jak to jest z facetami??

jest taki cudowny jak jesteśmy razem..fizycznie..obok siebie..czuły..a w ciągu dnia potrafi nawet nie wysłać głupiego smsa..potrafi milczeć kilka dni..nie ma czasu..moze chęci..może męzczyźni inaczej do tego podchodzą i nie chcą kazdej wolnej chwili spędzać z drugą osobą...nie chcę go meczyć bo to początki..ale wariuję już...

może ta znajomość dla niego nie znaczy tyle co dla ciebie, pod tym względem faceci są tacy sami,jeśli nie wyślesz mu esemesa albo nie zadzwonisz też zdychają z tęsknoty i nie wiedzą co się dzieje,dlaczego,

chyba gdyby nie myslał tak jak ja to inaczej by mnie traktował gdy jesteśmy razem..a może gra..myślisz, że powinnam z nim porozmawiać..po 2 tygodniach to nie zbyt wczesnie na tego typu gadki??

Nie przejmuj się tym tak bardzo i nie próbuj ich do końca zrozumieć. Oni po prostu zazwyczaj tacy są. Ja miałam podobne dylematy ale nauczyłam się tego nie roztrząsać i Tobie też radzę zrobić to samo. Jeżeli czujesz się przez niego kochana to daj sobie spokój z analizowaniem takich sytuacji. Owszem są mężczyżni bardziej wylewni w okazywaniu swoich uczuć ale to wyjątki. Pamiętaj,że każdy człowiek jest inny i inaczej reaguje na różne sprawy. Nie koniecznie zachowa się w danej chwili tak jak byśmy tego chcieli ale nie możemy przez inną reakcję niż nasza, negować zachowania drugiego człowieka. Pozdrawiam!

niestetyyyyy bardzo Ci dziękuję za Twoje słowa..chyba masz racje,że skoro tak mi z nim dobrze gdy jesteśmy razem to nie ma sensu szukać dziury w całym..tylko przyjąć tą sytacje jako normalną..już taki jest i tyle...a ja Go akceptuje ..jego charakter więc przyjmę to jako constans i już:)) Tobie również życze wszystkiego dobrego :)))

wiele osobowosci, ja tez jestem taka jak ty. Chcialabym aby chlopak do nie pisal kilka smsow dziennie, puszczal sygnaly czy dzwonil. Do tej pory zawsze tak mialam. Teraz poznalam chlopca, ktory wydaje sie byc mna bardzo zainteresowany, a potrafi sie dzien nie odzywac lub kilka dni. Potem pojawia sie i znow zapewnia jak jestem wspaniala, a ja sie denerwuje, bo nie lubie takich zachowan. Nie wiem czy to jego charakter, czy cos mnie zwodzi... i nie wiem jak to rozegrac, bo to swieza znajomosc tak jak i twoja. Ja bym pisala czesto, ale nie robie tego, powstrzymuje sie, bo jak pokaze mu, ze mi zalezy to juz calkiem przestanie sie starac. Jakie to wszystko trudne ...;) pozdrawiam

wylacz na chwile analizatory :) dlaczego tak a nie inaczej.....bo nie wydostaniesz sie z pulapki wlasnych mysli, watpliwosci :)

o.n.a.2.6 Ja tez się wiecznie hamuje...ale czasem nie wyrabiam:)) damy rade:))

..kazdego dnia uczę się cierpliwości...ciekawe czy oprócz uszlachetnienia własnego charakteru ..zaznam w nagrodę szcześcia..wkońcu poczuję się kochana..i pokocham..miałam już sobie odpuścić związki,ale tak strasznie brakuje mi kogoś bliskiego..brnę mimo przeszkody,której wcześniej nie byłabym w stanie pokonac..może moje serce podopwiada mi,że tym razem warto zrezygnować ze starych przyzwyczajeń i dać coś od siebie..może ta inwestycja będzie korzystna..modlę się o siłe .. nie o konkkretne uczucia do wybranej osoby,ale o szczęście..gdziekolwiek i z kimkolwiek je znajdę...Boże daj siłe przeżyć wszsytkjo co mnie spotka..wiele razy odbijałam się od dna..a być może tym razem dotknę nieba..wierzę..

