Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sisi1111

MATKI POLKI W WIELKIEJ BRYTANII

Polecane posty

witam dlugo mnie nie bylo ale sporo mielismy na glowie ...Martyna w szpitalu pare dni z okazji bakterii w ukladzie pokarmowym ....samochod nam padl - skrzynia biegów ...i szukanie nowego mieszkania :( zobaczymy jak to wszystko sie rozegra, mieszkanie mamy na oku i mamy juz umówione ale czekamy na odzew z agencji czy oddadza nam depozyt....no zobaczymy ja tez z checia Martyne dalabym do nursery mamy taxy i wiem ze wtedy czesciowo finansuja ok 70-80 % czy ktoras z Was z tego korzystala moze?? Martyna konczy 3 lata w grudniu wiec na part time nursery moze isc od stycznia ...a tez chodzimy na playgrupy i mała ma kontakt z dziecmi. Judytka za to nic nie widzi poza moim cycusiem, spi z nami co dla nas jest utrapieniem u nas zasypia bez problemu a sama w łozeczku niebardzo....jak ja kladziemy placze i wtedy budzi Martyne co spi za sciana i co mamy teraz zrobic ...???moze macie jakies rady ... mala tez nie lubi smoka ale cycus oczywiscie :)choc dla mnie to troche uciazliwe spala nam ladnie w nocy a teraz sie czesciej budzi czy mozliwe by juz szly zeby?? w czwartym m-cu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry w tak ponury dzionek!!! Pogoda nie za ciekawa. Ale na basen w sam raz. wybiermay sie z Julcia po poludniu Zgadzam sie z wypowiedziamy wczesniejszymy , ze nikt jak matka nie wychowa dziecka. No moze jasszcze kochajaca babcia ale ta opcja odpada. Tylko ze ja jestem bez pracy jak bez 2 rak. wiem ze paca matki to praca na caly etat ale u mnie w rodzinie wszystkie kobiety pracowaly i wychowywaly dzieci i ja jestem taka sama.;-) Pracoholizm to zmora dzisiejszych czasow;-) Brakuje mi ludzi, mojej pracy Chyba nie potrafilambym siedziec w domu z dzieckiem przez dlugie lata. Wiem ze to jest najlepsza opcja ale musicie mnie zrozumiec. Nie jestem zla matka bo chce oddac dziecko do przedszkola. Po prostu chcialambym realizowac sie. A gdzies przeczyta\\lam ze szczesliwa matka to szczesliwe dziecko. Ale calkowicie sie zgadzam ze ciezko bedzie znalezc odpowiednia osobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniko... mi nawet przez mysl nie przeszlo zeby cie nazwac zla matka... ja wyrazilam tylko swoje uczucia i opisalam wlasne doswiadczenia... Musisz sobie wszystko przeliczyc czy gaftycznie ci sie oplaca wracac do pracy... po odjeciu wszystkich oplat za opieke, dojazdy do pracy itd ile ci zostanie z wyplaty? Jesli suma, ktora sobie wyliczysz cie zadowala i uwazasz ze wasze zycie rodzinne nie ucierpi na tym... GO FOR IT!!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pod tym wzgemem to chyba mam super. Pracuje 5 min od domu i szefowa powiedziala ze pojdzie mi na wszystkie ugody. Tylko ze jak przedszkole kosztuje okolo 1000 funtow to bede musiala zmienic prace Megx A Twoje dziecko ile ma miesiecy i jak odczuwasz bycie z dzieckiem w domu? moze to jeszcze przemysle. Na razie wakacje wiec i wieksza ochota do zycia i do parku mazna pojsc. Chyba najgorzej bedzie zima.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! Mam wielki problem.... 