Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Pineka witaj w klubie,ja juz prawier nie widze literek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, ze możesz.... JA też jestem prawie nowa... Czekam z niecierpliwością na Twoją historię!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łEZKAAAA??wiem co czujesz !ale moze zaczne od poczatku ...moj maz jest taki sam taki ponury samotnik a ja odwrotnie lubie ludzi nie moge bez nich zyc to nie był dobry pomysł ze powiedziałas mezowi ze kogos masz !!!moj jest taki sam juz sie rozstawalismy kilka razy i za kazdym razem on robił maslane oczy opowiadał bajki jak to sie on niby zmieni i ze bedzie tak jak ja tego chce niestety po tygodniu wracał do starych przyzwyczajen.a ja głupia wierzyłam i dawałam mu szanse bo dzieci bo rodzina bo jego mi szkoda było.tylko ze jemu niejest szkoda mnie,jest wygodny potrzebuje mnie tylko do sprzatania prania gotowania wydaje sie mu ze to mu sie nalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze zaczne od poczatku to mi dobrze zrobi ha ha mam 23 lata wpadłam jak miałam 16 lat.kochałam go szalałam za nim i miałam klapki na oczach.razem przechodzilismy trudy wychowania dziecka i docierania sie .nie powiem ze było łatwo ale wiara ze sie uda była.pierwszy raz rozstalismy sie gdy corka miała 3 lata niebylismy w tedy razem przez rok i musze przyznac ze było mi dobrze troche samotna byłam ale było dobrze.po roku znowu sie zeszlismy obiecywał zmiane.niestety sie nie zmienił mamy juz 2 dziecko i jest jeszcze gorzej.w zeszłym roku jak byłam u siostry na wakacjach poznałam kogos było cudownie ale sie skonczyło.wrociłam do domu ze wspomnieniami i tesknota i tak przez cały ten rok sniłam o ksieciu z bajki ktory mnie zrozumie i pokocha i bede dlaniego wazna.brakuje mi tych uczuc bo maz mi ich nie okazuje.a teraz najciekawsze !!!!z czego sie naj bardziej ciesze.poznałam faceta !!!!co prawda na necie ale jest cudowny piszemy juz 3 miesiace jest wspaniały czekam na niego bo jest zagranica.wiem ze to bedzie tylko przygoda .....ale chce ja przezyc chce poczuc ze komus na mnie zalezy ze czeka ze teskni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ufam facetom z neta bo to sa bajeranci ale ten jeden mnie zauroczył.jest wspaniały a moze nie jest tylko mi sie tak wydaje,niewazne wazne jest to ze mi sie podoba ze mnie interesuje i ze jest ktos kto czuje to co ja.oczywiscie na poczatku tej znajomosci były rozterki pytania zwatpienie po co? czy on nie zartuje? czy niechce mnie wykozystac?ale przekonałam sie ze tak nie jest.z niecierpliwoscia czekam codziennie na maila od niego na zołte słoneczko na gg i oczywiscie mam te wspaniałe motylki w brzuchu ktorych juz bardzo dawno nie czułam.jednym słowem zakochałam sie chociaz nie powinnam bo wiem ze z tego nic nie bedzie .aleee to jest silniejsze odemnie nie moge z tym walczyc i chyba nawet nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojjj chyba sie to dla mnie zle skonczy!!!przez nieuwage podałąm adres maila.czy bede miałą przez to kłopoty??boze jeszcze sie nie zaczeła moja przygoda a juz moge miec nieprzyjemnosci pomocyyyy co mi grozi??przez ten adres maila???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łezka.
szkoda ze to nie jest takie proste...boje sie jedynie tego ze mój kochany przestanie na mnie czekac,ze w pewnym momencie bede musiała dokonac tego wyboru a wiem ze tak sie stanie...nie che go stracic,to mnie przeraża..mąż zaczał o mnie dbac,kupuje mi kwiaty,jest dla mnie milszy choc nie wiem jak dlugo taki bedzie:(czy bede wstanie pokocha jeszcze kiedys meza????miec z nim dzieci?????i byc szczesliwa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łezka.
