Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

przygotowania w toku- bo ślub w tym roku

Polecane posty

zabu, ewa- co prawda mama czuje sie juz od kilku ladnych miesiecy, ale jeszcze jestesmy z Gabi w dwupaku ;) zagladam tu czasem, ale przeciez sama ze soba pisac nie bede :P ;) jakos niecierpliwa sie juz troche robie, troche obaw sie pojawia- hmm, ale ponoc zmiennosc nastrojow jest jednym z symptomow zblizajacego sie porodu- to by sie u mnie zgadzalo :) dzis mialam raczej kiepski dzien, ide sie polozyc, pospie pewnie do pozna :) acha, na pewno z porodem musze sie wstrzymac do piatku, bo zus wymaga ode mnie xero mojej karty ciazowej, a przy porodzie mi ta karte zabiora i nie mialabym z czego tego xera zrobic ;) :D a jutro swieto i punkty xero zamkniete ;) pozdrawiam Was wszystkie i trzymajcie za mnie kciuki, zebym dzielna byla, a nie taki rozklejoch jak dzis- moglabym usiasc i plakac na zawolanie, sama nie wiem czemu ;) buzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my miałyśmy już nadzieję ze zobaczymy małą gabi jak wygląda po drugiej stronie brzucha:) Po co dla ZUS-u twoja karta ciąży? przecież to jest objęte tajemnicą lekarską i nie powinni tego żądać...tak mi się wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co :D trzymam oczywiście kciuki, aby szybko i sprawnie szybko poszło :D A z tą kartą ciąży też mi się zdaje, że to tajemnica lekarska :O chociaż może to nie jest tajemnica (?) Pozdrawiam wszystkie Was dziewczyny 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my z maleństwem zostaliśmy sami. Męża dziś wezwali do firmy z którą współpracuje i pewnie wróci gróbo po północy :o Ach nawet w święta nie dają mu spokoju. Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewa, Kasiak 🖐️ no nie do konca tajemnica lekarska, zus jako instytucja rozliczajaca nas z l4, roznych swiadczen itp ma prawo wiedziec co i jak- zadac opinii lekarskiej itp. Na L4 mozna byc 182 dni w roku. Po tym nalezy zlozyc do zusu wniosek o swiadczenie rehabilitacyjne, bo inaczej nie bedzie sie dostawalo zadnej kasy. No i do tego swiadczenia potrzebny jest wniosek o to swiadczenie, formularz wypelniony przez lekarza, ktory zwolnienia wystawial (dotyczy historii choroby) i wywiad zawodowy (dotyczacy specyfiki pracy) wypelniany przez pracodawce. No i ja pewnego dnia dostalam od mojego pracodacy dokumenty, ktore musi on wypelnic. Niewiele wtedy rozumialam o co chodzi z tym swiadczeniem, ale duzo osob mi mowilo, ze musze to jak najszybciej do zusu zlozyc. A okazalo sie, ze nie musialam wcale, bo ja az tyle na zwolnieniu nie bylam i te 182 dni koncza mi sie duuuuzo po porodzie, a wtedy juz bede na macierzynskim. No ale juz te papiery wyslalam. I teraz zus dopomina sie o xero mojej karty ciazowej- ma prawo tego zadac rozpatrujac czy to swiadczenie mi sie nalezy. Tylko, ze to bez sensu- bo i tak jak wspomnialam to swiadczenie nie bedzie mi potrzebne. Powiedzialam to pani z zusu, ktora mnie prosila o to doslanie- niby przyznala mi racje, ale stwierdzila, ze oni dokumentacje musza pelna miec i wtedy stwierdza sami, ze mi sie to swiadczenie nie nalezy :D zus kocha biurokracje, ale coz sie dziwic- wiadomo, co to za instytucja :o Kasiu, Ty jestes od poczatku na zwolnieniu? Bo jesli tak, to na pewno Ci sie te 182 dni skoncza przed porodem i bedziesz musiala sie o to swiadczenie starac. Niby oni oficjalnie nie wymieniaja, ze trzeba karte ciazy dostarczyc, ale z tego co sie teraz zorientowalam, to prawie od kazdej dziewczyny tego zadaja, wiec lepiej od razu im to xero wyslac. a_guu- no szkoda, ze tak Ci meza zabieraja :( ale wazne, ze Malenstwo Ci chociaz towarzyszy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co dobrze, że