Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mooning __

czy wierzycie ze ktos moze naszym zyciem kierowac ? ja mialam taki przypadek...

Polecane posty

Gość mooning __

Nie wiem do dzis czy moze to byl przypadek czy moze ktos chcial mnie ostrzec i tak pokirowal moim zyciem. Bylam z moim facetem kilka lat. Na poczatku bylo dobrze ale potem zmienil sie. Mial swoje powody ale ja zostalam w pewien sposob odtracona. Moja rodzina zaczela mowic, ze on na mnie nie zasluguje, ze bede cierpiala, musze odejsc. Slepo jednak wierzylam w to co czuje. Po spotkaniu z nim kiedys dostalam powaznego zapalenia oskrzeli z komplikacjami. Owszem przejal sie moja choroba ale nie tak jak kiedys. Nadal wierzylam, ze on mnie kocha. po pewnym czasie kiedy wracalam ze spotkania z nim( rodzina juz wtedy mocniej przebakiwala ze on na mnie nie zasluguje), zlamalam reke w 3 miejscach. Leczenie trwalo kupe czasu i strasznie wycierpialam. Nie zauwazylam nawet, ze on przyszedl do mnie dopiero po kilku dniach a mial blisko do mnie. Kochalam go nadal. Ostatni raz a moze ostrzezenie nastapilo 4 miesiace po wyleczeniu reki, zostalam potracona przez samochod, to bylo rowniez po spotkaniu z nim. Wtedy ujrzalam jaki on jest. Zerwalam. Co sie okazalo? On byl oszustem, kretaczem , leniem:( chcial kupe kasy za robienie przekretow. Dopiero potem sie dowiedzialam naprawde jak krecil. Minely 2 lata od rozstania, zero wypadkow, zero chorob, zdane egzaminy. A moze to byl tylko przypadek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może coś w tym jest.Ale myślę,że możemy snuć różne teorie, i tak się nie dowiemy.To pytanie do kosmosu;) ps.Dobrze ,że zakonczylas beznadziejny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×