g papatka chyba wpadłaś po uszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic Ci nie grozi... A co ma Ci grozić? Każda z nas w pewnym momencie podała swojego maila. Mnie nic nie spotkało w związku z tym. No chyba, ze się boisz, ze mąż Cię rozpozna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papatka wejdź w preferencje
i wykasuj maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie boje sie zeby maz nie znalazł.łezko???tak twoj sie stara ale jak długo? do puki sie nie upewni ze znowu jestes tylko jego i niema zagrozenia.ja nie wierze facetom i mozna powiedziec ze w pewien sposob uwazam ze sa okropni nieczuli ale coz dopadło mnie to i nie moge pojac jak z jednej strony nimi gardze a z drugiej ich koham.wiem jak to jest ukrywac uczucia i miec wstret do meza a im bardziej zagłebiasz sie w inny zwiazek tym bardziej maz jest odpychajacy.znam te wszystkie uczucia przerobiłam juz to wszystko i teraz mam troszke inne podejscie do tego nie chce załowac ze czegos nie zrobiłam wole załowac ze zrobiłam mowie tu o moim ukochanym nie rozczulam sie i niegdybam o moralnosci czy powinnam czy nie chociaz na poczatku tak było ale teraz juz nie swiat jest zakłamany ludzie tez my sobie nawet nie zdajemy z tego sprawy.ludzie robia gorsze rzeczy kradna,zabijaja a my? my chcemy tylko aby nas ktos kochał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kobietki🌼 Wrózciłam z urlopiku z rodzinką...było milusio..podładowałam akumulatory i jest ok:). Pinezia --a Ty dalej chwiejna:P..dystans:P:P:P Fabien--akurat mnie nie było, jak chciałas sie\'\'wygadac\'\'..ale propozycja nadal aktualna..chyba, ze juz nie masz takiej potrzeby.. ZYxv--kobietko co u Ciebie???jak sobie radzisz..?❤️ Zota rybko --u Ciebie istne szaleństwo..az strach pomysleć...co moze się wydarzyc..mam nadzieje ..ze wszytko idzie w dobrym kierunku..czego Ci zycze. Inna_ona--czy dalej trwasz wswoim postanowieniu? g papatka--musisz sie stac bardziej czujna na wszelkie wpadki,tak jak z mailem..ale nie ma co panikowac na zapas i sie stresowac... Co do Twojej historii to miałam podobnie..tylkoz tym, ze jestem z wiekszym stazem małzenskim i mam dzieci, ale mój maz zachowywał sie podobnie...mruk do potegi entej, wiecznie niezadowolony..nasza idylla małzenska skończyła się szybciutko..zycie zswiom relaizmem powliło nas na łopatki...Wytrzymałam ponad 10 takim nijakim małzenstwie..meczylismy sie oboje..ale dzieci..to jedeyny powód tak nam sie wydawao wtedy...potem w najciezym dla mnie okresie..pojawiła sie 2...to było jak obuchem w głowe, nie było juz odwrotu..choc wyrzuty sumienia były wielkie..jak sie juz wdepło w tąka sytuacje ciezko jest powiedziec sobie stop...ciezko zrezygnowac z tej adrenaliny...szybszego biciacerca{kurcze nigdy motylków nieczułam:p}za to kołatanie serca tak..wypieki na twarzy..i chec do zycia...dostawałam takiego powera..ze az mi sie wszytko paliło wrekach..ale to nie stetytylko poczatek jest taki,potem przychodza inne uczucia mniej przyjemne..Ty jestesna poczatkowym etapie..i podejrzewam a nawet jestem pewna ze nie zawrócisz z drogi... Wiesz...myslałam, ze mojego małzenstawa nie da sie uratowac...ze bedziemy zyc obok siebie, azdzieci dorosną, meczyc się..ale los znowu mnie zaskoczył..znowu wszytko poprzewrcał w moim zyciu...mój maz pracuje za granicą..zmienił sie całkowicie..potrafi smiac sie i zartowac..lubi jak cos sie dzieje w okól niego, a był domatorem...bardziej sie otwiera..wiecej rozmawiamy...nie wiem na jak długo jest ta poprawa..narazie obserwuje...wiec wszytko jest mozliwe...wszytko sie moze zdzarzyc w najmniej oczekiwanym momencie...a moja 2..wiele łez wylłam,nie jest złym człowiekiem,nie oszukuje mmnie mówiac , ze jestem najwazniejsza w jego zyciu, ze zostawi dla mnie zone...mówi w prost o bolacych mnie sparawch...twierdzi, ze jest szczesliwy , ze ma mnie, ze pojawiłam sie w jego zyciu i tak trwamy w tym juz póltora roku..zaczynam coraz mniej sie nad tym zastanawiac..odpoczełam od niego..i narazie sie nie odzywam a..on czeka na mój sygnał ,ze jestem juz\'\'wolna\'\'...a ja jeszcze chce sobie\'\'powypoczywac\'\'... Powiem Ci