to opisałaś dobrze wiedzieć :D A co do mojego zwolnienia to tak jestem od początku ciąży. Z wiadomo jakiego powodu (już o tym nie chce myśleć) praca w tym stanie była wręcz zabroniona, później mogłabym znów pracować, ale lekarzowi za bardzo się to nie podobało i tak od 7 miesięcy NUDZE SIE!!!!!! Na szczęście od września będę miała przy sobie synka i tak chcę z nim zostać przynajmniej 2 lata. Może to długo, ale to Nasz wybór z mężem. Po tym czasie wracam do pracy :D z czego bardzo się cieszę!!!! Co prawda na miejscu są dwie babcie :) jednak nie chcę aby te najważniejsze (choć tak naprawdę kto wie co jest najważniejsze) momenty w życiu mojego syna tj. pierwszy krok, pierwsze słowo nie ominęły mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skomplikowane, skomplikowane :) ja wczesniej nie maialm o czyms takim pojecia :o na szczescie zrobilam juz to przeklete xero i im wysle, niech sie wypchaja :P i naczytaja o moim wzroscie wagi i spadku potasu :D ;) Kasia- ja tez sie juz nudze, naprawde koncowka jest najgorsza, bo juz zaczyna sie to przykrzyc czlowiekowi- nie jestem juz tak mobilna :D a samemu w domu to czasami jak za kare. Na szczescie juz lada moment koniec nudy ;) :D Ja tez zostane z Mala sporo czasu, na pewno na macierzynskim sie nie skonczy :) Co prawda moja tesciowa jest 110 km ode mnie, a moja mama jest nadal super czynna zawodowo babka :) (ciagle sie doszkala, rozwija, ma mnostwo energii i jeszcze ladne pare lat do emerytury), ale nawet jakbym mogla Mala z ktoras babcia zostawic to nie chcialabym- ja wychodze z tego zalozenia, ze po to decyduje sie na dziecko, zeby przez jakis czas tym macierzynstwem sie cieszyc :) A opiekunka obca w ogole nie wchodzi w rachube, zreszta finansowo by mi sie to nie oplacalo. Ja mysle, ze raczej po jakims czasie zaczniemy myslec w kierunku wlasnej dzialalnosci. Ja chce pracowac, ale tez za jakies 3-4 lata chcialabym Gabi sprawic rodzenstwo :D Takze moje macierzynstwo na pewno nie skonczy sie na posiedzeniu troche z Gabi. Ale to tylko takie zarysy- i tak zycie wszystko zweryfikuje i zobaczymy co przyniesie :) Na razie jestem pelna szczescia i spokoju :) Do tego jest lato- moja ulubiona, ukochana pora roku- niczego mi wiecej juz nie potrzeba :) Reasumujac (bo troche bezladnie sie rozpisalam ;) )- ja doskonale rozumiem Twoja potrzebe realizowania sie w macierzynstwie :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, drogie dwu - i jednopaki ;) Jak tak czytam o tych L4, to nie mogę powstrzymać się od jednej konkluzji - ZUS zawsze węszy nie tam, gdzie trzeba :P Ostatnio oglądałam jakiś wywiad, w którym pracodawcy opowiadali, czy zatrudniają kobiety w ciązy. I wniosek jest jeden - te kobiety, które sobie biorą L4z lenistwa, kopią dołki pod tymi, które naprawdę muszą to zrobić. Ja się nie dziwię pracodawcom, że nie chcą zatrudniać ciężarnych, jeżeli w moim własnym otoczeniu też spotykam się z postawą \"byle na umowę, a potem ciąża i L4\". Tymczasem te kobiety, które walczą o utrzymanie ciąży, które znoszą ją tak źle, że za przeproszeniem \"ży...ają dalej niż widzą\", i te, które lada moment oczekują rozwiązania mają problemy! Jedna z tych pracodawczyń opowiadała, jak długo jej firma walczyła o jedną wybitną w swojej dziedzinie profesjonalistkę; kiedy wreszcie ją wywalczyli, była w 7mym miesiący ciąży. I zaraz keidy ją zatrudniła, zaczął ją (tą pracodawczynię) gnębić ZUS i wzywać na przesłuchania - bo byli przekonani, że to jakaś koleżaneczka, którą zatrudniła tylko po to, żeby zdzierać z państwa na L4.... Masakra :( Alle upał... współczucia wszystkim Dwupaczkom... Całusy! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabu chyba wiem o czym piszesz w programie \"Miasto kobiet\" były trzy babeczki jedna pracodawczyny i dwie \"poszkodowane\", które przez prace a dokładniej przez szczerych i zyczliwych pracodawców straciły ciąże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiak - no, to chyba to było. I jeszcze jeden taki wywiad, chyba na TVN... już nie pamiętam. W każdym razie, zła jestem, gdy słyszę, że dziewczyna, która musi uważać na siebie i maleństwo bardziej niż inne (taka, jak np. Ty, Kasiaku) ma kłopoty, bo pracodawca wcześniej został naciągnięty przez jakąś pannę nie garnącą się do pracy i teraz w każdym, nawet tym uczciwym L4 widzi podstęp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Ja tez ostatnio ogladalam program o kobietach w ciazy i ich sytuacji zawodowej- ale z tego, co piszecie to chyba inny. No ale tematyka ta sama. Szczerze, nie dziwie sie pracodawcom, ze poniekad unikaja mlodych kobiet (nie jest to moze regula, ale taki problem na pewno istnieje). Wspolczuje tez wlasnie kobietom chcacym uczciewie pracowac, ze ich sytuacja jest jaka jest. Nie rozumiem takich leni, ktore po prostu nie chca pracowac- ja nie pracuje od dwoch miesiecy juz i serio mozna czasem kota z nudow dostac :o Ale coz, jest jak jest. Na wszystko są dobre truskawki ze smietanka, ktore wlasnie wcinam :D pyyyyyyycha :) :) jem na zapas, bo za kilka dni juz moze mi nie byc dane (wiekszosc dzieciatek uczulaja) ;) polecam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamilka55- powodzenia! :) pamietam, ze proszenie gosci bylo dla nas dosc nurzace ;) ale coz, trzeba to zaliczyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i niestety przez takie osoby, które myslą że w ciąży to sobie \"poleżą\" inni patrza na Nas jak na jakieś zakały. :O A taka jest prawda, że młoda mam jest najlepiej zorganizowana osobą i w pracy i w domu. Przecież musi sama tak pokierować swoim czasem aby starczyło czasu na wszystko i na prace, na ogarnięcie całego domu no i oczywiście poświęcenie czasu najbliższym. Kolejny upalny dzień się zapowiada :D 🌻 jedziemy dziś na zakupy plnujemy kupic już coś na wyprawkę do szpitala i dla dziecka. Z dnia na dzień coraz gorzej się czuje :( chyba przez te upały. Wczoraj poszłyśmy z mama na zakupy to wróciłam ledwożywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiak, jaki Ty jestes ranny ptaszek :) ja od mniej wiecej chyba 8-ego miesiaca znow duzo spie (znow, bo na samym poczatku ciazy- nawet jak jeszcze nie wiedzialam o niej :) to mialam mega spiaczki, pozniej przeszlo). Niestety Kasiu przy takich upalach samopoczucie moze Ci sie pogarszac, najwieksze tego uroki poznasz zapewne w 9-tym miesiacu, kiedy niektorym bywa napraaawde ciezko. Ale na szczescie czas leci tak szybko 🌻 no i warto sie przemeczyc :) ja chyba w ten weekend kota dostane- jestem 3 dni przed terminem, nie moge juz za bardzo nigdzie jezdzic, bo w kazdej chwili moze sie zaczac, czuje sie uziemiona i zniecierpliwiona :o ale co tam, pocieszam sie, ze to pewnie taki ostatni weekend :) Kasia, daj znac co kupisz :) milego weekendu fafetki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co 🌻 zakupy udane :D chyba nigdy jeszcze tak kupowanie mnie nie cieszyło jak dziś. Kupiliśmy ubranka w rozm. 62, a dokładnie: - Body 4 sztuki -kaftaniki zapinane na zatrzaski i zawiązywane z boczku troczkami :) też 4 sztuki -podkoszulki \"kimonka\" koło szyi mają takie dwie zakładki co ułatwia zakładanie -pajacyki zapinane na zatrzaski :) również 4 sztuki. -skarpetki i czapeczka. Oprócz tego kupilismy zestaw pieluszek 6x tetrowe białe i kolorowe flanelowe. Kupiłam również dwie koszule, klapki pod prysznic (japonki) i dwa reczniki z kapturkiem dla maluszka. Jak na razie tyle :) w lipcu wybieramy się do Częstochowy po