Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość wściekła krowa
@ena77 Jeśli tak myślisz o mężu to chyba już jesteś stracona i stajesz się bardziej podatna na słodkie oczy i miłe słowa. Ale jeśli się zastanawiasz to dobrze ci radzę poczytaj ten topik dokładnie i zobacz ile łez wylewamy. Tak, tak, mnie tez sie przytrafiło. Tyle, że dopiero po fakcie zaczęłam szukać kto też tak ma. Może gdybym trafiła na te wypowiedzi wcześniej. Ale tylko może, bo jeśli jest choć jedna, której się udało każda z nas ma nadzieję, że jej też się powiedzie. Tego życzyłabym nam wszystkim ale niestety w 99% przypadków nie ma happy endów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latarenka 123
Poczytałam forum. Czuje że emocje opadają jak czytam o smutnych końcach pokątnych miłości. Mam nadzieję że szybko mi to minie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12434
ja tez sie kiedys zarzekalam ze NIGDY..a teraz?jestem od 3 lat z miloscia mego zycia,on zostawil zone ja meza i jest wspaniale,a zycie ma sie jedno,pamietajcie o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do 12434
Jak ja lubię jak ktoś tak pisze , że jednak się dobrze skończyło . Może napisz jak przeżyliście te trudne dni w momencie gdy powiedzieliście swoim współmałżonkom i czy macie dzieci z poprzednich związków i czy teraz macie wspólne dziecko. Bardzo potrzebuje wsparcia , bo jestem właśnie przed takim wyborem i nie chce właśnie zmarnować życia , bo wiem , że mam jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do 12434
Jak ja lubię jak ktoś tak pisze , że jednak się dobrze skończyło . Może napisz jak przeżyliście te trudne dni w momencie gdy powiedzieliście swoim współmałżonkom i czy macie dzieci z poprzednich związków i czy teraz macie wspólne dziecko. Bardzo potrzebuje wsparcia , bo jestem właśnie przed takim wyborem i nie chce właśnie zmarnować życia , bo wiem , że mam jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latarenka 123
szkoda że temat umarł :( Ja sobie żyję spokojnie i unikam spotkań. Tak jest łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zakochana
Witam...ja też zakochałam się w innym...między mną a mężem wszystko się wypaliło....jesteśmy małżeństwem tylko na papierku... moja miłość poznałam w pracy długo po tym jak zaczęło się w małżeństwie psuć....bardzo się zakochałam, przy nim czuje że życie może być kolorowe, dodaje mi dużo energii i mam uczucie że przy nim mogę latać...on twierdzi że też nie jestem mu obojętna...ale jak zwykle jest coś....nie chcę aby był kochankiem on tez nie bardzo czuje się w tej roli,przeszkadza mu to....z chęcią odeszła bym od męża właśnie teraz jest to ale...nie poradzę sobie w tym momencie sama, jego też nie chcę zostawić z długami(bo byłyby one na pół) chciałabym wszystko zacząć z czystą karta a to możliwe będzie w przyszłym roku...nie umiem już dłużej być osobą która zdradza..nie wiem co robić...nawet teraz chyba się nic nie da....dlatego umówiłam się z moim kochanym dzisiaj na 99% zakończę to...wiem że nikt nie będzie tyle czekał boje się że nie będę miała do niego powrotu,że później może być za późno...a ja tak dobrze się przy nim czuje...ale on też widzę że się męczy, nie jest z tego typu ludzi co bawi się w romanse....tak bardzo mi na nim zależy że dam mu wolność,nie będę zawracać głowy, nie chce aby się męczył chcę jego szczęścia, przy mnie bynajmniej teraz nie będzie miał, boli mnie ta sytuacja, płakać mi się chce, boje się tej rozmowy....przepraszam że się rozpisałam ale chciałam to z siebie wyrzucić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latarenka 123
O mojej fascynacji nie wie nikt, nikomu się nigdy z tego nie zwierzę. To jest nieuczciwe wiem o tym, ze tak się nie robi. Nie chciałabym aby mój mąż zasypiał z obrazem innej kobiety przed oczami. Aby mu wynagrodzić mentalną zdradę jestem dla niego aniołem. :( Mój obiekt tez się chyba nie domyśla. Jak nastolatka, a stara durna baba...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zakochana
O tym co ja czuje wie mój ukochany i dobra koleżanka z pracy...nie umiałam dusić tego w sobie, musiałam z kimś porozmawiać, w sumie to ona sama się zorientowała, wyczuła po moim zachowaniu, później od słowa do słowa wyszło o kogo mi chodzi bo imienia jej nie podałam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zakochana
