Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TYLKO RYBY

KLUB ZODIAKALNYCH RYB

Polecane posty

Gość Smutna Rybka
Jestem typową Rybą (ur. 15 marca). Stale miewam rozterki duchowe. Może jestem zbyt młoda, zeby wiedziec, jak mam postepowac, ale stale obrywam dlatego ze chcę byc dobra. załuje, że sie urodziłam pod tym znakiem. Widzę, ze w zyciu trzeba być bardziej twardym i nieustepliwym. Dlaczego wszysc Rybom dowalają a nie szanuja. Mnie to ostatnio spotkalo i dlategho jest mi smutno..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pisces
Rybko znad Odry, przepraszam, że sie nie pojawiałam, ale konczę ważną pracę, a jak prawdziwa ryba(?) muszę wszystko zrobić jak najlepiej i bardzo mocno angażuję się w swoja pracę.Niestety, maila od Ciebie nie dostałam - może błąd w adresie beatas_66@o2.pl.Marzę o podłączeniu gg, ale na razie nie mam jeszcze na to czasu. Pozdrawiam wszystkie rybki, cieszę się bardzo ,że nas coraz więcej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ryba znad Odry
Pisces! wysłałam na adres mailowy taki jaki jak podałaś i operator nie zwrócił mi, że nie został doręczony. Mam tylko zastrzenia, czy po beatas p[owinna być kreska na dole, czy na górze czyli Beatas-66@02.pl, czy beatas_66g o2.pl . A zresztą, jak Ty byłas taka odważna to i ja podaje ci swój adres meilowy, może Ty napisz a więc: Zeneta@o2.pl Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zadumana rybka
Do Smutnej Rybki! Zrobiło mi sie przykro, kiedy przeczytałam, iz zalujesz ze sie urodziłaś pod znakiem "Ryby". Ja czasami też. Starasz się, chcesz być dobra bo to leży w naszej naturze, lecz zaraz znajdzie sie ktoś, kto chce wykorzystać tę naszą dobroć i nie doceni naszych starań. Stale sobie mówię, koniec więcej już tak nie będzie, nie dam sie wykorzystywać. Moja rodzina przyzwyczaiła się tylko do brania, a jak przyjdzie co do czego, to ja nie mogę liczyć na ich pomoc i są bardzo zdziwieni, że ja mogę też coś potrzebować od nich. Najgorzej, to przyzwyczaić, że my jesteśmy tylko do dawania, do pomagania w potrzebie. Nawet myslą, że tak powinno byc, ze to sie im należy. Nie raz sie zawiodłam i staram się odmawiać, mówić nie. Ale to jest dla mnie bardzo przykre, mam potem wyrzuty sumienia, bo Ryby tak mają i nic na to chyba nie można poradzić. Dlatego rozumiem Ciebie doskonale i wiem co czujesz. Jeśli jesteś młoda, to przygotuj się na jeszcze niejedno rozczarowanie. Ja chociaz jestem w średnim wieku, jeszcze nie nauczyłam sie być twardą i chyba nie będę. Najważniejsze, to postępować, jak nakazuje serce i żyć w zgodzie sama z sobą. Nie bądż juz smutna, przecież są i miłe chwile, jak to w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pisces
Rybko znad Odry, wysłałam Ci maila, mój adres beatas_66@o2.pl, z kreską na dole. Mam nadzieję, że moja poczta dojdzie do Ciebie. Szacunek dla wszystkich Rybek - życzę miłego wieczoru (może czas na relaksacyjną kąpiel - co radzicie?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pisces
Zadumana Rybko, asertywność nie jest dla nas - masz rację, że tak trudno nam powiedzieć "nie".Zwykle biorę na siebie więcej zobowiązań niż pozostali i bardzo często ledwo nadążam, ale muszę zrobić to, czego się podjęłam bardzo dobrze.Życzę wszystkim Rybom(sobie też ), by czasami były trochę egoistkami i pomyślały, że bez nas świat się nie zawali.....Jak to łatwo dawać takie rady, a co z życiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skalar