wózek to kupimy wtedy wanienke, butelki, smoczki, łóżeczko itd... zastanawiam się jeszcze nas majtkami poporodowymi z siateczki. Czytałam tyle samo dobrego co i złego o nich. Dobra uciekam jestem padnieta po dzisiejszym dniu. W końcu kupilismy wentylator :O bo od tego gorąca w domu usiedzieć się nie dało. Pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiak, ciesze sie, ze zakupy tak sie udaly i sprawily Ci tyle radosci :) :) 🌻 🌻 Co do majtek poporodowych- ja je kupilam, nie jest to duzy wydatek, wiec nie zastanawiam sie nad tym. Normalnej bielizny raczej na pewno nie da sie nosic od razu po porodzie, niby niektore dziewczyny w ogole nie zakladaja, uzywaja samych podkladow poporodowych, ale tego jakos sobie nie wyobrazam ;) Czeka Cie jeszcze wiele konkretnych zakupow jak widze, ale fakt- te pierwsze ciesza najbardziej :) Napisalas, ze bedziesz kupowac smoczki- bedziesz przyzwyczajac do smoka? Ja nie kupilam zadnego smoczka i nie zamierzam wlasnie Malej w ogole go dawac. Cos sie spiaca robie, ale znajac zycie pokrece sie jeszcze gdzies do polnocy, a odbije sobie spaniem rano ;) dobranoc 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co - a Ty o jakich pogańskich porach urzędujesz? ;) Wpadłam zobaczyć, co u Was (teraz za każdym razem, jak wpadam, spodziewam się TEGO newsa, choć na dobrą sprawę nie wiem, dlaczego - przecież w biegu na porodówkę no to co nie naklika na kompie, że to już ;) ). Co do smoczków - mogę podzielić się doświadczeniem (bogatym) mojej Mamy:) Najgorzej było ze mną - byłam karmiona sztucznie (wymysł lekarzy, przez który teraz mam alergie...) więc smoczek był w moim przypadku \"naturalny\". Już wówczas objawiałam swój zachłanny charakter :P Otóż gdy w nocy gubiłam smoczek, zapuszczałam syrenę. I moi kochani, genialni i naiwni rodzice wpadli na genialny i naiwny pomysł - kupili mi drugi, i zasypiałam z jednym w buzi, a drugim kurczowo ściśniętym w rączce. Efekt? Od tego momentu zapuszczałam syrenę, gdy zgubił mi się KTÓRYKOLWIEK ze smoczków - czyli zarówno wtedy, gdy wypadł mi z buzi, jak i wtedy, gdy wypadł mi z ręki :P cała ja :P No, ale teraz sobie uświadomiłam - to chyba świadczy o tym, że dziecko uczy się liczyć znacznie wcześniej, niż sugerują podręczniki - co o tym sądzicie? Ale że doświadczenia nabiera się dopiero przy drugim (trzecim, czwartym...) dziecku, więc moja Mama odnalazła własną, wypróbowaną receptę - owszem, dawała czasami smoczek, ale tylko taki robiony na kształt \"starodawnego\", czyli nie ładnie wyprofilowany, tylko taki bardziej siermiężny. Moja mama jest zdania, że jak dziecko troche się pomęczy, to 1) zastanowi się, czy mu to aby potrzebne 2) łatwiej je później odzwyczaić. Co do zakupów - ja też dzisiaj byłam na takowych :P kiedyś gadałyśmy o takich \"pierdółkach\", więc co tam, napisz, mimo że to nie takie \"poważne\" zakupy, jak Wasze;) Miałam dziś kupić sobie nowy kostium kąpielowy i kąpielówki dla M - kupiłam obie te rzeczy, i tak wyszło, że także ponadprogramowe 3 staniki :P Wyobraźcie sobie moje zdumienie, gdy w przecenionej bieliźnie znalazłam najfajniejsze modele Samanty - a dlatego w przecenie, że w pojedynczym egzemplarzu w niechodliwym rozmiarze 70D, czyli moim najlpeszym!!! Za 3 zapłaciłam tylko trochę ponad 200zł:))) ale się cieszę:) Dobranoc - mam nadzieję, że jutro pogoda dopisze, bo mam drugi w tym tygodniu plener...