Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość AFOLTERKA

ŻYCIE PO ŚMIERCI ISTNIEJE OTO DOWÓD!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość AFOLTERKA

"W brzuchu ciężarnej kobiety były bliźniaki. Pierwszy zapytał się drugiego: - Wierzysz w życie po porodzie? - Jasne. Coś musi tam być. Mnie się wydaje, że my właśnie po to tu jesteśmy, żeby się przygotować na to co będzie potem. - Głupoty. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jak by miało wyglądać? - No nie wiem, ale będzie więcej światła. Może będziemy biegać, a jeść buzią.... - No to przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A kto widział żeby jeść ustami! Przecież żywi nas pępowina. - No ja nie wiem, ale zobaczymy mamę a ona się będzie o nas troszczyć. - Mama? Ty wierzysz w mamę? Kto to według Ciebie w ogóle jest? - No przecież jest wszędzie wokół nas... Dzięki niej żyjemy. Bez niej by nas nie było. - Nie wierzę! Żadnej mamy jeszcze nie widziałem czyli jej nie ma... - No jak to? Przecież jak jesteśmy cicho, możesz posłuchać jak śpiewa, albo poczuć jak głaszcze nasz świat. Wiesz, ja myślę, że prawdziwe życie zaczyna się później"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BANANARAMA
MĄDRY TEKST

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goliat
SUPER!!!!!!!!to ale tamci do gory musza sie z nas smiac jak sie zastanawiamy czy istniej zycie pozagrobowe cyz nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goliat
Czy na tym forum jest Bog?niech sie odezwie o powie cyz zycie pozagrobowe istnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wasz Bóg
Nie istnieje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jomo
jaki Wasz jesli jest Bog to jest BOGIEM WSZYSTKICH....A NIE TYLKO NASZY, HEHEH A NIBY WY Z CZEGO ZESCIE SIE WZIELI Z ZIEMII? A SKRORO bOG SIE ODEZWAŁ......!!!! TO ZNACZY ZE ISTNIEJE... ALE SOBIE ZARTY STROI...HEHEH ZE NIBY NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poza tym ta bajka nie jest
żadnym dowodem tylko głupią bajką, wiec nie pieprz ze stanowi jakiś dowód. Jestem pewna że tą głupią bajke wymyśliła jakaś pieprzona matka polka z klapkami na ślepiach i karmiąca publicznie cycem swoje bahory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wasz Bóg
Ja Wielki pozwalam wam oto poznać prawdę, życie po śmierci nie istnieje. Przeczytajcie moje słowo w piśmie: umarli o niczym nie wiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jomo
mnie sie podoba, jesli sliczna, piekna i prosto z serca daje nadzieje i pokazuje, ze bycie sceptykiem i abnegatem jest bezsenswone i głupie... tylko głupek wiery, ze jest w stanie sam odpowiedziec na wszytskie pytania//// a jesdno z blizniat mowi pewnie . nie nei istniej zycie pozagrobowe, bo nie ma dowodow... bo jestesmy zbyt małorozumnymi istotami, zeby to zrozumiec..moze sa istnienia bardziej od nas inteligentne ktore sie z nas smieja jak aptrza na nasza pewnosc siebie i pych juz Platon mowił ze lepiej wierzyc w Boga bo ten ktoe wierzy jesli Bog nie istnieje nic nie traci, a ten ktory nie wierzy jesli Bog istnieje TRACI ŻYCIE WWIECZNE...CZYLI WSZYTSKIE... JZU WIDZE TE DZIWNE MINY ATEISTOW,...PO SMIERCI...KIEDY BOG IM SIE POKAZĘ I POIWE AKUKUK JESTEM HEHHAHAH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rererer
no co Bog na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja Wam dam inną bajkę