2 tygodnie temu przyjechalam do Anglii, jestem w 29 tygodniu ciazy. Nie mam pojecia jak wygladaja tu wizyty, badania, samo zapisanie sie do przychodni itp. Na dodatek nie znam jezyka... Czy znajdzie sie ktos, kto mi poda jakies informacje? Bede wdzieczna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniko.... Alex w lipcu konczy 2 lata i ja tez podobnie jak Roxelka praktycznie cala ciaze spedzilam w domu wiec juz prawie 3 lata nie pracuje. Najgorsza byla dla mnie pierwsza zima, kiedy Alex mial tylko pare miesiecy... mieszkamy w malej wiosce, w ktorej nie mialam znajomych a zeby sie dostac do miasta to tylko autobusem, ktory jedzie raz na godzine :O Pogoda byla fatalna wiec siedzialam dzien w dzien w domu i jedyny kontakt ze swiatem to byl Interenet i pogaduszki z siostra na Skype. Kiedy przyszla wiosna bylam tak zdolowana, ze nie nic mi sie nie chcialo (chyba moge powiedziec, ze mialam mala depresje) Dzieki pomocy mojego kochanego Stu, wspanialego GP i HV wyszlam z tego. Zobaczylam pozytywne aspekty spedzania czasu z moim synkiem. No i poza tym on juz tez byl starszy zaczal chodzic, biegac wiec nawet w deszczowy dzien moglam mu ubrac kalosze i isc na spacer poskakac w kaluzach ;) Do pracy jako kelnernka poszlam zeby sobie dorobic pare £ na wlasne wydatki i mowiac szczerze nie bylam szczesliwa. Po 2 latach siedzenia w domu zwyczajnie nie chcialo mi sie pracowac, poza tym to byl 3gwiazdkowy hotel stawiajacy wysokie wymagania personelowi i ja zwyczajnie nie moglam zniesc tegop napiecia i ciaglego patrzenia na rece. Kiedy zlozylam wypowiedzenie cala nasza trojka odetchnela z ulga bo tak jak juz sama napisalas Szczesliwa mama - szczesliwe dziecko :) a ja pomimo tego ze czasem mnie podlapie mala handra \"kury domowej\" JESTEM BARDZO SZCZESLIWA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziewczyny za wypowiedzi. widac z Was doswiadczone mamusie.Dzieki za wypowiedzi.Ja dopiero 5 miesiecy i dopiero teraz widze benefity macierzynstwa. Mala sie smieje, potrafi sie zajac soba, no jeszcze nie siedzi, chociaz probuje ale juz jest ok. Czas leci tak szybko ;-)niedwano sie urodzila a tu... Ja probuje duzo wychodzic z mala tym bardziej ze ona sie strasznie nudzi w domu i pragnie towarzystwa i nowych bodzcow.Pakuje wozek, mleko i ruszamy w swiat ;-) Jak zacznie chodzic to sie zacznie ;-) nie dogonie jej bo juz sie rwie do swiata ;-) Podoba mi sie w Anglii ze duzo jest udogodnien dla matek z dziecmi i matka tu to nie kura domowa. Do Roxaxxxx Wiele cennych porad znajdziesz na: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3226819&start=14910

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Roxelka i Megx Z całym szcunkiem dla Was dziewczyny i dla Waszych poglądów ale ja reprezentują matki o innym poglądzie, tzn. Macie z pewnością rację że co matka to matka ale tak naprawdę nie ma ludzi nie zastąpionych. Wszystko zależy od matki i dziecka a jak z pewnością zauważyłyście wszystkie dzieci są inne. Już wcześniej pisałam, że ja wróciłam do pracy po 26 tyg. macierzyńskiego, mój syn w wieku 6m-cy poszedł do przedszkola . Do pracy wróciłam nie dla pieniędzy tylko dlatego, że siedząc w domu z dzieckiem nie przebywająć dziennie z dorosłymi i nie realizując swoich własnych ambicji...w mojej opinii lekko się cofałam )to jest moja opinia..a to jest forum, wiec chyba mam prawo do swego zdania00Do Roxelka i Megx Z całym szcunkiem dla Was dziewczyny i dla Waszych poglądów ale ja reprezentują matki o innym poglądzie, tzn. Macie z pewnością rację że co matka to matka ale tak naprawdę nie ma ludzi nie zastąpionych. Wszystko zależy od matki i dziecka a jak z pewnością zauważyłyście wszystkie dzieci są inne. Już wcześniej pisałam, że ja wróciłam do pracy po 26 tyg. macierzyńskiego, mój syn w wieku 6m-cy poszedł do przedszkola . Do pracy wróciłam nie dla