Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość zerówka
Cześć Dziewczyny,( te co jeszcze o mnie nie zapomniały i te co mnie jeszcze nie znają) Starałam się nie zagladać na forum, bo zbyt dużo czasu na to poświęcałam. Ale czasem brakuje mi naszego gadania. Jestem już po rozwodzie uuuffff... co za ulga.... Mam świetną pracę, jestem niezalezna finansowo,zrobiłam remont mieszkania i wszystko układa się nadspodziewanie dobrze.Nawet z byłym mężem udało się zachawac poprawne stosunki. Własciwie to był najlepszy rok w moim życiu.Wiele się zmieniło i przeżyłam ogromny stres ale wszystko wyszło na dobre. ( i dalej spotykam się z Łukaszem ale cicho szaaaaa...) Życzę, zeby i Wasze drogi sie wyprostowały, jeszcze rok temu nie wierzyłam, ze to możliwe a jednak... Pamiętajcie, ZAWSZE MOŻE BYĆ LEPIEJ! Nie tylko mi się powiodło, Sati też ma się świetnie. trzymam kciuki za Wasze zakręcone życia. całuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek02
Wróciłam w poniedziałek po urlopie do pracy.... Nikt już nie mówi o nich, nikt już nie mówi o ciąży , o ślubie .... Nikt mnie o nic nie pyta... Strasznie bałam się tych pytań , tych ciekawskich spojrzeń... Bałam się że nie będę potrafiła ukryć bólu... Przez dwa dni pracy nikt nie poruszył ze mną tego tematu... Rozmawiałam jedynie z moją przyjaciółką , ona wie o nas od początku , ona rozumie co czuję bo wie jak jest naprawdę. Powiedziała mi że ona zwolniła się z pracy, odeszła na własne żądanie. To nic pewnego po prostu plotka...Faktem jest że przez dwa dni w pracy jej nie widziałam... Będzie mi łatwiej jeśli nie będę musiała jej oglądać. W ciąży, czy nie, nie ma to już znaczenia... Prawdziwe anioły nie kłamią....... Mój kłamał........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołku -raczej diabełku
czytam Twoje wypociny z przerazeniem.do tej pory mozna było sie smiać z głupoty . ale ten opis z wyjazdem z mezem... jesteś zwykłym emocjonalnym potworem!!!. czy naprawde nie masz odrobiny empatii? czy naprawde nie widzisz dobroci i miłosci meza? odejdź od niego , przestań go ranić. życzę Ci zeby kiedyś los Ci odpłacił. i zmień nick na diabełka boz aniołkiem to nie masz nic wspolnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spotkalam sie dzisiaj z dwojka... bylo normalnie, tak jakbysmy sie nigdy nie rozstawali ale ja trzymam dystans mozemy byc znajomymi mozemy sie kochac, spotykac ale nie zrobie nic, co byloby krzywdzace dla jedynki przynajmniej nie chce tak zrobic rozstal sie z ta panna powiedzial, ze jest dobrze, ze sie trzyma i ze po rozstaniu ze mna bylo 100 razy gorzej zastanawiam sie dlaczego sie odezwal? ma w tel fotki ode mnie nosi cos co mu dalam, a co do tej pory lezalo w szufladzie chce mnie tu i tam... why...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalona mrówencja
Pinezka, nie daj się zwieść! Niech się wije jak przysłowiowy piskorz, nadskakuje Ci i błaga, a Ty bądź nieugięta:P Niech to będzie dla was test, czy rzeczywiście jesteście swoimi połówkami, bo któż wie ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam🌼 Zerówka--gratulacje..a jednak jak sie chce mozna wiele..duzo zależy od nas...cieszę się Twoim szczesciem..tchnełas w nas nadzieje na lepsze jutro..Pozdrawiam(dla Łukasza równiez:)) Dzisiaj rano po lekturze topiku\"Kochanki\'\'..opadły mi rece...to jest niewyobrazalne co mezczyzni potrafią zrobic z kobietami..taka lekturka dziła jak kubeł zimnej wody i pozostawia w wewnatrz siebie krzyk\'\'uciekaj i nie ogladaj sie za siebie\'\'..Wiem,ze duzo zalezy od samego podejscia,zaangazowania..ale ile mozna zniesc w imie\'\'miłosci\'\'(celowo w cudzysłowiu)..Teraz chyba pozostało mi wejsc na topik \'\'pozytywne myslenie\'\', zeby strzasnac z siebie ten nastruj..:( aniołku--trzymaj sie jakos kupy..wiem ,ze łatwo nam radzic, ale odetnij sie od niego..zyj swoim zyciem..kiedys ktos mi powiedział..