jedno...chociaz wiem, ze to trudne..nie angazuj się całkowicie w taki układ...niech nie bedzie On całym swiatem dla Ciebie..daj innym wejsc do swojego zycia..a On niech bedzie miłym akcentem... Pokrako---]co tam u Ciebie ciekawego?poniekad sie z Toba zgadzam ..czsami walczymy o tą godnosc nasza...wiesz chyba sam jak ciezko wyrwac sie ze szponów czegos co daje nam chwilowa satysfakcie..chwilowe ukojenie...potem coraz mniejsze...ale nałog nadal trwa...i ta pewnosc ..ze w kazdej chwili mozesz powiedziec stop...ale potem tracisz i ta pewnosc.. .dziekuje za kawiatka👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sie cieszyłam ze znalazłam was!!!!i ze jest miejsce gdzie moge powiedziec co czuje ale teraz strasznie sie boje ze maz to znajdzie.nie umiem jeszcze dobrze zacierac sladow ha ha robie co moge ale czy mi sie to uda??zmieniłam adres zmieniłam pseudo ale czy to pomoze jak bede tu o tym pisała to na pewno nie ha ha aaa co ma byc to bedzie .jestem zafascynowana moim ukochanym i z niecierpliwoscia czekam az przyjedzie juz sobie nawet piszemy jak to bedzie wygladało nasze pierwsze minuty spotkania.nie wyobrazałam sobie ze tak sie zaurocze przeciez to jest obcy facet a ja jestem gotowa na wszystko wiem ze jak go zobacze to pierwsze co zrobie to przytule go i dam słodkiego buziaka.w ciezkich chwilach takich jak dzisiaj tak bardzo chce ze by był przy mnie.jeszcze sie z nim nie spotkałam a juz sie martwie jak przezyje rozstanie ......bo niestety on wraca do swojego domku.wiem ze bede cierpiała ale mam tez nadzieje ze to co przezyjemy da mi siłe i wiare na kolejne trudne dni,miesiace a moze lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki zakrecona !!tak wiem czasami mam przebłyski zdrowego rozsadku nie angazuje sie bo wiem ze to nie bedzie trwało wiecznie mam tego swiadomosc ale to jest silniejsze niz myslałam.to nie pierwsze zauroczenie w moim małuzenstwie i juz wiem jak takie sie koncza litry łez !pytan!a na koncu zal i jak to wszystko mija zostaje to co najpiekniejsze....wspomnienia.chciała bym aby moj maz sobie kogos znalazł i odszedł ale to sie raczej nie zdazy bo on nigdzie nie chodzi z nikim sie niespotyka ani z kolegami ani ze znajomymi z nikim tylko dom praca i komp ha ha.wiem ze to co przezyje z M bedzie czyms wyjatkowym juz dawno nie czułam sie taka kochana pozdana czuje sie kobieta wartosciowa i piekne jest to ze sie jeszcze komus podobam bo przy mezu juz tego nie czuje.a kobieta lubi byc adorowana.ale wiecie co???tak sie zastanawiam bo maz jest dobry w łozku ha ha ha i sie zastanawiam jaki M bedzie .tak mi sie marzy ksiaze z bajki ktory mnie wyrwie z nieszczescia.nie zapominam o mezu i dzieciach dzieci sa najwazniejsze ale co bedzie za 20 lat kiedy dzieci odejda a ja stara babcia usiade w fotelu zastanowie sie nad zyciem i dojde do wniosku ze nie było szczesliwe ze mogłam odejsc od meza i szukac szczescia a tak całe zycie przejdzie mi miedzy palcami.pozdrawiam wszystkich i bardzo sie ciesze z e zwami pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakręcona ---> Trwam w postanowieniu. Telefonów od 2 nie odbieram tak, jak sam chciał. W piatek za tydzień idę w to miejsce, w ktorym on też zapewne będzie. Ciekawe, co będzie wtedy. Dla mnie adrenaliną, odstresowaniem, moim narkotykiem jest chodzenie w to miejsce, a nie on sam. Chociaż moze przez to, że wiem, że go tam na 99% spotkam. Narkotyk - nałóg - ciężko się wyleczyć. Ale będę się starać. Chociaż nie jestem do końca pewna, czy chcę... Z 1 jest dobrze. Normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inna ona?? znam to uczuci to jest super jak wiesz ze on tam bedzie ......juz po drodze sie denerwujesz ale ja i taki przypadek miałam ze szłam na umowione spotkanie aaa taaam nie ma go....szok,odretwienie sto mysli na minute i oczywiscie prubuje go tłumaczyc ze nie mogł ze na pewno chciał tylko cos go zaczymało a wkoncu okazuje sie ze nieprzyszedł bo olał i taki przypadek miałam ale teraz juz jestem odporna na takie sytułacje trzymam sie na dystans walcze z uczuciami.aaa z M TEZ MIAłAM TAKA SYTUłACJE ...PISALISMY CODZIENNIE MAILE CODZIENNIE...RANO