ja mialam taka sytuacje tyeraz .myslalam ze jestesmy razem a tak nie bylo.spotykalismy sie z 2-3 tyg i caly czas sie to rozwijalo chodzilismy razem za reke wracajac z kulu opiekowl siemnia i najleprze to to ze wyscy towidzieli nasi znajomi dziwna opcja ni epoiwem ale coz zrobic 3 tyg temy poklocilismy sie strasznie wlasnie o to bo ja chcilam wkncu wiedzien o co biega bo ani kolezanka ani panna wiec co kurna....wyszlo tak a nie inaczej ...on mi powiedzial ze nei che narazie zwiazkow ale nigdy nei wiadomo co bedzie nie odzywalismy sie do siebie tydzien ale juz nam przeszlo i teraz jest ok spotykamy sie codziennie ale nie jestemy razem dlalej a duzo nas laczylo idac razem na impreze on jest zazdosny o toze np,rozmaiwam z jego kolega mowi"nie chce przeszkadzac ale.."no wlasnie poniej normalnie wracamy do niego i idzieny spac .jest ok tylko ze mi na nim zalezy a ja nie hce byc kolezanka tylko kims wiecej nie wie czy jest sens dalej w to brnmac ....czy cos z tego kiedykolwiek wyjdzie ...wczoraj uswiadomil mi ze wyjezdza na dluzszy czas z polski szczerze to sie zlamalam ...

wiec dobre pytanie jak to jest wzasadzie z tymi facetami o co im tak naprawdee hcodzi to tylko oni wiedza ...

ktoś tu powiedział na forum: trzeba patrzeć w tę samą stronę ja bym jeszcze dodał że pod zbliżonym kątem i jeśli jest zez rozbieżny to będzie męka i to jest myśl złota wręcz platynowa o zbieżny innym razem

wlasnei i o co chodzi ??bo chyba kzada panna raczej twoich slow nie zrozumiala moze by tak jasneij:)

a faceta który po 2 tygodniach spotykania oznajmił mi,że wyjeżdza z Polski na zawsze też przerabiałam...ale to uczucie było tak cudowne,że nic nie podejrzewałam..po 2 tygodniach spotkań w tajemnicy przed moim byłym (wtedy byłam w zwąiązku-nawet z nim mieszkałam ) zaprosił mnie do kawiarni..i wręczył mi wcześniejszy prezent urodzinowy..po czym usłyszałam,że wyjeżdża na stałe...że mnie kocha,że zakochał się od pierwszego spojrzenia..a ja ?? nawet nie byłam zła..poznałam motyw jego wyjazdu i wiem już ,że kocham go najpiekniejszą miłością jaką mozna sobie wyobrazić..jesli bedzie zadowolony ja również będe szczęsliwa..od byłego odeszłam..i dobrze..to właśnie ten człowiek uświadomił mi,że bylam w pustym ,wypalonym związku..ehhh...rozmarzyłam się:)))

wlasnei ja chyba jestem w zwiazku bez zobowiazaj a jednak sa zobowiazania nie czaje teog ale ok niech sobie wyjezdza ja przynajmniej mmoze sie odseparuje i zapomne..

masz racje,że dobrze,że wyjeżdża ..to jest wyjątkowa sytuacja i facet się nie wiąże tzn. nie mowi o tym bo nie chce Cie zranić (naiwniak co?? już i tak to zrobił planując wyjazd..) moim zdaniem tylko i wyłącznie dlatego nie chce być oficjalnie Twoim facetem..faceci są prości i nieskomplikowani..nawet nie wiedzą jak wiele jest sposobów na złamanie naszego serca...trzymaj się Madziu...dasz rade

ja sie szczerze czulam tak jak bym byla wykorzystana to ja latalam po lekarzach...on sie nawet nie zainteresowal...terazm jest dobrz bo jak ma jakis problem to przychodzi do mnie widzimy sie codziennie ja to przezywam strasznie ni eiwem dlaczego poprostu moze mi zalezy dlaej chociaz juz w dupe dostalam...chce sie od niego uwolnic ale to on do mnie pisze odzywa si zebym przyjechala ...wszystko razem ja tego nie czaje wogole...wszyscy mysla ze jestesmy razem i caigle sa te pytania a jednak nie...

jak jest z facetami? Fajnie jest z facetami, ale ja wole kobitki :-)

a to probowales byc z facetem:)hehe dobre faceci sa z d...

Kurcze co to jest...ciągle te smsy smsy. Ja mam faceta , pracuje i nie wymagam od niego, żeby chociaż jednego ssma wysłał, bo po co? Przecież wiem, że żyje...a wam trzeba cokolwiek napisać byleby napisać...nawet jeżeli to ma być sms o treści: " hehe" :o Pomyślcie czasami, że nie żyjecie w dobie tak rozwiniętej komunikacji :P Pozdrawiam, nie miałam na celu urażania nikogo.

nie, koleżanki mi opowiadały :-) i wygląda, że faceci są przereklamowani.

wyjaśnienie: raczej trzeba opierać związek na podobieństwach w: temperamencie oczekiwaniach celach poglądach na to i owo zainteresowaniach nie musi być wszystko bo to niemożliwe i pewnie byłoby nudno ale musi to razem tworzyć solidny fundament: złożony z podobnych celów i oczekiwań a o zezie zbieżnym innym razem