Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość I need help

Kto ze mną porozmawia, tak od serca....???

Polecane posty

Gość I need help

JW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chętnie spróbuję pomóc
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I need help
O, kochana jesteś :) zaraz napiszę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klmnł
Ja też mogę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a masz problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I need help too. Czy jak poradzimy coś wspólnie na Twój problem, jest szansa, że pocieszycie mnie?... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chętnie spróbuję pomóc
Wolisz tutaj czy jakoś na privie? :) I nie ma za co dziękować - rozmowy o problemach innych pomagają mnie również :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I need help
Jestem w wielkiej kropie!!! Otóż, w lipcu mam wyjechać na stałe do Londynu, gdyż tam mieszka, uczy się i pracuje mój Narzeczony..każdy myśli, że jestem szczęśliwa, ale prawda jest taka, że jest mi źle i mam coraz to większe wątpliwości. Sama już nie wiem, czy Go kocham, czy jestem gotowa, czy warto rezygnować z wszystkiego, co tu mam...Rodziny, języka, ludzi dookoła i mieszkam tam, gdzie jestem nikim...nawet studia się nie liczą, wszystko muszę zacząć od nowa. A najgorsze jest to, że Jego Matka jest dla mie wredna, nie cierpię Jej, jestem jedynaczką, mam tylko Mamę...i serce mnie boli, gdy pomyślę, że Ją zostawię.... Co ja mam robić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chętnie spróbuję pomóc
Kilka pytań: ile masz lat? Masz tu pracę - dobrze myślę? I co byś tam robiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I need help
Jeszcze jedno, On teraz, tj. w piątek do mnie przylatuje na 2 tyg....:( cieszę się, a jednocześnie mam mieszane uczucia. Dziś się pokłócliśmy, było ostro...ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I need help
Mam 24 lata, pracę jeszcze nie, kończę studia ...a tam...narazie nie szykuje się nic konkretnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a masz problem
dla mnie najgorsze byloby, gdyby matka lubego mnie nienawidzila. Matlka matką pozostanie i on z nia nigdy nie zerwie stosunkow.A ty nie bedziesz miala oparcia. Zastanawialabym sie, nie dlatego,ze Londyn,ale dlatego,ze nie jestes pewna faceta, Nie ryzykowalabym, Coi innego jesli jedziesz samodzielnie , z zalozeniem,za dasz sobie rade. Ale jesli masz "wisiec" na nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klmnł
Londyn nie jest na szczęście na końcu świata... Do mamy zawsze można przyjechać, niezależnie od tego, czy mieszka na innej ulicy, w sąsiedniej wiosce, czy w innym państwie. Mamy wiedzą, że dzici wychowuje się nie dla siebie, tylko dla świata. Gorzej z narzeczonym, nie wiesz czy go kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chętnie spróbuję pomóc
Wg mnie powinnaś zostać tu. Skoro się zastanawiasz to znaczy, że go nie kochasz. I jak sama napisałaś - jesteś bardziej na nie. Odpowiedziałaś sobie już tak naprawdę. Najlepiej go nie oszukuj, po prostu mu to powiedz. Tu też można sobie życie ułożyć. Jakbyś nie zrobiła w pewnym momencie będziesz żałować którejś decyzji, ale to normalne. Możecie też dać sobie jakiś czas na odpoczynek od siebie np. do wakacji. I potem decydujesz czy tęskinisz i lecisz tam, czy zostajesz tu ze znajomymi. To chyba tyle - podobno umiem doradzać innym, sobie niestety nie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I need help
Skomplikowałam sobie życie....ale z drugiej strony, skąd miałam wiedzieć, że się zakocham...Mateusz, tak ma na imię, to dobry, przystojny chłopak, ma wady, jak każdy, ale jest dobry...mam okropny mętlik w głowie, nie życzę nikomu takiej sytuacji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siemsiem
Szczerze mowiac to ja bym nie jechala do Londyno nie bedac pewna swoich uczuc do faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chętnie spróbuję pomóc
Żebyś Ty wiedziała co ja mam w głowie :O Ile jesteś z tym Mateuszem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I need help
Jeszcze jedno, przepraszam, że się tak rozpisuje, ale mam 10000 myśli na minutę... w głębi duszy, czuję, że jeśli się rozejdziemy, będę tego cholernie żałować...teraz jeśteśmy z dala od siebie, może stąd te wątpliwości(już tak sobie tłumaczę) Dziewczyny, przecież zawsze mogę wrócić, prawda? Rozmawiałam z Mamą dzisiaj i Ona właśnie mi tak odpowiedziała. Wiem, że niezależnie od tego, jak dalej potoczy się moje życie, mam do kogo wracać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalliani
Przecież Ty sama już podjełas decyzje , tylko jeszcze o tym nie wiesz... Z tego o czym piszesz wynika dosyć jasno ,że nie chcesz jechać . Boisz się zmiany decyzji , bo to już postanowione ? Uwierz ,ze gorsza będzie konsekwencja za wszelka cenę. Wersja 2 - w kazdej chwili mozesz spakować manatki i wrócić , bo będziesz miała gdzie. Prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I need help
ja chętnie spróbuję pomóc----->może masz ochotę na rozmowę na gg...wygadamy się ? 651614