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj miałam naprawdę kiepski dzień w pracy. Niby wszystko zapowiadało się normalnie po pracy przyszłam do domu ogarnęłam dom i zaczęłam jeść obiad tak mniej więcej w połowie posiłku zadzwoniła do mnie kierowniczka i na wieści jakie mi przedstawiła przez telefon myślałam, że udławię się tym jedzeniem. potem drógi telefon no i wtedy się wściekłam i poszlam do pracy cała roztrzęsiona i wnerwiona. Żekomo brakowało sporo kasy i podejżaną byłam ja jedyna bo miałam z nią bezpośredni kontakt. Oczywiście wygarnęłam kierownictwu, że nie dosyć, że siedze w pracy w tych upałach (choć nogi mi puchną jak mało kiedy a stawy dają znać o sobie systematycznie) żeby nie komplikować sytuacji bo odeszła jedna dziewczyna to jeszcze jestem podejżewana o kradzież. Byłam naprawdę ściekła. Oczywiście przedstawiłam cały dzień i wtedy zaświtało kierowniczce, że musi być jakiś błąd w podliczeniach. I tak faktycznie było babka która zastepuje jedną kierowniczkę (bo jest na urlopie) źle podliczyla wypłacone pieniądze i nieświadomie zdublowała jeden dowód wypłaty :o. Niestety stresu nie da się cofnąć i skutkiem tego były bule brzucha. Przyszłam do domu i poszłam spać. Co z tego jak miałam już cała sobotę spieprzoną i mimo dobrej zabawy na imprezie wieczór też zakończył się fatalnie bo mama zmusiła nas do wcześniejszego powrotu do domu bo się martwiła oczywiście na zapas :o Tak więc wyszliśmy w środku super zabawy wściekli (bo nie da się bawić jak mama dzwoni co pięć minut mówiąc wracajcie do domu :o Ja się teraz zastanawiam nad tym jak mam wytrzymać w pracy jeszcze miesiąc. Oczywiście kierowniczka mnie przepraszała ale nie cofnie tego jak oberwało się niepotrzebnie maleństwu, bo stres taki jak wczoraj bardzo źle wpływa na rozwój dziecka a w pierwszym trymestrze przecież może doprowadzić do poronienia. No cóż brzuch jeszcze dziś czuję ale to jest zrozumiałe, ja niestety nie jestem w stanie przejść do porządku dziennego i boli mnie, że przez głupie błędy byłam może nie wprost ale oskarżana o rzeczy które nawet do głowy by mi nie przyszły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co napisz proszę swoja liste rzeczy, które kupiłaś i te do szpitala i te już potrzebne w domu. Jest tego mnóstwo i już sama się gubię co kupić a z czym się wstrzymać. Aguu ja Cię normalnie podziwiam :) po takiej wiadomości i podejrzeniach z moim temperamentem chyba wygarnełabym jej wszystko i skróciła swoje meki w tym miejscu. Życzę Ci zdrówka!!!! Jeszcze miesiąc temu miałam to samo o czym piszesz, nogi po wysilku bardzo mi puchły :O pomagały kompiele w chłodnej wodzie i trzymanie nóg trochę wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabulina 🖐️ :) ktore to te poganskie pory? ;) Mnie na szkole rodzenia babeczka od laktacji uczyla, ze jesli karmi sie naturalnie (a tak zamierzam) to odruch ssania jest w pelni zaspokojony i przyzwyczajanie dziecka do smoczka byloby zupelnie niepotrzebne. Inaczej to wyglada przy karmieniu sztucznym, ale ja jak mowie chce karmic piersia. Sporo czytalam na temat smoczkow i maja one rozne szkodliwe konsekwencje dla dziecka, nie sa takie superowskie ;) Choc oczywiscie wszystko zalezy od tego jak i kiedy sie je stosuje. a_guu- nie denerwuj sie, to przede wszystkim! Nie wiem dokladnie jaka jest Twoja sytuacja zawodowa- choc z tego, co czasem piszesz wynika chyba, ze nie zamierzasz wracac do tej pracy. Jesli jest ona ponad Twoje sily i wytrzymalosc psychiczna, to nie beirz tego na siebie. Teraz dobro Twoje i Maluszka jest najwazniejsze 🌻 Kasiak, oj ciezko tak wymienic wszystko, co kupowalismy ;) Bo zaczelismy w 7-dmym miesiacu i az do teraz co i raz jest cos dokupowane ;) Ale postaram sie :) Dla Gabrysi kupilismy (lub dostalismy, mniejsza o to, chodzi o to, co mamy): lozeczko z materacem, wozek, fotelik, przewijak, wanienke, termometr do kapieli, 2 komplety poscieli, kocyki- jeden cienszy, jeden grubszy, okrycia kapielowe- 2x, rozek, pieluszki tetrowe- 20 szt (zamierzamy uzywac jednorazowych, ale ponoc taka ilosc