Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość Platoniczna

Mi się zdarzyło. Nigdy nie sądziłam, że mnie to spotka. Jak żyć? jak sobie radzić z dniem powszednim, gdy rano wstajesz, czekają Cię obowiązki..... wieczorem czeka na Ciebie mąż. Niera czeka, nieraz nie.... Jak dalej żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Platoniczna
Jak sobie radzić z uczuciem, kiedy mając męża, zaczyna się tak bardzo myśleć o innym mężczyźnie? Gdy ktoś umie udawać, grać, to możę nie jest trudne. Ale ja nie umiem, mój mą to czuje. Wiem, że to się zdarza,, nie sądziam że mnie to spotka... Jak temu podołać? Jak funkcjonować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xawa
najtrudniejsze są początki, później uczysz sie tej sztuki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli naprawde kochasz
i nie mozesz opuscic meza nauczysz sie z tym zyc.mnie tez wydawalo sie ze nie umie udawac a jednak auczylam sie zwalac wszystko na pogode okres hormony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Platoniczna
xawa...... powiedz mi jak sobie z tym radzisz, jak wygląda twoje życie, jakie są twoje uczucia? jak daleko to zaszło? Wiem że są to intymne pytanie, ale tutaj jest nam ciut łatwiaj o tym mowić.... Byłabym wdzięczna za podzielenie się tym ze mną, jeśli pozwolisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xawa
dużo bym mogla na ten temat powiedzieć,oj dużo, szkoda tylko,ze teraz nie mogę...własnie mąż sie kręci;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abb
Co to znaczy "nie możesz opuścić męża"? Nie rozumiem was, kobity. Granie, udawanie, wykręty, kłamstwa. Czemu tak sobie chlastacie życie? Zawsze można powiedzieć prawdę i odejść. Żyć w prawdzie, nie w kłamstwie. Nie znoszę takich postaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xawa
jak daleko?...3 latka, musiałam wiele sie nauczyć, jeszcze wiecej przeżyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Platoniczna
Mój mąż dotkliwie odczuwa moją niechęć do zbliżeń. Mamy przez to wielkie problemy. Jednak moje uczucie do innego mężczyzny nie jest uczuciem, z którym wiąże się fizyczność. Zakochałam się platonicznie. Nigdy go nie dotknęłam nawet. Niestety, widać to po mnie. Fhciałabym tego nie czuć, ale to jest silniejsze. mąż mpotrzebuje sexu, naturalne. Nie umiem się często na to zdobyć. czuję się zakłamana do szpiku kości. To bardzo boli. Czuje się zagubiona sama w sobie, choć mam bardzo silną osobowość. Podzielcie się ze mną swoimi doświadczeniami, proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz/
Żeby odejść, trzeba mieć dokąd zabrać siebie i dzieci...Tak łatwo sie to mówi. Zobowiazanie wobec dzieci jest tu czesto najsilniejsze. A kocha sie i tak...po cichu. Pracuję, mam mnóstwo zajęć, on zreszta też, jakos udaje się niczego po sobie nie pokazać, cierpienie zjada od srodka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Platoniczna
masz.... rozumiem Cię, ale jak z tym przetrwać ,jak żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz/
Ja też nie moge znieść zbliżeń z mężem, na szczęście dochodzi do nich rzadko. Po prostu zaciskam zęby, ale potem po cichu płacze, czując, że zdradzam ukochanego. Nielogiczne, prawda? Ale sie zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Platoniczna
przepraszam Mysz.....Myszko.......wybacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemamtakiej
sytuacji, cale szczęście kocham bardzo męża, jednak gdyby doszło do ślubu z bylym bylabym w takiej sytuacji jak Wy dlatego rozumiem - mimo wszystko rozumiem. Trzymcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz/
Każdy musi sobie poradzic na swój sposób. Mnie wzmacnia miłość ukochanego, jej drobne przejawy, kiedy wiem, że on kocha, staję sie pogodniejsza, łatwiej mi udawać w domu. Często wychodze, na spacery, do znajomych, staram sie wzmacniac się psychicznie, nie zamykać z tymi uczuciami w 4 ścianach. Piszę pamietnik. To takie drobiazgi. I myslę że to kwestia czasu po prostu. I nie szkodzi, nie gniewam się:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz/
Nie gniewam się było do Platonicznej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lunan
dziewczyny a obiekt waszych westchnien wie o waszym uczuciu...? moj nie wie...moze sie domysla ale nigdy mu tego nie powiedzialm a to juz 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Platoniczna
