Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

przygotowania w toku- bo ślub w tym roku

Polecane posty

Heh, Agatka, nie dokonczylam Ci mysli ;) Mialo byc, ze jak czlowiek sobie wlaczy plyte to sie chociaz mobilizuje, zeby zrobic caly program i jakos idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co w zyciu bym sie nie zmobilizowała żeby ćwiczyć w domu :) Kiedyś kupiłam rowerek i nawet na nim nie chciało mi się ćwiczyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
;) No mi tez ciezko, ale akurat jak kupilismy taki porzadny, dosc drogi rower to jezdzilam :), teraz tez mi lekarka pozwolila, tylko na razie moje samopoczucie mi nie pozwala :o, ale jak bedzie OK to wsiadam znowu. Natomiast do cwiczen wlasnie jakos nigdy sama nie moglam sie zmobilizowac, z jakims fajnym programem na plycie moze, moze.. A masz jakas fajna kolezanke do towarzystwa? Bo wtedy moglabys sobie kupic te kijki do nordic walking i lazic :). Mi sie to fajne wydaje :). A na allegro te kijki grosze kosztuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma ale żadna nie mieszka na tyle blisko żebyśmy sobie łaziły. Może jak się do Polic przeprowadzę. Tam w ogóle jak bym mieszkała to bym dużo więcej na spacery chodziła bo bym miała gdzie i z kim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, Agatka, znam to jak sie na spacer nie chce lazic, bo nie ma ani fajnego miejsca ani z kim. Ale powiem Ci, ze ja poznalam kilka fajnych kobitek jak wlasnie zaczelam z Gabi na place zabaw wychodzic, takze moze niedlugo przygruchasz sobie jakas fajna mamuske ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na to liczę, że poznam kogoś fajnego na placu zabaw:) Trochę się ruszyło w sprawie mieszkania, mam 2 spotkania w tym tygodniu z potencjalnymi kupcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka, to do przodu jest :) Nie ma innej drogi niż spotkania. Duużo spotkań 🌼 No to co, nie rób smaka na torebki :P Ja miałam fazę na ćwiczenia końcem podstawówki i początkiem liceum. Robiłam dzień w dzień po 100brzuszków (no, poza sobotami i niedzielami :P ), mostki ze stania i inne rzeczy plus basen na którym z przyjaciółką robiłyśmy minimum 1km każdorazowo. Zapisałam się też na siłownię ale jak pewnego pięknego dnia odkryłam, że zrobił mi się kaloryfer to przestałam :P okropnie to wyglądało. Niemniej, też nigdy przedtem ani później takiej kondychy nie miałam i pewnie już nie będę mieć :P No i konie. Na studiach załapałam się na AKJ :) eh, to były czasy. Będąc już samodzielna nigdy nie chodziłam na żaden aerobik ani nic takiego, bo nie miałam kasy. Nawet na siłownię która z reguły jest tania. Dziś się zapisałam na vacuum, zobaczymy. W sumie to nawet nie chcę jakoś chudnąć, samo "się schudnie" na desce, ale muszę kondycję podciągnąć przed sezonem bo będę zdychać. Takie łażenie w podciśnieniu podobno jest wydajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja babcia jest w szpitalu i znowu nie wiedzą, dlaczego. Konowały jedne. Jeszcze do tego ma półpaśćca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatko, bardzo mi przykro :( Sam półpasiec to też mało przyjemna rzecz... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka- przykro mi z powodu babci. A moze ma jakies powiklania wlasnie z powodu tego polpascca? Oby szybko do zdrowia wrocila 🌻 Fajnie, ze Wam sie cos rusza w sprawie sprzedazy mieszkania. Zabu- nie musze Cie kusic torebkami, jak sie znowu do Wukadora wybierzesz i zobaczysz ta torebke mojej Mamy to stawiam, ze i tak sobie ja kupisz ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Agatko, przykro mi z powodu Babci... Jednocześnie cieszę się, że sprawa z sprzedażą ruszyła Wam do przodu :) No to co - współczuję Ci bardzo, że nie możesz jeść :O Ale jeszcze trochę i dolegliwości na pewno miną. Ostatnio rozmawiałam z koleżanką (urodziła 2 dziecko) i mówi, że w ciąży moglaby cały czas być. Zadnych mdłości, ani złego samopoczucia. Rozmawiała na ten temat z lekarzem i mówił , że zależy to od organizmu i tego na ile musi się "oczyścić". Nie wiem czy to dobrze opisałam :) No w każdym razie mniej wiecej o to chodzi. Na pewno Wukador poprawił Ci humor :) Weszłam tam teraz na stronę i pomimo, że mocno rozbudowali ofertę, nie mogę tam niczego dla siebie odnaleźć... :( Kiedyś podobały mi sie niemal wszystkie, a teraz ? nie wiem, moze gust mi się zmienił...??? ..Te torebki wydają mi się jakieś zbyt...dorosłe..?? No nie wiem. W każdym razie jakoś tak bez przekonania :O Podoba mi sie ten worek i chyba sobie kupię http://sklep.wukador.pl/index.php?products=product&prod_id=59 Mają pięknie odszyte modele, jeśli chodzi o jakość naprawdę nie ma się do czego doczepić, choć jedna torebka od nich poszła mi na szwie (mam ją 2 lata) http://sklep.wukador.pl/index.php?products=product&prod_id=55 Mam waniliową, muszę zanieść do naprawy :) Zabu, poproszę o ten przepis :P miłego popołudnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Holly- nie narzekam, bo naprawde i tak jest o niebo lepiej niz przy Gabi :). Od czego zalezy samopoczucie to pewnie skladowa wielu rzeczy. Slyszalam tez takie opinie, ze jak jest to zle samopoczucie to nalezy sie cieszyc, bo ciaza jest "mocna". No i takze taka, ze jak dziecko ma duzo genow ojca to tez kiepsko sie mozna czuc, bo organizm traktuje troche jak cialo obce. No coz, wiedzialam juz z czym sie ciaza wiazac moze i swiadomie sie zdecydowalam, takze cierp cialo jakzes chcialo ;) A faktycznie pocieszajace jest to, ze to minie za jakis czas :) A pamietasz jak ostatnio tu pisalysmy o tym jak lubimy sushi i sos sojowy? Otoz jakbym teraz miala powachac chociaz sos sojowy to chyba przykro by sie skonczylo ;) Co do torebek Wukadora, to ja mam podobne zdanie do Ciebie :) Tzn dla mnie wiekszosc jest jakby za powazna. I dla mnie samej nie ma tam zbyt wielu modeli, ale jeszcze pare sie znajdzie ;). Natomiast jesli chodzi o jakos to naprawde dorownuja najlepszym- jeszcze teraz z ta skorka juz taka najfajniejsza. Ja teraz kupilam sobie ta w oliwce: http://sklep.wukador.pl/index.php?products=product&prod_id=137 a wczesniej mialam taka- ten czekoladowy braz tylko ja mialam w poprzedniej wersji, tzn ta skora zdobiona z ta normalna byly dokladnie na odwrot umieszczone. http://sklep.wukador.pl/index.php?products=product&prod_id=67 Podoba mi sie ta Twoja jasna torebka :), moze o takiej pomysle przy nastepnych torebkowych zakupach, bo nie mam zadnej fajnej jasnej torebki. Chociaz hmmm, niedlugo i tak przez jakis czas moja jedyna torba bedzie extra stylowa torba od wozka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co, na szczęście nie mam szans wpaść sobie do Wukadora przy okazji, bo to jest normalny prywatny dom, i raczej daleko ode mnie ;) dałam sobie stałego banna do odwołania, bo mam zdecydowanie więcej torebek, niż jestem w stanie "znosić". Pracę mam taką, że do jednej latam z bardzo "sexy" plecakiem Lowepro, a do drugiej - targam wypchany plecak Targusa ;) Inaczej nie zmieszczę laptopa z głośnikami, wszystkim materiałów szkoleniowych, które wymyślam niekiedy dość dziwne ( czasami wiozę np. 2 kg marchewki :P ). W efekcie torebki zostają mi na "wyjścia w wolnym czasie", a poza 2 miesiącami w zimie takiego nie mam. No, jeszcze jedna wyprawa do Min. miesięcznie - faktycznie przydaje