Stało się;(...zakończyłam związek z ukochanym..łzy same cisną się do oczu...ale nie dałam rady tego ciągnąć w takim układzie....może tak będzie lepiej...może ta przerwa nas wzmocni....a może rozdzielić na zawsze;(.....czas pokarze....to była najgorsza moja decyzja do podjęcia tak bardzo mi na nim zależy ale nie widziałam innego wyjścia...widziałam że jemu też ciężko...z jednej strony dobrze że to się stało teraz bo później by mocniej go bolało...ja już jestem na maksa zakochana, mnie już boli mocno...nie chciałabym aby go tak bolało ja pragnę jego szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latarenka 123
Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zakochana
Dzięki Latarenka... Masakra, cały czas się zastanawiam czy dobrze zrobiłam, przypominają mi się wszystkie wspólne chwile,czuje jego zapach, jego ciepło, zamykam oczy i go widzę, marze aby go przytulić...między nami nie było zbliżenia cielesnego max pocałunki, dobrze że do tego nie doszło bo może by było jeszcze gorzej teraz...jak ja tęsknie a to dopiero 1 dzień z tą świadomością że to koniec...a na dodatek pracujemy razem, dobrze że na innych zmianach to będziemy się mijać, ale i tak jak go zobaczę to chyba serce mi wyskoczy...wczoraj nie wytrzymałam i się do niego przytuliłam on tego nie chciał bo mówił że będzie jeszcze gorzej,ale odwzajemnił ... serce Też mi tak waliło że on to wyczuł...masakra tęsk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwaa
u mnie jest dokładnie to samo , muszę się trochę ogarnąć , bo łzy nie pozwalają pisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwaa
Dwa lata to trwało , wspólne plany , marzenia i wszystko prysło jak bańka mydlana . Nie wiem jak żyć , nie wiem jak się podniosę , wszystko legło w gruzach.Nie zrozumie ten kto tego nie przeżył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zakochana
Nieszczęśliwaa głowa do góry, musimy być twarde... U mnie długo to nie trwało, wpadł mi w oko koniec października....później jakoś w kwietniu zaczęliśmy o sobie rozmawiać ale jakoś nam nie wychodziło zerwaliśmy kontakt...po miesiącu znowu odnowiliśmy...taką parom byliśmy w sumie przez miesiąc...od kwietnia dużo rozmów o wszystkim i o niczym, dużo smsów, spotkań, od miesiąca przytulanie ,całowanie, niby to krótki okres ale czuje się przy nim jak bym znała go od lat, bardzo mi na nim zależy....ale nie umieliśmy żyć w takim układzie on nie dla nas, męczyło to kombinowanie aby się spotkać, ukrywanie,...on mówił że myślał że będzie mu łatwiej że da rade bo w końcu on jest sam nie musi się ukrywać,ale ja,ja musiałam...wczoraj mi tylko powiedział że nie jest nikim więcej zainteresowany...że jak sobie poukładam ponownie spróbujemy...wiem to długo zanim ja sobie poukładam wiec może wszystko się zmienić i tego się boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zakochana
Nieszczesliwaa a czemu wszystko prysło jak bańka mydlana...ty odeszłaś czy on, czemu rozstanie jesli mozna wiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwaa
Rozstania już były , bo właśnie takie ukrywanie jest bardzo męczące. W grę wchodziła także zazdrość , bo tak naprawdę nigdy druga strona nie wie co się dzieje w domu a mówić to sobie można. Trudno jest się zdecydować na ten ostateczny krok jak są rodziny , zobowiązania finansowe i mnóstwo spraw . Chyba zabrakło mi siły , bo ten czas właśnie ukrywania się bardzo dużo nerwów mnie kosztował . Nasi współmałżonkowie wiedzą o Nas i to spotykanie się było jeszcze trudniejsze. Jak trochę ochłonę to napiszę więcej , bo teraz jestem w takiej rozsypce , że nie wiem jak poradzić sobie sama ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwaa
smutna zakochana ja wiem , że musimy być twarde tylko jak to zrobić to nie mam pojęcia , bo myśli mnie zabijają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluskkkk
I mnie to tez dopadło, a nie myslałam że jeszcze kiedyś sie tak jak głupia zakocham... Nie moge przestać nim myśleć, strasznie Nas ciąnie do siebie, jest niesamowita chemia miedzy nami... Jak jesteśmy razem, to jest cudownie, tylko najgorzej jak ten czas mija i trzeba wracaćdo domu... Wtedy niestety nie potrafie się ogarnąc i wyrzucić go z głowy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwaa
pluskkkk wpadłaś po uszy i wiem , że ciężko jest skorzystać z takiej rady ale jak nie widzisz przyszłości to nie ciągnij tego , bo z czasem jest tak cholernie ciężko , szkoda zdrowia , bo nie da się opisać co teraz czuje ale gdyby nie to , że mam dziecko dla którego muszę żyć to już by mnie nie było , bo nie da się tego bólu przezwyciężyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluskkkk
do nieszczęsliwa Wiem, że wpadłam. Na początku ta mnie wzieło, że nie mogłam jeść, nie mogłam spać, myśłałam tylko o nim. Myślałam, że takie rzeczy zdarzają się tylko na filmach, a jednak nie... Wiesz co, ja bym w sumie widziała Naszą przyszłośc razem i byłabym gotowa zmienić swoje życie, ale on ma sporo wątpliwości... Wiem, że równeiż sie zakochał tak jak ja, ale targają nim uczucia typu, nie chce rozbijać rodziny, od razu nie bedzie tak kolorowo jak nam sie wydaje, mąż bedzie nam ubrzydzał zycie itp. Próbowaliśmy sie rozstawać, ale nie mozemy bo Nas cały czas ciągnie do siebie... MAsakra :( W innych okolicznościach byłabym najszczęsliwszą kobietą na ziemi, ale teraz to jeden wielki klops... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluskkkk
Nikomu jeszcze o tym nie powiedziałam, to forum jest pierwsze... "ciesze się" że nie jestem jedyna kobietą z takim problemem. Wychodzi na to, że normalnym kobieta takie rzeczy tez się niestety zdarzają i niekoniecznie trzeba byc dziwką, aby zdradzić męża i doprowadzic do romansu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwaa
pluskkkk ja też tak myślałam , że takie rzeczy zdarzają się tylko w filmach i nie jestem z tych co gonią za facetami ale mnie dopadło a na pewno przyczyniło się do tego postępowanie mojego męża , bo nie czułam się kobietą , nie czułam , że jestem kochana , nie miałam w nim oparcia . A człowiek w którym się zakochałam dawał mi to wszystko . Rozstań to było bardzo dużo i cały czas miałam nadzieję , że los sprawi , że będzie możliwe być razem , bo wiem , że bez Niego życie nie będzie takie samo i nie będę szczęśliwa. Pisze i ocieram łzy a najgorsze jest to udawanie przed wszystkimi , że jest dobrze a w środku mnie rozrywa i boję się , że zwariuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluskkkk
U mnie też przyczyniło się do tego zachowanie męża, zaniedbywanie mnie i w ogole olewanie... Radziłam się nawet wrózki co robić, ona twierdzi że powinnam rozstac sie z mężem, bo z Naszego małżenstwa juz i tak nic nie bedzie, a z Panem nr 2 widać, że jest to prawdziwe uczucie... Ale tak jak mowie, nie jest to takie łatwe bo ta druga strona ma wątpliwości i troche obawia się tych wszystkich przeszkód :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluskkkk
A wy dawno się rozstaliście? Macie jakiś kontakt? czy cisza totalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwaa
Dopiero minęły dwa dni a ja odchodzę od zmysłów . Jest cisza , On ma do mnie żal o to że nie podjęłam decyzji ale ja się bałam , że się nie uda , bo naprawdę jest bardzo dużo przeszkód a życie to nie jest bajka i przede wszystkim są dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwaa
nie umiem bez niego żyć , mam ochotę walić głową w mur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluskkkk
A on jest sam czy tez ma rozine? Bo moj jest sam... Twój przynajmniej chce spróbowac i dać Wam szanse, a moj na to się jeszcze nie odważył, może za mało czasu mineło, nie wiem... Boże dlaczego to wszytsko jest takie trudne :( Jestem mloda chciałabym byc jeszcze tak bardzo szczęsliwa, a przy moim mężu jzu chyba nie bedzie, to uczucie się wypaliło, bark iskry... Z tym, że jest dziecko które bedzie łączyć Nas do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwaa
Ma rodzinę . Wszystko jest takie trudne i wiem , że jak pozwolę mu teraz odejść to będę tego żałować do końca życia i płakać w poduszkę tak jak robię to od dłuższego czasu , bo tak bardzo tęsknię , tak bardzo mi Go brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluskkkk
Boże, wiem co czujesz... Bo ja mam podobnie... JEszcze wczoraj mowiliśmy sobie, że nie powinniśmy, że nie możemy, że tak dalej być nie może... A i tak już dziś musieliśmy porozmawiać. Ja bym się odważyła zaryzkować, bo wiem że do końca życia będę się zastanawiać, co by było gdyby... Zobaczymy, czas pokaże jak będzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×