Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

przygotowania w toku- bo ślub w tym roku

Polecane posty

Agatka- no wlasnie myslalam o jakims wyjsciu, chcialam im zamowic bilety na jakis kabareton fajny, ale z dwoch kabaretow, ktore wiem, ze sa smieszne, nie ma akurat w Wwie niedlugo wystepow. Takze mozliwe, ze Twoj pomysl wykorzystam i wysle ich do jakiejs fajnej restauracji i spedza milo wieczor, bo akurat na kolacje to naprawde rzaaaadko wychodza. Holly- Adaś jest Ok, tylko ja mialam koszmarnego szefa Pana Adasia i jakos tak mi sie kojarzy ;), Kacper nie moj gust i faktycznie te Kacperki sie popularne bardzo zrobily, jak moja ciotka ponad 20 lat temu tak nazwala syna to bylo oryginalnie bardzo ;), Grzegorz mojemu P sie podoba, mi niby tez, ale jakos dla synka mnie nie przekonuje :), Mariusz mi sie nie podoba. Dzięki za propozycje :) Teraz sobie mysle, ze pewnie bedzie Michal albo ten Julek :), bo naprawde ciezko mi dogodzic. Agatka- moj tata to Piotr, a tesc Jan i obydwa imiona mi sie podobaja w sumie, moze Jan nawet bardziej, ale jakos tak na poczatku odrzucalam wszystkie imiona bliskich, zeby nie powtarzac i tak jakos nie bralam ich pod uwage. Chociaz teraz sie z zasady wylamuje i o Michale juz mysle, mimo, ze to nasi bracia tak maja na imie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co, poszło :) Ale reklamę zrobiłaś temu swojemu koledze :D zabrzmiało niemal jak ogłoszenie handlowe ;) Ale mój M prócz wyżej wymienionych cech ma w załączeniu szmaragdowe oczyska i boską sylwetkę, więc podziękuję :classic_cool: Grześ też ładnie :) Gabi i Grześ. Ale Michał fajniejsze ;) Julek mniej mi się podoba, bo mój Dziadek miał niezbyt urodziwego kolegę o takim imieniu i mi się kojarzy ;) Agatka, super, że Mały focha nie strzela jak wracasz. Znaczy, masz z nim "bezpieczny typ przywiązania". I dobrze, że tęskni, bo bezpieczny typ przywiązania nie oznacza przywiązywania się na bieżąco do obiektu, który się akurat delikwentem zajmuje ;) Mi się udało wyzdrowieć na niedzielę :) znaczy, nadal kaszlę w nocy jak smok, ale za dnia już jestem OK. Także plany urodzinowe nie wzięły do końca w łeb. Rano M mnie obudził gromkim sto lat, zasypał balonami (to było dość zaskakujące, ale ja uwielbiam balony ;) ) podarował skrzętnie ukrywany drobiazg, uraczył tortem własnej produkcji (jakie on piecze torty!) a na obiad wybyliśmy do super knajpki. To był nasz pierwszy wolny weekend od nie wiem kiedy i ostatni przed wyjazdem w październiku... Ale się cieszę na ten wyjazd! :D Rybki, szykujcie się... :classic_cool: Holly, też miałam mało koleżanek o moim imieniu wśród rówieśników i zgadzam się z Tobą, że to ma swoje plusy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabu- no bez kompleksow moge kolege wychwalic, bo sama na temat mojego P tez moglabym duzo dobrego powiedziec :) To czekam na flamingi :) i w sobote P bedzie wiercil :) :), musze jeszcze tylko ten papier dokupic, ale jutro bede w Wwie, bo musze na badania jechac, to zakupie :). Dzieki 🌻 :) Agatka- czy Ty masz po Blazeju jakis kombinezon polarkowy czy welurkowy przejsciowy i zimowy? Moze chcialabys sprzedac? :) W sumie ten przejsciowy to pewnie tylko raz bedzie uzyty przy wyjsciu ze szpitala, bo potem juz jak bede mogla na spacer wyjsc, to w listopadzie pewnie juz trzeba bedzie zimowego uzywac, no ale miec cos musze na to wyjscie ze szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jej, jaki beznadziejny dzień, ziewam i ziewam :( No to co, a może Maciej, ja osobiście znam samych fajnych Maćków. Do głowy przychodzi mi jeszcze Aleksander (Alek, Aleks), Robert, Marcin, Cezary, Miłosz, Igor, Bartosz,Jerzy, Karol... ale Julian fajne :) i oryginalne bardzo :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Holly- ja