Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość Zauroczona30
spotykałam sie z nim 4 lata :) ale dopiero po roku spotkan doszło do zblizenia i to spowodowało lawinę róznych wydarzen.... zakopywał sie w pracy, pisał codziennie ale spotkan unikał....w koncu przyznał ze za duzo o mnie mysli a jednak nie potrafi zrezygnowac.... a kiedy powiedziałam mu ze potrzebuje bycia z nim blizej ze potrzebuje miec przyjaciela to obiecał ze coś zmieni i nie zmieniał w koncu podjełam decyzje KONIEC i ze skoro on nie moze badz nie chce to ja pojde własną drogą. Był dwa tygodnie na nartach i jak narazie milczy....chyba mnie to cieszy bo jesli się odezwie to bede sie z tym szarpac moze nastepne 4 lata :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość góraleczka80
Czy Ty masz męża...? jak sobie z tym radzisz ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zauroczona30
mam meza on ma zone i dobrze mi było w takim układzie oboje nie mozemy byc razem ale bycie na zasadzie przyjazni bardzo nam odpowiadało. To było wyjątkowe doswiadczenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość góraleczka80
moje kochanie nie ma zony... nie wiem co lepsze...? w mojej glowie bija sie mysli... :( nie wiem czy czytalas moje zale i watpliwosci w poprzednich postach, ale wciaz bylo mi malo deklaracji z jego strony, a tu wczoraj wieczorem mnie po prostu przerazil... napisal w smsie, ze po ostatnim wydarzeniu (mielismy male nieporozumienie-chcialam to skonczyc ) duzo zrozumial... ze mnie nie docenil, ze mogl stracic, ze... teraz jestem dla niego wszystkim... ze jak mnie pokocha do szalenstwa to wtedy juz na pewno bedziemy razem !!! :( to mnie przerazilo - wiesz ??? :( daleka droga do tego, ja to wiem... juz nigdy nie bylabym z kims kogo znam krotko, badz za krotko, ale jak pomyslalam ile przeszkod JA musze pokonac to az sie poplakalam :( mam czego chcialam-mam wyznanie ktorego pragnelam i co ??? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zauroczona30
nie wiem goraleczko ja zastanowiłam sie ostatnio co bym zrobiła jakby usłyszała takie słowa :( obawiam sie ze rzuciałabym wszystko i poszła za nim jak w dym :( My nie składamy sobie deklaracji nigdy zadne z nas nie użyło słowa kocham albo ze jest jedno dla drugiego wszystkim :( my to po prostu wiemy a te słowa to granice których nam nie wolno przekroczyc :( To bardzo trudna decyzja my kobiety uwielbiamy słowa i lubimy je słuchac ale przy takich deklaracjach to zwyczajnie wymiekamy :( lepiej cos słuchac i miec nadzieje ze to słuchanie zajmie nam wiele lat a nic to nie zmieni. Przemysl to czego Ty pragniesz i co dla Ciebie w zyciu ma znaczenie....pamietaj czasem cudowna przyjazn zamiera jak pojawia się miłosc zazdrosc 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www.zdrada.p2a.pl
Odpowiem Pamiętam swoją pierwszą zdradę Miałem kilka partnerek przed ślubem , Spotykam się z moimi przyjaciółkami na kawie , lub ot tak żeby pogadać poprzytulać się ... Bywa różnie ... Piszecie o motylkach .... cóż ja też je czuję może nie przy każdej ale czuję ... Jest fajnie lecz zdaję sobie sprawę że te związki wypalą się szybciej lub później ... cóż takie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość góraleczka80
jeszcze tyle przed nami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zauroczona30
nie wiem zdrada jak Twoj ale moj sie nie chce wypalic :( jest wymarzonym facetem typowy koziorozec pewny siebie stagbilny emocjonalnie z ogromną klasą i siłą przyciągania :( a ja musze z niego zrezygnowac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www.zdrada.p2a.pl
wiem ze wygasną lub z tych czy innych powodów się skończą .... Zostaje jakiś żal...........ech co ja będę tu pisał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
