Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zafasolkowana

JESTEM W 21 T.C. CIĄŻY I....

Polecane posty

Gość zafasolkowana

Od kilku dni dokuczją mi bóle w okolicach jajników. Tzn. w dole brzucha po bokach. Najbardziej dokuczają przy chodzeniu i przewracaniu się z boku na bok. Miałyście tak? Czy to rozciągające wiązadła aż tak dają się we znaki? :O Dzisiaj mam zamiar zadzwonić do lekarza ale chce poznać Wasze opinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zafasolkowana
żadna z Was tak nie miała :O ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka rzeczna
I co mam zadac w fanfary z powodu twojej ciaza? :P Zajmij sie robota i nie zawracaj gitary bo ludzie maja wieksze problemy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zafasolkowanej
to pewnie twoje dziecko juz kopie od 6 tygodnia !!! oj glupias ty , glupias ! co za zenek cie zafasolkowal ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zafasolkowana
Dziękuję Aurelia...🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anettt
tak to wiązadła, też tak miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak miałam w drugiej ciaży. Bolało bardzo kilka razy jechałam nawet do szpitala, bo nie moglam wytrzymać tego bólu i to były wiązadła. Lekarz doradzil mi, zeby wtedy bardzo sie oszczedzać i starac sie ich nie nadwyrezac wtedy powinno przejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zafasolkowana
Wlaśnie dzwoniłam do swojego ginka i powiedział, że na 99% są to bóle związane z naciąganiem się wiązadeł podtrzymujących macicę. No cóż, maluszek rośnie... :) Ale wciąż czekam na Wasze wypowiedzi. Mocne miałyście te bóle. Co przynosiło Wam ulgę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w 16tc i w piątek i sobotę tak bardzo mnie bolało wlaśnie w okolicy jajników, że aż z bólu płakałam. I promieniowało mi do kręgosłupa lędźwiowego. Nawet chciałam jechać do szpitala, ale mąż mnie uspokajał że jak nie plammię to nic poważnego. Brałam nospę 40mg i przechodziło na 3 godziny, a potem znów. W poniedziałek byłam u gina i sprawdził szyjkę i zrobił usg i okazało się że to właśnie te wiązania. Szyjka długa i zamknięta, dzieciątko zdrowe a te ból podobno mogą być jeszcze silniejsze. To wszystko podobno zależy od tego jaki kto ma próg bólu. Ja mam bardzo niśki i dlatego nie umiem wytrzymać tego co inne kobiety traktują za normalne. Gin przepisał mi nospę 80mg, a jak by nie pomogła to papawerynę w tabletkach ( nie wiem jak się to pisze). Jak nie ma plemień to nie ma się podobno co bać, a jak by mi się szyjka otwierała to podobno ja tego nie poczuję bo to nie boli. Taki niski próg bólu podobno kwalifikuje mnie do znieczulenia zewnątrz oponowego bezpłatnie, bo na życzenie to trzeba płacić - tak powiedział mi mój gin. Więc porodu boję się już trochę mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fredka30
Aga ja też mam niski próg odporności na ból, np. podczas miesiączek traciłam przytomność, gdy za późno zażyłam tebletki przeciwbólowe i ból był wtedy nie do wytrzymania. Teraz jestm w ciąży i co, przyjadę na porodówkę, powiem, że mam nieski próg odporności na ból i oni na tej podstawie zakwalifikuja mnie do znieczulenia za free????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie koniecznie. Ja chodzę do gina który jest zastępcą ordynatora na naszym oddziale ginekolkogicznym i to on będzie odbieral mój poród, więc skoro teraz o tym mi powiedział i wpisał sobie w kartę to już tak zrobi. Tyle że ja chodzę prywatnie więc on teraz na mnie zarabia i potem poprostu będę miała inną opiekę. Moją przyjaciółkę prowadził i jak zdecydował że będzie miała cesarkę to poprostu tak zrobił jak sobie zapisał. Ona mi go poleciła i jestem zadowolona. A w ogóle to w sierpniu weszła taka ustawa że jak lekaż stwierdza że kobieta nie jest w stanie sama tago znieść to za znieczulenie zo. w takim wypadku zapłaci NFZ. Decyzja należy do ciebie i lekarza ktory cię prowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki z błedy, ale jestem w pracy i jak to pisze to nie mam czasu patrzeć na ekran i czytać czy coś nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fredka30
Czyli w sumie zależy to od szczęscia.... i kasy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zafasolkowana
Poza tym nie zawsze można mieć pewność, że lekarz który mnie prowadzi będzie odbierał poród. Ja bardzo bym tego chciała ale jaką mam gwarancję, że akurat tego dnia będzie on w szpitalu ajeśli będzie poza nim czy zdąży i będzie mógł dotrzeć na czas??? Ja wolałabym urodzić siłami natury bez znieczulenia ale skoro teraz tak mnie boli..... Chyba muszę liczyć na szczęście bo głupio będzie powiedzieć, że mam niski próg odpornościowy i poprosić o znieczulenie za darmo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×