Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Szam

Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

Polecane posty

Witam :) Dziś zrobiłam sobie wolne i w końcu czas na kompa ;) :P Chociaż zaraz muszę podszykować obiad dla Pączuszka, bo po drugim śniadaniu idziemy na spacer i może nie być czasu, a później dla nas. Urodzinki udały się, chociaż nie jestem do końca zadowolona z tortu ;) chociaż fajnie wyszedł. Miałam zrobić z przepisu w gazety, ale w końcu poszliśmy na kompromis i Paweł kupił podkład. Tam miał być przekładany musem dla dzieci, ale on jak słyszy o kupnie czegoś takiego to... ;) i zrobiłam sama z owoców i pewnie był rzadszy, ale za to fajnie powypływał na bokach, co mi dało pomysł na plan awaryjny, bo lukier jakoś nie chciał wyjść. W przepisie było przełożyć część masy i mieszać aż zgęstnieje, a ja miałam cały czas płyn :) Potem w końcu to polałam, ale nie zmieniło barwy z przezroczystej.. W końcu więc domiksowałam owoców i polałam. Trochę kolor może nie najładniejszy, bo to banan głównie go nadawał :) ale.. :) Za to tort miał kształt kwiatka (tylko nie wiem, czy ktoś to zauważył :) ). Małgosia dmuchała świeczkę (do połodnia sama zdmuchnęła), ale w końcu troszkę jej pomogłam :D Dostała fajowe prezenty :D Nadmuchaliśmy też balony, więc tym wszystkim i z gośćmi bawiła się :D Rzeczy do wybrania w końcu nazbierałam 6, jeszcze się rodziny podpytwałam, ale jakoś nie mogłam dostać sensownej odpowiedzi. Jeszcze szukaliśmy grzebienia, ale w końcu stanęło na: pieniążku, kieliszku, różańcu, długopisie, książeczce i lusterku. Małgosia od razu sięgnęła po książeczkę, co mnie nie dziwi - i po takich rodzicach wydaje się to oczywiste :P Zaraz potem sięgnęła po długopis. Po chwili zainteresowała się różańcem, ale go oddała babci. Potem moneta, którą chciała załadować do buzi. A szkłem nie zainteresowała się, a do tego zrzuciłaby kieliszek ze stołu, jakoś tak dziwnie monetę brała :D Nina może już Ci coś Brzusia napisała, ale te całe skurcze, to takie ciągnięcie brzucha do dołu (tzn. ja takie miałam już chyba od 6 miesiąca) i na chwilkę brzuch twardnieje, ale to jak miałam je na stojąco, ale tych ze szpitala, to nie bardzo pamiętam. Wiem, że ten ból przy skurczach, to taki jak przy bolesnej miesiączce - a ja go ze skurczami nie skojarzyłam ;) bo zazwyczaj mówiło się, że to jajniki bolą ;) (mnie najpierw wody zaczęły odchodzić)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninka bo na co mam narzekac? zdrowa, szczesliwa, starcza do pierwszego... a cholera mnie bierze... lubie byc leniem... zaczelo sie juz dawno... kiedys przeczytalam takie zdanie ze realizujemy rzeczy niemozliwe od reki a cuda w 24 h... u mnie chca cudow od reki... wszystko co im sie nie chce zwalaja na mnie a skad ja mam sie znac na szkle trzywarstwowym, hartowanym?? i na ramiakach stalowych z randem i podkladkami?? 😭 wczoraj moj maz sobie wstawil piekna zabawke do gabinetu... wstyd sie przyznac ale tam scierki nie bylo 2 lata!! tak!! wkurzylam sie i tam nie wchodzilam!! po tym jak sie ktos na mnie obrazil ze poprzekladalam wizytowki... ale wczoraj zmieklam, taka piekna zabawka zle wygladala w takim syfie....zaczelam sprzatac, wynioslam wszystko do salonu /on byl naprawde duzy ten salon, teraz jest tylko waski korytarz/, poodkurzalam, powycieralam, w tym czasie moj slubny mial przejrzec stare dyskietki /nie mamy zadnego kompa na dyskietki/, i plyty cd ze starymi programami, projektami - no uporzadkowac to...i w tym czasie co ja wykonywalam prace fizyczna a on mial mi pomagac... ograniczyl sie do tego ze przestawil jeden kosz z kablami ze swojego pokoju do salonu, ja do tego przenioslam jeszcze z 10 takich koszy.... ok godz 12 okazalo sie ze trzeba wyjsc bo tesciowej samochod zaczal sie