Dupa Henryka i chrześcijaństwo Autor tekstu: Robert Anton Wilson Tego poranka ktoś zapukał do mych drzwi. Kiedy je otworzyłem, ujrzałem zadbaną, ładnie ubraną parę ludzi. Mężczyzna odezwał się pierwszy: - Cześć! Ja jestem Jan, a to Maria. Maria: - Cześć! Przyszliśmy by zaprosić cię, byś pocałował z nami dupę Henryka. Ja: - Przepraszam?! O czym wy mówicie? Kim jest Henryk i dlaczego miałbym chcieć całować jego dupę? Jan: - Jeśli pocałujesz Henryka w dupę, da ci on milion dolarów; a jeśli nie, spierze cię na kwaśne jabłko. Ja: - Co? Czy to jakieś wariackie rozruchy? Jan: - Henryk jest miliarderem i filantropem. Henryk zbudował to miasto. Henryk posiada je całe. On może zrobić wszystko co zechce i chce ci akurat dać milion dolarów, ale nie może póki nie pocałujesz go w dupę. Ja: - To zupełnie bez sensu. Dlaczego... Maria: - Kim jesteś by podawać w wątpliwość dar Henryka? Nie chcesz miliona dolarów? Czy nie są one warte małego pocałunku w dupę? Ja: - No cóż, może, jeśli to prawda, ale... Jan: - A więc chodź pocałować z nami dupę Henryka. Ja: - Czy często ja całujecie? Maria: O tak, cały czas... Ja: - I dał wam już te milion dolarów? Jan: - No cóż, nie, nie można dostać pieniędzy póki nie wyjedzie się z miasta. Ja: - A więc czemu jeszcze z niego nie wyjechaliście? Maria: - Nie możesz wyjechać póki Henryk ci nie pozwoli, albo on nie da ci pieniędzy i stłucze na kwaśne jabłko. Ja: - Czy znacie kogokolwiek kto pocałował Henryka w dupę, wyjechał z miasta i dostał milion dolarów? Jan: - Moja matka całowała Go w dupę cale lata. Rok temu wyjechała, i jestem pewien że dostała pieniądze. Ja: - Nie rozmawiałeś z nią od tamtej pory? Jan: - Oczywiście że nie, Henryk nie pozwala na to. Ja: - Dlaczego więc sądzicie że ktokolwiek dostaje pieniądze, skoro nigdy z nikim takim nie rozmawialiście? Maria: - No cóż, dostajesz troszkę przed wyjazdem. Może będzie to podwyżka, może wygrasz coś na loterii, może po prostu znajdziesz dwudziestaka na ulicy. Ja: - A co to ma wspólnego z Henrykiem? Jan: - Henryk ma pewne znajomości. Ja: - Przykro mi, ale pachnie mi to jakimś monstrualnym oszustwem. Jan: - Ale to przecież milion dolarów, czy możesz przepuścić taka szansę? Poza tym, pamiętaj że jeśli nie pocałujesz Henryka w dupę, zbije cię on na kwaśne jabłko. Ja: - Może jeśli bym mógł zobaczyć Henryka, pogadać z nim, uzyskać więcej bezpośrednich informacji... Maria: - Nikt nie widział Henryka, nikt z nim jeszcze nie rozmawiał. Ja: - A więc jak całujecie go w dupę? Jan: - Czasem posyłamy po prostu całusa, myśląc o jego dupie. Czasem całujemy w dupę Karola i on przekazuje to dalej. Ja: - Kim jest Karol? Maria: - Naszym przyjacielem. To on nauczył nas wszystkiego o całowaniu dupy Henryka. Wszystko co musieliśmy zrobić, to po prostu zaprosić go do nas kilka razy na obiad. Ja: - I tak po prostu uwierzyliście mu na słowo, kiedy powiedział że jest Henryk, że Henryk chce byście pocałowali go w dupę, i że zostaniecie za to wynagrodzeni? Jan: - O nie, Karol miał list, który Henryk wysłał mu wiele lat temu, w którym wszystko zostało wyjaśnione. Tutaj jest jego kopia, sam ją zobacz. Jan podał mi kserokopię ręcznie zapisanej kartki, w której nagłówku stało: "Z notatnika Karola". Było tam wypisanych jedenaście punktów. 1. Pocałuj Henryka w dupę, a dostaniesz milion dolarów gdy opuścisz miasto. 2. Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością. 3. Bij na kwaśne jabłko każdego kto jest inny od ciebie. 4. Zdrowo jadaj. 5. Henryk osobiście podyktował ten list. 6. Księżyc jest zrobiony z zielonego sera. 7. Wszystko co Henryk powiedział jest prawdą. 8. Myj ręce po skorzystaniu z toalety. 9. Nie pij. 10. Jadaj swe parówki wyłącznie w bułkach, bez żadnych dodatków. 11. Pocałuj Henryka w dupę, albo zbije cię on na kwaśne jabłko. Ja: - Ale to wygląda na pisane w notatniku Karola. Maria: - Henryk akurat nie miał papieru. Ja: - Mam wrażenie że gdybyśmy sprawdzili, okazałoby się to pismem Karola. Jan: - Oczywiście, ale to Henryk to podyktował. Ja: - Mówiliście przecież że nikt Henryka nie widział? Maria: - Teraz nie, ale wiele lat temu przemawiał on do niektórych ludzi. Ja: - Mówiliście że jest on filantropem. Co za filantrop bije ludzi na kwaśne jabłko tylko za to że są inni? Maria: - Tego chce Henryk, a ma on zawsze rację. Ja: - Skąd to wiecie? Maria: - Punkt 7 mówi że "Wszystko co Henryk powiedział jest prawdą". To mi wystarczy! Ja: - Może wasz przyjaciel Henryk po prostu zmyślił to wszystko? Jan: - Nie ma mowy! Punkt 5 mówi "Henryk osobiście podyktował ten list". Poza