tez mialam dzis dluzsza chwile ziewania i spac mi sie chcialo jak nie wiem co. Robert, Karol i Cezary- uwazam za normalne i przyzwoite imiona, ale nieszczegolnie mi sie podobaja :) Aleksander mi sie podoba, ale wlasnie zdrobnienia to tylko Alek albo Aleks, nie lubie Olka, a wydaje mi sie, ze to jednak najpopularniejsze zdrobnienie. No i u nas tych Aleksandrów też się dużo zrobiło ostatnio. Miłosz mi się podoba, ale jakos nie mam do konca przekonania, zeby dac tak na imie. Bartosz- taka byla propozycja zanim dowiedzielismy sie, ze Gabi jest dziewczynka :), ale teraz jakos mi to imie obrzydlo, bo mam na placu zabaw dwie niezbyt rozgarniete mamy Bartkow, a jedna wola go takim glosem, ze az cos boli ;). No wiem, ze to glupie i ze na dluzsza mete to kazde imie komus sie jakos moze niefajnie kojarzyc, ale no jakas rozlazla jestem w tej ciazy i kazdy przypadek tak analizuje ;) Jerzy- P tak proponowal. Moja mama (akurat przy niej byla rozmowa) podlapala i mowi: "tak, tak, Jerzy ladnie i to przystojni faceci ;), szef bloku u mnie jest Jezry i taki z niego fajny facet". A P na to czy to sie tez tyczy Jerzego Urbana ;) Ale to tak napisalam, nie dlatego odrzucam to imie ;). W zasadzie to nie odrzucam go, myle, ze imie w porzadku i oryginalne, nie znam zadnego malego Jurka :) A nie myslicie, ze Julina jakos troche malo meski? Nie tak za miekko brzmi? :) Dzieki Holly za propozycje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boze, jakie ja literowki wale :o Zawsze tak pisalam? :) Czy to kolejny objaw otepienia ciazowego? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, to zależy, jaki on będzie. Jeśli w typie "faceta", to Julian będzie super. A jeśli będzie typ "miękki" właśnie, nieśmiały, to go ten Julian upupi. Tak mi się zdaje :) Wiesz, ja mam jeszcze jeden typ "wpadkowy" jakby co - a kiedyś to był typ dla chłopca obok Maksymiliana - Marcel. Ale to też imię dla silnych osobowości, nieśmiałych pogrąży. Holly, ja też dziś ziewam :o 2 kawy to jak na mnie dwa razy więcej niż zwykle a tyle dziś musiałam wyżłopać żeby jakoś funkcjonować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co Julian fajnie, ja lubię miękkie imiona :) Miłosz mi się też bardzo podobało przy Błażeju. A w ogóle co myślicie o imieniu Błażej? Miękkie czy męskie? Bo ja sama nie wiem. Ja wybrałam to imię bo mi się brzmienie podoba no to co miałam genialny kombinezon przejściowy, chyba ze 2 razy użyty, jakaś firmówka, koleżanka mi z Hiszpanii przywiozła, ale wszystkie te małe ciuchy oddałam już mojej siostrze. A kombinezon był w kształcie łosia tudzież renifera:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak wychodziłam ze szpitala było tak z 5 stopni to założyłam małęmu bluzę ciepłą na śpiochy i kaftanik, czapkę i owinęłam go rożkiem. Pielęgniarki mowiły że wystarczy do samochodu (w samochodzie go odwinęłam z rożka i tylko przykryłam w foteliku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabu- ale ja jestem młotek :o, wszystkiego najlepszego Kochana 🌻 Ten Twoj M to naprawde niezly jest z tymi tortami :) Agatka- fajny ten kombinezon. Ale dokladnie w takim rozmiarze mialas go? Bo ja myslalam ten przejsciowy kupic 62, a zimowy 68. Jaki rozmiar Blazej nosil zima? Ja za twardych imion tez nie lubie. Blazej jest dla mnie posredni :), chyba to "ż' nadaje mu lekkiej twardości :), no jakos bardziej twardy mi sie wydaje niz Julian, co do ktorego mam obawy czy nie za miekki ;). Blazej ma moim zdaniem akuratna twardosc :). Imie oryginalne, ale nie dziwaczne i to mi sie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E, nie, mam urodziny dopiero w czwartek:) ale wolny weekend był ten :) w zeszłym roku miałam wolny weekend miesiąc po, w tym - parę dni przed. Mam identyczne