Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mój problem

kłopoty małżeńskie

Polecane posty

Gość mój problem

od jakiegoś czasu nie mogę porozumieć się z mężem, wiecznie i o wszystko się kłócimy, doszło juz nawet do tego że nie sypiamy ze sobą. myślę o rozwodzie. jak uważacie dobrze robię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwóska
18 lat się męczę. jest dobry nudny, przeciętny, przewidywalny, coraz bardziej zaniedbany, spretensjowany. pracuje 8 godzin na dobę 16 śpi i odpoczywa. Odchowałam dzieci, wykształciłam się mam w sobie tyle energii.............chciałabym odejść............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgadzam się z\'\'psycholog1971,że drugie małżeństwa rozpadają się szybciej niż pierwsze.jestem w drugim wzwiązku piąty rok,jesteśmy szczęśliwi,mamy wspólne dziecko(z poprzedniego mam dwoje).mąż wiążąc się ze mną był kawalerem.sprawa była postawiona jasno i klarownie.kochamy się,szanujemy,to nie znaczy,że się nie kłucimy-owszem .godzenie też czegoś uczy.mówią,że człowiek uczy się na błędach-to fakt.żałuję tylko,że ten człowiek nie jest moim pierwszym mężem(pierwszy to porażka,totalna klapa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
posłuchaj zmęczona musisz się wziąć w garść.zacząć zmiany od siebie,przedewszystkim zastanowić się czy chcesz być w tym związku(ale nie dla dzieci tylko dla ciebie)jest to bardzo trudne.trzeba brać wszystko pod uwagę;dobro dzieci,które są za ojcem,ale też musisz pomyśleć o sobie.jesteś w okropnej sytuacji i wiem co czujesz(7 lat temu też to przechodziłam)trzymaj się cieplutko,odwagi i pozdrawiam Marzena(jeśli chcesz pogadać mój e-mail jest wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muszę przyznać,że ciężkie masz życie kobieto.nie poddawaj się,głowa do góry,dasz radę przecież masz dzieci.pozdrowionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rodzinę należy walczyć o męża też. Nie należy się poddawać i tracić wiary. A na lepszy nastrój polecam ciasta pychota www.elastyczna.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna89 000
Polecam dobrego mediatora. Jest bardzo pomocny i skuteczny. 692 509 221

