Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dorota___22

Czy pozwoliłybyście na to?

Polecane posty

Gość Dorota___22

Mój facet idzie nad jezioro z dwiema koleżankami. Może przesadzam ale jestem zła. One będą w skąpych stanikach i majteczkach. Tak się składa że nie mogę iść z nimi. Czy powinnam mu zabronić? Nie chcę wyjść na zazdrośnicę. Wiem że przebywanie na plaży "obliguje" do tego by mieć tylko strój, ale jakby nie było - to tylko majtki i stanik. To tak jakbym ja spotkała się z dwoma facetami którzy byliby tylko w slipkach. Ja nawet nie znam tych koleżanek. Jedna z tych koleżanek go tam zaprosiła, pisząc SMS-a zaczynającego się od "Cześć Michałku". Tej drugiej to nawet on nie zna. Nie wiem czy moja złość jest na miejscu czy też przesadzam? Wiem że to głupi problem ale nie wiem jak powinnam zareagować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w zyciu
zazdrosnica czy nie moj by napewno nie pojechal,chyba ze pod jednym warunkiem to bylby kolezanki ktora znam czyli nasze wspolne kumpele,a tak...napewno nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w zyciu
zapytaj go czy bylyby zadowolony gdyby sytuacja sie odwrocila...i ty bys jechala ze swoim kolega ktory cie zaprosil i jego kumplem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też bym się wściekła i poważnie zastanowiła czy jemu na pewno o mnie chodzi. A dalej co ? Imprezy z koleżankami, kino, spacery? coś do bani ten układ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ty
no ty chyba zartujesz ze sie zgodzisz zeby on tam poszedl bez ciebie. Poza tym co to za facet co idzie nad jeziorko wiedząc ze jego dziewczyna nie moze???!!!??!! Juz pomijając fakt ze idzie z kolezankami. Moj nawet niezastanawiaby sie czy isc, tylko zostal by ze mną. Ty jakiegos buraka masz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym nie pozwolila. a jesli bym pozwolila, to sama odwdzieczylabym sie tym samym... niech zobaczy co to za uczucie. Nie wiem skad on je zna. moze wlasnie poznal na gg i probuje sobie lepiej poznac nowa kolezanke... ktora byc moze bedzie zastepczynia w przyszlosci Ciebie?? stanowczo mowie nie!!!!!!! to moje zdanie. zrobisz jak zechcesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przesadzasz! Ja byłabym na Twoim miejscu bardzo zła :o ... ale nie o to że będą tam na wpół gołe laski tylko dlatego że facet poszedł by tam beze mnie. Oczywiście fakt że byłyby tam jakieś dziewczyny (i to jeszcze same!) spotęgowałby moją złość. Porozmawiaj z nim i powiedz że nie bardzo Ci odpowiada ta jego wycieczka nad jezioro. Zaproponuj mu że jeżeli tylko będziesz miała czas to razem się tam wybierzecie. Bez obrazy ale moim zdaniem to czasem facet powinien sam wiedzieć co jest ok wobec dziewczyny a co nie jest... Według mnie to samo to że on się zgodził na taki wypad jest co najmniej niestosowne wobec Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzialena 22
Szczerze mowiac wspolczuje Ci. Sama nie zastanawiam sie nad takimi rzeczami, bo mam faceta, ktory napewno nie skorzystalby z takiej propozycji. Mysle jednak, ze jezeli przeszkadza Tobie to, ze on idzie razem z nimi to powinnas z nim o tym porozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorota___22
On idzie, a nie jedzie. Idzie na kilka godzin. Powiedział że to tylko kolezanki i będzie z nimi tylko rozmawiał, więc nie mam być o co zła. A jednak jestem! I nie mogę tego powstrzymać. Do mnie tez nie może przyjść, bo ja akurat wyjeżdżam w tym czasie, tez na parę godzin. Pomyślałam że zamiast zabraniać, zrobię mu na dniach to samo. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hi hi hiiiiiiii Czy my tu same zazdrosno - zaborcze, czy znajdzie sie ktoś komu nie przeszkaszają takie układy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w życiu bym sie na takie cos nie zgodzila !!!! Zreszta moj facet o tym wie i zawsze sie mnie pyta o zgode jak gdzies wychodzi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hehhe