pieniędzy tylko dlatego, że siedząc w domu z dzieckiem nie przebywając dziennie z dorosłymi i nie realizując swoich własnych ambicji...w mojej opinii lekko się cofałam (to jest moja opinia..a to jest forum, więc chyba mam prawo do swego zdania) i tutaj całkowicie zgadzam się z MONIKA_31,że zaczynałam głupieć. Do pracy chodzę na 5 godzin, czy to jest aż tak dużo, żeby cokolwiek stracić z rozwoju mego synka- nie sądzą. Alan mój syn, rozwija się prawidłowo, przesypia noce, potrafi się bawić, dzielić zabawkami, cały czas coś sobie pod nosem gada...i wcale nie sądze, że to, że mnie nie widzi 5 godzin jest mniej roziwnięty niż dzieci, które przebywają z matką przez 24h/dobę.On uwielbia to przedszkole, dzieci oraz nauczycielki....jak chcę wiedzieć co się dzieje w przedszkolu po prostu wchodzę na stronę internetową przedszkola i patrzę, ponieważ przedszkole ma zainstalowane kamery a ja mogę oglądać swoje dziecko , oczywiście po zalogowaniu się w necie. Teraz jestem w ciązy w 23 tyg, nadal chodzę do pracy i mam zamiar chodzić do samego produ bo nie wyobrażam sobie, żebym teraz nagle siedziała w domu, tym bardziej że czuję się jak nowo narodzona. Po macierzyński, który teraz jest 39tyg. też mam zamiar wrócić do pracy oczywiście na poł etatu. Bo uważam, że dzieci potrzebują kontaktu z rówieśnikami. Więc mój syn na tym korzysta i ja też. Dlatego jednostronna opinia o tym, że powrót matki do pracy jest złym pomysłem w mojej opini jest nie fair bo to wszystko zależy od matki, dziecka i okoliczności. Do Asiulek27, pytałaś o zwrot kosztó przedszkola, masz rację, żę jeżeli masz Working Tax Credit to możesz dostać zwrot kosztów za opiekę nad dzieckiem ale to wszytko zależy od Twojej sytuacji materlainej.....bo przepisy mówią, \"jesli chodzi o darmowa opieke nad dzieckiem w zasilkach tax kredyt jest tzw. element dodatkowy na pokrycie kosztow opieki nad dzieckiem (child care cost element). Moga w zaleznosci od dochodu przyznac maksymalnie do 80% zwrot kosztow opieki. Z tym, ze przedszkole lub zlobek musi być zarejestrowane w OFSTED. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andziulina... szanuje twoja wypowiedz... widze jednak ze masz troszke problemy z czytaniem tekstu ze zrozumieniem... Zarowno ja jak i Roxelka... napisalaysmy o wlasnych doswiadczenia i przezyciach (tak samo zreszta jak i ty) i bron boze nikogo nie namawialysmy do tego zeby zostal w domu z dzieckiem i ze jak wracasz do pracy i posylasz dziecko do zlobka to jestes zla matka. Absolutnie nic z tych rzeczy! Nie bede sie wypowiadac za Roxelke, ale sama od siebie moge napisac, ze moja wypowiedz byla po to aby Monika i wszystkie inne mamy ktore borykaja sie z podjeciem decyzji uslyszaly opinie kogos kto nie zdecydowal sie na powrot do pracy. Ja sama jako dziecko chodzilam do zlobka a potem do przedszkola i tez uwazam, ze mi to na dobre wyszlo, ale moja mama musiala pracowac nie miala tego przywileju, ze mogla zostac ze mna w domu. I tak jak Roxelka napisala... pierwszy usmiech, pierwsze kroki, pierwsze slowo... takich momentow nie mozna przegapic. Poza tym siedzac w domu tez mozna dziecku zapewnic kontakt z rowiesnikami chodzac na playgroup itp. Moze gdybym mieszkala w jakims duzym miescie, gdzie zycie pedzi jak szalone, gdzie wszystko jest drozsze ale i placa wyzsza... moze wtedy podjelibysmy inna decyzje... jednak ty gdzie mieszkam, w sielankowej okolicy, gdzie wszystko sie toczy swoim spokojnym rytmem zwyczajnie nie widze potrzeby ani checi powrotu