się tam dorosła torebka :P ale co to jest - jedno miesięcznie... Ostatnio widziałam w jakimś porannym programie właśnie torby do wózka, niektóre odjazdowe :classic_cool: Bardzo zmyślne. Chyba macie rację z tą "dorosłością" torebek. Jakoś tak ostatnio c oraz częściej się w ogóle łapię na tym, że jestem dorosła - fakt niby mi znany od paru lat, ale jakoś nigdy szczególnie go nie zauważałam. nie wiem, z czym to nagłe olśnienie jest związane - raczej nie z pracą i małżeństwem, bo jedno i drugie zaczęłam jeszcze na studiach. Chyba po prostu uzmysłowiłam sobie pewnego dnia, że duża część osób, które pokazuje się np. w faktach, jest w moim wieku lub młodsza :P Dziwne to. Też tak macie? A dziwne to jest dlatego, że wewnętrznie nie czuję się niestety/stety mniej dzieciuchem, niż byłam zawsze. I jakoś tak myślę, że to już raczej zostanie. Holly, już wysyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabu- podziwiam za taka dyscypline, ze zabraniasz sobie czegos i sie tego trzymasz :). Heh, tez tak mam- swietny przyklad z tymi faktami ;). A w srodku od lat sie nie zmieniam, tak ja jako ja. Bo w moim zyciu szczegolnie w zwiazku z pojawieniem sie Gabi, duzo sie zmienilo. Czasem mnie przeraza jak te lata szybko leca. Pamietam jak Babcia moja mi powtarzala, ze zycie jej tak szybko zlecialo, ze nawet nie wie kiedy. A ja wtedy sie zastanawialam jak Babcia, ktora powiedzmy miala wtedy te 60 lat, mogla nie zauwazyc ich uplyywu, przeciez to kupa czasu ;). I zawsze mowila, ze juz tak w okolicach trzydziestki to zaczynalo leciec juz calkiem szybko. Teraz juz sama widze, ze czas naprawde leci nieublaganie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co, umówmy się - żeby dojechać do Wukadora własnym sumptem, jak M w pracy z autem, musiałabym spędzić z 1,5h w paru autobusach - to nie jest specjalny wyczyn, żeby tego nie zrobić przypadkiem ;) Ale już a hart ducha w nieodwiedzaniu strony www możesz mnie podziwiać, łaskawie zezwalam :classic_cool: o ile rzecz jasna nie będziesz wrzucać lekką ręką linków bezpośrednich, kusicielu ;) Moi dziadkowie i rodzice tak samo mówią (o upływie czasu) i zaczyna mnie to trochę przerażać, bo dociera do mnie, że oni to mówią serio. Zawsze mi się wydawało, że to taka figura retoryczna. Właśnie niedawno moi dziadkowie mieli 80 tkę :) Druga babcia ma 85. Mam nadzieję, że te następne - daj Boże - 50 lat spędzę z M, obserwując, jak robią mu się kolejne zmarszczki ;) jeśli ten warunek zostanie spełniony, zasadniczo reszta mnie nie interesuje przesadnie, bo to, co zależne ode mnie, myślę, dam radę ogarnąć :) Dziś byłam drugi raz na ćwiczeniach i nieźle dają w kość :) tzn ten odkurzacz jakoś niespecjalnie, nawet na niby najcięższym programie, ale jak się później zafunduje orbitreka i rowerek (a mam to w cenie karnetu, więc same rozumiecie :P ) to jestem mokra. Wyliczyłam, że wypacam 0,5l, więc myślę że to dobry trening kardio, a więc - kondycyjny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie linkow nie bede wrzucac, bo sama dopiero co sobie kupilam ta torebke i w najblizszym czasie szalec nie bede ;) Zazdroszcze takiego pozytywnego zmeczenia cwiczeniami :). Moi dziadkowie maja po 77 i 78 lat (jeden dziadek nie zyje od bardzo bardzo dawna, ale zginal w wypadku) i tez chcialabym byc w takim wieku w takiej kondycji :). No wlasnie, slusznie zauwazylas jedna rzecz- jesli sie zyje razem w szczesliwym malzenstwie to i pewnie starosc moze cieszyc. To, co najbardziej przerazaloby mnie w zyciu to przedwczesna utrata bliskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój syn został oficjalnie i nieodwołalnie przesadzony do