Ja to dopiero mam. Stale czuję sie, jakbym pływała w kółko, jakbym była zamknięta w akwarium. Jestem bardzo nieśmiała i stale zatroskana bo nigdy nie wiem czy dobrze postępuje. Dzisiaj wydaje mi się, że postąpiłam dobrze, a jutro mam wątpliwości i chodze na siebie zła. Miotaja mną sprzeczne uczucia. To jest męka. Czy wszystkie Ryby tak mają ? Najgorsze, że ja staram sie zawsze mwić prawdę i daje sie nabierać innym ludziom. I jeszcze dostaje po nosie, że mówie prawdę. Ludzie tego nie lubią. Ale co ja zrobię, jak nie umiem kłamać. I chyba stąd bierze sie moja rozterka. Czy dobrze jest zawsze mówić prawdę. Czy kręcić, być nieszccerzym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sowa++
SKALAR! Pytasz, czy warto być szczerym i prawdomównym ? I tak i nie. Ludzie rzeczywiście nie lubią, gdy im się rypie prawdę w oczy, bo kto to lubi. Czy lubisz, jak ktoś coś Ci powie, co jest prawdą. Dlatego trzeba być ostrożnym z tym mówieniem prawdy prosto w oczy, bo można sobie narobić wrogów. Lepiej czasami przemilczeć. Ja tak robię. Nie lubię natomiast kadzić ludziom, jeśli coś jest nieprawdą. Też lepiej przemilczeć. Tego sie trzeba niestety nauczyć. Jak raz, drugi sparzysz się za swoją szcerośc, to sama dojdziesz do wniosku, że nie warto. Inna sprawa - to chowanie głowy w piasek w przypadku kiedy trzeba opowiedzieć się za prawdą. Co czarne to czarne - co białe - to białe. A zatem, im dłużej się żyje, tym większe doświadczenie, jak należy postepować. Tylko czy się do końca życia wie to na pewno ? Często sobie powtarzamy: "Wiem, że nic nie wiem."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lorist
Witam. Ryba z 18 marca. Ryba to dwie natury wedlug mnie. I z tad problemy. Samotne, jak najbardziej , trudno poznac do konca rybe bo one chyba tak naprawde same siebie nie znaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ryba znad Odry
Pisces - wysłałam Ci wczoraj maila. Tym razem użyłam dolnej kreski, więc powinnaś go dostać. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ryba znad Odry
Lorist - według Ciebie - Ryby mają dwie natury. Szkoda, ze nie uzasadniłaś dlaczego ? Mamy troche skomplikowany charakter, przede wszystkim dla samych siebie. Najbardziej dręczy nas zawsze pytanie, czy postąpiliśmy słusznie i wcale to nie jest za sprawą dwóch natur, tylko dlatego, że jesteśmy czasami za dobre, a jeśli przyjdzie nam postapić wbrew naszej naturze - to wtedy targają nami sprzeczne uczucia i dla spokoju ducha, pierwsze wyciagamy rękę do zgody. Myślę, że rozterki duchowe ma każdy człowiek, bo tylko zarozumiały i zbyt siebie pewny bufon ich nie ma. Nie ma rozterek człowiek bezwzględny, nie liczący się z niczym z nikim. Niestety i tacy ludzie żyją na świecie. Każdy z nas jest indywidualistą, bo nie ma dwóch takich samych charakterów. tacy jesteśmy - jacy jesteśmy. Ryby maja swoje "humorki" - to prawda, ale szybko się opamiętują i jest ok. A z tą dwoistościa naszej natury, to chyba do końca nie jest prawdą, bo wszyscy na całym świecie maja różne problemy i "dwoją sie i troją, aby je rozwiązać. Piszcie proszę, jak postrzegacie nasze "rybie" charaktery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybik
A ja jestem rybik z piatku 13lutego i dlatego jestem pechowy. Nic mi sie nie udaje, dlatego stale sie boje , wacham się i miotam na rozne strony świata. Bo trzeba byc rzeczywiscie pechowcem bo nie dosc, ze urodziłem sie w piatek 13 lutego, to jeszcze jestem rybą. Jak pech, to pech !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienna rybka
Data 28.02 Rok smoka No cóż nic dodać nic ująć już wszystko o mnie zostało napisane.Wrażliwość to moje drugie imię .Uczucia ,uczucia to nimi się kieruję w życiu .Jestem przeczulona na fałsz i obłudę, a zakłamanie wyczuwam na odległość.Pochylanie się nad potrzebującym nie jest mi obce. Co do związków z innymi znakami to: z rakami jakoś mi nie wychodzi - kompletna klapa , bliżniąt też już nie lubię , byki i barany odpadją w przedbiegach , świetnie czuję się w towarzystwie skorpionów, aktualnie zmagam się z panem panną i trwa to już ponad 2 lata, ale co z tego będzie jeszcze trudno mi powiedzieć narazie to miłość więć oślepłam i jest ok. z pozostałymi znakami nie była w związkach więc nie będę się wypowiadać ,bo nie poznałam ich dokładnie. Jedno pytanie czy my ryby zawsze musimy sie tak na zapas zamartwiać ? Pozdrawiam cieplutko wszstkie rybki bużka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmienna rybko dokładnie czuje to samo a zamartwianie sie na zapas to moja specjalność martwię się o wszystkich dookoła a przez fałsz i kłamstwo mojego męża norabene też rybę rozwala się powoli moje małżeństwo pozdrawiam ciepło wszystkich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Scorpius
A jednak okazuje sie coraz bardziej, że i Ryby, a zwłaśzcza panowie-ryby kłamia i oszukują. To znaczy, że Ryby nie są takie idealne, jak same siebie przedstawiają, chyba że niektóre sa rzeczywiscie dwoistego charakteru - wrażliwe i czułe, a z drugiej strony fałszywe i obłudne. A może to dotyczy charatkterków rybich sobiepanków. Zdrada zakodowana jest u samców w genach i obojetnie spod jakiego są znaku !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienna rybka
Witam Kejt111 , oj ale pomyśl czy bez naszego zamartwiania byłoby nam lepiej , mnie chyba nie, bo już do tego się przyzwyczaiłam i to jest częścią mnie, ale byłoby nam łatwiej żyć to fakt. Często sobie myślę dlaczego problem ,który mnie tak strasznie trapi inni odbierają jako błchostkę i powoli zaczynam znać prawdę my Rybki poprostu jesteśmy przeczulone .Mnie dobija moje niezdecydowanie we wszystkim , przecież jak idę do drogerii i mam wybrać nowy krem do twarzy to zajmuje mi to ok. godziny , a co dopiero decyzje życiowe - to jest dla mnie dopiero wyzwanie .Nad poczęciem dzidzi zastanawiam się już 5 lat i jakoś nie mogę sie określić, to samo do ślubu niby go chcę, ale może nie teraz i tak mam ze wsztstkim.Jedno co wiem to to że chcę psa ale wybór rasy jest taki trudny ,że od 3 lat jeszcze nie podjełam decyzji czy będzie to jamnik czy może jakiś inny piesek . pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pisces