tym, punkt 2 mówi "Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością", punkt 4 "Zdrowo jadaj" i punkt 8 "Myj ręce po skorzystaniu z toalety". Każdy wie że te stwierdzenia są prawdziwe, a więc i reszta taka musi być. Ja: - Ale punkt 9 stwierdza "Nie pij", co nie pasuje zbytnio do punktu 2. Punkt 6 zaś mówi "Księżyc jest zrobiony z zielonego sera", a to jest totalna bzdura. Jan: - Nie ma sprzeczności między 9 i 2; 9 po prostu uściśla 2. A co do 6, to przecież nigdy nie byłeś na Księżycu, a więc nie możesz wiedzieć na pewno. Ja: - Naukowcy udowodnili przecież że księżyc jest zrobiony ze skał... Maria: - Ale nie wiedzą czy przybyły one z Ziemi, czy z głębi kosmosu, więc równie dobrze może to być zielony ser. Ja: - Naprawdę nie jestem tu ekspertem, ale wydawało mi się że teoria iż Księżyc powstał z fragmentów Ziemi została obalona. Poza tym, niewiedza skąd skała przybyła nie czyni jej jeszcze zielonym serem. Jan: - Aha! Właśnie przyznałeś że naukowcy często się mylą, lecz my wiemy że Henryk zawsze ma rację! Ja: - My wiemy? Maria: - Oczywiście że tak, Punkt 5 przecież tak mówi. Ja: - Mówicie że Henryk zawsze ma rację, ponieważ tak mówi list, a list jest prawdziwy ponieważ Henryk go podyktował, ponieważ tak mówi list. To okrężna logika, w niczym nie różniąca się od stwierdzenia: "Henryk ma rację, ponieważ powiedział że ma rację". Jan: - Wreszcie zaczynasz rozumieć! To takie radosne widzieć kogoś przybliżającego się do myśli Henryka. Ja: - Ale... ech, nieważne. A co z parówkami? Maria się zarumieniła. Jan mi zaś odpowiedział: - Parówki, w bułkach, bez dodatków. To po Henrykowemu. Każdy inny sposób jest zły. Ja: - A co jeśli nie mam bułki? Jan: - Nie ma bułki, nie ma parówki. Parówka bez bułki jest zła! Ja: - Bez przypraw? Bez musztardy? Maria zamarła porażona. Jan krzyknął: - Jak ci nie wstyd używać takich słów! Wszelkie dodatki są złe! Ja: - A więc wielki stos kiszonej kapusty z kawałeczkami parówek jest nie do przyjęcia? Maria zatkała sobie uszy palcami, mrucząc: - Nie słyszę tego, la la la, la la, la la la. Jan: - To obrzydliwe. Tylko jakiś potworny zboczeniec mógłby to jeść... Ja: - To dobrze! Ja jem to bardzo często. Maria omdlała. Jan zdążył ja pochwycić i wysyczał: - Gdybym wiedział że jesteś jednym z tych, nie marnowałbym swego czasu. Kiedy Henryk zbije cię na kwaśne jabłko, ja tam będę, licząc swe pieniądze i głośno się śmiejąc. Na razie jednak pocałuję Henryka w dupę za ciebie, ty bezbułkowy, parówkokrojący pożeraczu kapusty! Mówiąc to, pociągnął Marię do ich czekającego samochodu i odjechał. KONIEC Autor: Robert Anton Wilson Tłumaczenie: Eimi Kion

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja Wam dam inną bajkę
Ja: - Może wasz przyjaciel Henryk po prostu zmyślił to wszystko? Jan: - Nie ma mowy! Punkt 5 mówi "Henryk osobiście podyktował ten list". Poza tym, punkt 2 mówi "Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością", punkt 4 "Zdrowo jadaj" i punkt 8 "Myj ręce po skorzystaniu z toalety". Każdy wie że te stwierdzenia są prawdziwe, a więc i reszta taka musi być. Ja: - Ale punkt 9 stwierdza "Nie pij", co nie pasuje zbytnio do punktu 2. Punkt 6 zaś mówi "Księżyc jest zrobiony z zielonego sera", a to jest totalna bzdura. Jan: - Nie ma sprzeczności między 9 i 2; 9 po prostu uściśla 2. A co do 6, to przecież nigdy nie byłeś na Księżycu, a więc nie możesz wiedzieć na pewno. Ja: - Naukowcy udowodnili przecież że księżyc jest zrobiony ze skał... Maria: - Ale nie wiedzą czy przybyły one z Ziemi, czy z głębi kosmosu, więc równie dobrze może to być zielony ser. Ja: - Naprawdę nie jestem tu ekspertem, ale wydawało mi się że teoria iż Księżyc powstał z fragmentów Ziemi została obalona. Poza tym, niewiedza skąd skała przybyła nie czyni jej jeszcze zielonym serem. Jan: - Aha! Właśnie przyznałeś że naukowcy często się mylą, lecz my wiemy że Henryk zawsze ma rację! Ja: - My wiemy? Maria: - Oczywiście że tak, Punkt 5 przecież tak mówi. Ja: - Mówicie