spacerówki :) Całkiem inaczej się chodzi, a dopiero co obdywaliśmy pierwszy spacer w gondoli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paweł pojechał na szkolenie a ja cały tydzień sama z małym. Kiedy mogę jeżdżę do Polic to mi się dzieckiem zajmują, ugotują a ja siedzę sobie i kawę piję :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka- krok w doroslosc z ta zmiana wozka na spacerowke :) ;) Dobrze robisz z tym korzystaniem z pomocy :) taki relaks dla caloetatowej mamy jest niezbedny. A wlasnie- masz jakies blizsze czy dalsze plany powrotu do pracy? U nas wszystko OK, w weekend nawet troche pojadlam normalnych rzeczy typu zupa, obiad, troszke salatki. W domu- znowu wylacznie platki i jest mi bleee :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tu pustki. Ciekawe czy Biala juz urodzila, pewnie tak :) Ostatnio spedzamy z Gabi dlugie godziny na placu zabaw, no i jak to zwykle bywa dzieciom 2-3 latkom w grupie trzeba tlumaczyc, ze jak inne dziecko pozyczy zabawke, to jej nie zabiera, ze odda i ze trzeba sie dzielic. Oto jak nauka nie idzie w las. Wczoraj wieczorem siedze z Gabi na poglodze i rysujemy, kolorujemy. No i w koncu juz bylam strasznie zmeczona i mowie: "Gabrysiu, nie moglabys chwile sama porysowac" "nie, ja chce z mama" "ale dlaczego nie mozesz chwile sama" "bo trzeba sie dzielic, mama" ;) Moje dziecko dzis wstalo o 5.30, a ja wyjatkowo poszlam pozniej spac i jestem tak niewyspana, ze tylko ziewam. Zbieramy sie na dwor to moze sie rozbudze troszke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co - a no ciekawe .... :P Urodziłam ;) 20-stego marca córeczkę Marysię (3kg i 53 cm) Miałam cc bo leżała pośladkami....hehhee chyba była zbyt długa, żeby zrobić fikołka w brzusiu u mamusi. Jesteśmy w domu od wtorku. I w sumie narzekać na dziecko nie mogę, nawet czasem daje pospać w nocy ;) choć i się zdarza, że wymaga wstawania do niej co godzinę. Mój W, dumny i zadowolony, chętnie przy małej pomaga, sam ja kąpie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biala- gratulacje dla Was!!! 🌻 🌻 🌻 :) Niech Marysia zdrowo rosnie :) Jak Ty sie czujesz po cc? Dobrze znioslas? My jedziemy dzis do Wwy, moja mama ma dwa dni wolnego i bede miala luz :classic_cool: :). Pojde do fryzjera, wyspie sie. Jutro ide na badania, mam ich strasznie duzo, ciekawe ile mi probowek krwi pobiora :o i jak mi te badania wyjda po jedzeniu samych platkow na mleku przez kilka tygodni :o Z samopoczuciem bywa ciezko, ale daje rade. Za to jak wysmuklalam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co ciesz się, bo niedługo poleci ci waga:) a w zasadzie wzleci:P Biała gratulacje. Jakieś fotki może hę? no to co pytałaś o pracę. Ostatnio miałam możliwość złożyć papiery do pracy na umowę zlecenie. Biłam się z myślami dość długo i już się prawie zdecydowałam, po czym okazało się że moja mama, która miała się Błażejem głównie zajmować, po wyjściu babci ze szpitala chyba będzie musiała się do babci przeprowadzić. I tyle z moich planów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sobotę byłam cięta, w niedzielę kazali już nam wstawać i chodzić...więc jako tako wstawałam, na drugi dzień było lepiej, i tak z każdym dniem. Całkiem dobrze chodzę, tylko blizna lekko opuchnięta, ale to chyba normalne??...