Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość domowniczek76
Co czuje ?Chyba jestem zły,choc nie do konca bo bardzo chciałem miec dziecko.Jeszcze nie mam dzieci więc dlatego trochę jakby dobrze się stało,że akurat teraz.Wiem,że muszę sie zając domem,żoną a nie myslec o kims innym ale ja nie mogę!To sie tak nie da!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
domowniczek 76 masz powazny problem, ale bedziesz sie meczyl w takiej sytuacji, a podobno faceci nie miewaja dołow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po weekendzie. Musimy wszystkie i wszyscy (widzę,ze mamy w gronie mężczyznę) coś z tą chorą sytuacją zrobić, bo inaczej spotkamy się w zakładzie psychiatrycznym lecząc depresję. Chyba muszę wyglądać nie za bardzo. gdyz koleżanki z pracy spytały mi się dzisiaj co mi się stało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfiiii
No ale tak jak pisalam . Na poaczatku jest Wam trudniej pozniej nauczycie sie z tym zyc. Owszem tez miewam czasami dola ale nie tak czesto jak kiedys. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Następny dzień przed nami..:(od piatku do niedzieli wieczorem piłam ile wlazło : piwo za piwem ,aż wstyd pisać ile litrów w siebie wlałam :P:P Wczoraj pierwszy raz od tygodnia czasu śmiałam się i chodziłam z bananem:D:D:D ,a to za sprawą rozmowy telefonicznej z dwójeczką:):):) pozdrawiam i miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręcona30
zakochane nie w mężu.....hmmm.Dlatego właśnie zostawiłam męża, bo się zakochałam,a poza tym to był totalny d...ale ta miłość dała mi jedynie siłę żeby to zrobić...Bo szczęścia chyba nie. I nie da się żyć z kimś kogo się nie kocha więc wam wszystkim którzy jednak próbujecie współczuje...zakochać się nie w mężu i być żoną to były najgorsze dwa lata mojego życia,więc jeśli nie możecie się rozstać żeby się nie ranić to wyrazy współczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slowa sa takie proste... czyny niestety nie :( do pewnych rzeczy trzeba dojrzec, a pewne sytuacje utrudniaja podjecie \"meskiej\" decyzji... ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość priiii
No własnie tak jak mi utrudniaja pewne sytuacje podjecie "meskiej" decyzji Gdy byłam gotowa na rozwod on zachorował (pisałam juz wczesniej) Zastanawiam sie co Wy byscie zrobiły na moim miejscu w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! no i znowu mam takiego megadoła, że Rów Marsjański wymięka przy mnie... :(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:( rozmawiałam dziś z moim nr 2. mieliśmy się spotkać, ale przez tą sytuację nic z tego nie wyszło :(:(:( jutro albo pojutrze mamy się spotkać na baaardzo poważnej rozmowie, która rozstrzygnie, co będzie dalej z nami :(:(:( póki co nie jem, nie śpię... co chwilę wyję... straciłam chęci do życia, do funkcjonowania... :(:(:(:(:(:(:( a jeszcze przedwczoraj było tak cudownie :/ życie potrafi być przewrotne. zresztą spodziewałam się jakiejś katastrofy, bo takie związki narażone są na takie zwroty akcji... :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak satinellko... w takim zwiazku nie wiesz co bedzie jutro i to jest najgorsze :/ ja po szalonym weekendzie tez zalapalam jakiegos dolka... pfiiii nie pytaj co bysmy zrobily, bo to nie ma sensu. poczytaj chocby forum, ile tu jest wypowiedzi typu: powinnam to, zrobie to, chce, nie chce.... i co z tego? wielkie G...... bo w teoretyzowaniu jestesmy zajebiste, gorzej z praktyka... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerówka
Satinell, trzymaj się dzieczyno! wiem ,że jest Ci cięzko i nikt z nas nie pomoże Ci, ale rozumiem jak się czujesz.. ja już trzeci miesiąc walczę z tęsknota za nr2 i jest coraz lepiej...jeszcze daleko do dobrze ale lepiej.. też nie spałam i nie jadłam...dziś znów stanęłam na wagę i znowu 2kg mniej...zaczynam się bać... Dbaj o siebie! Nie pozwól aby Cię to uczucie zniszczyło! Jest piękne i niech takie pozostanie nawet jeśli będzie tylko wspomnieniem... Tulimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję, Pineziuuu i Zeróweczko !!:*:*:*:* to, co jest teraz jest gorsze od wcześniejszych uczuć. bo wczesniej, to nie wiedziałam, kiedy go znów zobaczę, ale wiedziałam, że NA PEWNO ZOBACZĘ!!!!! a teraz??????????? spotkamy się i ..... chyba zwymiotuje z nerwów!!!! bo tak dużo zależy od jego nastawienia... :(:(:(:(:(:(:((:(:( bo cały czas się wstrzymywałam z określeniem uczuć... ale to już nie jest zauroczenie... :(:(:( i zeróweczko!! ja nie chcę wspomnień!!!!!!!!!!!! ja chcę żyć tym!! nim!! nami!! umrę, jeśli zostaną mi tylko wspomnienia!!! buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerówka
NIESTETY NIE UMRZESZ !!! Tak jak ja nie umarłam a zapewniam Cię,ze wolałabym nie chodzić po ym świecie! ale gdzieś w głębi duszy tli się jakaś iskierka nadziei.. skoro jeszcze żyjemy.. ja i on..to moze nie wszystko stracone.... dziwne rozwiazania czasem przygotowuje dla nas życie.... Trzymaj się , bo przyjdę do Ciebie z flaszką!!! dzis gorzka żołądkowa... bużka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zeróweczko!!:) dzięki za wsparcie i zapewnienie mnie, ze niestety nie umrę :P chciałabym zasnąć i się nie obudzić :( on jest w tej chwili przyparty do muru. zły czas na nasz związek. może kiedyś. tak czuję teraz, zobaczymy, co on powie jak się potkamy. wykończę się do tego czasu. jak tu iść do pracy, jak funkcjonować, jak wstać, jak oddychać, jak chodzić, jak jeść????? nie da się, nie da się bez nadziei, że będzie dobrze!!!!! a jasne, przychodź na flaszeczkę z flaszeczką. mam ochotę się zajebać !!!!! do nieprzytomności :(:(:( i tak czekam na ojca, bo napewno piwko przyniesie....:P:P:P buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyciągam teraz siostrę na spacer... idę też po piwko, bo nie doczekam sie ojca, a mnie suuuuuszy, jak jasna cholera. w końcu picie od dwóch miesięcy codziennie robi swoje... :P jak wrócę, to mam nadzieję, że będziecie, bo trzeba porozmawiać, bo moja rozpacz się zwiększa z każdą sekundą, a tylko z Wami mogę pogadać... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerówka
przyjdę o kopnę Cię w tyłek!!! Masz się pozbierać ! dbać o siebie! dla niego również! i dla jego żony masz byc piekna i zadbana! wstaniesz rano i pójdziesz do pracy! on nie umarł, nic nie jest jeszcze przesądzone! Myślisz, że ktoś z zewnątrz będzie Ci współczół? wszyscy będą się cieszyć, że jesteś załamana, bo będą uważać, że na to sobie zasłużyłaś, wciągając się w romans z żonatym facetem... Więc nie daj nikomu tej satysfakcji. Jesteś dzielna a ja jestem z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję zeróweczko widzisz, ja wiem, że inni będą się cieszyć z mojego cierpienia. ale wiem też, ze Wy będziecie ze mną :) kurde, ja jak się w nim zauroczyłam, to nie miałam pojęcia, że on jest żonaty. dowiedziałam się pierwszej nocy :/:/;/ to był zonk dla mnie, ale już za późno dla moich uczuć... :( postaram się, ale kiepsko bedzie... :/ jedyne co, to napewno nie przestanę dbać o siebie. tylko z jedzeniem i spaniem gorzej, bo na to nie mam wpływu... :(:( ehhh, chujnia jedna wielka !:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oona