sie i tak przydaje- jak dziecko ulewa, jak sie karmi piersia, poza tym przez jakis czas dziecku zaklada sie jeszcze na pieluche dwie dodatkowe tetrowe, zeby bioderka sie dobrze ukladaly), aspirator, chyba z 5 szt pieluszek kolorowych flanelowych, ubranka (tu nie umiem dokladnie powiedziec ile czego mam, bo troche kupilam sama, a duzo dostalismy po siostrzenicy P, ktora teraz ma rok i rodzila sie o tej samej porze- wiec w tych samych porach roku Gabi bedzie miala taki sam wiek), ale na pewno nie kupowalam duzo tych rzeczy w najmniejszym rozmiarze- dzieci szybko rosna. Oprocz tego kosmetyki- mydelko, krem na pieluszkowe odparzenia, oliwka, puder, specjalne nozyczki do paznokci, gaziki do pielegnacji pepuszka, szczoteczka do wlosow, chusteczki nawilzajace. To chyba z grubsza tyle ;) Dla siebie kupilam: koszule do porodu i karmienia, podklady poporodowe, poporodowe jednorazowe majtki, biustonosze do karmienia, wkladki laktacyjne, laktator (najzwyklejszy, bo niewiadomo czy w ogole sie przyda). Yyyy, czy cos jeszcze? Nie przychodzi mi nic do glowy. Acha, kupilam jeszcze tantum rosa w saszetkach i rivanol- na ewentualnosc naciecia krocza, co jest wielce mozliwe u pierwiastki- a ponoc te srodki czynia cuda :) I masc do brodawek- Bepanthen- tez ponoc swietna w prypadku obolalych brodawek. Tu masz link do spisu rzeczy potrzebnych do szpitala: http://www.maluchy.pl/zdrowie_i_pielegnacja_dziecka/porada.php3?dzial=12&pod=4&ppod=torba_do_szpitala&next=1 a tu do wyprawki dla malucha: http://www.maluchy.pl/zdrowie_i_pielegnacja_dziecka/porada.php3?dzial=12&pod=4&ppod=wyprawka_dla_malucha&next=1 milego wieczoru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabulina 🖐️ :) ktore to te poganskie pory? ;) Mnie na szkole rodzenia babeczka od laktacji uczyla, ze jesli karmi sie naturalnie (a tak zamierzam) to odruch ssania jest w pelni zaspokojony i przyzwyczajanie dziecka do smoczka byloby zupelnie niepotrzebne. Inaczej to wyglada przy karmieniu sztucznym, ale ja jak mowie chce karmic piersia. Sporo czytalam na temat smoczkow i maja one rozne szkodliwe konsekwencje dla dziecka, nie sa takie superowskie ;) Choc oczywiscie wszystko zalezy od tego jak i kiedy sie je stosuje. a_guu- nie denerwuj sie, to przede wszystkim! Nie wiem dokladnie jaka jest Twoja sytuacja zawodowa- choc z tego, co czasem piszesz wynika chyba, ze nie zamierzasz wracac do tej pracy. Jesli jest ona ponad Twoje sily i wytrzymalosc psychiczna, to nie beirz tego na siebie. Teraz dobro Twoje i Maluszka jest najwazniejsze 🌻 Kasiak, oj ciezko tak wymienic wszystko, co kupowalismy ;) Bo zaczelismy w 7-dmym miesiacu i az do teraz co i raz jest cos dokupowane ;) Ale postaram sie :) Dla Gabrysi kupilismy (lub dostalismy, mniejsza o to, chodzi o to, co mamy): lozeczko z materacem, wozek, fotelik, przewijak, wanienke, termometr do kapieli, 2 komplety poscieli, kocyki- jeden cienszy, jeden grubszy, okrycia kapielowe- 2x, rozek, pieluszki tetrowe- 20 szt (zamierzamy uzywac jednorazowych, ale ponoc taka ilosc sie i tak przydaje- jak dziecko ulewa, jak sie karmi piersia, poza tym przez jakis czas dziecku zaklada sie jeszcze na pieluche dwie dodatkowe tetrowe, zeby bioderka sie dobrze ukladaly), aspirator, chyba z 5 szt pieluszek kolorowych flanelowych, ubranka (tu nie umiem dokladnie powiedziec ile czego mam, bo troche kupilam sama, a duzo dostalismy po siostrzenicy P, ktora teraz ma rok i rodzila sie o tej samej porze- wiec w tych samych porach roku Gabi bedzie miala taki sam wiek), ale na pewno nie kupowalam duzo tych rzeczy w najmniejszym rozmiarze- dzieci szybko rosna. Oprocz tego kosmetyki- mydelko, krem na pieluszkowe odparzenia, oliwka, puder, specjalne nozyczki do