WSTAWAłAM Z MYSLA ZE JAK SPRAWDZE POCZTE TO BEDZE SZCZESLIWA I TAK TEZ BYłO AZ PEWNEGO DNIA .......OTWIERAJAC POCZTE PUSTKA MNIE ZDZIWIłA I TAK BYłO PRZEZ TYDZIEN ODCHODZIłąM OD ZMYSłOW DLACZEGOOOOO???ZACZEłAM JUZ NA JEGO ADRES KSIAZKE PISAC HA HA PAMIETNIK AZ PO TYGODNIU ZNALAZł SIE NIE WIEDZIAłM CZY PłAKAC CZY SIE CIESZYC Z JEDNEJ STRONY JAK BY SIE NIE ODEZWAł TO BYM SIE Z CZASEM WYLECZYłA A Z DRUGIEJ ZAłOWAłAM ZE NIE MIAłAM OKAZJ SIE Z NIM SPOTKAC I PRZEZYC TEGO WSZYSTKIEGO O CZYM PISALISMY W MAILACH.ALE TERAZ JEST JUZ DOBRZE CODZIENNIE PATRZE CZY JEGO SLICZNE ZOLTE SLONECZKO ZASWIECI SIE Z LEKKI DRZENIEM REKI POSYłM MU BUZIAKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle onim cały czas tesknie mysle jak to bedzie jak sie spotkamy nie moge przestac myslec jestem zła sama na siebie ze tak mnie wzieło to sa uczucia teraz a co bedzie jak moj ksiaze z bajki odjedzie?wiem ze to musi nastapic przyzwyczajam sie do tej mysli moze dzieki temu bedzie mi potem łatwiej.czasami sie zastanawiam po co mi to było??po co??jak by człowiek w zyciu miał mało problemow.słucham sobie własnie pioseneczki FEEL -JEST JUZ CIEMNO lubie to i własnie tego potrzebuje.smutno mi sie robi.mam teraz takie mieszane uczucia w jednej chwili sie ciesze ze go poznałam a za chwile smuce sie ze to sie skonczy.trgaja mna rozne uczucia od nienawisci po miłosc smutek radosc zal wszystkiego po trochu.czekam z utesknieniem na wieczor aby zamienic z nim chociaz dwa zdania.i oczywiscie ile sie musze naprodukowac aby sie dostac na komp.bo maz jest krolem kompa a ja biedna szara myszka musze czekac az on łaskawie z niego zejdzie i sciska mnie w gardle bo wiem ze on juz tam jest to jest okropne ile strachu zeby nie wszedł nie zobaczył z kim pisze .taki wscipski jest ze juz słow mi brakuje zero prywatnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak poznałam teraźniejszą 1, to tak miałam, jak Ty samosia zosia... Poznaliśmy się przez internet i pisaliśmy, żólte słoneczko itp.... wszystko jest mi znane. I też mi zrobił taki numer, że się nie odzywał... No ale już jesteśmy razem długo.... A co do spotykania 2. To jest miejsce publiczne, w którym my się spotykamy przypadkiem, każdy może do niego przyjść. Ja się z nim tam nie umawiam. On po prostu tam przeważnie jest. A jak go nie ma, to trochę mi smutno :/ Ale ostatnio zawsze jest, nieważne w jakim odstępie czasu... tydzień, miesiąc, więcej... Ciekawa jestem, jak się zachowuje, jak mnie tam nie ma... Bo jak jestem, to cały czas za mną łazi i doprowadza mnie do szału - ekscytacja, poddenerwowanie robia swoje. Chciałabym sie kiedyś przebrać i zobaczyć, co on wyprawia, jak mnie nie ma... Pewnie bym sie przekonała, że mnie bajeruje, że tylko ja i w ogóle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich bardzo serdecznie.U mnie bez wiekszych uniesien,jutro spotykam sie z dwojka,przyjezdza bo chce pogadac.Mam nadzieje,ze nie dam sie poniesc emocjom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest tu ktos??????????????????????????????????Dodajcie mi sil przed tym spotkaniem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc ja musze jeszcze czekac na mojego M usiadłam z mysla ze bedzie na gg.... i był ale zanim sie zdazyłam odezwac zniknoł.i teraz te głupie mysli....zrobił to celowooo czy nieeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiejszy dzien to koszmar... nie pamietam kiedy ostatnio miałam takiego doła.niby nic sie nie wydazyło ale myslałam cały dzien o nim z dziwnym smutkiem i zalem ze mam takie głupie zycie.wiedziałam ze te mysli przyjda ale nie spodziewałam sie ze juz teraz.a co bedzie po spotkaniach?? po jego wyjezdzie??umre z zaluuuu.i w takich chwilach zdrowy rozsadek poszedł spac.a miałam byc silna nie dac sie myslec trzezwo,mam nadzieje ze jutro bedzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanie do was drogie
panie-do czego jesteście zdolne ,jeżeli obecny wasz kochanek ,też jest zonaty ale zostawia was dla innej kochanki???młodszej bardziej atrakcyjnej a was odstawia na bok??bardzo prosze o odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie.....
