia miala sie urodzic, nie dopuszczalam myśli ze i tą ciaze moge stracić. W niewielkim stopniu pewnie moge sobie wyobrazic jak wielkie obawy i strachy są w Tobie, ale jest tez dzieciatko, nie mamy wplywu na to co sie moze wydarzyc ale kochajmy to co mamy tu i teraz. To forum odkad postanowilam napisac bylo ze mną dzien w dzien, w tych gorszych i lepszych chwilach, wspieralysmy sie z dziewczynami, czytalysmy o, nowym zyciu ktore przychodziło na swiat, czytalysmy o swoich lękach, strachu, ale tez o tych fantastycznych chwilach i momentach. Zycze Ci zebys wziela tego maluszka na raczki w odpowiednim czasie, żebyś poczula jego oddech i cieszyla sie kazdym wspolnym dniem razem. W takich chwilach to ze napisze ze musi byc dobrze dla jednych nie ma znaczenia, dla nas ktore przezyly to co nie powinno sie wydarzyc, nadzieja i wiara w kazdy dzien jest sukcesem. Tego Wam życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko

Ututu

Witaj kochana rzeczywiście tu cichutko człowiek zabiegany,wakacje zawsze sobie obiecuje że zajrzę na forum a potem mija kolejny dzień i tak na okrągło.Moja julka wróciła do przedszkola miała cały lipiec wolny.Mieliśmy nigdzie nie wyjeżdżać na wakacje ale jednak nas podkusiło i pojechaliśmy do .....Grecji.Moje najpiękniejsze ,najlepsze wakacje było super ,naprawdę.Pojechaliśmy w trójkę bo mój synuś ma swoje klimaty i tak ze staruszkami to nie bardzo chce mu się jechać no ale cóż ważne że jest mu dobrze.Jak on szczęśliwy to ja tym bardziej.No i nowość będzie studiował drugi fakultet zacznie będzie robić prawo jak poradzi sobie przez ro moze iść na dzienne i zostaną mu tylko 2 lata bo doliczą mu też administrację którą teraz robi.moja Julka była u laryngologa w związku z tymi anginami i doktórka mówiła że ma ogromne migdały więc pszłyśmy.Doktor zrobił wymaz z gardła obejrzał migdały i wszystko ok.Dostała tylko tabletki ismigien przez 3 miesiące ma brać po 10 tabletek na miesiąc na odporność.Nie wiem czy to coś pomoże mi się wydaje że dziecko musi swoje odchorować nie ma siły.A wy jak przygotowania do przedszkola miałyście już dni adaptacyjne ,czy ty już w PL bo ja pogubiłam się już kiedy miałaś wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja40

Dzień dobry, ja jestem po poronieniu, w przyszłym tygodniu będę miała wyniki histopatologiczne. Mam 40 lat. Czy którejś z Pań udało się w wieku 41 lat urodzić pierwsze dziecko po poronieniu? I czy któraś zdecydowała się na badania genetyczne przyczyny poronienia i czy były w czymś pomocne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ututu123

Nadzieja, ja niestety nie pomoge ale zycze aby wszystko sie wam ułożyło jak najlepiej.

Czekam na dziecko

My juz pond miesiac w Pl, w sumie poltora miesiąca. Nie mielismy w przedszkolu dni adaptacyjnych. Pierwszego dnia normalne dzieciaczki zostaly w przedszkolu. Ogolnie pierwszy dzien super, na drugi za dlugo zostawilam bo az 8 godzini wystraszylam dziecko. Potem do piatku bylo ok tylko rano problem z zostaniem. Ale drugi tydzien juz wszysyko dobrze, mala zostaje po 8godzin w przedszkolu a jak po nia przychodze nie chce isc do domu. Co u nas? Zdrowe cale szczęście, niewielki katar na poczatku ale przeszlo wiec do przedszkola chodzila. Ostatnio tylko ciezki bunt mojej panny, srednio sobie daje rade, jestem sama i niestety łatwo nie jest opanowac bunty bo mala jest tak przywiazana do mnie, odreagowuje tak przeprowadzke, inne otoczenie, brak taty, wszystko jej sie przeciez zmienilo i ona nie jest nawet swiadoma swojego zachowania. Musze sie z nia polozyc zeby zasypiala, wstaje bez problemu ale ciagle musze byc ja, wszytsko robic ja, z babcia nie pojdzie, bo to mam być ja, mama chce.pomoc.ale.ona nie daje nikomu okolwiek zrobić, i nie chcemy tez na sile.jej przestawiac bo zrobila sie i tak bardzo nerwowa. nie jest wesola, jest mocno rozdrazniona ostatnio, ciezko jest, ale mam nadzieje ze poradzimy sobie z tym choć ja nie ukrywam, psychicznie jestem bardzo zmęczona. Nie jest latwo przestaeic się po powrociei zaakceptowac to ze nie mieszkamy u siebie, to ze.kazdy ma.swoje zycie.jednak poukladanea my jednak wprowadzilysmy chaos, ze musimy jakos przetrwac i mam nadzieje ze nie bedzie to trwalo długo i uda nam sie jakos pojsc na swoje wkrótce. Pozdrawiam dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko

Ututu

Fajnie że się odezwałaś.Moja droga moja julka też jest strasznie drażliwym dzieckiem wręcz potrafi na zawołanie się rozpłakać oczywiście celowo zeby każdy jej wtedy nadsakiwał.Niestety takie są dzieci a uwierz mi nie będzie lepiej potem będzie okres nastoletni  tez są różne problemy.Co prawda mój Dawid nie buntował się jakoś bardzo w okresie dorastania i podstawówki ale potrafił nieraz odpyskować i to bardzo brzydko jak matka słyszy takie słowa to serce pęka.Nadia zmieniła środowisko zupełnie to jest nowy rozdział dla niej także kochana cierpliwości i jeszcze raz cierpliwości wiem że czasami człowiek ma tak dość ale po to my jesteśmy zeby reagować gdy trzeba ,głaskać gdy trzeba i znosić te wszystkie chimery naszych podopiecznych.Ja ci powiem lepszą historie co mi się przytrafiło ...przewróciłam się na schodach ogólnie to jaks ślamazarna się zrobiłam nie dość że się potłkułam to złamałam dwie jedynki z przodu.Dramat....nie mogłam się pozbierać ani wyjść do ludzi z moim uzębieniem.Licówki nie wchodziły w grę bo za mocne złamanie.Mam założone koronki porcelanowe niby wszystko pięknie zęby lepsze niż te moje naturalne piękne bialutkie i równe ale ja nie mogę się przyzwyczaić.Czuję się jakbym coś obcego miała w ustach.Mam nadzieję że się przyzwyczaję bo nie dosyć że kupe pieniedzy wydałam to jeszcze mi coś nie pasi.Mój mąż twierdzi że dramatyzuje że szukam samych wad.No ale to dla mnie naprawdę nie jest łatwe nie mogę sobie darować że się przewróciłam już teraz to tak uważam że chodzę powolutko z tych schodów.Moja droga koleżanko trzymam za ciebie kciuki zresztą od początku trzymajcie się dziewczynki i niech wam się dobrze mieszka.A twoj mąż jak sobie radzi bez was kiedy będziecie się widzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ututu123

Czekam na dziecko, oj ty bifuljo, zobacz ile.to nieszczescia.mozna sie w jednej chwili nabawic, koszmar. Bardzo Ci wspolczuje.ale na pewno wygladasz wspaniale i dobrze, i szczescie ze wogole sjonczylo sie tak bo biedy mozna.wiwiększej sobie narobić.

U nas pracowity pazdziernik sie.skonczyl, ja sobie radze z dzieciem średnio, Nadia zmienula sie o 180 stopni, przyznaje, nie radze sobie z 5cio latka, gorzej psychicznie, nerwowo, nie ma dania zeby moj zoladek nie dawal o sobie znac, wiec obstawiam nerwice, serio. Cale wychowywanie, wszystkie obowiazki sa rylko na moich barkach i wiem ze mnostwo ludzi tak ma, ale zachowanie dziecka ktoremu codziennie przeszkadza nawet polozenie piżamy czy skarpet, podsnir nie tu gdzie trzeba lyzki konczace krzykiem, jekiem, fochami, tupaniem nie w swoim.domu, gdzie kazdy lokator.tego musi wysluchac doprowadza mnie do granic.

Jeszcze daje rade, ale latwo nie jest, naprawde. Zastanawialam sie juz nad psychologiem.