palic!! a ja mialam spotkanie, oczywiscie ja spotkanie musialam przelozyc o jakies poltorej godziny, tesciowa odholowalismy , po powrocie moj maz mial dokonczyc sprawdzanie rzeczy niepotrzebnych... no niestety.... zajal sie wyszukiwaniem obiektywu do nowego aparatu.... no przeciez to dla mnie prezent powinnam byc szczesliwa!! i czego ja sie czepiam?? w tak zwanym \"miedzyczasie\" mial wyszukac to szklo hartowane... dzis spadlo to na mnie.... a i jeszcze kilka wycen i zamiast wykonac telefon i spytac co jest z jakimis rzeczami , slysze: Iza czy rozmawialas z T.? co jest z tym? bo wiesz jeszcze trzeba jedna rzecz dorobic.... wrednie odpowiadam sam sobie zadzwon... i tak w ogole juz wszyscy sie przyzwyczaili ze jak sie komus nie chce, albo nie wie gdzie to zadzwonic do Izy... ona znajdzie, dowie sie... Jeden kolega na spotkanie jezdzi z Z. potem mi wszystkko przekazuje mowiac ze Z. to teoretyk i tak nie pojmie o czym mowa... wiec podsumowujac ostatnie dwa dni: odwalilam robote \"chlopska\", mieszkam w ogromnym syfie, pomocy do tego z nikad, rosna oczekiwania wzgledem mnie a jesli pretensje to tez do mnie.... no i mowie czemu ja narzekam?? przeciez nie za darmo to wszystko robie!! innie tez haruja /czy charuja? juz sama nie wiem/ Po prostu szlag mnie trafia.... Mysle ze jak skonczy sie to wariactwo to mi przejdzie, ale ja jestem slaba jesli chodzi o stres. Nawet nie potrafie powiedziec co mnie wscieka tak naprawde Rany, chyba nigdy jeszcze tyle nie napisalam... Sorki za marudzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Majorek - no widzisz jakie dziecko kulturalne :D książka i długopis :) A tort może nie wyglądał za pięknie (z twojego opisu trudno się domyślić :P) ale na pewno był dobry, jak słyszę \"banany\" to już wiem, że dobre :) Ninka - moja mama jest koziorożcem i wszystko dusi w sobie, jest skryta i ciężko z niej coś wyciągnąć. A ja jestem wodnik, ale z samego początku, więc mam dużo z koziorożca, właśnie to zamknięcie i cechy intrawertyczne. Też trudno mi przychodzi mówienie o uczuciach i emocjach, za to dużo lepiej mi się o tym piszę, o czym świadczy właśnie kilkanaście zapisanych zeszytów :P czasami się zastanawiam po co mi pamiętniki z podstawówki, jak je czytam to kwiczę ze śmiechu, może trzeba to spalić, bo tylko miejsce w szafach zabiera, ale to w końcu część mnie, może mi się jeszcze do czegoś przyda, może napiszę biografię :D Ale masz rację, że pisanie pomaga, jest chyba nawet taka technika psychologiczna, psychologowie zalecają pacjentom spisywanie uczuć i myśli. Moich zapisków nikt poza mną nie czyta, ale sam proces pisania pozwala na uporządkowanie emocji, pozwala mi poznać swoje własne myśli, które dopiero po napisaniu wydają się sensowne, lub nie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Isa - brawo !! i co? czy nie lepiej? :D 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
air.. lepiej:D nie ma to jak kobiety!! zadzwonilam do firmy ktora sie nie zajmuje tym co ja potrzebuje ale przemila PANIdala mi namiary do innej firmy, gdzie byla przemila PANI wlascicielka i juz robi mi wycene!! a facet z wielkiej miedzynarodowej firmy powiedzial mi ze termin realizacji pol roku.....to moze daliby rade.... a do tego WY:) sorki chlopaki ale Wy rzadziej sie pokazujecie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie kombinuje co jeszcze musze zalatwic przed wyjazdem i tak jakos mi wychodzi, ze malo czasu na to wszystko mam... a jeszcze chcialabym sie spotkac z paroma osobami (Gio... Isa..) Air -> a cy Ty kiedys nie mowilas, ze rowerem jestes szybciej niz autobusem?? jak bym tak miala to bym codziennie rowerem smigala ;) a czy ja sie znam?? wiem mniej wiecej o co chodzi ;) Isa -> i bardzo dobrze, ze sie wygadalas!!!!!!! to kiedy moge