do pracy. Nie wyobrazam sobie np. siedziec dzisiaj w pracy, patrzec na piekna pogode za oknem i myslec, ze zamiast tkwic w robocie moglabym biegac z Alexem po placu zabaw albo isc na spacer na plaze i pozbierac kamyki (co zreszta dzisiaj zrobilismy :D ). To czy wrocic do pracy i zostawic dziecko pod czyjas opieka to kazdego indywidualna decyzja. My tylko mozemy przekazac wlasne doswiadczenia i miec nadzieje, ze osoba, ktora zmaga sie z tym dylematem podejmie wlasciwa dla siebie, dla swojego dziecka i calej rodziny decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dzis wietrznie i zimno ,,brrrrr Dziewczyny szanuja kazda tu wypowiedz. Na zawno mi sie przydadza w ostatecznym podjeciu decyzji. Ja bardziej jestem za praca na part-time i mozliwoscia dalszej pracy. Ale doceniam kobiety ,ktore decyduja sie na bycie z dizeckiem przez dlugie lata bo to jak poprzedniczki wspomnialy (pierwszy usmiech, zabek, slowo ) jest niezapomniane. Ja do dzis pamietam jak mala sie usmiechanela do mnie tak naprawde. A maz wspomina do dzis jak cos zaczela \'\'gadac\'\' do siebie.Juz takich fajnych glosow nie wydaje jak to bylo 2 miesiace temu. Teraz sa inne. Tak wiec mysle ze kazda z nas podejmie w koncu odpowiednia decyzje. Ja duzo pracowalam przed porodem. Pracowalam prawie do ostatniego dnia. Skonczylam prace w piatek a we wtorek nastepny juz urodzialm.Wszyscy czekali w pracy ze moze to bedzie lada chwila ;-) Moja ciaza nie byla zagrozona i moglam sie realizoawac. Zreszta w domu zwariowalabym.Poczatki macierzynstwa byly trudno bo to pierwsza ciaza no i ja sama.maz pozno przychodzil z pracy. Mialam po prostu zajecie. Teraz mala ma juz swoj rytm, spi 3 razy w dzien i raczej to rutyna wiec mysle po prostu o zajeciu sie czyms. Myslalam o jakis kursie on line, studiach lub po prostu o nauczeniu sie jakiegos jezyka ale i tak w domu bylabym a to nie oto chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Megx Ja jestem osobą, która naprawdę lubi dyskusje oraz otwartą na swiat. NIe wiem po czym stwierdziłaś, że ja mam problem ze zrozumieniem tekstu? Bo przecież w mojej wypowiedzi nie twierdze:, że matki mają oddawać dzieci do przedszkola, ani nie twierdze, że myślisz o mnie i o innych matkach( o takich samych poglądach jak moje), że jesteśmy złymi matkami, ani nie twierdze, że uważasz że dzieci, które uczęszczają do żłobków -przedszkoli są mniej \"doglądane\" Uważam, ze każdy ma prawo podjąć decyzję taką jaką uważa za stosowną ja podzieliłam się własną opinią opartą na własnych doświadczeniach, a nie mnie oceniać kto jak postąpi. Ty w swoich wypowiedziach nie oceniasz i ja również nie prowadzę sądów nad żadną z matek. I bardzo się cieszę, że istnieje takie forum na kórym można się wymienić doświadczeniami i pytać jeżeli ktoś ma problem i prosi o poradę. Więc naprawdę nie wiem w którym momencie mej wypowiedzi wyraziłam się w taki sposób, że stwierdziłaś u mnie brak zrozumienia tekstu? Tak czy siak, pozdrawiam Cie serdecznie. Poza tym chciałam jeszcze skomentować i wyrazić swoją opinie dotycząca umykania i przegapienia pewnych sytuacji związanych z rozwojem naszych dzieci. Ja pracując na pół etatu, nie straciłam żadnego momentu z rozowju mego syna....widziałam jego pierwszy ząbek, uśmiech, jak zaczął raczkować potem pierwsze kroki...nawet upadki i płacz, nerwy, szantaż, pierwszą dzieciecą gadkę......Uważam, że to iż matki pracujące (przynajmniej te na pół etatu- bo nie mogę sie wypowiadać za te matki, które pracuja na cały