Co dla Was, kochane Rybki, jest w życiu najważniejsze - czy jest coś wspólnego, oprócz wrażliwości, altruizmu i wiecznego rozdwojenia? Odpowiem pierwsza - dla mnie podstawa to rodzina - ta najbliższa i ta dalsza, o wszystkich pamiętam, wszystkimi się interesuję, staram się być z nimi w komitywie. Mam kilkanaścioro kuzynów i kuzynek w róznym wieku i z każdym temat do rozmowy.Jednak najważniejsze są moje dzieci - chciałabym, żeby wyrosły na odpowiedzialnych ludzi, umiejących kochac i okazywać swoje uczucia, radzących sobie w różnych sytuacjach,potrafiących żartować z innymi a nie z innych.Czy to nie zbyt wielkie marzenia, czy uda mi się je zrealizować? Jakie są inne mamy Ryby - może rybie dzieci coś dopiszą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona Ryba
Urodzona 5 marca. Jestem jeszcze mloda rybką i bardzo zagubiona bo nie moge sie odnaleść. Stale mam dylemty jak mam postapic, żeby bylo dobrze. Jak jest dobrze myśle, że jest zle i na odwrót.Ta niepewnosc mnie dobija.Chyba jestem typowa Rybą skoro mam wieczne rozterki. Moja kolezanka tez jest Ryba i tez ma stale rozterki tylko ona jest moze bardziej zdecydowana i odważna a ja sie stale boje aby nie popełnic jakiej gafy. Rodzice mówią ze z tego wyrosne, jak nabiore doswiadczenia. Nie pozostaje mi nic innego jak dorosnąc, żeby przekonac sie ze moze byc inaczej zemną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba z Opola
witam rybki i rybika :) Jak to dobrze wiedzieć, że nie tylko ja borykam się z coraz to nowymi dylematami, że takich "korników", co to do upadłego drążą temat, jest więcej! Może nie na długo, ale zawsze to jakieś pocieszenie. Jestem teraz z połamanymi płetwami, płynę pod prąd życia, znowu... Im bardziej się w coś angażuję, bardziej się staram i wkładam więcej serca, tym większą odnoszę porażkę. A jakby tego było mało, to jeszcze moja samoocena oscyluje w okolicach zera :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ryba znad Odry
Podobno ryby głosu nie mają. Ale zodiakalne Ryby - tak. Potrafią zawsze wypowiedzieć się tam, gdzie inni chowają głowę w piasek, w imię sprawiedliwości. Może nie zawsze mają rację, bo trudno być zawsze obiektywnym, ale liczy się dobra wola - stanąć po czyjejś stronie, jeżeli uważamy to za stosowne. Można za to dobrze oberwać komu sie przciwstawimy, ale i od tego za kim sie wstawiamy, gdyż wiadomo nie od dzisiaj, że wdzięczność ludzka......... To nie ważne kochane rybki, jesteśmy takie, a nie inne i zawsze bądżmy sobą. A młode Rybki same same dojdą, na podstawie własnych doświadczeń, co jest w życiu ważne, co się naprawdę liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna Ryba
Zdarzylo mi sie nie raz uslyszec ze ryby zodiakalne sa wredne, a szczegolnie my mezczyzni. Nie wiem skad sie wziela taka opinia, ja wszakze nie poczuwam sie do tego ze jestem wredny, wrecz przeciwnie, jestem bardzo zyczliwie nastawiony do wszystkich, czy to do rodziny wlasnej, dalszej i do ludzi. Moze te kobiety, ktore wczesniej zawiodly sie na partnerze ze znaku Ryby bo ja na przklad zdradzil. Przeciez partnerzy z innych znakow, takze sie zdradzaja.Mialem jednak kolege, ktory nie tylko ze zdradzal swoje partnerki, zone to do tego byl okropnym megalomanem, nic nie mozna bylo mu powiedziec a juz zwrocic uwage, to nigdy tego nie wybaczyl. Taki mial zupelnie nietypowy rybi charakter. Mysle, ze jednak to sa wyjatki. Nie mowie tego dlatego,ze sam jestem Ryba, ale wspolpracowalem z rybami a takze w rodzinie mialem ryby i nigdy sie na nich nie zawiodlem. A wiec bywajcie mile RYBY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybek 27.02