Już to widzę oczami wyobraźni jak jedna mówi: Michałku nasmarujesz mi plecy olejkiem ? :D A potem zamiana ról. Acha. Zeby dobrze kobiecie plecy nasmarować trzeba jej odpiąc stanik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby moj chlopak poszedl tam, mimo mojej akceptacji... to zrobilabym mu to samo. niech wie, jak to jest!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorota, a tak poważnie: Jak się mój kiedyś zapytał - ale chodziło o kolegów- to się dowiedział że iść może, ale nie musi wracać. Od jakiegoś czasu jesteśmy małżeństwem i łazimy sobie razem. Jak mu zależy a Ciebie to wkurza, to wal od razu, potem już się nie da zawrócić. Zawsze będzie gadał że Ci to kiedyś nie przeszkadzało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorota___22
Uważacie że lepiej jest mu zabronić (wtedy wyjdę na zazdrośnicę która bez powodu zabrania mu się spotykać ze znajomymi), czy też zrobić mu to samo (niech się poczuje tak jak ja) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znajdź sobie taki dzień kiedy Twój chłopak będzie zajęty czymś ważnym i umów się z dwoma facetami nad wodę twierdząc ze to tylko Twoi koledzy i że to przecież nic złego bo to jest zwykłe spotkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To faktycznie strasznie
pomysl ile kobiet w strojach kapielowych ogladał zanim się poznaliście, te wszystkie pół nagie ciała...pewnie mu stawał na widok ich wszytkich jak teraz staje mu na Twój (jesli to sie dzieje)... Echhh...Toż to niemal jak sex....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrosnica
jakby to były wasze wspólne znajome, to dlaczego nie, ale w przypadku, kiedy on się wybiera z dwiema obcymi dla Ciebie laskami to masz całkowite prawoi być niezadowolona i mu to powiedzieć. bądź stanowcza i powiedz, że jeżeli mu na Tobie zalezy, to powinien sobie odpuścić to wyjście. i to "michałku" jest bardzo niepokojące, jakaś panna się tak do niego zwraca, a Ty nawet jej nie znasz, cos tutaj jest nie okej:o postaw mu się, zazdrość w takim przydpaku jest jak najabrdziej na miejscu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adblock
Słuchajcie, mysle tak jak wy :) Mój chlopak tez by nie poszedł... Ech, ale najgorsze w tym jest to, ze jakby chciał isc z kolegami, nie miałabym powodów by mu zabronic. CHociaz w głowie uknulby mi sie chory plan, ze na pewno beda tam inne dziewczyny, ze jego koledzy beda do nich zarywac (i chociaz wiem, ze on NIE BEDZIE TEGO ROBIŁ) to i tak mi smutno.. Bo pomimo wszystko na pewno bedzie sie na nie patrzył ( chociaz on mówi ze inne dziewczyny sa dla niego jak zwykle manekiny, porównuje je do wszelkich przedmiotów martwych, które w ogóle nie maja znaczenia, nawet jesli na nie spojrzy, to nie zwraca nawet na to uwagi, po prostu nie traktuje je jak cokolwiek wartego zwrócenia uwagi. Kompletnie bezuczuciowo) Ech... Ale ja jestem pieprzona egoistka i... Chciałabym by kazde jego spojrzenie było tylko dla mnie, kazda jego mysl, oddech... By zadna inna tego nie kosztowała... Cóz, jestem chora :) ale jakos sobie radze ;) I on tez... Bo juz od dłuzszego czasu po prostu trzymam to w sobie... i powoli zwalczam, bo wiem, ze i tak trafił mi sie mega skarb, który zawsze bedzie tylko moj... :) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko, w zyciu bym nie sadzila ze wszystkie dziewczyny sa takie zazdrosne i zaborcze!! nie przesadzacie troche?? to tylko kilka godzin na plazy z kumpelami!! nie wiem o co tyle krzyku... w zyciu bym nie zabraniala mojemu facetowi czegos takiego. jakbym byla Waszymi facetami to bym nie wytrzymala z Wami nawet miesiaca... nie cierpie, jak sie ogranicza moja wolnosc... ja rozumiem, ze to TWOJ facet, ale to nie znaczy, ze nie moze miec swoich znajomych i gdzies z nimi wyjsc, a ze tym razem sa to akurat dziewczyny... ja z moim facetem nie mamy na szczescie takich schizow... mamy duzo wspolnych znajomych, ale poza tym ja mam swoich, on swoich, zeby kazdy mial sie z kim spotkac tak bez tej swojej polowki, to nawet zdrowo jest dla zwiazku. i wcale nie jest tak, ze on ma samych kumpli a ja kolezanki, to by zreszta lekko dziwne bylo... ja rozumiem, zwiazek, dwoje ludzi itd, ale trzeba miec tez troche zaufania do tej drugiej osoby. no i przede wszystkim nie mozna trzymac na smyczy nikogo... ja wiem, ze kazdy moze inaczej do tego podchodzic, ale wyluzujcie troche... przeciez on nie idzie na dziwki... i wierzcie mi, im krotszy lancuszek, tym latwiej sie zrywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adblock