A z mezem bedziemy sie widziec dokladnie za miesiac, przez msgera on bie ma na nia zadnego wplywu, ona nawet nie chce z nim rozmawiac zazwyczaj. A on na pewno radzi sobie lepiej niz ja, mieszka z naszym zbajomym, i niebukrywa ze dobrze mu sie mieszka bez nas. Co ma powoedziec, mowi ze teskni pod naciskiem moich słów. Co bedzie dalej nie wiem, wiem ze chyba tylko ja i dziecko jestesmy w tym momencie niestabilne emocjonalnie. I dopoki nie.dogadamy sie obie a w sumie dopoki ja nie bede spokojna to i dziecko moje bedzie wszystko odreagowywalo tak jak do tej pory, i jest mi z tego powodu przykri bo wszystko próbuje ukryc, ze bie radze sobie ze soba, z myslami, emocjami, z tym ze jestem tu sama, bie wiem co dalej, dla wszystkich innych mam twarz wojowniczki, wmawiam.wszystkim ze jest wszystko dobrze zeby samej w to uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edzia

Edzia

 

dziewxzyny jesteście ? 
ja ciagle mialam napisać i tak mi schodziło ...potem zupełnie uleciało z głowy ...

ututu

co u Ciebie , jak z mężem ?

 

czekam na dziecko 

Do zębów przywykniesz, ja złamałam jedynkę na jedzeniu .

 

u mnie ok, poprawiło się z mężem 

emi rośnie już niedługo 12 lat

a Ludwik harpagan :-)))))

rzadzi wszystkimi 

małe przesłodki jest 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ututu123

Hej hej.

Edzia, super ze zajrzalas. U,nas yroche sie dzieje i w sumie duzo negarywnych emocji, spraw i wgle.

 Z mezem ogolnie dobrze, jak przylecial to potulny jak baranek. Teraz juz troche zapomnial,ze tesknil. Święta spędzimy razem przynajmniej.

Przedszkolanka mija tez ok, nie choruje odpukac. Jesynie.ze dwa razy katar i,raz krtan zaatakowana z cEgo kasLu kilka dni ale w sumie opuscila tylko trzy dni przedszkola do,tej pory. Oby tak dalej bylo.

Ogolnie niegrzeczna, oskad tu mieszkamy mam.zupelnie inne dziexko, nieposluszne, maeudne, krzyklowe i ciagle jest,placz i krzyk o wszysyko. Nie dake soe lubiec, przytulac. Wiecej tuch nwgatuwnych emocji przejawia niz tych pozytywnych na codzien co nie ulatwia calej sytuacji.

Nie ukrywam ze przez mysl przeszlo mi to ze zle zrobiłam podejmując decyzję o powrocie. Jestem sama, na opieke nad dzieckiem nie mam bardzo na kogo liczyc. Kazdy zyje swoim życiem, swoimi sprawami i dba o swoj tylek,.robiac tak anyto jemu bylo wygodnie. Ja niestety stawiam.siebie ciagle na drugim planie. Tak moge podsumowac ostatnie miesiące spedzone w Pl. Nie tego sie spodziewalam. Ale nie rezygnuje. Musi byc w koncu lepiej wiec zobaczymy co dalej.czekam na dziecko, odezwij sie co u Was, jak Juleczka?

Gdybym nie zajrzała yo zycze Wam wszystkim zdrowych i wesolych świąt Bożego Narodzenia, rodzinnych, pelnych wiary, nadziei, tych ktore przyniosą radosc i pogode ducha, przyniosą ukojenie, dadzą siłę ktorej brakowalo, odwage do pokonania lęku i strachu, przyniosą lepsze juto. 

Wesołych Świąt Kochani!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka

Cześć. Dopiero teraz znalazłam te forum. Przeczytałam bardzo dużo waszych wpisów i powiem szczerze że podniosły mnie one na duchu. 28.10.2019 straciłam moja córeczkę w 25 tygodniu. Nie muszę mówić jaka byłam załamana i nadal nie umiem się pozbierać chociaż że jestem pod obserwacja psychiatry. W lutym będę miała 3 miesiączka i będziemy się z mężem starać jeszcze raz. Znalazłam te forum ponieważ szukałam informacji bądź historii innych kobiet czy za 2 razem się udalo urodzić dzidziusia? Oczywiście boję się strasznie że coś pójdzie nie tak ale trzeba spróbować. Niestety jeszcze nie wiem co było przyczyną ponieważ nie mam do tej pory wyników histopatologicznych bo te badania zlecila prokuratura. Wiem że to może troszkę zszokować ale to długa historia... Czytając wasze wpisy, wierzę że za 2 razem się uda. Trzymam za Was wszystkie kciuki i życzę powodzenia. Fajnie że jest takie miejsce aby się wygadac i każda z nas to rozumie. Powodzenia...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×