Jak miloze udalo mi sie znalezc topik o rybkach. Urodziłem sie 27lutego i dopiero pare lat temu zaczalem odkrywac ze wiele cech mojego charakteru to typowe "rybie" zachowanie. Mam dwadziescia parę lat i czesto stwierdzam ze załuje ze nie urodziłem sie pod innym znakiem zodiaku. Co z tego ze rybki sa bardzo uczuciowe - romantyk ze mnie, skoro tak latwo nas zranić. Jak cos robimy to robimy to z ogromnym poswieceniem, hmm moze powinienem mowic o sobie a nie o nas, bo moze nie dotyczy to wszystkich ryb. Gdy cos robie to robie to z pasją. Nie wazne czy jest to powazne zajecie, czy chocby rozmowa ze znajomymi w pubie. Niestety ja rzadko sam rozpoczynam jakas rozmowe, i to chyba jest moim przeklenstwem. Tak samo mam problemy z uzewnetrznianiem moich uczuc gdy nie czuje sie pewnie. Czesto bije sie z myslami, pragne cos powiedziec ale jednak moja.... wrodzona niesmialosc, a moze lek przed osmieszeniem lub odrzuceniem sprawia ze po prostu jestem cicho. Powiedziec dziewczynie ze ją kocham? Nie mozliwe. I pewnie dlatego czesto sie konczy na tym ze zostaje przyjacielem, pomimo ze jak sie pozniej dowiaduje od innych kolezanek, obiekty moich westchnien tez czesto byly mna zainteresowane jednak z powodu braku zdecydowanego dzialania z mojej strony w koncu sie nudzily. Nie zrozumcie mnie błednie. Nie zachowuje sie jak uczniak, ktory tylko gapi sie na dziewczyne i nic nie mowi. Umawiam sie z nimi na wspolne wyjscie do pubu, wspolna kolacje ktora czasem ona robi a czasem ja, na wspolny spacer wieczorem/w nocy. Ale co z tego ze idziemy pod reke skoro boje sie pocalowac dziewczyne bo... "a co jesli powie nie". Najgorsze jest to ze wiem ze to glupie zachowanie, bo przeciez dopuki nie sprawdze to sie nie dowiem, ale ta wiedza mi jakos nie pomaga. A im dluzej sie spotykam z kims tym bardziej w dziewczynie wytwarza sie moj obraz jako "kolegi albo przyjaciela" bo rozmawiamy sporo, dobrze jej ze mna, ale.... no skoro jej nawet nie pocaluje (mowie o namietnym pocalunku a nie nie winnym w policzek na dzien dobry) to .. ehh. Teraz to juz wszedlem na rozczulanie sie nad soba.starczy. NIEŚMIAŁOŚĆ. W kontaktach z płcia przeciwna niesmiałosc domunuje u mnie, zwlaszcza gdy powinno sie jakos uzewnetrznic swe uczucia. Czesto godzinami rozmyslam nad tym czemu nie powiedzialem "tego" skoro wlasnie po to sie spotkalem. No własnie czemu? Uwielbiam spedzac czas ze znajomymi, a jednak czesto zamykam sie w sobie. Chyba zgubilem glowny watek mojej wypowiedzi. Zrobie sobie przerwe aby o tym pomyslec i pozniej naskrobie bardziej spojna wypowiedz ;) Zycie rybki jest piękne, bo wiem ze wielu ludzi nie odczuwa tak wiele , nie przezywa wszystkiego w takim stopniu, ale czy to jest dar czy przeklenstwo? Pewnie zalezy od tego jak potrafie wykorzystac swoje cechy charakteru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybek z 15 marca-