\"\'Nie bój sie pustki w zyciu ..od Ciebie zalezy czym ja wypełnisz ..uwierz ze sama ze soba tez mozesz byc szczesliwa\"\"..ja starm sie wprowadzic w zycie te słowa.. Nie chce byc zalezna od nikogo emocji.. nie chce zeby ktos a zwłasza 2 wywierała na mnie jakikolweiek wpływ.. Chce sama decydowac o sobie... chce sama decydowac o swoich emocjach.. i chce byc ich swiadoma... A do tej pory było inaczej... On wzbudzał we mnie emocje.. ON swoimi słowami i czynami wyierał na mnie wpływ... i jezeli podejme jakakolwiek decyzje chce jej byc pewna i swiadoma ..bez ogladania sie za siebie i załowania czekolowiek... Chce BYc Sobą..od poczatku do konaca... Wiem, zeto brzmi jak utopia..ale jezeli sie czegos pragnie, mozna tego dokaonac..zerówka jest przykładem..:) Pinezka..cóz..najwazniejsze zebys wiedziła, ze TY tego chcesz ..zebys nie załowała i była pewna swej decyzi..a reszta napewno sie ułozy...:) XYZV--a jak Ty sie trzymasz kobietko...wierze, ze wszytko juz sie wyjasniło....ze jestes znowu szczesliwa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wcale mi sie nie podoba taki obrot sprawy ale nie mam sily zeby powiedziec NIE teraz mozemy byc tylko przyjaciolmi chociaz on juz wczoraj przekroczyl granice... kiedys dostal ode mnie prezent i tam bylo wygrawerowane, ze kocham zaczal to nosic pokazywal mi po co? ja spalilam za soba mosty jesli chodzi o nas nie mam juz czasu ani checi na klamstwa, krecenie itp moge sie spotkac od czasu do czasu ale sie nim nie zachlysne moja heroina juz nie ma nade mna takiej wladzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupie i naiwne z was
babsztyle, dlatego tyle łez tu wylewacie i będziecie nieszczęsliwe, bo jeśłi zabierasz to co nie twoje i krzywdzicie tyle osób po drodze to co mówić o szczęściu a faceci to egoistyczne tchórze i tak łatwo nie zaryzykują swojego wygodnego życia dla was.....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FABIEN1111
Witajcie dziewczynki.....znowu u mnie wiele zmian....Niedawno bylam szczesliwa budzac sie w ramionach dwojeczki,obsypywana jego slodkimi i namietnymi pocalunkami.....wciaz mnie nimi obsypuje ale... no wlasnie.. nie wiem od czego zaczac.... moja dwojeczka ma teraz swoja jedyneczke.....powiedzial mi ze czekal na mnie tyle,ze plakal ,nie mogl wytrzymac i uciekl w zwaizek z nia.Mowil,ze na poczatku nie bylo to nic powaznego miedzy nimi,bo wciaz myslami byl przy mnie..zapytalam...kochasz ja....?a on najpierw nie chcial mi nic powiedziec ale potem nie potrafil juz zaprzeczyc.powiedzial ,ze kocha nas dwie.Ze ona jest wspamniala dziewczyna,ze spotykanie sie z nia pomoglo mu w tych ciezkich chwilach.Nie chce ze mnie rezygnowac ale wie ,ze nie mozemy byc razem,dlatego jest ONA.... A ja nie potrafie o tym nie myslec,kocha mnie i ja?dla mnie nie jest to do pojecia...ja tez mam meza ale ja go nie kocham...a on kocha i ja i mnie!!!!wiem ,ze to z mojej strone straszny egoizm i powinnam sie cieszyc,ze jest szczesliwy ,ale ja nie moge...szlag mnie trafia ,jak wiem,ze on jest z nia, ze mowi jej to co mnie....niby powinnam sie zamknac i milczec,bo przeciez on to samo czul,gdy ja byllam z jedynka......ale to tak bardzo boli..... moze to moja kara....kara za zdrade i nielojalnosc.....moze ja powinnam odejsc i sie juz nie odwracac....dac mu szanse bycia z nia szczesliwym,jak mam stoczyc ta walke sama ze swoimi uczuciami?pogubilam sie w tym wszsytkim i nie potrafie sobie tego poukladac,nie mowiac juz o racjonalnym postepowaniu.Powiedzial,ze mnie kocha i ,ze nie chce bym odeszlla ale moze powinnam?ciezko mi tak bardzo........