czekamy az tamtej sie znudzi stary pierdziel:)..nie pros , zachowaj klase bo i tak odejdzie jak tak postanowil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam wczoraj strasznego doła.....ogarneły mnie wszystkie najgorsze mysli i uczucia ze mu chyba nie zalezy,ze nie czuje tego co ja,ze nie pragnie i oczywiscie ze to sie wszystko bedzie musiało skonczyc a ja nawet wiem kiedy i oczywiscie mysl ze bede cierpiała po jego wyjezdzie. miałam sobie nie dobierac do głowy tłumaczyłam sobie ze to tylko przygoda ze juz kiedys przerabiałam te wszystkie uczucia i ze teraz musze byc madrzejsza........ja to wszystko wiem .........a jednak mysle tesknie cierpie cierpie? bo juz wiem jaki bedzie tego koniec na poczatku cieszyłam sie tym co bedzie chciałam go poznac ,przezyc cos wspaniałego.wchodze w to coraz głebiej ale nie czuje tego z jego strony.pierwszy miesiac był piekny ...codziennie mail od niego a teraz mija juz kolejny miesiac i odkad wymienilismy sie gg juz nie jest tak samo ostatniego maila dostałam 17 sierpnia i to tylko jedno zdanie \"obiecane zdiecie i tylko dla ciebie\"\"\"tylko tyle????w szoku byłam ja codziennie kłade sie z mysla ze rano bedzie mail a tuuu jedno zdanie ...codziennie siadam na gg bo chce zamienic z nim chociaz jedno zdanie aleee....albo go niema albo jest czyms zajety i na odpowiedz musze czekac po kilka minut,wkurza mnie to ja sie staram kombinuje a on?? nie wiem .....i po kilku takich ciezkich dniach znowu jest fajnie piszemy ze soba jest słodki a po tym znowu przychodza trudne dni ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam takie pytanie
a co byście zrobiły drogie panie :) gdyby Wasz kochanek zostawił Was dla innej kobiety, starszej od Was :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedy nie czuje jego ciepła kiedy go potrzebuje a jego nie ma.on chyba tego nie rozumie..a moze nie czuje tego co ja? faceci sa dziwni .....ja jestem wstanie wiele zrobic stram sie byc na gg zeby słowko zamienic a on??nie moge go zrozumiec juz nieraz sobie obiecałam ze nie odezwe sie do niego do puki on pierwszy sobie nie przypomni ze istnieje ale nie wytrzymuje jak tylk widze jego zołte słoneczko dostaje swira i wymiekam a on rozwiewa moje watpliwosci.ale dzisiaj ????dzisiaj sobie postanawiam ze nie napisze do puki on nie zateskni mam nadzieje ze wytrwam.za tydzien bede miała noc dla siebie na kompie.moze mi sie uda wytrwac ten tydzien.. bedzie ciezko ale nie tak sobie wyobrazałam ksiecia z bajki to on ma mnie adorowac a nie ja jego.to on ma sie starac i okazywac ze mu zalezy ja juz chyba udowodniłam ze mi zalezy.nie mam zamiaru sie płaszczyc i żebrać o uczucia tak tak teraz tak mowie a wieczorem wpadne w doł \\głebszy od siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×