hmmm.. Widzisz krówko, takie zycie. Masz szczescie, ze nie czujesz tego co my. Róznica charakterów i poglądów. Nawet nie wiesz ile bym dała, by nie przejmowac sie tym tak jak Ty. W sumie jestem dosc młoda i on takze. Moze jeszcze nam sie we łbach pouklada i zrozumiemy, ze to i tak nic nie da. Tylko powiedz, nie czulabys sie zadowolona, gdyby była taka sytuacja, kolezanki go zapraszaja nad wode, a on Ci mówi, ze nie idzie z nimi, bo woli spedzac ten czas z Toba? Kazdemu chyba by sie miło zrobiło... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem
jestem w podobnej sytuacji, tzn: kumpel zaprosił mnie na pifko czy lampeczkę winka i nie bardzo wiem czy iść powinnam. z jednej strony z chęcią bym poszła pogadać, powspominać a z drugiej obawiam się mojego mężczyzny... on nie zna mojego kolegi i podejrzewam, że byłby zazdrosny.. więc jak? iść czy nie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie ze byloby milo. ale autorka topiku sama napisala, ze akurat jest zajeta w tym czasie. to co, koles ma pewnie w tym czasie siedziec w domu i tesknic za nia, tak?? i to wcale nie jest kwestia przejmowania sie czy nie, tu chodzi o jakies poczucie pewnej wolnosci osobistej... nikt by nie chcial, zeby mu czegos zabraniano, a zabrania robienia w zasadzie normalnych rzeczy innym (bo sprobujcie spojrzec na to bardziej obiektywnie i z dystansu - czy to takie wielkie przestepstwo isc z kims nad wode??) nawet jezeli miedzy ludzmi jest najwspanialsze uczucie, to nie mozna miec nikogo na wlasnosc. a tworzenie jakichs scenariuszy, ze najpierw woda, potem dicho, kino a potem zerwanie?? no coz, jezeli miedzy ludzmi wszystko jest ok, to wyjscie na plaze niczego nie zmieni. a jesli koles wezmie sie za inna?? coz, moim zdaniem to zawsze jest oznaka, ze w obecnym zwiazku cos bylo nie tak... moze za krotka smycz wlasnie?? ;) a jezeli tak jest, to przeciez panienki spotyka na kazdym kroku, w szkole/pracy, na ulicy, w barze, wsrod wspolnych znajomych tez przeciez dziewczyny sa... zawsze sie jakas znajdzie, ktora moze sie zainteresowac... przykre to, ale moim zdaniem prawdziwe. z tym ze, jak juz napisalam, jak wszystko sie swietnie miedzy ludzmi uklada i obojgu pasuje, to zadne wyjscie z kolezankami tego nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorota___22
Sądze że gdyby to była zupelnie normalna sytuacja, to jednak nie poczułabym się dziwnie. Przemyślałam to i zamiast mu zabraniać, zrobię to samo. Zgodzę się, będę zachowywała się jakby mi to nie przeszkadzało. Jestem pewna że się wścieknie gdy ja się umówię z nieznanym mu moim znajomym, mężczyzną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem
a czy przypadkiem to nie jest już z twojej strony maleńka zemsta?? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nigdy nie pozwolila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrosnica
ale związek polega tez na wzajemnym dostosowywnaiu sie do siebie, i jeżeli chłopak widzi, że to nie odpoiwada jego dziewczynie, to nie powinien iść. związek to układ dwojga ludzi, muszą oni jakoś się do siebie dostosować, czasem trzeba z czegos zrezygnować dla drugiej połówki, nie można tak tylko o sobie mysleć o swoich porzyjemnoścuach. wiem, że jeżeli by miało mojemu facetowi sprawić przykrość, że gdzies tam idę czy jadę bez niego na imprezkę, to bym nie pojechała, od tego, że bym zrezygnowała z jakiegoś wyjścia swiat się nie zawali. ale zawalić się już może, jak zostanie podważone zaufanie do drugiej osoby. nic by mu się nie stało, jakby zrezygnował z wyjścia z jakimiś "michałkami" na plażę raz. bo sa koleżanki i koleżanki, a takie co "michałkują" to raczej do typu koleżanek-kumpelek nie należą:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, odwet... wspaniala sprawa!! nie zdziw sie tylko, jak w pewnym momencie zacznie dochodzic miedzy Wami do coraz wiekszych nieporozumien... ty mi tak, to ja tobie jeszcze lepiej... i tak w kolko mozna wiecie, nie obrazajcie sie na mnie za to co pisze, ale jak to przeczytalam, to zaczelam zazdroscic mojemu facetowi, ze jest akurat ze mna, bo mogl trafic na jedna z Was... to wcale nie jest narcyzm, po prostu nie zdawalam sobie sprawy, ze dziewczyny sa az tak zaborcze. naprawde, po tym co przeczytalam, jestem w totalnym szoku!