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinnaś odejść szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pinezko --zyczyłabym Tobie aby tak było..dystans..ale wiesz jak nie wiele potrzeba zeby wrócic do nałogu..ale nie ma co sie przejmowac na zapas..zobaczysz co bedzie sie działo iwtedy bedziesz ewenutualnie myslec co dalej.. Fabien--ehhh..cóz powiedziec ..juz mi sie nawet niechce wchodzic w te klimaty i pisac o nich..ale wiem jak Ci ciezko..nie ma złotego srodka..ale musisz cos z tym zrobic ..bo napewno nie bedzie lepiej...nie wiem zacznij moze od pozytywnego myslenia..od afirmacji...rób cos zeby nie zwariowac..bo tylko niepotrzebnie sie nakrecasz..dystans i spokój i własciwa ocena sytuacji Cie ratruje..inaczej czeka Cie emocjjonalne wyniszczenie...A pomysl czy ktokolwiek jest warty, zeby Cię tak niszczyc..zabijac w Tobie radosc..i chec do cieszenia sie kazdym dniem...Ty decydujesz o sobie, i rób wszytko zeby wyjsc z tego dołka...walcz cała soba...Przytulam i zycze samych lekkich mysli i spokoju..przede wszystkim.. Kochany pomaranczu--Tobie tez zycze miłego dnia i duzo radosci..tak od serca Ci tego zycze..:):)i dla odmiany Badz TYLKO szczesliwa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FABIEN1111
zakrecona dzieki za te slowa...pomaga czasami troszke zrozumienia z czyjesc strony uslyszec.dziekuje i przytulam wzakjemnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fabien--nawet nie wiesz jak bliskie sa mi Twoje odczucia..jestem juz moze troche ponad to..ale...zawsze jest ale...jezeli chcesz mozesz napisac do mnie meila...wiem, ze nieraz potrzeba\'\'wygadania\'\'i zrozumienia daje wiele..wiem do z własnego doswiadczenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZV
Zakrecona ja chyba juz nigdy nie bede szczesliwa,tak bardzo mi go brakuje,ale nie chce ciagle sluchac,ze on ma wyrzuty bo zona,dzieci,ja tez mialam meza,a jednak zdecydowalam sie odejsc.Staram sie byc silna,ale bywaja momenty,ze szkoda gadac.Pozdrawiam was wszystkie goraco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicity26
xyzv - czyli Ty odeszlas od meza a Twoja Dwojka nie? czy Twoja Twoja powiedziala ze odejdzie i nie odeszla ? pytam bo jestem w podobnej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZV
Felicity poczytaj moja historie od poczatku.On tez odszedl i juz nawet mieszkal u mnie .Przepraszam ale nie moge do tego za bardzo wracac,bo znowu bede na lekach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicity26
xyzv - przepraszam nie chcialam... jest strasznie duzo stron na tym topiku.. ach Ci faceci.. juz wiecej nic nie napisze..:P wiec w takim razie powiedz 2ce dowidzenia, niech sobie bedzie z zona jak jest taki glupi i malo domyslny :P Ty zacznij sobie super zycie od nowa i niech palant jeden wie co stracil....:) glowa do gory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZV
Wlasnie to zrobilam,tylko on nie daje o sobie zapomniec,ciagle dzwoni i pisze i przeprasza.Na razie jestem twarda,ale nie wiem jak dlugo.I nie przepraszaj tylko opisz swoja historie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZV
Sama nie wiem do konca.Mowi ze kocha,ze chce byc ze mna a z drugiej strony teskni za nimi.Cieagle mowi,ze jest taki zly bo zdradzil dzieci i zone .Nie rozumiem tego do konca.Powiedzialam mu,ze jak bedzie bardziej opanowany w uczuciach to zobaczymy,ja nie bede robila za przytulanke,owszem moge go wesprzec,ale oczekuje tego samego,a nie ciaglych narzekan jakie one sa teraz biedne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bosze..faceci są beznadziejni..chceli by wszystko miec ..ale bez problemów..i poukładane po swojemu..czyli zonka w domu a kochanka ..gdzies na boku..to cos w stylu\'\'chciałbym ale sie boje\'\' Wiesz nie razjuz przecztałam, ze kobiety sa silniejsze emocjonalnie od mezczyzn ..i Ty jesteszywym przykładem.. powiem Ci jedno..jezeli ma takie rozterki..to tli sie wnim uczucie do zony..inaczej był by teraz z Tobą.. Nie bede Ci pisac jakis dyrdymałaow..mam nadzieje ze dasz sobie z tym rade..Mysl o sobie ..nie daj soba manipulowac..jak ma takierozterki..niech zdecyduje w koncu jak facet..z kim chce naprawde byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZV
Powiedzialam mu,ze jest nie zrownowazony psychicznie,wczesniej powiedziala mu to jego zona.Ale dopoki nie zobacze,ze sie zmienil nie uwierze.Nie jestem jakas naiwna lala(nie obrazajac nikogo).Jest mi strasznie zle bo ja go dalej BARDZO KOCHAm.Co noc mi sie sni.KURWA znowu mnie naszlo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZV
Tak bardzo mi zle!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Tak bardzo mi go brakuje,jesgo ust,dloni,ramion.Wszystkiego.Mialo byc tak pieknie same wiecie,pisalam o tym.I on wymiekl nie moge w to uwierzyc.Caly czas mam wrazenie,ze to sen,ale to nie sen.Nie moge przestac ryczec.Dziewczyny a najgorsze jest to,ze nie zaluje ani jednej chwili.To co z nim przezylam to najpiekniejsze co mnie spotkalo,poza moim synem.Czuje,ze umieram a musze sie trzymac dla syna.To jakas porazka!!!!!!!!!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie porazka..Nawet tak niemysl..zrobiłas wszystko..a on okazał sie tchórzem...nie badz ofiarom jego niezdecydowania.. Ty wyklarowałasswoja sytuacje..czasna niego..najlepiej zebys sie nie odzywała do niego..niech wybierze..pamietaj my naprawde jestesmy silne jak chcemy..potrafimy wiele zniesc..ale niech to bedzie z korzyscia dla Ciebie...Daszrade uwierz w to..potesknij ..popłacz..pociesz sie3sama...alenie poddaj sie..walczysz o lepsze jutro..nie tylko dla sie bie ale i dla Twoich dzieci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZV
Wiem ,nie odbieram jego telefonow ale nie potrafie go wykasowac z tel.Smsy sa tak czule jak kiedys.Tak bardzo mi zle bez niego,ale wiem ze jesli sie nie zmieni to z nim bedzie jeszcze gorzej.Dziewczyny teraz dopiero was rozumiem.Przepraszam was kiedys pisalam trzymajcie sie,alle wiem juz,ze jak ktos tego nie poczuje na wlasnej skorze to nie zrozumie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek02

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
XYZV - kurcze nie wiedziałem,że masz taką plugawą sytuację :( cholewcia to nawet ja nie jestem takim modelem jak Twój K. Przepraszam bo widzę,że Ci go brak ale trzymaj się dziołcho.Łoboczysz ,że bydzie git :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek02
Napisał abyśmy byli przyjaciółmi...... Odpowiedziałam mu że to nie możliwe, że przyjacielowi trzeba ufać , trzeba wierzyć w jego szczerość....... Ja nie wierzę! Po kilku godzinach napisał znów : Nie odbieraj mi siebie.... Potrzebuję cię i wiem że ty też będziesz potrzebowała mojego wsparcia.....Nadal chcę być przy tobie, pomagać ci i chronić cię..... Odpisałam Nikt w moim życiu nie skrzywdził , nie okłamał i nie zranił mnie bardziej niż ty... Nadal twierdzisz że chcesz mnie chronić? Przed czym? Przed samym sobą????? Ona nadal nie pojawia się w pracy mam nadzieję że to prawda że się zwolniła.... Wczoraj były moje imieniny.... ZAPOMNIAŁ..... Napisał do mnie setki smsów ale zapomniał złożyć mi życzenia.... Wieczorkiem napisał ... Nie będę miał dziecka, chcę mieć ciebie, ale jeśli ty nie chcesz to nie! ... Nie odpowiedziałam już.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FABIEN1111