jak rozpoznajecie zakochanie?? i jak odrózniacie je od zauroczenia, później przyzwyczjenia, przywiązania? mówię o uczuciach do numeru 2, w wieku pomałoletnim. bo ja nie umiem tago określić, czekam na telefon, tęsknię jak się nei widzimy kilka dni, ale wydaje mi się, ze to tylko przyzwyczajenie, ze jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Satinell-jestem kochna z Tobą:*..wiem co przeżywasz,bo taki sam koszmar mam od ponad tygodnia:/i nadal nie moge się pozbierać:(:(:(:(Wiem,że to trudne,ale zadbaj o siebie tak,że jak dwójeczka zobaczy Cię w dzień Waszej ostatecznej rozmowy,to zmięknie na Twój widok i nie podejmie żadnych derastycznych kroków w Waszym związku.Trzymam za Ciebie kciuki:):) O nic się nie martw..co najwyżej znowu z dziewczynami zrobimy sobie spacer ..tym razem nie do dwójeczek ale z flaszeczkami do Szczecina:):)do Ciebie:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, jetstem już po spacerku. pospacerowałysmy do pubu i spowrotem... :P:P:P dzięki czarna ines :) jak Ty wytrzymałaś tydzień???? ja pół dnia wytrzymać nie mogę... :(;(;( a wiesz, co?? odwalę się, faktycznie. dzięki za kciuki. a tak w ogóle, to zapraszam :) mam wolną chatkę, bez mebli, do sprzedania :P to tam możemy popić i spać na łóżkach polowych :P:P:P a jak rozróżniam zauroczenie od miłośći czy stanu zakochania??? nie wiem, nie ma sztywnych ram... ale jak nie mogę spać, jeść, normalnie funkcjonować, gdy GO nie ma. jak tylko zadzwoni, czy mamy się spotkać, to skaczę do góry z radości jak porypana po pokoju... czuję się cudownie , bosko, błogo, szczęśliwa, gdy jestem z nim. nie wiem, czy to zauroczenie, czy już zakochanie. pragnę spędzać z nim każdą chwilkę...kazdą sekundę. całe życie..... buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerówka
zajrzałam na chwilkę i ide walczyć z bezsennościa... jak dlugo mozna żyć śpiąc 4-5 godz? jestem wyczerpana dobrej nocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sie porobilo :/ satinellko nie zalamuj sie, jakos bedzie :) mowisz, ze cie suszylo? heh, mnie tez... jak codzien, od nie pamietam kiedy :P dobranoc dziewuszki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerówka
Witajcie, jak minęła nocka? Sati....jak się czujesz? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Dwójeczka się nie odzywa i już chumorek mam całkiem popaprany:(wystarczyło,ze zadzwonił w niedzielę i poprawił mi chumor..i znowu zniknął z mojego życia:/ Na dodatek 1 przegina i zamiast myśleć o poprawieniu stosunków między nami , coraz częściej myśle o roztaniu:(mam juz dość tego,że widze go 3 godziny dziennie.. do dupy z wszystkim:(:(:(:(chujnia z grzybnią:/ Miłego dnia ..mam nadzieje,ze przynajmniej Wy macie lepszy chumor:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera!! Czy tylko 5 bab tu zagląda?Haloooo!!!!! Gdzie się wszystkie podziały??Zapiły się ,wpadły w otchłań rozpaczy czy znalazły wyjście ze swojej sytuacji?? Bo ja nie znalazałam.... nie mam ochoty żyć:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfiiii
czarna _ines ja 5 lat szukam wyjscia i nie znalazłam konkretnego. Głowa do góry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Kobitki :):( ja ledwo zyje. dostałam takiego rozstroju żołądka z nerwów, że co chwilkę do kibelka :/:/:/ nie wiem, jak dożyję do rozmowy. czekam na jakikolwiek sygnał z jego strony, ale on teraz na wyjeździe służbowym. nic nie jem, nie śpię. jedna lipa. ale jutro już chyba sąd ostateczny :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerówka
satinell chodź do nas , pijemy z czarną inez piwko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×