zdanie co do Błażeja jak No to co - "ł" miękkie, ale "ż" twarde i całość z sam raz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to już na zaś Ci złożyłam ;) Ech, jakoś ryczeć mi się zachciało. Mam tak duszno w mieszkaniu ciągle, że czasem w salonie jak nie chodzi wiatrak to aż mi się słabo robi- mimo, że już nie ma tych wielkich upałów i wszystkie okna mam pootwierane, to ciagle mam 25-26 stopni w mieszkaniu :o Wyslalam dzis P do BRW, bo mi sie wydawalo, ze moze komody na zamowienie robia, a okazalo sie, ze tylko szafy i kuchnie na wymiar. A ja musze miec szybko komode, ale wymiar jej jest taki, ze nie ma takich gotowych tylko z szufladami (a ja nie chce szafek, chce tylko szuflady). No i stoja mi w salonie pod stolem 3 wielkie wory z ubrankami malutkimi, a ja nie mam gdzie ich poukladac, wiec nie mam co ich prac i prasowac. No i dopadl mnie jakis lek, ze ja nie dam rady i nie zdaze z tym wszystkim, ze jestem ze wszystkim w lesie. Jeszcze musze kupic wszystko dla siebie do szpitala i pelno dupereli innych (koszule do karmienia, staniki, wszelkie wkladki, podklady, pieluchy itp). A ze przez ta duchote w mieszkaniu ledwo zipie momentami, to czuje sie taka bezsilna i plakac mi sie chce, ze nie zdaze. To sie wyzalilam. Zaraz ide spac i mam wszystko w nosie. Mimo, ze prasowanie czeka od 2 dni :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co nie przejmuj się, masz jeszcze kupę czasu. Ja dokładnie rok temu jeszcze do pracy ganiałam :) I też się za wszystko wzięłam we wrześniu. Rzeczy dla siebie kup przez internet, unikniesz biegania po sklepach. Dla małego rzeczy typu butelki smoczki też możesz, najlepiej od jednego sprzedawcy. Ten kombinezon miałam 3-6 miesięcy. W zimie Błażej przeszedł od rozmiaru 62 (jak się urodził nosił 56 ale tylko ok. miesiąca) do 74 . Ale ta zima długa była. I dlatego nie zdążył ponosić kombinezonu bo wyrósł zanim się zima skończyła, a dostał go w styczniu jakoś. zabu ja też nie zaskoczyłam. Wszystkiego najlepszego kochana z okazji tych 20tych (;) ) urodzin:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba dzis te urodziny :). Sto lat Zabu 🌻 Agatka- no pewnie ze wszystkim zdaze, ale wiesz sama jak to jest i jaka presje sie czuje, co komfortowe nie jest. Zawsze jest to niebezpieczenstwo, ze urodzi sie troche wczesniej i wtedy naprawde bylabym w lesie. Na szczescie udalo sie znalezc kogos kto zrobi nam komode jaka chcemy gdzies na polowe wrzesnia :). I spokojna jestem, bo ten facet nam juz robil kilka mebli na zamowienie, wiem wiec, ze zrobi dobrze. Jasne, ze wiekszosc rzeczy zamowie na allegro :), juz wlasnie zaczelam szukac u kogo by mozna najwiecej rzeczy na raz kupic :). Butelek i smoczkow nie kupuje :), u Gabi tez nie kupilam i sie w ogole nie przydaly, zobaczymy jak tu bedzie. Ale to akurat mozna kupic bez problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, Zabu- chyba doszla przesylka, bo wczoraj mialam awizo, akurat na badaniach bylam. P niby dzis je wzial, ale pewnie nie zdazy odebrac, bo z domu wyszedl pozno bardzo, a u nas poczta tylko do 18tej. Rodzicom na rocznice chce fundnac kolacje w takiej fajnej hiszpanskiej restauracji- ja tam nie bylam, ale moj brat namietnie lazi po roznorakich lokalach i ponoc tam jest super :) Tylko musze do nich zadzwonic po 12tej czy maja jakies vouchery czy cos takiego, choc nie bardzo wiem jak to w przypadku restauracji wyglada jak sie komus daje taki prezent. No bo ceny dan sa przeciez bardzo rozne. A chce, zeby to bylo wlasnie w formie jakiegos zaproszenia. a nie, ze dam im pieniadze i powiem idziecie sobie na kolacje tu i tu ;) Moj brat wczoraj mi opowiadal niefajna sytuacje jaka mieli w pracy, a konkretnie jego kolega. Kierownik wszystkich inzynierow, ktorych mial