etat) nic nie tracą. Każdą chwilę można wychwycić, każdy nadrobnjeszy moment u naszych pociech i wcale nie muszę go obserwować 24h/dobę. Taka jest moja opinia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andziulina 🌻 wybacz mi... moze i masz racje tak samo jak i ja przedstawilas tylko swoj punkt widzenia a ja to odbralam w inny sposob niz twoje intencje byly kierowane... mam ostatnio tyle na glowie... :o tesciowa jest w szpitalu po operacji usuniecia ropienia mozgu... Alexowi kly i trzonowce na raz ida i troche jestem przewrazliwiona... Friends? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Teraz to juz nie wiem co ja mam robic. Na pewno jeszcze raz musze przemyslec moj powrot do pracy tym bardziej,ze moja mama prawie nakazala pozostanie w domu z dzieckiem przynajmniej do czasu kiedy ten zacznie mowic. Z drugiej strony to czasami juz wariuje w tym domu i otoczenie ludzi troche by pewnie pomoglo. Fajnie dziewczyny,ze sie wypowiedzialyscie. Megx, wspolczuje zabkowania...wiem cos o tym. Sztefka, co u Ciebie? Jak maly Olus?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny czy ktoras z Was leciala samolotem sama z niemowleciem (bez meza czy kolezanki).czy mozna sobie poradzic czy raczej jest to niewykonalne.jak sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lece z mala za tydzien do Polski. Powiem Ci jak bylo;-) A wczesniej lecilelismy na swieta do Polski. Bylo ok z jedna strone, w druga troche byla marudna ale da sie przezyc. A teraz lece sama. Zobaczymy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki Monika i naprawde prosze daj znac jak bylo, bo panicznie boje sie z nia sama wracac z Polski, a maz nie bardzo moze po nas przyleciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karinella - lot z niemowlakiem nie jest taki straszny. Ja po swietach wielkanocnych w zeszlym roku wracalam sama z 6-miesieczna wowczas corcia i bylo ok. Ale to tez pewnie zalezy czy to pierwszy lot i ile miesiecy ma dziecko - im starsze, tym bardziej zainteresowane otoczeniem, ale i moze byc bardziej wystraszone (jesli to pierwszy lot). Z kolei mniejsze szkraby moga przespac nawet caly lot - wiec to byloby ci na reke ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja lecialam sama z synkiem kilka razy. Ostatni raz jak mial 9 m-cy i udalo sie przezyc ;). Nie bylo zle bo jak widza matke z takim malenstwem to kazdy chce pomoc. Najprzyjemniej mi sie latalo zanim maly skonczyl 7 m-cy bo szum silnika zawsze go usypial. Ostatnia podroz wspominam najgorzej. Nie dosyc,ze w jedna strone trzeba go bylo caly czas zabawiac, to w drodze powrotnej samolot byl opozniony o 12 godzin. Chamstwa obslugi lotniska w Gdansku tego dnia nie da sie opisac. Na pewno dasz sobie rade. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki ogromne juz jestem pewniejsza dzieki Wam lece pierwszy raz z mezem , mala bedzie miala 4 miesiace, a wracac bede sama jak bedzie miala 6, tak wiec jak piszecie moze nie bedzie tak zle moja Nelka choruje od tygodnia plus ja j maz glowa to mi odpada z bolu czasami a tu tylko paracetamol i paracetamol bo karmie masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do chamstwa obslugi, to ja ostatnio spotkalam sie z totalnym wkurwiaczem w przychodni.zadzwonilam rano mala zapisac bo chora, powiedzieli na 11.30, poszlam , czekalam 40 minut w poczekalni pelnej kaszlacych staruszek i nic. wyszlam do precepcji, bo nel juz wyla jak opetana i powiedzialam co mysle ( ta akurat pani doktor do