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biało czarna - gratulacje!!! :D 🌼 🌼 🌼 Dla Marysi od cioci Zaby ;) Dobrze, ze nie trafiłaś na oszołomów, którzy mimo pośladkowego zmuszaliby Cię do porodu SN. Agatko, czyli jak Wy się przeprowadzicie do Polic, a Twoja Mama do babci, to macie jakby chatę bardziej wolną (mówiąc brzydko)? Hm, skomplikowana sytuacja z Twoją mamą. A żłobek nie wchodzi w grę? Oczywiście, jeśli spieszno Ci do pracy - ja gdybym miała takie małe dziecko wolałabym je odchować do starszego wieku osobiście. No to co, to teraz szybko osobie takiej "wysmuklonej" fot nastrzelaj, bo powoli zapominam, jak wyglądasz, a w stadium smuklejszym zawsze łatwiej to uprosić ;) Gabi ma stwierdzenia boskie :D Nie ma to jak zostać ładnie potraktowanym własnym tekstem ;) U nas OK, pracy dużo. Ptaszki śpiewają, M znosi mi pierwsze wiosenne wiechecie, ładnie jest :classic_cool: W weekend M wyrwał mnie do teatru - sceptyczne do tego podeszłam gdy wyznał, że sztuka trwać będzie 3h, ale na szczęście to był Król Lear. Powiedzcie, jak to jest jest, że facet, który tworzył kilkaset lat temu, nadal bije o głowę większość sztukopisarzy, jakich miałam przyjemność lub nieprzyjemność oglądać w teatrze w ciągu minionego roku? Poza tym parę codziennych, małych radości - wypacana prawie namacalnie kondycja (ale dużo "c" w tym stwierdzeniu ;) ), zanabyłam także dizajnerskie hantelki którymi namiętnie macham wątłe mięśnie tucząc, a zataczając planowo kręgi koncentryczne wokół nowego miejsca zamieszkania odkryłam świetny sklepik w którym zaopatruję się w wędliny i mięsa tak zacne, że chyba zacznę konkurować z M o tytuł domowego mięsożercy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaba gdybym musiała iść do pracy albo trafiła jakąś genialną ofertę pracy za horrendalne pieniądze to może bym go do żłobka wysłała. Ale mamy taką sytuację, że do pracy nie muszę iść już koniecznie, chociaż z kolei Paweł pracuje za nas oboje. Coś za coś. Jednak stwierdziłam, że lepiej, żeby dziecko miało chociaż wypoczętą matkę niż dwoje przemęczonych czyli tak naprawdę do niczego rodziców. Mieszkanie nie będzie wolne, bo mieszkają w nim jeszcze tata i siostra i brat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, czyli chata będzie "puściejsza", ale kosztem akurat tej osoby, której pomoc byłaby najbardziej potrzebna. Bardzo mi żal Twojej Babci, ale Wam też to wszystko fatalnie się ułożyło. Kto wie, może jednak życie pokaże Wam inne rozwiązanie? Że też życie nie może być trochę prostsze i ciut bardziej konkretne co do tego, jaką drogę wybrać... Wiecie co, dziś dostałam komentarz (wiecie, taki, jak mam na stronie w dziale "o mnie") od Pary, której robiłam sam plener, bo na reportaż nie było już wolnego terminu. Komentarz napisali dawno ale z racji małej zawieruchy zapomnieli wysłać, i wysyłają dopiero teraz, przepraszają że tak późno itp. I kurde pałam jak dzięcielina. Dosłownie mi kopara opadła jak to przeczytałam. W życiu nie umieszczę komentarza o takiej liczbie słów "Anioł"i "Cudotwórca" odmienianych przez wszystkie przypadki, bo nikt za Chiny nie uwierzy, że ktoś coś takiego autentycznie napisał. To bardzo fajni, serdeczni ludzie, ale jak ktoś to przeczyta to będzie się zastanawiał, czy a) przeprowadziłam skomplikowaną operację serca, która uratowała życie obojga, co wyjaśniałoby taką wdzięczność b) robię sobie jaja. Szkoda, bo aż się wzruszyłam. Ta robota potrafi jednak dać nielichą satysfakcję. Cóż, w tym przypadku będzie to satysfakcja prywatna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choć nie na 100% prywatna, bo się z Wami mogę podzielić 🌼 Biała, ja wiem, że paskudnie tak jęczeć, ale dałabyś jakieś foty, jak już dojdziesz do siebie.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E tam paskudnie. W naszym charakterze:P Babcia już wyszła e szpitala, na razie jest ok, chociaż chyba dalej nie wiedzą co jej jest, więc tak naprawdę trzeba czekać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×