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klmnł
Nie podejmuj, zwłaszcza życiowych, decyzji pochopnie. Jeśli nawet zdecydujesz się na wyjazd, zawsze możesz wrócić. Twój mężczyzna... Jesteś jeszcze bardzo młoda, piszesz o nim narzeczony, więc wyobraź Go sobie jako męża za lat 10. Jakim jest w tych wyobrażeniach mężęm, ojcem? Pomyśl. Przecież nie musisz się spieszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chętnie spróbuję pomóc
Chwila a może by tak podejść z drugiej strony (muszę trzymać solidarność plemników) - a ten M kocha Cię czy nie? Bo gadanie w stylu "najwyżej wrócisz" w sumie jest ok ale jakoś nie bierze się pod uwagę tego faceta i jego uczuć. Pamiętaj - szczerość i szacunek wzajemny kluczem do wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I need help
Jak już pisałam, to dobry człowiek...i ja chyba trochę wyolbrzymiam. Jest troskliwy, bardzo mi pomógł, gdy przyjechałam do Londynu, bezintereswonie-muszę podkreślić. Moja Rodzina Go pokochała, Mam szaleje za Nim,.. Chyba to normalne, że rozważam, chodzi przecież o moje życie... Dziękuję Wam za wypowiedzi... "Będzie to, co musi być..." jak śpiewa Rodowicz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klmnł
To, że się poważnie zastanawiasz świadczy o Twojej dojrzłości. A Mateusz? On nie ma wątpliwości? Jak On wyobraża Sobie życie TAM? Bo przyszła teściowa, to zupełnie odrębny temat, chyba, że mogłaby istotnie mącić w Waszym związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I need help
Ktoś z mojej Rodziny, chyba Mama, powiedziała, że "On mnie kocha, bardziej niż ja Jego.." Jestem 200% pewna, że mnie kocha i, że Mu zależy! To widać..i czuć... Prawda jest taka, że My Kobiety, zawsze mamy jakieś problemy..wyolbrzymiamy, same nie wiemy czego chcemy...ja nie jestem wyjątkiem...WRRR!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chętnie spróbuję pomóc
"Będzie to, co musi być..." - to kiepska dewiza, mi przyniosła same rozczarowania :O Ale to tylko taka dygresja.. Opuszczam topik, bo zaczynam się denerwować - sama nie wiesz czego chcesz i myślisz tylko i wyłącznie o sobie. Zastanów się dobrze zanim zepsujesz coś, za czym będziesz długo płakać. A z drugiej strony - jeśli nie chcesz to nie jedź, po prostu. Moim zdaniem - nie powinnaś jechać. I najlepiej powiedz to M już teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klmnł
To zastanów się jeszcze raz, czy Go kochasz, czy jesteś wdzięczna za coś... To wcale nie rzadko się miesza, a powoduje liczne komplikacje w przyszłości. Jeśli nie jesteś pewna swoich uczuć, lepiej Go nie zwodzić. Możesz napisać, o co Wam poszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I need help
Mateusz powiedział, że gdyby nie nienajlepsza sytuacja gospodarcza w naszym kraju, to zostałby tutaj na stałe, bo ceni sobie rodzinnośc i oddanie moich bliskich, ale prawda jest taka, że mamy więcej możliwości w Anglii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chętnie spróbuję pomóc
Po wpisie z 23:43 nie mam wątpliwości - nie jedź. I nie rób z chłopaka idioty. Szlag mnie trafiał gdy ze mną się tak bawiono. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klmnł
Wiele osób wyjeżdża i nie ma w tym nic złego. O co się pokłóciliście, co było katalizatorem, co konkretnie spowodowało, że założyłaś temat? Coś się stało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×