ktorej bylam zapisana gadala przez telefon i nikogo nie przyjmowala) wyszlam , stwierdzilam ze pojade na emergency po kilku godzinach zadzwonili do mnie z przychodni, ze oh oh i wogole przepraszaja i jak dziecko, przelaczyli mnie na ta doktor i jej powiedzialam ze juz sobie poradzilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam jak zwykle raz na jakis czas moge jedynie tu do Was zajrzec... brak mi czasu a do tego podjelam sie pracy na 8 godzin w tygodniu... zarobie pare groszy ...malymi w tym czasie zajmuje sie maz bo w tygodniu ma wolne a pracuje w weekendy od 7 do 20 :) nie mam czasu by usiasc przy kompie .... padl nam samochod , przeprowadzamy sie i dziewczynki zakatrzone ...a do tego trace mleko byc moze od tego stresu i pędu zyciowego tak mi sie cos zdaje .... na szczescie mam juz pepti od lekarza i mala troche go zaczyna pic ... jak kupilam zwykłe wymiotowala jak w filmie a w sumie nawet za duzo nie wypila i biegunka i wymioty... wiec natychmiast odstawilam od pepti nie ma takich reakcji ulewa jej sie ale tez i od mojego mleka ale nie tak mocno.... przeprowadzamy sie do bloku, 430 z m-c 2 bedroom 15 pietro i tam juz bedziemy chyba czekac do momentu az przyznaja nam socjalne ....dla nas Sztefka 🌻 królowo kuchni trzymaj sie z rodzina czasami tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beataMargarita
czesc wszystkim,mam nadzieje ze mi pomozecie!kolezanka ma wielki problem polka wziela slub z anglikiem jest w 8miesiacu ciazy,nie ukladalo im sie i wczoraj go zostawila,wyprowadzila sie.mam pytanie moze wiecie jak to teraz bedzie ona dostaje child tax credit bo ma dziecko ale nie jego ale ten zasilek dostaja razem ,ona chce zmienic to i niewie czy musi miec separacje z urzedu czy tylko nalezy powiadomic ich o rozstaniu i wyslac aplikacje znow tylko na siebie?prosze pomozcie i napiscie.dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale rozumiem
beataMargarita----> ale zakrecilas ;). Kolezanka nie potrzebuje zadnego zaswiadczenia. Sklada nowa aplikacje jako single parent i powinna sie spodziewac wizyty kogos z social (beda chcieli sie upewnic,ze jest samotna matka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ja tylko na chwilke ,bo ostatnio nie mam czasu a chcilam sie wypowiedziec na temat powrotu do pracy-wiec ja wrocilam jak mala miala 3 mies(pracuje na nocki) i osobiscie nie wypbrazam sobie zebym miala nie pracowac,tak jak niektore dziewczyny tu pisalay ja tez chyba bym zwariowala , a tak zawsze jakis kontakt z ludzmi,a i tak caly dzien spedzam z mala ,jasne ze czasami jest ciezko i czlowiek nie wyspany ale taki maly ludek jednym usmiechem potrafi duzo wynagrodzic, a wyspie sie jak bede na emeryturze teraz szkoda zycia pozdrawiam was wszystkie sztefka nie martw sie na pewno cie poznamy ,a z rodzina to dobrze sie wychodzi tylko na zdjeciach tylko nie stawaj z boku bo cie wytna he he , znam to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale fajna dyskusja byla kilka ndi temu :) ja tez stoje przed decyzja wracac do pracy czy nie. ciesze sie ze tyle na ten temat napisalyscie, wiec mgla sobie poczytac odczucia mam ktore zostaly z dziecmi w domu i tych ktore wrocily do pracy :) sztefka, trzymaj sie 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurcze,ale tematów do nadrobienia! Cześć Dziewczynki 😘Patrzę sobie i widze ,że fajnie mieć wybór,żeby zostać z dzieckiem w domu.Z drugiej strony, kiedy spogladam wstecz, to widze że moje dzieciaki były szczęśliwe - j