paznokci, gaziki do pielegnacji pepuszka, szczoteczka do wlosow, chusteczki nawilzajace. To chyba z grubsza tyle ;) Dla siebie kupilam: koszule do porodu i karmienia, podklady poporodowe, poporodowe jednorazowe majtki, biustonosze do karmienia, wkladki laktacyjne, laktator (najzwyklejszy, bo niewiadomo czy w ogole sie przyda). Yyyy, czy cos jeszcze? Nie przychodzi mi nic do glowy. Acha, kupilam jeszcze tantum rosa w saszetkach i rivanol- na ewentualnosc naciecia krocza, co jest wielce mozliwe u pierwiastki- a ponoc te srodki czynia cuda :) I masc do brodawek- Bepanthen- tez ponoc swietna w prypadku obolalych brodawek. Tu masz link do spisu rzeczy potrzebnych do szpitala: http://www.maluchy.pl/zdrowie_i_pielegnacja_dziecka/porada.php3?dzial=12&pod=4&ppod=torba_do_szpitala&next=1 a tu do wyprawki dla malucha: http://www.maluchy.pl/zdrowie_i_pielegnacja_dziecka/porada.php3?dzial=12&pod=4&ppod=wyprawka_dla_malucha&next=1 milego wieczoru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabulina 🖐️ :) ktore to te poganskie pory? ;) Mnie na szkole rodzenia babeczka od laktacji uczyla, ze jesli karmi sie naturalnie (a tak zamierzam) to odruch ssania jest w pelni zaspokojony i przyzwyczajanie dziecka do smoczka byloby zupelnie niepotrzebne. Inaczej to wyglada przy karmieniu sztucznym, ale ja jak mowie chce karmic piersia. Sporo czytalam na temat smoczkow i maja one rozne szkodliwe konsekwencje dla dziecka, nie sa takie superowskie ;) Choc oczywiscie wszystko zalezy od tego jak i kiedy sie je stosuje. a_guu- nie denerwuj sie, to przede wszystkim! Nie wiem dokladnie jaka jest Twoja sytuacja zawodowa- choc z tego, co czasem piszesz wynika chyba, ze nie zamierzasz wracac do tej pracy. Jesli jest ona ponad Twoje sily i wytrzymalosc psychiczna, to nie beirz tego na siebie. Teraz dobro Twoje i Maluszka jest najwazniejsze 🌻 Kasiak, oj ciezko tak wymienic wszystko, co kupowalismy ;) Bo zaczelismy w 7-dmym miesiacu i az do teraz co i raz jest cos dokupowane ;) Ale postaram sie :) Dla Gabrysi kupilismy (lub dostalismy, mniejsza o to, chodzi o to, co mamy): lozeczko z materacem, wozek, fotelik, przewijak, wanienke, termometr do kapieli, 2 komplety poscieli, kocyki- jeden cienszy, jeden grubszy, okrycia kapielowe- 2x, rozek, pieluszki tetrowe- 20 szt (zamierzamy uzywac jednorazowych, ale ponoc taka ilosc sie i tak przydaje- jak dziecko ulewa, jak sie karmi piersia, poza tym przez jakis czas dziecku zaklada sie jeszcze na pieluche dwie dodatkowe tetrowe, zeby bioderka sie dobrze ukladaly), aspirator, chyba z 5 szt pieluszek kolorowych flanelowych, ubranka (tu nie umiem dokladnie powiedziec ile czego mam, bo troche kupilam sama, a duzo dostalismy po siostrzenicy P, ktora teraz ma rok i rodzila sie o tej samej porze- wiec w tych samych porach roku Gabi bedzie miala taki sam wiek), ale na pewno nie kupowalam duzo tych rzeczy w najmniejszym rozmiarze- dzieci szybko rosna. Oprocz tego kosmetyki- mydelko, krem na pieluszkowe odparzenia, oliwka, puder, specjalne nozyczki do paznokci, gaziki do pielegnacji pepuszka, szczoteczka do wlosow, chusteczki nawilzajace. To chyba z grubsza tyle ;) Dla siebie kupilam: koszule do porodu i karmienia, podklady poporodowe, poporodowe jednorazowe majtki, biustonosze do karmienia, wkladki laktacyjne, laktator (najzwyklejszy, bo niewiadomo czy w ogole sie przyda). Yyyy, czy cos jeszcze? Nie przychodzi mi nic do glowy. Acha, kupilam jeszcze tantum rosa w saszetkach i rivanol- na ewentualnosc naciecia krocza, co jest wielce mozliwe u pierwiastki- a ponoc te srodki czynia cuda :) I masc do brodawek- Bepanthen- tez ponoc swietna w prypadku obolalych brodawek. Tu masz link do spisu rzeczy potrzebnych do szpitala: http://www.maluchy.pl/zdrowie_i_pielegnacja_dziecka/porada.php3?dzial=12&pod=4&ppod=torba_do_szpitala&next=1 a tu do wyprawki dla malucha: http://www.maluchy.pl/zdrowie_i_pielegnacja_dziecka/porada.php3?dzial=12&pod=4&ppod=wyprawka_dla_malucha&next=1 milego wieczoru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co dzieki 😘 co do smoczków też chce karmić piersią, ale kupimy jakby co..... choć o smoczkach tez wiele złego słyszałam. No ale to się okaże w praniu :D słyszałam, że najlepszy smoczek to taki który przypomina brodawke mamy :O czy cos talkiego... kształt ma walcowaty z małą kulką na końcu (silikonowy) aby go utrzymac w buzi dziecko musi wykonac większą prace mięśni buzi niż przy zwykłym smoczku i niby to lepiej wplywa na ssanie piersią. Dzieki za linki :) szukałam trochę na niecie list wyprawek, ale te które podałaś sa bardziej szczegółowe i już widze na starcie, że za mało tych ubranek kupiliśmy :) w lipcu będzie co kupować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Kasiu, moze i sa takie smoczki, ale ja w ogole nie zamierzam smoka malej pokazywac ;) u rodzenstwa P to sie sprawdzilo- ani dwuletnia coreczka brata nie miala nigdy smoczka w buzi, ani roczna coreczka siostry tez nie. I nie ma zadnego problemu :) Nie wierze, ze dzieki smoczkowi dziecko moze lepiej ssac piers- przynajmniej pani z poradni laktacyjnej na szkole rodzenia mowila nam, ze czasem kobiety sie martwia, ze maja np plaskie brodawki czy male piersi i dziecko nie bedzie umialo ssac, a to nieprawda. Czasem po prostu potrzeba duzo cierpliwosci i konsekwencji ze strony mamy. No juz niedlugo zobacze jak to bedzie :) Wiecie co, na szkole rodzenia radzili nam tez (troche zartem, ale nie do konca), zeby powiedziec rodzinie i znajomym, ze termin ma sie 2 tyg pozniej niz rzeczywiscie (nota bene te 2 tyg pozniej to nadal termin w normie, wiec nie takie znowuz to klamstwo). Bo mowili nam, ze rodzina ma tendencje do dzwonienia na kilka dni przed terminem i dopytywania sie, czy juz sie urodzilo, czy sie nie zaczyna, czy cos sie juz dzieje- jak nie daj Boze po terminie to jakies ciotki potrafia komentowac, ze oj to niedobrze, niedobrze. A to wszystko stresuje przyszlych rodzicow ;) Ja dzisiaj mialam juz tel od taty z pracy i od mojej mamy z pracy z pytaniem, cyt dokladnie: \"i jak tam?\" po czym byly dopytywania jak sie czuje i czy sie nic nie zaczyna ;) Smialam sie z tego strasznie i opowiadalam im wlasnie ta rade ze szkoly rodzenia, bo w tym momencie mi sie przypomnialo :) Co prawda to moi rodzice i oni mnie nie wkurzaja, ale jakby mi jakies iotki dzwonily i dobre rady dawaly, to mogloby byc irytujace ;) (a jedna para opowiadala wlasnie, ze pol rodzinki im tam sie dobijalo ;) ) Kasia, co do ubranek, to sama do konca nie wiem ile potrzeba na poczatek tych najmniejszych. Ale kazda doswiadczona mama radzi, zeby nie za duzo, bo dzieciaczki szybko z nich wyrastaja. A i na pewno dostaniecie troche ubranek jak rodzina/znajomi beda przychodzic do Malenstwa pierwszy raz. Dobra, ja ide sie brac za sprzatanie, dzis mam zamiar calutkie mieszkanie wysprzatac, lacznie z umyciem podlog i odkurzaniem :) pozniej wstawie jeszcze pranie- i po tym moge juz zaczynac rodzic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc! :D Wpadam na chwilę, żeby sie przywitać :) Widzę, ze sporo nadrukowałyscie, bedzie to kiedys niezła skrabnica wiedzy o ciązy, dzieciach etc. przynajmniej dla mnie :) Wrócilam z weekendu do pracy i okropnie mi sie dzisiaj w pracy siedzi 😠😠😠 No to co - piszesz, ze jeszcze z Gabi jesteście w \'dwupaku\' - ale jak sie to skonczy, to szybciutko daj znać :) No nic lece dalej, trzymajta sie!!!! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×