góraleczka80 no właśnie o to chodzi, że to czego Ty szukałaś, ja mam... na zrozumienie nie mogę narzekać, choć często nie zgadzamy się w wielu sprawach z mężem, ciepło, troska, dbanie o mnie, mówienie na każdym kroku, że mnie kocha, tak-to jest....tylko, że przy tym wszytskim nie ma \"motyli\", nie ma tego czegoś, co powodowało by, że ja też chcę to wszytsko robić do swojego męża... ...nie było tak zawsze, ostatnio zdałam sobie sprawę, że jest to naprawdę silne, zaczyna być ważne dla mnie, żeby była chemia, pożądanie...nie wiem, może ja powinnam mieć drania, który nie jest tak dobry dla mnie, to wtedy nie szukałabym motyli, tylko skupiała się na czym innym.... ...czuję, że moje małżeństwo nie idzie w tym kierunku co bym chciała, a mąż to wszystko również odczuwa, tylko, że on się stara żeby było lepiej, a ja nie potrafię już nic z siebie wykrzesić, żadnych pozytywnych uczuć do męża...a wiem, że mogą być motyle, wiem też przy kim są i że tak szybko nie odlatują, że jest to facet, który nie rozpieszcza mnie, a i tak bardzo duzo rzeczy oddałabym za niego... ...no i co ja mam dalej robić? myślałam, że wszytsko rozwiąże się samo za jakiś czas, tak jak to bywało poprzednimi razami, jak pojawiał się \"przystojny nieznajomy\" i trochę robił spustoszenia w mojej głowie, ale szybko też z niej znikał, bo nie było \"motyli\", ale tym razem jest inaczej, coraz częściej myslę o oddejściu od męża, tylko nie chcę tego robić dla kogoś, dla nr 2, żeby nie było,że jak odejdę od męża, a nr 2 okaże się draniem, to będę wracać z podkulonym ogonem mówiąc, że się zawiodłam na kimś, że to nie moja wina....chcę taką decyzję podjąć bez trzeciej osoby, tylko, nie wiem czy to ma sens... ...jakby ktoś z Was był w podobnej sytuacji, myślał o odejściu od męża bo czuł się nieszczęśliwy, niespełniony i zrobił to lub też nie zrobił, byłoby miło gdyby się podzielił swoimi doświadczeniami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
góraleczka80 ...przypuszczam co czujesz po takim wyznaniu od swojego kochanie....niby się na to czeka, myśli całymi dniami, marzy, że może któregoś dnia, kiedyś, usłyszy się podobne słowa, a jak już to przychodzi to nie wiemy co dalej z tym zrobić...przecież było dobrze do tej pory, bez wyznan, bez obietnic, było o czym rozmyślać, a teraz czy trzeba już podejmować jakieś decyzje? ...też bym się popłakała mysląc ile przede mną przeszkód gdybym jednak zdecydowała się na odejście od męża....czy aby dam radę.... ...a tak jak napisała zauroczona30, też po takim wyznaniu obawiam się, że rzuciłabym wszytko i poszła za nim jak w dym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość góraleczka80
motyle_wracaja przeciez ja jestem w takiej sytuacji, ze chcialabym odejsc od meza... tylko sie boje ze wzgledu na dziecko, na przyszlosc, na to czy sobie poradze... i tez nie chce tego robic dla tej trzeciej osoby ! dlaczego Ty chcesz odejsc od kogos kto daje Ci tak wiele ? zadna z was nie zrozumie co znaczy byc powietrzem dla swojego meza ! czy wy wiecie ze on nie chcial mnie w sensie seksualnym juz od ponad miesiaca ??? moglismy "to" zrobic... miesiac temu nie bylam jeszcze zaangazowana w zwiazek z nr2 - byly tylko kolezenskie smsy, dopiero niedawno uzmyslowilam sobie ze on znaczy wiele wiecej nim kolega... dopiero teraz nie mam ochoty na mojego meza... i nie wiem co zrobie jak on zacznie sie domagac "malzenskiego obowiazku" :( a co do wyznania mojego przyjaciela to ja nie wiem co myslec... troche za wczesnie na takie plany, ale i tak to duzo dla mnie znaczy, ze taki skryty mezczyzna az tak sie otworzyl... to jest dla mnie najbardziej fascynujace, ze jest skryty i nie rzuca slow na wiatr ale jednoczesnie potrafi pokazac ze uczucia to nie tylko slowa... to troska o mnie... naprawde jestem w nim zakochana :) podejrzewam, ze ktoregos dnia jak tylko wszystko sie dobrze ulozy, pojde za nim jak w dym... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ochchch
