Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość blablima

jak mój mąż wkutwia mnie swoją cierpiętniczą miną podczas przeziębienia!

Polecane posty

Gość blablima

lekki ból gardła- on jest konający, katar - w tym ciężkim stanie miewa omamy, na które pomaga jedynie sen i spokój, jeśli nie ma gorączki -z pewnością ją ma! podczas choroby nie jest głodny, o nie!, ale ewentualnie może zjeść to i to i to... poza tym o niego nie dbam, absolutnie się nie troszczę. jeśli spróbuję przywrócić go do porządku jest wielce obrażony. wtedy wspomina swoją mamę, która dla niego robi wszystko! żeby wreszcie ta gorączka 36,8 spadła, żeby nie leżał obok jednej chusteczki, którą uzył przez cały dzień, żeby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhkjhkljkljk
to typowe, meżczyźni są jak dzieci, szczególnie uwielbiają wyolbrzymiać swoje choroby, gdzyby od nich zależalo rodzenie dzieci, to ludzkośc juz by nie było!!!!! Wyjątkowe jeczki..:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablima
jakby sobie "konał" w pokoju obok, to by było nawet dobrze. cisza i spokój. ale nie...snuje się z kąta w kąt. czasem zapomina, że jest chory i wtedy jest pełen wigoru. pytam wtedy,że jeśli jest już lepiej, to czy może mi pomóc przy czymś. no i wtedy aryobrażony "przecież jestem chory!!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablima
o, woła mnie...nie może dosięgnąć syropu z szafki oddalonej o 2 m, bo wtedy musiałby na 0,03 sek wyjść z łóźka.. idę. przecież to niepoważne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do blablima
Boshe...Mój facet zachowuje się bardzo podobnie.A do tego łazi i bluzga.Przestaje,jak zaczynam się nim interesować=nadskakiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może mamy wspólnego męża
bo mój zachowuje się IDENTYCZNIE :-) Nie ciąga mnie po doktorach, bo do perfekcji opanowal sztuke autodiagnozy. Służę przykładem. Siedzimy i oglądamy durną komedię, atmosfera panuje radosna i nader wesoła, moje szczęscie porykuje co chwila, nagle... twarz mu tężeje, patrzy na mnie zbolalym wzrokiem, kaszle ("ekhem, ehem") i mówi: - Kochanie, ja będę CHORY! I zawsze ma rację;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablima
z tym khe khe to dobre. naprawdę dobijająca jest jego mama, która wie, co jest dla niego najlepsze. więc dzowni i nadaje przez telefon. on słucha i przekazuje jej, że tak -ma kaszel (suchy, mokry, duszący), niezyt nosa. gorączkę (nie ma, przed chwilą sprawdzał, ale zgodnie z tym co napisałam wyżej -ma gorączkę)... i potem sakramentalne "dobrze, powtórzę jej (czyli mnie) i już dostaję stos poleceń co, jak , o której wraz z wymówkami, że nie zadbałam o JEJ syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale.. brak slow...
ale jestescie glupie!! brak mi słów!! mam nadzieje, że każdy ma kochanke, która w przeciwieństwie do Was się nim interesuje!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty na szczęście mądra
dziecko, jak sama będziesz miała faceta, zrozumiesz, o czym tu mówimy :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka..
jakbym czytala o swoim facecie. On jest chory ale nie bedzie bral tabletek, no ale moze jednak. Jesc nie bedzie, ale jakbym zrobila jakies ciasto to by zjadl... Pomasowac mu plecki bo go bolą i swedzą.. choroba trwa jakies 5 dni, w przeciagu ktorych umiera... Ale jak kolega zadzwoni ze chce na piwo albo jak jakis mecz jest w Tv, to nastepuje cudne ozdrowienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he podziekuj jego mamie
Fakt, my faceci jestesmy tacy - ale gdyby nie jego matka (kobieta o ile sie nie myle) to bylby moze troche inny... Same sobie jestescie winne. Jak masz syna pewnie tez robisz z niego takieg sierote a potem Twoja synowa Ci za to "podziekuje"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez dodam kilka slow, bo mnie tez to dobija. kazdy facet lamentuje niesamowicie po lekkim \"pierdnieciu\"- jedynie moj brat nigdy na nic sie nie skarzy, ale takiego to ze swieczka szukac. pamietam jeden co wieczor mial cos. a to bol zeba, a to glowa, a to grypka.. boze moj, nie wiedzialam jak mam sie zachowac..do tego nigdy nie szedl do lekarza!!! mi jedyne co przychodzilo na jezyk, to zdanie typu\" no to idz do cholery sie zbadac, nie jestem pielegniarka a tym bardziej lekarzem\". dzieci, istne dzieci wyrosniete! ohyda, wstyd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×