byłam zadowolona chodząc do pracy ( w Polsce) bo były pieniądze, byłam niezależna od męża - raczej słabo szodrego jeśli chodzi o potrzeby dzieci i moje. Zresztą teraz jest moim ex-mężem, więc byo minęło. Z pierwszym dzieckiem do 6 m-ca siedzialam w domku, potem zaczęłam szkołe , kolejny zawód bo pielęgniarki w tym czasie masowo zwalniano z pracy :) NO i zawsze zaraz po porodzie pracowałam, jak sie teraz zastanowię - mam takie hobby - śpiewam na ślubach, pogrzebach i innych uroczystościach kościelnych :) znaczy śpiewałam,wiec , jak ktoś zamówił mnie na imprezę, to zostawialam Małego zmamą i szłam popracowac :) Potem urodzila sie Moja Córenia i jakieś dwa tygodnie po porodzie śiewałam na ślubie zamowionym pół roku wcześniej. Ile było strachu, że w tę sobote będe rodzić :D Strachu oczywiście ze strony klienta :) Jednym słowem, jestem samotną mamą od dawna, czy mieszkałam z mężem czy sama , tak mi się ułozyło życie - a ponieważ widze że na dodatek jestem aktywna jakby zawodowo i lubie zadbac sama o siebie ( czego mnie nauczyło i do czego po trpchu zmusiło mnie życie) to zaczęłam dostrzegac pozytywne strony instytucji opiekujących się moimi małymi Malutkami. A było różnie - moją Kalinę w żłobku jakas pomoc kuchennna sprałą - nie wiem czy mocno, czy po prostu dała jej klapsa, to nie było do ustalenia,ale okazało sie ze jakas pani Ania ją biła -trwało to krótko, bojestem czujną osobą i od razu poszłam do psychologa, do złobka i na rozmowe z opiekunkami. Chcialam małą zabrac od razu ze żłobka ,ale okazało się że kobity sie wystraszyły ipo tygodniowej próbie moja córka miała spore fory , hahaha ! Potem uwielbiała chodzić do tego żłobka, dbano o nią szczególnie :) Teraz jest u mnie moja kumpela -gdyby nie ona w ogóle nie dałabym sobie rady z trójką dzieci po urodzeniu Hani :) A co do niani - mam fajną koleżankę, która zajmuje sie małymi dziećmi i jest to cudowna osoba. Sama zresztą mysle o zrobieniu kursu w szkole moich dzieci żeby otem pracowac w nursery na part time - dzieci mnie lubią, ja je też ,a moje przedszkole w domu jest całkiem radosne :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jovka dzielna z Ciebie kobitka :) choc pewno nie raz chcialo Ci sie płakac ...trzymaj sie i usmiechu na twarzy i w serduszku Ci zycze... a jak wogóle Hannah ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Asiulek 🌻 Dzięki za dobre słowo 😘 Teraz już troche stoję na własnych nogach, zresztą jestem obdarowana wielkim poczuciem humoru i optymizmem, matka natura wiedziała co robi :D A Haneczka ok, podejrzewam,że wbrew opinii lekarzy juz nereczka ok - sama ją leczę - w końcu mama bioterapeutka a dzidzia chora? He he , słabe referencje. Nie jestem oczywiście szarlatanem - chodze na usg i na cystografii bylim obiedwie :) Zaskakująco i niemożliwie dla medyków nerka się zmniejszyła i badania moczu sa rewelka! Haniutek więc świetnie sięczuje,śmieszna jestokrutnie, uśmiechnięta cały dzień,jak tylko oko odemknie 😍 Bardziej pogodnego dziecka nie znam, myslalam że moje dzieciaki starsze były wesołymi niemowlakami ,ale Hania bije wszelkie rekordy 😘😍😘😍 Właśnie wczoraj wyrżnął sie jej pierwszy ząbeki nawet o tym nie wiedziałam, gdyby nie macanie jej codzienne po dziąsłach dla złagodzenia swędzenia. Takiego mam Malutka kochanego, nic dodać , nic ując. Na dodatek, je juz mlesio z butelki, z piersi też, dodatkowo ssie smosia bez problemu - więc dziewczynka jest naprawdę , ŚWIETNA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×