jesli naprawde kochasz....>> tak, masz rację, najważniejsza jest świadomość i pewność co jest prawdą. Niestety uczucia bywają złudzeniam. Dlatego tylko mogę podzielić się tym z wami będąc anionimowa, a nie podejmuję działań. Staram sić realistką, tak łatwiej. Chyba każda kobieta ma rózne chwile, nastroje, ciężko jke rozpoznać. To bardzo męczy, a tak bardzo chcialabym być..realna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Platoniczna
lunan...... nie wie, nigdy nie pozwoliłam sobie, aby wiedział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lunan
ja juz nie mam sily sie tak meczyc nie zaczynam niczego bo ma zone i dziecko i nawet na jego wyrazne "podrywy" juz nie reaguje...bo nie chce seksu...wiem pozniej byloby tylo gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz/
Mój wie. I czuje to samo. Ale też jest zwiazany. Od poczatku wiedzielismy, że to bedzie milość z dystansu, doskoku, w cierpieniu. Może kiedys trzeba bedzie ją odrzucić. Ale teraz trwa i mnie uszczęśliwia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Platoniczna
lunan.... wiesz.....myśle że jak coś się to skończyć. Ale wiemy, że życie to zobowiązania i odpowiedzialność, za podjete wczesniej decyzje. Od srodka rozrywaja nas sprzeczne uczucia, czy tylko nas? Czy nasi mezowie sa od nich wolni? Nie sadze..... bardzo mnie boli to sie ze mna dzieje i to ze mojego meza moze spotkac to samo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OU
Kurde, współczuję Wam. To musi być okropne. Mam nadzieję, że mnie taka sytuacja nie spotka. Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lunan
z jednej strony cierpie bo wim ze nic z tego byc nie moze ale a drugiej ciesza mnie te motylki w brzuchu to ze stroje sie dla niego hehe ze on mowi ze sie napatrzec nie moze, ze teskni chocia nigdy nie powiedzial ze kocha ... ciesze sie bo wiem ze mozna zakochac sie od pierwszego wejrzenia i wiem co znaczy ze ktos ma w sobie to cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Platoniczna
Myszko... Mój mąż powiedział jedno " nie rozumiemy się'... Myślę i boję się że on może poczuć to do innej kobiety, choć męskie decyzje sa bardziej drastyczne i konkretne. Ja znam cierpienie, ale wieksza wartosc maja dla mnie sprawy w ktore wierzylam cale dziecinstwo, cale mlode zycie...szeroko pojeta swietosc maleznstwa. Wiem ze bywaja chwoliwe zauroczenia. najgorzej jest w nich trwac. Sama mam nieczyste sumienie.... boje sie ze kiedys nie zauwaze ze trace meza, juz tak sie dzieje. brakuje mi punktu zaczepienie w naszym zwiazku, tak bardzo oddalamy sie od siebie, ze kazdy zyje swoim zyciem. jest mi bardzo zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Platoniczna
OU.... życze ci aby cie nigdy to nie spotkalo.... abys nigdy nie czula sie zagubiona, i abys nigdy nie watpila w to co wierzylas. Abys nigdy nie watpila w siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xena987
odeszłam jak tylko moje mysli zaczął zajmowac inny facet, dal mnie to juz była zdrada z która nie umiałam po prostu zyć, powód odejścia oczywiście podałam inny, bo w sumie nie zdradziłam ale śniłam, marzyłam o Tym Innym, nie umiałam tak żyć nie jestem teraz szczęśliwa, nie ma przy mnie tego wymarzonego i który tak zajmowął moje myśli...bo jest żonaty i nie umie tak jak ja odejść po prostu i nie kłamać, jestem sama ale nie żąłuję że wtedy odesżłam , przynajmniej nie oszukiwałam drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xena987
platoniczna i to nie prawda że męzczyźni podejmują decyzje drastyczne i konkretne....ja bym powiedziła że to kobiety bardziej na to stać :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz/
Platoniczna...Ty po prostu kochasz męża. I chyba bardziej Ci źle, że niezadobrze sie rozumiecie. Może to zauroczenie jest skutkiem chwilowych problemów w zwiazku? I minie, gdy je rozwiązesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Platoniczna
xena987.... masz racje, przemyslalam i ja przyznaje. Mężczyźnij umieją "kłamać" ., żyć w pozorach, kobiety czesciej sie z tym jmecza i sa bnardziej naturalne, to decyduje ze ich mysli przejawiaja siee w decyzjach i postepowaniu. Fakt, ze nie nalezy generalizowac, ale tak jest czesto. Zycze wiele sily.... wierze w ciebie, choc cie nie znam, ale jestem pod wazeniam postawy. Nie ma receptu, ktora jest dobra, najlepsza, kazdy o tym decyfuje sa,, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×