Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sleepy cat

mój chłopak po kłotni strasznie długo się nie odzywa!!!!grrrrr

Polecane posty

czat noir, petronellisos!!!!Jak zyjecie kobiety moje kochane ??? Napiszcie co u Was???? Czekam z niecierpliwością...chyba,że juz o mnie zapomnialyscie....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ktoś mnie jeszcze pamięta?????????????? Petronellisos!!!!!!!!!!!!!Hop hop!!! :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w goreeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ktos jeszcze pamięta ten temat????Pozdrawiam....Zresztą nic się nie zmieniło u mnie a ... rok minął... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giustinna
Dziewczyny, przeczytalam wszystkie strony waszych rozmow i jest mi troche lzej. Ewelinn, moj chlopak jest podobnie uparty, jak Twoj - tydzien, to dla niego doslownie pstryk palcem, a ja przez ten czas przezywam katusze. I i tak musze sie odezwac pierwsza. Ale dzis mija 5 dzien naszego nieodzywania sie, jesli nie napisze do 2 tygodni, to wtedy chyba przejme inicjatywe i z nim zerwe. Pewnie wszystkie wasze sprawy, sa juz daleka przeszloscia, 8 lat, Boze, jak czas wszystko zmienia. Dziewczyny, jesli ktoras z was tu jeszcze zagladnie, napiszcie co u was, dodaje watek do zakladek. Bardzo mnie zainspirowalyscie, od placzu przechodze do spokoju, radosci, juz nie wiem co ze soba zrobic,bo dla chlopaka olalam reszte swiata, a teraz czy swiat przyjmie mnie z powrotem, skoro wczesniej nie mialam dla innych ludzi czasu, bo bylam zbyt szczesliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam to :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni tez to już dawno poznali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic nie zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie wyglada to tak: posprzeczalismy sie o drobnostke. Gdy probuje na to spojrzec obiektywnie uwazam, ze kazde z nas mialo troche racji. On mial prawo poczuc sie urazony moim zachowaniem, GDYBY faktycznie bylo tak, jak on to widzi. Problem polega na tym, ze on nie chce sluchac i nie da sobie wytlumaczyc, ze moje intencje w danej sytuacji byly calkiem inne, ze on poprostu zle zrozumial cala sprawe. No i teraz tak. On twierdzi, ze sie nie obraza tylko potrzebuje czasu na przemyslenie sprawy. Ze chce sie z dala ode mnie uspokoic i wszystko sobie przemyslec. Ja jestem nawet w stanie zrozumiec te jego potrzebe, choc sama reaguje calkiem inaczej. Ja potrzebuje najpierw wszystko przegadac, wyjasnic a potem jak juz wiem na czym stoje - ok. Potrzebujesz spokoju- nie ma sprawy. Ale tutaj pojawia sie kolejny problem. On ma dokad uciec, ja nie. Gdybym ja miala kiedys taka potrzebe uciec gdziec i cos sobie w spokoju przemyslec nie mam takiej mozliwosci. I to jest najgorsze, bo uwazam ze to nie fair. Nie odzywam sie do niego tak samo jak on do mnie, choc skreca mnie w srodku i rece mi drza gdy patrze na telefon. Ale wiem, ze jesli bede nalegac to ja bede ta slaba i miekka ktora zawsze ugnie sie pierwsza. Poza tym boje sie ze on moze odebrac to jako zamach na jego spokoj: "przeciez prosilem zebys dala mi troche czasu"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAa
Sleep Cat Ty odpisałaś swoje życie w 2005 jest teraz 2017 a mam wrażenie jakbym czytała o sobie. Y mnie są takie sytuacje aktualnie taka trwa nie wiem co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest tu ktos??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petronellissos
Kobiety, jesteście jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petronelisos
Przypomniała mi się właśnie jedna piosenka, której wtedy słuchałam, Boże, jak to zleciało... Co u mnie? Z tamtego związku nic więcej nie zostało. Nawet luźna znajomość. Mam teraz cudownego męża , który jest totalnym przeciwieństwem tamtego faceta! Kochane, jest tutaj ktoś jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćppl
petronelisos jak dobrze że Ci się ułożyło i znalazłaś fajnego faceta. Ja mam pdobny problem do Twojego z kiedyś, facet z którym jestem potrafi po kłótni nie odezewać się kilka tygodni i to zawsze ja wyciągam pierwsza rękę. Szkoda gadać. Jakiej piosenki słuchać wtedy? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×