Cie porwac?? pt?? Majorek -> najwazniejsze, ze tort smakowal :) czyli z \"wrozby\" wychodzi, ze Malgosia bedzie duzo czytac, potem sama zacznie pisac, wlasnej sekty nie zalozy, alkoholizm jej nie grozi a pieniadze przeje?? ;) Ninka -> oczywiscie ja tez zaczelam od obfotografowywania psa :P wykorzystaj bardzo dobrze, te 2h :) Saszka -> stanowczo cieszyc sie ladnym dniem, nawet jesli tylko przez okno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AIR- nieeee! Nie wolno palic pamiętników z czasów podstawówki! NIE! ja mam też kilkanaście zeszytów i jak mnie czasem najdzie to czytam i .... to lepsze niż najbardziej bestsellerowa powieść! Ubaw mam po pachy, tamte mega problemy teraz po wielu latach śmieszą i rozczulają....I te miłości.....wow! Planowałam kiedyś, że jak będę w ciązy to będę pisała coś w rodzaju pamiętnika ciąży, ale dla dziecka, żeby kiedyś mu to dać w prezencie , niech wie co mamusia czuła przez 9 m-cy. Ale jakoś mi nie wyszło.... na początku non stop ryczałam, spałam, i .....jechałam do Rygi, więc nie było jak pisać, a potem naskrobałam kilka stron i tyle! AIR- ty też wodnik jak mój D. Wodniki są super! uczuciowe, troskliwe, inteligentne i cholernie indywidualne :) Pamiętam, że twoja mama to koziorożec- bratnia dusza :) Powiedz, czy ona jest wymagającą matką? jestem ciekawa jak macierzyństwo zmieni mój egocentryzm, wygórowane ambicje i umiłowanie ładu.... Isa- no! Piękniutki wpis, od razu ci ulżyło :) Nie musisz przecież wszystkiego robić sama! my tu mamy takie kółko wzajemnej adoracji i jak któraś wpada w pracoholizm, albo sama się zaharowywuje a potem narzeka, że tu ją boli czy tam...to walimy pałą przez łeb! :) Bo nie wolno za dużo od siebie wymagać! ja też tak mam- najpierw wymagam od siebie, a potem od innych.... Majorek- no to Malgonia mądra kobitka! najpierw ksiązka (tak, tak!) potem długopisik....super! Bylam na cudnym spacerze z psem po parku, Tina ma język do kolan ;) a ja jestem \"wybiegana\" , zrelaksowana i nasłoneczniona :) Teraz tylko musze wytrzymać smród gotujących się podrobów dla psa (fuj!) i ..... jakoś to będzie! na obiad robię naleśniki ze szpinakiem i sosem czosnkowym- polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tygrysek - tak to ja mam szybciej rowerem do pracy, tylko leniwiec jestem i wolę książkę w autobusie czytać, ale wczoraj do mnie dotarło, że trzeba z roweru korzystać póki czas i pogoda super. Ninka - moja mama jest dosyć wymagająca, ale nie na zasadzie jakiegoś szantażu, nic mi nie narzuca, ona na mnie po prostu spojrzy i już wiem, że coś źle zrobiłam :P tak mam od dziecka. A do tego ja jestem osobą raczej zdyscyplinowaną, nie lubię zawodzić, więc się dosyć przejmuję zdaniem mamy, ale nigdy nie byłam z tego powodu nieszczęśliwa :) Gio - no to suuuuper, że Dziewczynki wróciły do domciu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nina, jak to nie masz pamiętnika????????? jak chcesz to ci przyślę!!!!! godzinka kopiowania z diabłó do worda i będzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
:o zamuliłam się totalnie słodyczami, znajomy przyniósł mi Lila Stars Milki i zjadłam prawie całe opakowanie, takie kuleczki czekoladowe z orzechem w środku, a ja jak małpa jednego po drugim totalnie bezmyślnie i teraz jestem zasłodzona. Dobrze, że tym rowerem przyjechałam, będę miała trochę ruchu po pracy. Bardzo mi wstyd :P Saszka masz rację, Diabły to jest nasz wspólny pamiętnik, jak to zrobić, żeby się nie zagubił jak pierwsza część? bo druga gdzieś tu jeszcze krąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Isa, jak to???? nie znasz się na szkle trzywarstwowym, hartowanym?? i na ramiakach stalowych z randem i podkladkami?? jak możesz? :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to poznaję Was coraz lepiej :) juz wiem, że Majorek ma roczną córeczkę Małgosię :) Co do pamietników, to mój z czasów podstawówki baaaardzo sie przydał. Cały gruby brulion zapisałam miłosnymi wyznaniami do pewniego G.