xyzv......mysle,ze w twojej dwojce odezwaly sie teraz dawno tlumione wyrzuty sumienia wzgledem jego rodziny,ale popatrz na to z innnej strony.On nie jest jakims zimnym draniem ,ktory zapomnial o istnieniu wlasnych dzieci,ma serce,ktore nie pozwala mu o nich zapomniec.Ty cierpisz,ale on cie kocha,tylko moze pogubil sie w tym wszystkim.Bylo latwiej jak bylas tylko jego kochanka a obok gdzies mial rodzinke,a teraz jest z toba,z toba chce tworzyc dom i rodzine ale jest jeszcze ktos ,za kogo on mial i ma pewnego rodzaju odpowiedzialnosc.nie czytalam dokladnie twoich ostatnich wpisow tylko 3 ostatnie ale wierze,ze jest ci ciezko,zagryz zeby i idz do przodu.musisz byc silna.!!!!!!!!!!!!!!!!!daj mu troche czasu....sciskam i przytulam mocno...... zakrecona...dzis chcialam mojej dwojeczce wyslac smska ale potem stierdzilam,ze bedzie lepiej jak nie napisze,bo moze ona przeczyta...a ja nie chce by mial przeze mnie klopoty,a z drugiej strony szlag mnie trafia,ze nie moge napisac do niego,ze tesknie....ze potrzebuje go,ze chce poczuc jego ciepelko i jego zapach,bo jest ona......ona..ona ona....matko, ja nie wiedzialam,ze to takie ciezkie.nie bedzie mnie tu przez jakis czas ale obiecuje ,ze jak wroce napisze do ciebie.... najgorzej boli jak ja sie zapytam jego o nia, a on bez problemu opowiada mi o niej i to same dobre rzeczy,on moze mysli ze mnie to nie rani.a jak mu powiedzialam,zeby mi o niej nie mowil to on na to,ze ja przeciez sama pytalam.On nie rozumie moze nas kobiet,nie wie kiedy odpowiedziec na pytanie a kiedy lepiej przemilczec.a my juz takie jestesmy,ze drazymy choc wcale nie chcemy znac odpowiedzi....trzymajcie sie dziewczynki...sciskam mocniuteńko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok..Fabien ..czekam na meila..a co do 2 miałm to samo..tez pytam a potem uscisk w zołodku i to samo stwierdzenie przeciez pytałas?...zdrugiej strony jak by nie odpowiedział..zaraz tysiąc mysli na minute..Kłamie..kłamie..chce cos ukryc..smiac mi sie chcę czsami z samej siebie..jaka jestem \'\'stuknieta\'\'..ale to juz taka natura..i walcze z nią...musze ja okiełznac..bo po co mi ta szarpania..chce byc spokojna..i byc szczesliwa bez wzgledu czy on jest wmoim zyciu czy nie..moze kiedys uda mi sie to jakos poukładac..narazie głowa do góry i trzymaj sie ciepło..i nie daj sie zwariowac.. a Co do XYZV..Fabien--nie zgodze sie ze wszystkim ..ja rozumiem, ze jej 2 cos czuje do zony, ma wyrzuty sumienia..i moze tez kocha..ale czy przez chwile pomyslał o XYZV..co ona czuje ..w jakiej sytuacji ją postawił..gdzie tu jest miejsce dla niej..nie mozna sie tak bawic..i skakac raz tu raz tam..czy znowu ona ma sie godzic na ta rolę trzeciej..przeciez ona jasno postawiła sprawe i zrobiła wszytko w tym temacie..wiec moim zdaniem czas na niego..niech w koncu sie zdecyduje..wiem , ze to nie łatwa sytuacja,sama wiem po sobie..nie miałabym tyle odwagi zeby ..odejsc od meza i przewrócic swiat do góry nogami...podziwiam odwage XYzv..ale ani ja ani moja 2 nie obiecujemy sobie tego..czsami sa jakies zartobliwe \'\'przebakniecia\'\'ale szybko zamykamy ten temat..nie wiem moze nie wystarczajaco kocham...ale nie widze go przy sobie na stałe...moze za duzo wad odkryłam...nie wiem i nie zadreczam sie juz tym..nie wiem co bedzie jutro czy pojutrze....mam swoje cele, wktórym on nie jest głownym bohaterem... Pozdrowionka dla wszytkich...zycze spokoju...i mysli lekkich jak motyle...i oczywiscie słonkaa duzo.. Złota Rybko daj znac czy wszystko ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×