Rybek 27.02 - rozumiem ciebie doskonale, bo ja tez jestem trochę niesmialy i zakompleksiony. Po prostu brakmi ewnosci siebie, nie mam tupetu. Mam 25 lat i tez nie moge zapoznac dziewczyny, chociaz jestem podobno calkiem przystojny chlopak. widze ze dziewczyny sie mna interesuja, ale ja sie chyba ich troche boje, bo zanim sie zdecyduje na cos np. zeby ja pocalować, to nie mam odwagi a potem żaluje. Nie umiem dziewczynom prawic komplementow, a wiem ze one to lubia. Chyba za bardzo jestem szczery, zeby mowic byle co. Rodzice twierdzą, ze za bardzo sie soba przejmuje, za bardzo wszystko analizuje, ze trzeba dzialac bardziej spontanicznie. Tylko raz mi sie udało. Podobala mi sie dziewczyna na pierwszym roku studiów, umówilem sie z nia na randke, ale jakos szybko sie poklocilismy. Ona powiedziala mi troche przykrych slow i chyba miala racje. ja sie na nia obrazilem, ale ona nadal mi sie podobala. Kolega powiedzial mi, zeby nie brac pod uwage słow wypowiedzianych w afekcie, bo zlosc szybko mija i ona na pewno zaluje ze sie uniosla. Za rada kolegi zdecydowalem sie porozmawiac z nia i okazalo sie, ze ona tak naprawde wcale sie na mnie nie gniewa i bardzo ucieszyla sie, ze do niej odezwalem. To mnie na tyle osmielilo ze nabralem wiecej odwagi i już chociaz z oporami mi to idzie staram sie byc bardziej smialy i otwarty. wiem ze szczeroscia mozna duzo wskorac. Dlatego kolego staraj sie byc bardziej szczery i nie zastanawiaj sie, czy warto czy nie warto. ja sie tego wlasnie ucze, a zycie samo pokaze czy warto bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybek 27.02
"za bardzo sie soba przejmuje, za bardzo wszystko analizuje, ze trzeba dzialac bardziej spontanicznie" - rzeczywiscie jestesmy podobni, bo dokladnie to samo mi mowią i to dosyc czesto. Zbyt wiele sie zastanawiam zamiast pom prostu pocalowac dziewczyne albo powiedziec jej co czuje. Walcze z tym, ale ciezko jest sie przelamac. Najwiekszy problem sprawia mi nie poznanie kogos, bo to akurat samo z siebie wychodzi. Trudniej jest postawic ten pierwszy i najwazniejszy krok aby mily wieczor nie zakonczyl sie jak spotkanie znajomych. Dzis wieczorem spotkalem sie z przeurocza 21 letnia dziewczyne. Pretekstem byla nauka jezyka angielskiego, bo ona mowi troszke slabiej niz ja, ale sadze ze jej propozycja wspolnej nauki byla tylko pretekstem bo przez prawie 2 i pol godziny w pubie uczylismy sie jakeis 10 minut. Pub o 20.00 idealne miejsce do nauki ;) Dodam ze caly czas rozmawialismy po angielsku, bo raz ze jestesmy roznych narodowosci, a dwa wszystko dzieje sie nie w polsce :) Bylo bardzo milo, no ale na pozegnanie jak zwykle 2 calusy w policzki zamiast jeden a porzadny. nono, bo jeszcze zrobi sie z tego pamietnik. Kiedys , jak bylem duzo mlodszy, zastanawialem sie, dlaczego dziewczyny umawialy sie z moimi kolagami a nie ze mna. Wielu z nich bylo wzgledem nich grubianskich, czasem lekcewazyli je.. mozna by dlugo wymieniac. Jak to nastolatki. Zastanawialem sie czemu umawialy sie z nimi a nie ze mna. Teraz odpowiedz jest oczywista. Bo wtedy balem sie z nimi umowic, pocalowac, przytulic i okazac co czuje. Minelo pare lat od tego czasu, przezylem kilka drobnych i raczej niezbyt powaznych zwiazkow, latwiej przychodzi mi umowienie sie z kims, rozmawiac bez krepacji (jednak nie o swoich uczuciach), czy spedzic uroczo czas sam na sam czy to w pubie, czy podczas kolacji czy na spacerze. Teraz tylko trzeba przekonac samego siebie, ze czasami