- chłopaka, kt. mieszkał vis a vis. Miałam wtedy 13 lat. No i wyobraźcie sobie, że 14 lat później... wyszłam za niego za mąż!!!! :D A zaczęlismy spotykać się 2 lata przed ślubem, mimo że znalismy sie ponad 20 lat :D To bardzo zawiła historia :) Nina=> faktycznie właściwe skurcze, to taki ostry ból jak przy miesiączce... chociaż niektóre szczęściary mają je prawie bezbolesne... ....jak sie robi ndzienie szpinakowe? A ja dziś zrobiłam ptasie mleczko :) mniam...mniam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak-saszka masz 100% rację! Przeciez to tu najczęściej bywam i codziennie coś pisze.....swoisty pamiętnik :) AIR- ja uwielbiam te Milkowe kulki! Ostatnio zjadamy z Danielem całe opakowanie na raz :) Ale pocieszam się, że to dla magnezu ;) Brzusia- ja nadzienie robię w 15 minut: mrożony szpinak Hortexu, wrzucam na patelnie i stopniowo rozmrażam, dodaję duuuużo czosnku, przyprawy, na koniec zabielam odrobiną jogurtu naturalnego- już! Tym smaruję nalesnika, zwijam w rulon, posypuję serem żółtym i zapiekam, a do posmarowania podaję sos czosnkowy- pycha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
saszka... juz sie znam na tym szkle, ramiakach i na tym ze faceci sa beznadziejni... okazalo sie ze to wszystko na zupelnie inna impreze, nie jest potrzebne za 9 dni... i ze niepotrzebnie jak debil wyklocalam sie z pewna pania zeby \"piec rozpalila\"... ech... faceci... sami nie zauwazyli ze to na Wegry ale \"inne\" Wegry.... ale coz nowe doswiadczenia.... teraz wiem jeszcze kilka innych spraw ktore musialam zalatwic do czasu mojego ostatniego posta.... tygrysku w piatek musze byc na ursynowie albo w PKiN, jeszcze nie wiem co mi przydziela:( ale mozesz mnie zawsze gdzies odwiedzic;) urwe sie na troche;) debilny komp znow mi ciagle pokazuje ze nie jestem podlaczona do netu😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba wlasnie trwale usunelam wszystkie zdjecia, ktore w ramach zabawy z aparatem zrobilam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ninka
Przepis nalesnikowy ktory podałas- ohyda :D Jak mozna tyle czosnku zrec . Fujjj i potem jeszcze sos czosnkowy. Wyziew pewnie po takim czyms jest zabójczy. A pot na drugi dzien jeszcze gorszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to jak można?????? Normalnie się je i naleśniki ze szpinakiem są pycha!!!!! ale szpinak bez czosnku jest niewkaszalny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Isa, a jeżeli chodzi o przepis prania to też by nam sie żona przydała :D :D :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nina=> 😘 dzięki. Wypróbuję. W ciąży pokochałam właśnie czosnek i niegazowaną wodę mineralną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ninka - hahaha masz \"fana\" :D Ale ja też lubię czosnek, takie nalesniki ze szpinakiem muszą być z czosnkiem, bo inaczej są jałowe. A ty pomarańczowy jak nie lubisz to nie jedz, ale nie musisz nam się wywnętrzać. Isa - umiesz liczyć, licz na siebie, stara zasada :) a się przynajmniej nauczyłaś nowych rzeczy, a nauka nigdy nie idzie w las. Brzusia - cudna historia miłosna, jak w filmie, zazdroszczę szaleńczo :P Tygrysek - buuuu szkoda zdjęć, byleś tylko tych z Egiptu nie wykasowała :D pierwsze koty za płoty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sluchajcie, co gotujecie swoim psom? Tośka załozyła strajk głodowy, nie ruszyła dzisiaj miski, wczowaj też niewiele! Nie mam czasu pichcic, ugotowałam ryżu z mięsem i marchewką, wymieszałam z suchą karmą - nie chce. I smutna jest. Dzisiaj rano wyszliśmy na dwór, Tośka