że Henryk zawsze ma rację, ponieważ tak mówi list, a list jest prawdziwy ponieważ Henryk go podyktował, ponieważ tak mówi list. To okrężna logika, w niczym nie różniąca się od stwierdzenia: "Henryk ma rację, ponieważ powiedział że ma rację". Jan: - Wreszcie zaczynasz rozumieć! To takie radosne widzieć kogoś przybliżającego się do myśli Henryka. Ja: - Ale... ech, nieważne. A co z parówkami? Maria się zarumieniła. Jan mi zaś odpowiedział: - Parówki, w bułkach, bez dodatków. To po Henrykowemu. Każdy inny sposób jest zły. Ja: - A co jeśli nie mam bułki? Jan: - Nie ma bułki, nie ma parówki. Parówka bez bułki jest zła! Ja: - Bez przypraw? Bez musztardy? Maria zamarła porażona. Jan krzyknął: - Jak ci nie wstyd używać takich słów! Wszelkie dodatki są złe! Ja: - A więc wielki stos kiszonej kapusty z kawałeczkami parówek jest nie do przyjęcia? Maria zatkała sobie uszy palcami, mrucząc: - Nie słyszę tego, la la la, la la, la la la. Jan: - To obrzydliwe. Tylko jakiś potworny zboczeniec mógłby to jeść... Ja: - To dobrze! Ja jem to bardzo często. Maria omdlała. Jan zdążył ja pochwycić i wysyczał: - Gdybym wiedział że jesteś jednym z tych, nie marnowałbym swego czasu. Kiedy Henryk zbije cię na kwaśne jabłko, ja tam będę, licząc swe pieniądze i głośno się śmiejąc. Na razie jednak pocałuję Henryka w dupę za ciebie, ty bezbułkowy, parówkokrojący pożeraczu kapusty! Mówiąc to, pociągnął Marię do ich czekającego samochodu i odjechał. KONIEC Autor: Robert Anton Wilson Tłumaczenie: Eimi Kion Mała uwaga dla tych, którzy z powodzeniem używają dwójmyślenia i nie kojarzą tej historii: Henryk = Bóg Całowanie w dupę = modlitwa Miasto = nasz wszechświat Wyjechanie z miasta = śmierć Milion dolarów = niebo Pranie na kwaśnie jabło = piekło Karol = twórca religii, może Chrystus? (a może następca Piotra?) Notatnik Karola = Biblia wraz z przykazaniami Parówki = seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jomo
"pokazuje, ze bycie sceptykiem i abnegatem jest bezsenswone i głupie." abnegat m IV, DB. -a, Ms. ~acie; lm M. ~aci, DB. -ów «człowiek nie dbający o swój wygląd, o własne wygody» łc. nie używaj słów, których nie rozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nietzche
Nie mogę uwierzyć w boga, który chce być chwalony cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rererer
ABNEGAT ZNACZY NIE TYLKO TO...A TY MYSLISZ ZE W NECIE SŁOWNIK ZNAJDZIESZ I MADRY JESTES ETYMOLOGIA SŁOWA MOWI , ZE-E"tym. - późn.łac. abnegatio 'wyparcie się' z łac. abnegare 'wypierać się; zaprzeczać'; zob. ab-; negare, zob. negacja" abnegat mzoe byc uzywany w znaczenie, ze ktos wszystko neguje.. ab- negat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera przeczytałam tą bajkę o całowaniu w dupe Henryka! I jestem naprawdę pod wrażeniem. Podziwiam tego kto to wymyślił. To jest dopiero porównanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co złego jest w korzystaniu
ze słownika PWN?:D interesuje nas obecne znaczenie a nie etymologia. nie używamy późnołacińskiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnośnik topików

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihihi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupa romana
no naprawde bajka super porownainie ekstra ale zepsuty efekt wyjasnieniem "Mała uwaga dla tych, którzy z powodzeniem używają dwójmyślenia i nie kojarzą tej historii" jak ktos nie kojazry to takim wyajsnieniem i tak nikogo sie nie przekona a swoja droga i tak wierze w Boga... to raczej obsmianie dogmatow religijnych i fanatyzmu i kurzych rozumkow prawdziwa cnota krytyk sie nie boi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowsza
nie widze zadnej zbieznosci pomiedzy ta bajka, a dumaniem czlowieka zyjacego o ewentualnym zyciu po smierci ... tzn. zbieznosc jest, ale tylko powierzchowna, taki tani chwyt a la pseudo-argument, sylogizm logiczny. dowod na zycie po smierci? noa kurat :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×