tzreba dzialac zdecydowanie i pocalowac dziewczyne zamiast tylko myslec ze sie powinno, albo ze moze lepiej przy drugim spotkaniu to zrobic...albo poczekac na lepsza okazje. Najciekawsze jest to ze dziewczyny rzeczywiscie zauwazaja we mnie to ze jestem uczuciowy, romantyczny i bardzo im sie to we mnie podoba. Skoro to wiem i wiem jak powinienem sie zachowywac to teoretycznie problem rozwiazany. Wlasnie - teoretycznie, bo rybka sobie siedzi , rozmysla nad tym i pisze tutaj swoje mysli zamiast pocalowac dziewczyne i powiedziec jej cos miłego na ucho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też jestem spod znaku Ryb, marzec. Czy też tak macie , że ciągnie Was na maksa do morza? Wychowywałem się nad \\\"wielka wodą\\\", mieszkam teraz w centralnej Polsce- czasowo. Wiem , że wrocę na Połnoc i spędzę tam resztę zycia. Ta woda jest jak narkotyk , ciagnie do niej na pełny power.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rezolutna Ryba
Rybek 27 luty i Rybek 15 marca. Macie podobne dylematy - za mało Was wiary w siebie ! Jak na mężyznę mając 25 lat, nie jesteście jeszcze zbyt dojrzali, ale na tyle dojrzali, żeby wiedzieć czego sie chce. Nie wszystkim kobietom podobają się tacy niepewni panowie. Niby niesmiałośc nie pasuje do mężczyzn, ale to prawda, że większośc mężczyzn jest nieśmiała. Ale i do tego trzeba dojrzeć. kobiety nie lubią pytań w rodzaju: "czy mogę panią pocałować?" - niejedna powiedziałaby na to: " a co pan sparaliżowany ? " Ale jestescie Rybami i powinna Wami kierować intuicja, jak należy w danej chwili postapić. Radzę ogólnie - wiecej przebojowości, co nie znaczy, że należy być bezwzględnym. Doswiadczenie życiowe samo wskaże Wam drogę, jak należy postępować. Ja wiem jedno - biernośc do niczego dobrego nie doporowadza, bo to jest tak, jakby stało się w miejscu, a stanie w miejscu - to cofanie się. A zatem do przodu panowie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmazynka
Zodiakalne Ryby - to żywioł wodny, bo niby ludzie spod tego znaku maja czuć sie jak ryba w wodzie. Nie jest to regułą. Myślę,że ma chyba znaczenie to, gdzie się ktos wychowywał w dzieciństwie. Jesli nad wodą - woli wodę. Ale sa ludzie, którzy dla odmiany wolą góry. Może tylko ma znaczenie, że Ryba czuje sie dobrze w wodzie, ale to taka metafora - Ryby czują się dobrze wszędzie tam, gdzie panuje dobra atmosfera, intuicyjnie wybierają prądy im sprzyjające, omijając szerokim łukiem mętne wody. W mętnych wodach nie spotkasz ryb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pisces
Kocham góry, nie wyobrażam sobie dłuższego wypoczynku nad morzem wg standardu plaża-obiad-plaża-kolacja-łóżko-śniadanie- plaża itd... Morze-to otwarta przestrzeń, wolność, zmaganie z żywiołem.Jestem raczej lądową rybą - jeziora, to jest to! Uwielbiam małe, czyste, ciepłe jeziorka otoczone lasem - są jeszcze takie np. na Ziemi Lubuskiej. Tam można pływać do woli wzdłuż i wszerz, spotkać perkoza, łabędzia czy kurkę wodną. Jak się znudzi pływanie (o ile to możliwe) można obserwować piękno krajobrazu, wybrać się do lasu na jagody czy grzyby. O kurka wodna, rozmarzyłam się, a do lata tak daleko, znowu dziś będzie całą noc śniło mi się , że pływam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×