podeszła do samochodu, oparła łapki o szybę, patrzy na mnie prosząco i pyta, czy pojedziemy... weź rzuc to wszystko i jedziemy do lasu... a tu nic, kupka i do domu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc :) zmysl detektywistyczny, pomyslowosc, troche kombinowania i odrobina wiedzy komputerowej - zdjecia odzyskane!! :D co prawda nie sa one jakies specjalne, ot pies, pies, pies i widoczkow pare ;) jak ja uwielbiam te pomaranczowe wkrety, od razu humor lepszy... a czosnek jest pychaaaaaa :D Air - o nie Egiptu nie wykasuje!!!!! Saszka -> moj je kasze/ryz z miesem albo wlasnie sucha karme... moze Tosia naprawde chce sie wybiegac, te psy MUSZA duzo biegac, inaczej sa nieszczesliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! Pomarańczowy życzliwy- jak ktoś nie lubi czosnku to go po prostu NIE JE, a jak ktoś lubi (tak jak ja) to je, jest zdrowy na ciele i umyśle i się jakoś nie poci ;) Tygrys- wow! ty to jesteś spec komputerowy :) Ale powiem szczerze, że jak nie mam u boku \"pomagiera \" w typie D. lub naszego kumpla P. to sama grzebię, szukam i .... sobie radzę z programikami, problemami informatycznymi itp.A moja wiedza jest znikoma..... saszka- ja też uważam, że twój pies jest nieszczęśliwy bo nie biega. To taka rasa, nie do domu i do leżenia przed kominkiem. Ta durna Husky sąsiadów jest taka agresywna, bo oni wogóle nigdzie z nią nie chodzą, tylko kupa w ogródku, 5 minut i z głowy! To ja z moją Tiną- kundlem burym wychodzę na zmianę z D. 4-5 razy dziennie po minimum 15-30 minut na spacerek! No pominąwszy poranne wyjście, bo wtedy D. spieszy się do pracy, więc trwa to dajmy na to 10 minut. Dziś mam pelny luzik- zero wyjazdów i załatwiania czegokolwiek. Posiedzę sobie przy komputerku, poczytam książki, posłucham muzyki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranoczwyyy
Ale ja nie rozumiem czemu was tak ponosi gdy ktos wyrazi swoje zdanie na dany temat. Przeciez to forum i kazdy ma prawo pisac tu co mu sie podoba. Dajecie przyzwolenie na komentowanie pisząc na forum oglonodostępnym. A ja nie lubie czosnku i miałm ochote własnie to napisac :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Hej Słoneczka :D Ninka - ach jaki piękny, WOLNY dzionek :) Tygrysek - to już jestem spokojna o zdjęcia z Egiptu :D mądra dziewczynka :D Saszka - to ja też się dołączę do dziewczyn i powiem, że Tośce brakuje biegania. Czytałam gdzieś, że hasky muszą biegać codziennie po 30 km. Ja wiem, że ty nie masz czasu, ale dzieciaki powinny znaleźć, im też się przyda, a poza tym, to czy to nie one chciały pieska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Pomarańczku, masz prawo wyrażać swoje zdanie, tylko zważ, w jaki sposób się wypowiedziałeś. Ty nie wyraziłeś swojego zdania, tylko zaatakowałeś Ninę, a jeżeli ktoś atakuje naszych przyjaciół to atakuje również nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranoczwyyy
Zataakowałam Nine ? EEEE raczej przepis na nadzienie :P. Nie padło ani jedno słowo oceniające Nine wiec zdziwiła mnie wasza reakcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
hmmmm dla mnie wyraz \"żreć\" jest nacechowany negatywnie: \"Jak mozna tyle czosnku zrec\" - to jest twoim zdaniem krytyka przepisu, czy osoby, która ten czosnek \"żre\"? Dobra jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, to tak jak ja.... tak dawno temu mnie zamknęli za biurkiem, że już nie pamiętam, czemu jestem smutna :( Pomarańczowy, my jesteśmy tolerancyjne - nie przeszkadza nam że ktośnie lubi czosnku :p, natomiast nie lubimy jak ktoś używa w naszej piaskownicy słów : \"ohyda\", \"żreć\", i \"fujjj\" - myślę, że wyraziłybyśmy swoje wątpliwości na temat czosnkowych zapachów trochę inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×