uważaj tylkożebys się nie zczadziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do zdrada
a dlaczego po raz I zdecydowales sie? Twoj zwiazek byl juz wtedy wypalony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość góraleczka80
ochchch :) bede uwazala - obiecuje ;) buhahahhaha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość góraleczka80
no i jak spedzily Panie Walentynki ? :) z mezami czy z ukochanymi dwojkami ??? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto to
walentynki przedluzyly sie bo nikogo tu nie ma. moj walenty jest z zona w sanatorium i ma mozliwosc przedluzyc pobyt. teskni za mna /tak mnie zapewnia/ ale zonie sluzy pobyt i zabiegi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że to nie jest takie proste... ciężko przekreślić kawał życia, dlatego tkwimy między młotem a kowadłem strach przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji powoduje przeciąganie chorej sytuacji, bo każde wyjście jest złe... każdy ma swoje plusy i minusy kocha... nie kocha...kocha... nie kocha... jedynka... dwójka.... czas... czas przynosi dobre rozwiązania mimo wszystko, w grze ich dwóch i ona jedna czas tak naprawdę jest najlepszym sprzymierzeńcem z biegiem czasu wszystko się krystalizuje, wyjasnia... pozwala podjąć właściwą decyzję tylko czy ona aby na pewno jest właściwa?!?!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pinzeko:) na to pytanie, każdy już musi sam sobie odpowiedzieć:) Ja myślę,ze czas, tak jak pisałaś..krystalizuje sytuacje. Do tego czsami inne osoby, dzięki którym mamy taki dylemat, pomagaja nam podjać decyzje. Mimo,ze czsami (a nawet często)nie jest nam na rekę, mimo ze czujemy dyskomfor, tracimy jakąs czastke siebie..Warto zdac sobie pytanie.. Czego ja naprawde oczekuje? Czy ta osoba jest wstanie mi to dac? a jezeli nie,to czy będe potrafiła zrezygnowac z siebie i włsnych pragnień dla kogos? i jak będe się z tym czuła? Czesto z powodu niezaspokojonych potrzeb i pragnien,tworzymy iluzje. Czesto ktos ,kto staje nam na drodze w chwili włsnie tych braków, staje się nasza iluzją. Tworzymy iluzje,zeby przestało boleć, zeby nie czuc pustki. ALe to tylko iluzja. Gdyby nią nie była, nie było by tych pytań, płaczu, rozdracia emocjonlalnego...itp Sytucja by była jasna, pytania by były inne i zadawane w odpowiednim kierunku bez strachu.. Więc Pinezko, moze warto zadac sobie to pytanie..Co jest dla Ciebie wazne? Jaką masz potrzebe niezaspokojoną? I czemu tak długo trzymasz się tej lluzjii(2)..? Moze są to pytania na wyrost w stosunku do Ciebie, ale czsami wyczuwam taka nute w Tobie:) Pozdrawiam ciepło🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr.
Głód miłośći jest najgorszym kucharzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak -Mr- to głód miłosci, czesto nie zaspokojony już w dzieciństwie(nie u wszytkich). I tak ciągnie się za nami.. Wiec warto zaczac od siebie,pokochac siebie, tak poprostu:) Zeby potem nie byc pokarmem dla iluzji:) Być swiadomym czego sie oczekuje,czego sie chce i dazyc do tego. Tylko nie kosztem siebie, trzeba umiec dawac ale i zarazem brac:) Miłosc nie jest cierpieniem. Kto kocha nie rani, a nawet jak zrani, to potrafi sie przyznac i próbuje naprawic sytuacje. Natomios kto ciegle powtrza ten sam schemta zachowan, nie jest zdolny do miłosci.Jest zaburzony i czesto osoby o\"\' głodzie miłosci \"padja ofirą takich manipulantów.:) Niepoprawna..czekam na jakies wiesci od Ciebie...❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pinezki
pinezka taka cena za zdrade nie jest taka zla ta wieczna niepewnosc czy postapilo sie wlasciwie ten zal za niezdecydowanie dobrze ci tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr.