poobsadzal na roznych obiektach na sobote i mial jeszcze taki jeden obiekt odatkowy, na ktorym oni obecnie nie pracuja, no ale nie mial tam kto pracy nadzorowac i wyslal tam jednego z nich, wlasnie kolege Michala. No i wczoraj ten ich kierownik mowi do tego kolegi, zeby sie spodziewal telefonu od prezesa, bo zrobil sie dym na tej budowie, bo cos nie tak zrobili i jakis inspektor z zarzadu drog to zobaczyl. Michal mowi, ze to w sumie niewielka rzecz, latwa do poprawienia i ze normalnie nie byloby o to zadnego szumu gdyby nie ta inspekcja. No ale z drugiej strony mowi, ze ten kierownik ich pojechal tam na miejsce i porobil zdjecia i ze ponoc ciekawie to nie wygladalo, takze faktycznie czegos tam ten kolega nie dopilnowal. No ale nie o to sie rozchodzi. W koncu faktycznie zadzwonil do niego ten prezes i ponoc tak mu nabluzgal, ze uszy wiedly. Rzucal k****** na prawo i lewo, wydzieral sie na niego, klal jak szewc. Prezes duzej, powazanej firmy :o. Jeszcze zrozumialabym, zeby kontakty miedzy tym prezesem a inzynierami byly takie na codzien nieformalne, ale oni z nim na codzien nie pracuja, w ogole go nie widuja, on w zasadzie ich zatrudnial tylko, no i czasem jakies tam rozmowy z nim maja. Tak sie wkurzyl, ze dal mu nagane do akt :o, przez co nie dostanie premii w tym miesiacu (a u nich to ok 1,5 tys miesiecznie), no i na koniec roku, co juz odczuje bolesniej, bo to jakies 6-8 tysiecy. Ten prezes to synek poprzedniego prezesa :o i ponoc sciezka jego kariery byla bardzo krotka- niemal od razu na szczyt. Tak sobie mysle, ze najgorzej jak tacy ludzie rzadza, bo jak nie przejda prez caly ten magiel prowadzacy do takiego zarzadzania, to po prostu nie maja szacunku do innych. Owszem, jesli faktycznie ta wina jego byla taka wielka to rozumiem opiernicz i wyciagniecie konsekwencji, ale w cywilizowany sposob. A z niego normalnie dresiarz z Pragi wyszedl. Michal mowi, ze on w ogole tak pomiata tymi inzynierami bez uprawnien jeszcze, bo wie, ze i tak sobie raczej nie pojda gdzie indziej, bo do uprawnien potrzebuja doswiadczenia konkretnie w dzialki, w ktorej te uprawnienia zrobia. W ogole to jest troche taka klika, jak w przypadku adwokatow. Kazdy egzamin na uprawnienia kosztuje kupe kasy, a zdac go bardzo trudno, szanowna i zacna komisja uwala oczywiscie na ustnych (po przejsciu najtrudniejszych jesli chodzi o zakres pisemnych). Co prawda jak sie zrobi uprawnienia to kasa juz jest bardzo konkretna jak jest sie kierownikiem budowy w powaznej firmie, ale powiem Wam, ze jak widze jaka szkole zycia moj brat przechodzi w tej pracy (najpierw 1,5 roku mial kierownika wariata, teraz czasem w sezonie letnim, kiedy budowy wrą pracowal po 100 godz w tygodniu, bo jak cos sie zaczelo na budowie to musial dopilnowac od poczatku do konca) to mysle sobie, ze to i tak niewiele wzgledem tej odpowiedzialnosci i drogi do tego. Ale sie rozpisalam...A pewnie nikomu sie tego czytac nie chce :) Idziemy na spacer :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za życzenia :) kurczenotocoaleśmysięzMpolaliiii z tego remakeu!!! :D :D:D że też ludziom się chce takie rzeczyrobić :D to się nazywa kreatywność w akcji. "Forfiter" :D:D:D:D:D Mama mi takie coś przysłała, też fajne: http://demotywatory.pl/2013597/Z-ABSem ;) Wczoraj teście wpadli odpoczywający nieopodal w domu nad jeziorem, na obiad wyciągnęli i sobie pogadaliśmy fajnie :) dziś mi moja familia najazd zrobiła (przy okazji zaliczając Park Wodny..) W ramach prezentu dostałam 3 polisy i wreszcie nie będę się tak o sprzęt telepać :) choć kurcze miło byłoby za taką kasę jakiś fajny prezent "przyjemnościowy" dostać, ale jednak nerwów to zaoszczędzi. No to co, każda z nas ma takie momenty bezsilności (nie mówię, że dokładnie w takim kontekście), w