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic mu nie zabraniaj .T ylko poiformuj go że Ty idziesz nad jezioro z kolegom a idealnie bedzie jak zafundujesz sobie taki struj żeby było jak najmniej materiału na nim a jak bedzie Ci marudzil to mu powiedz a co to takiego to tylko taki kolega jak te koleżanki co Ty z nimi idziesz poskutkuje na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez wtrace swoje 3 grosze :) Tez mam na imie Dorota,tak jak zalozycielka topiku :) I powiem Wam ze mam ten sam problem........Moj facet tez od czasu do czasu wychodzi gdzies albo jedzie z kolezankami :P powiem Wam szczerze ze zygam juz na widok jego kolezanek i jak slysze o nich :P tez mdło mi sie robi. Powiem tez ze przeczytalam dokladnie wypowiedz czarnej_krowy_w_kropki_bordo i sie zastanowilam nad tym co piszesz :) przyznam Ci racje,nie mozna trzymac jak na smyczy partnera,trzeba miec zaufanie do niego/niej. Ale jestem ciekawa czy dalej bys twierdzila ze przesadzam jezeli on w 90% ma same kolezanki,z ktorymi imprezuje.Sa to osoby prawie wszystkie z pracy.......odpisalabys mi na pewno \"jedz z nim\".....otoz nie jade z nim,bo sa to imprezy bez osob towarzyszacych. Zloscilam sie za kazdym razem jak impreze ktoras robila,przez to byly wielkie klotnie,oj wieeelkie........teraz jak jedzie nie pokazuje ze jestem zla-bardzo zla,ale w srodku jestem wkurwiona (doslownie!). Pozniej oglada zdjecia po imprezach,czasami ja z nim. Zawsze po obejrzeniu zdjec robilam sie zla,znowu klotnie byly........mozliwe ze przesadzalam,ale ja juz za to nie moglam,jak na zdjeciach on usmiechniety od ucha do ucha (gdyby nie uszy to wkolo glowy) trzyma za biodra albo brzuchy gołe laski,na rece bierze itd. itp. Ja wszystko rozumiem,to jest przeciez zabawa!.......Ale gdy sie dowiadujesz ze On spodobal sie jednej........imprezy sa dalej.........Ciebie na nich nie ma. Tlumaczysz ze spokojem,z krzykiem ze nie podoba Ci sie................Uchodzisz jedynie za zazdroscice-obsesyjna zazdrosnice! Jak ja to slysze to goraczki doslownie dostaje.Zdjec juz mi nie pokazuje,bo zla sie robie,ale domyslam sie co na nich jest-dlatego nie pokazuje.Ale mi naprawde przykro jest......a on twierdzi ze przesadzam.Nigdy nie zawiodl mojego zaufania,ani ja jego,ale mi sie i tak mimo wszystko to nie podoba! Czy ja naprawde przesadzam? To nie jest obsesyjna zazdrosc!Po prostu nie podoba mi sie to,jezeli On sie komus podoba i jezdzi dalej,malo tego........na kawe nawet pojedzie i odwiedzi,twierdzac ze to TYLKO kolezanka,ze nic nie czuje itd.,ze nawet jezeli ona by cos chciala to on nie chce,a potrzebne sa checi dwoch osob, ze mnie kocha. To sa jego tlumaczenia! I niby zrozumiale..........ale dla mnie to jest kuszenie losu,i nie chodzi tutaj nawet o brak zaufania do niego.Jemu moge ufac ale otoczeniu w pelni nie ufam,szczegolnie jezeli wiem ze jest tam jakas babka....zaprasza go na kawy,sygnaly puszcza (tez zaraz bialej goraczki dostaje :P) itd. Mozliwe ze przesadzam,ale nie bedzie mi sie nigdy cos takiego podobalo. I nie chodzi tutaj o to,ze on nie ma jezdzic na imprezy,siedziec w domu........przeciez kazdy chce sie bawic,ja tez! Tutaj o caly ogol chodzi............... Dlatego zalozycielke topiku rozumiem i gdyby moj facet cos takiego mi powiedzial,ze jedzie z 2 kolezankami na plaze..........bylabym zla.Wiem tez ze akurat moj gdyby chcial to by pojechal,a ja bym mogla sie zesrac!Ale z cala pewnoscia bylabym zla,tak samo jak ty.....a jeszcze gdybym wiedziala ze jedna kolezanka to ta ktorej sie podoba to juz w ogole :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×