Kuleczka masz pewnie rację, ale ja trochę tu poczytując to mam wrażenie,może się mylę, że dziewczyny tu piszące to raczej kochają swoje dwójki z wzajemnością. I w zasadzie mają przechlapane. Niestety nie mam tyle czasu by przeczytać cały ten temat, ale tak ogólnie to co, czy warto wdawać się w taką historię? Być czyjąś dwójką? Poprawiać po mężu? Facetowi też ciężko się powstrzymać, mijamy się obojętnie, rozmawiamy rzadko i niewiele, ale to jest na krawędzi. Ona pąsowieje od przypadkowego dotyku, kontakt wzrokowy z nią powoduje takie iskrzenie, że rzeczywiście czuję się jak pod prądem. No i co, drogie damy, wspiąć rumaka ostrogami, czy dać tej kobiecie spokój, by ona też nie miała problemu z dwójką? Oczywiście oboje pasujemy do tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość góraleczka80
Rzeczywiscie dawno nikt tu nie zagladal... Ja tez mam malo czasu :( Ale duzo sie u mnie zmienia... :( Ktos tu napisal, ze ta niepewnosc i watpliwosci to kara za wszystko... Mozliwe :( Ja chyba zostalam juz ukarana... łuski spadly mi z oczu i zaczynam miec milion watpliwosci :( Co do wszystkiego... Milosc... ja juz przestaje wierzyc w jakakolwiek milosc... jest chyba tylko stan zakochania, te motyle, a potem to sie po prostu gdzies ulatnia i zostaje co ??? Niesmak do samej siebie, ze pozwolilam sobie na chwile slabosci, watpliwosci, dostrzeganie ze dwojka tez ma wady... A maz nagle zmienia sie w super-meza, kupuje prezenty, jest czuly i dobry i nagle masz wszystko-idealny maz i gdzies tam "idealny" kochanek ktory nagle blednie w porownaniu obu panow... :( I jestem jedna z tych ktore maja kochajacego meza i kochanego kochanka... Ale skad taka metamorfoza mojego meza ? moze to tylko chwila ? Na dzien dzisiejszy mam dosc wszystkiego, a motyle odlecialy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość góraleczka80
Chyba zaraz zaczne przyznawac racje tym, ktore na nas "nalatywały" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mr:) Wszytko zalezy jak do tego podchodzisz, czy jestes w związku ..itp? Bo \'\'prad \"przechodzi i owszem , na poczatku,potem powoli mija, bo rzeczywistość dobija się z kazdej strony i przestaje byc miło, choc \'\'pociag\'\' jest nadal. Mezczyzni bardziej racjonjinlnie podchodza do romansów, potrafia w odpowiednim momencie się wycofać. Kobiety wchodzą wtaki układ cała sobą.Nie potrafia sobie juz powiedziec stop.Długo się lecza po takich przygodach, ale oczywiscie sa wyjatki:).. Co do miłosci 2 opsywanych tu kobiet..hmmm.. Tez tak myslałam bardzo długo:)ale to tylko iluzja.. O czym się samam przekonałam. Pisałam tu 2 lata temu jako zakreconaa:) Co do twojego pytania:D ja bym radziła tej kobiecie uciekac:):) A Tobie nie wiem, nie jestem meżczyzną..:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr.
Kuleczka, dzięki za odpowiedź, Twoje rady uznaję i przekażę Jej, jeśli zajdzie taka potrzeba, czyli jak coś zacznie się dziać. To co napisałaś utwierdza mnie w przekonaniu, że warto jednak wziąść się w garść, czyli robić to, co do tej pory i trzymać dystans. Rzucę okiem, co pisała zakręconaa, może pozwoli mi to postawić się trochę w Jej sytuacji. Masz bardzo fajny pseudonim, od początku wpadł mi do pamięci. Kuleczka, dla Ciebie - Duża Uśmiechnięta Buźka. Cześć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulczeka szczęścia
Mr:)mi tez się podoba mój nick.Cały czas uczę się byc kuleczką szczescia:). Dziękuje za usmiech:D.. Jedna rzecz mi się w Tobie spodobała, ze myslisz nie tylko o sobie, ale próbujesz dowiedzieć się co moze poczuć Twoja potencjana 2:) i jak to moze się skonczyć. a tak apropo czekam na komentarz po ekscytujacej lekturze ''zakreconej":) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuleczeka szczęścia
haha, mam nadzieję,ze nie zapeszyłes mojego nicka:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×