dodatku jak jeszcze jak hormony do tego dojdą... Ja mam zawsze murowany efekt "obuchem w głowę" w pierwszy dzień przerwy tygodniowej w tabletkach. M musi koło mnie na paluszkach wtedy chadzać, a i tak nie gwarantuje to sukcesu... To mnie zawsze strasznie deprymuje - to, ile w kobiecie zależne jest od hormonów. Bo niby człowiek - istota duchowa, niby osobniczo nie jakiś szczególnie tępy, a jak dostaje takiego chlusta hormonalnego, to sam siebie nie poznaje... i nie ma, że "zdajesz sobie sprawę, że to biologia, więc jest łatwiej". Gucio łatwiej. Nie mówię, że sprawa komody jest błaha - też bym się wściekała, nie lubię niedokończonych spraw - , ale jednak w stanie szczególnej podatności reaguje się bardzo mocno. No to co, o tym gościu to chyba szkoda pisać. Może oni też tak mają - o hormonach myślę? Fala testosteronu w momencie zagrożenia tak samo im mózg spina, jak nam inne związki... Co do kolacji, to ja chyba spróbowałabym się umówić z restauracją, że po prostu pokryję rachunek który "wyjedzą" Rodzice. Z jakąś zaliczką może i spisaniem Twoich danych? Albo nawet zostawić więcej za pokwitowaniem (np. 400zł) a co zostanie, to Ci oddadzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zaproszenie, jeśli restauracja nie ma, można samemu zrobić. Np. jeszcze Gabi do tego zaangażować i stworzyć takie zaproszenie hand - made :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda? Tez sie dziwie, ze sie ludziom takie rzeczy chce robic (tym bardziej, ze to dosc profesjonalnie wyglada i brzmi :) ), ale dobrze, bo sie posmiac mozna ;) W restauracji tej maja takie zaproszenia i mozna wybrac na rozne kwoty. Rodzice w niedziele maja rocznice i akurat ta restauracja w niedziele ma desery gratis :), a tak to wezmiemy pod uwage kwote, zeby mogli zamowic dowolne dania i wino, no i zeby 10% napiwku bylo doliczone. No to teraz masz spokojna glowe z ubezpieczeniami :), a to wiele warte ;) Masz racje z tymi hormonami, ze czasem to tak strasznie nami rzadzi. Wkurzajace to jest. Pewnie facetow tez to sie tyczy w jakiejs mierze. No ale jesli chodzi o tego faceta to mu po prostu chyba sloma z butow wyszla w takiej sytuacji- widac i na wysokich stanowiskach to sie zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może nawet zwłaszcza na takich stanowiskach. Najgorsza możliwa mieszanka - głupota i odrobina władzy. Zamiennie - kompleksy i odrobina władzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tu taka cisza? :) Imienia nadal brak ;) Zgaga mnie dziś pali jak cholera :o W przedszkolu prywatnym nie ma miejsc, jestem pierwsza na liscie rezerwowej ;). Chcialam Gabi poslac tak od stycznia gdzies- jak oswoi sie z bratem i jak on ciutke podrosnie tak, ze spokojnie z nim bede mogla Gabi odbierac (na poczatku to mogloby byc chociazby przez nasze zimowe pogody niemozliwe, a zeby P ja odbieral to za dlugo by musisla w tym przedszkolu byc, bo on pozno wraca). Jak sie nic nie zwolni to chyba sie pochlastam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mi się udało z tym klubem malucha, akurat było miejsce. I to jeszcze taka fajna właścicielka tam jest, że dzisaij do mojego taty powiedziała jak odbierał Błażeja, że ja nie wykorzystuję godzin za które płacę i w takim układzie mogę na 3 dni dawać małego do żłobka (ja płacę za 2 sni w tyg. do 9 godzin, a Błażej jest jakieś 5-5,5 zazwyczaj). I chyba go dam ten trzeci dzień, bo moja mama nawet nie ma kiedy odsapnąć od niego. Jak ma wolne to cały dzień z nim jest a jak idzie do pracy to Błażj do żłobka, jak wraca to mały już jest u niej. Nie chciałam go na tyle dawać ale też szkoda mi mamy, ma już trochę lat i nawet mi było ciężko jak spędzałam z małym całe dnie. A Tomek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A Szymon???
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Tomek- OK, ale bez rewelacji. Szymon- to juz chyba pisalam, ze tak nie bardzo dla mnie, choc P wypisal na swojej liscie wsrod tych, ktore akceptuje. Agatka- to uczciwie babka prowadzi ten klub malucha i fajnie, ze mozesz troche odciazyc w ten sposob mame, tym bardziej, jesli Blazej dobrze sie tam czuje i lubi tam przebywac. Bo taki wszedobylski maluch to naprawde spore wyzwanie i mozna sie zmeczyc. Ja robie ostatnie zakupy, zaczynam powoli pranie i chyba niedlugo torbe spakuje, co by juz miec spokojna glowe o to. Dostalismy zaproszenie na wesele 25 wrzesnia i zaluje w sumie, ze musze odpuscic, bo w slicznym miejscu beda mieli to wesele (kiedys tam inna kuzynka miala).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, wreszcie doczekałam się słonecznego dnia, pierwszego od jakichś 3 tygodni. Co prawda był tylko jeden (wczoraj) ale zawsze coś. Mam powtórkę z wiosny :o No to co, przypomnij, na kiedy masz teoretyczny termin? Jak to zleciało - dopiero co mówiłaś, że masz Małego pod sercem, a tu powoli się już zbierasz do "rozpakowywania"... A Grzesiek? Grzegorz, Grześ. Agatka, pilnuj sobie tej babki z klubu, bo takie cuda rzadko się zdarzają na tej planecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co, wiesz, nadchodzi ten czas, kiedy powoli musisz się zacząć meldować regularnie ;) A Dominik - rozważaliśmy już..? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to sie melduje ;) Ja chyba jestem stworzona do bycia w ciazy i cos czuje, ze tez do konca donosze, jak nie dluzej ;) Ostatnio namietnie pralam i prasowalam ubranka, juz z przygotowaniami wychodze na prosta :) Grzegorz- imie jak dla mnie w porzadku, ale nie przekonuje mnie do konca. Dominik- odpada ze wzgledu na moje imie ;) Chyba juz nic nie wymyslimy i bedzie albo Julek albo Wiktor. W zyciu bym wczesniej nie pomyslala, ze bede Wiktora rozwazac, bo nigdy nie bralam tego imienia pod uwage jakos, bylo mi obojetne, ale kiedy P wypisal je na swojej liscie to jakos tam mi utkwilo i im wiecej o nim mysle tym bardziej je lubie. Proste, zwiezle, meskie, nie za czeste, ale i nie dziwaczne. No nie wiem... nic jeszcze nie przesadzone, ale juz chyba wszystkie propozycje przestudiowalismy od gory do dolu i na odwrot ;) Uwazacie, ze ten Wiktor taki straszny? ;) Acha, dodam, ze nie zdrobnienie typu Wik (podane przez Holly, ja wczesniej nie slyszalam o takim) czy nawet Wiktorek mnie mierzi jakos :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ ja juz po urlopie :) przez dużą różnicę temparatur wróciłam do pracy z katarem i bólem gardła. Gdybym miała wybierać między Wiktorem, a Julianem, to Julian dużo bardziej mi się podoba. Wiktor jakoś mi nie pasi...I to zdrobnienie Wikuś też takie dziwaczne... :O Ale każdy ma inny gust :) No to co - moze Witold ?- i ładnie się zdrabnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×