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał1976
A teraz coś ode mnie. Sex jest ważny i jak go zaczyna brakować to zaczynają się kłótnie. Mi żona zawsze odmawiała. Nie dziś, jutro, nie taka pogoda, jestem zmęczona, nie męcz mnie dziś i tak latami, sex raz do nawet trzech (to już szaleństwo) razy w miesiącu a jak czytam że ludzie uprawiają sex kilka razy w tygodniu to aż mnie szlag trafia. I od razu piszę do kobiet które nie znając sprawy chcą zwalić na mnie winę. Myję się codziennie, gruby nie jestem, raczej sportowa sylwetka, pomagam w domu, nie oglądam meczy z piwskiem w ręku, sprzęt w miarę przeciętny. Doszło do tego że mi się już nie chce. Lata robienia z siebie kretyna i bycia gaszonym przy większości prób sprawiły że najpierw przestałem do czegokolwiek dążyć, potem liczyć na cokolwiek, a teraz odmawiam żonie bo nie potrzebuję łaski raz na miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćxxxy
Witam. Chciałam zapytać o kryzys w małżeństwie i trafiłam na to forum. Po pierwsze chce zaznaczyć, iż nie mamy żadnych problemów choć w sferze intymnej. W łózku jest nam obu cudownie, dlatego sex uprawiamy nawet codziennie. Niestety też codziennie się kłócimy, zawsze zaczyna się od jakichś drobnostek. Ponadto mieszkamy z rodzicami i teście też dają się we znaki. Zaczynam mieć ich dość, wszystko chcą wiedzieć o wszystko pytają i oceniają. Mam dość ich opinii. A mój mąż mam wrażenie, że bardziej liczy się z ich zdaniem niż moim. O wszystko ich pyta - czy kupić to czy to, jechać tam czy tam. Gdy wyjeżdża w trasę codziennie do niego dzwonią. Czasem myślę, że gdyby mnie nie było to nie robiłoby im różnicy. Mam dość codziennych kłotni i codziennego godzenia się. Jesteśmy rok po ślubie i od czasu gdy mieszkamy razem wszystko się zmieniło. Niestety na gorsze. Poradzcie co robić z tym małżeństwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabella1985
Dziewczyny, ja też miałam te same problemy, z którymi Wy teraz się borykacie. Wiem, że może nie zabrzmię wiarygodnie, ale jeśli moja rada może pomóc komukolwiek, to dla mnie najważniejsze. Po pierwsze, z mężem kryzys przechodziliśmy dość szybko, bo 3 lata po ślubie. Mąż znikał z domu, coraz rzadziej ze sobą rozmawialiśmy. Myslałam o rozstaniu, ale chciałam zawalczyć. W internecie znalazłam artykuł, który dużo mi uświadomił. http://wrozka.tv/wrozby/czy-maz-mnie-kocha%3F Zdecydowałam się potem skorzystać z usługi wróżki z tej strony. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, choć nie wierzyłam w tą wróżbę. Wróżka powiedziała, że niedługo problemy miną. Poradziła bym wykonała prosty rytuał, który miał nas do siebie zbliżyć. Byłam bardzo zdziwiona, kiedy mąż miesiąc później zdobył się na szczerą rozmowę, w której powiedział, że tak dłużej nie możemy żyć... że musi się coś zmienić... dotychczas to ja podejmowałam tego typu rozmowy, ale bez rezultatu. To były długie rozmowy, trwające do rana. Uświadomiliśmy sobie, jak bardzo nam na sobie zależy i że kochamy się ponad wszystko. Walczyliśmy o związek, choć zdarzały się jeszcze drobne potknięcia. Nie wiem czy to artykuł, rytuał, czy po prostu wsparcie jakie otrzymałam od wróżki sprawiły, że nasze małżeństwo zostało uratowane. Na pewno jednak warto skorzystać z takich usług, bo może bardzo pomóc relacji, tak jak to stało się u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. I ja mam problem. jestem mężatką od 2 lat. Od początku znajomości z nim nie było wszystko w porzątku. Od zawsze był traktowany przez moją matkę jak śmieć, nawet po ślubie potrafiła nawet przy nim mówić że jest taki , owaki, na jego rodzine również nieustannie jechała i jedzie dalej. On wiecznie na matkę jedzie , że jest taka owaka, bo taka jest prawda, ma racje. A teraz sedno sprawy: Między nami od początku między nami było ok. Jednak od pewnego czasu, paru miesięcy już niejest. Co chwile sie kłócimy, o byle co, najgorsze są wyzwiska, jak on mnie wyzwie to ja jego i na odwrut, krzyki kłótnie i wyzwiska. To wybucha nagle, ot tak. Niewiem co dalej zrobić niewiem co dalej :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej czy kiedykolwiek poklocilyscie sie z mężem o rodziców? Jestem 4 lata po slubie mamy 1 dziecko oboje pracujemy a dzieckiem zajmuja sie rodzice na zmiane i od czasu do czasu maz robi mi awantury ze wazniejsi sa moi rodzice od niego i jade im pomóc macie jakis pomysl by raz na zawsze zakonczyc ten temat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej czy kiedykolwiek poklocilyscie sie z mężem o rodziców? Jestem 4 lata po slubie mamy 1 dziecko oboje pracujemy a dzieckiem zajmuja sie rodzice na zmiane i od czasu do czasu maz robi mi awantury ze wazniejsi sa moi rodzice od niego i jade im pomóc macie jakis pomysl by raz na zawsze zakonczyc ten temat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie sobie wzięliście żony zimne ryby to się teraz męczcie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy miałam problemy małzenskie, skorzystałam z usług tarocistki . Byłam bardzo zadowolona. Konkretnie odpowiedziała na moje pytania . Naświetliła mi sytuację. Rozjaśniła o co naprawdę mu chodzi. Polecam. tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa, tylko tego mi brakuje żeby się szatanòw prosić o pomoc. PAN Bòg wyraźnie mòwi że obrzydliwym dla Niego jest ten kto takie rzeczy robi i z nich korzysta. Nic dobrego to nie przyniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze jakas mezatka szuka przyjaciela ja zonaty 37 kocurek37@interia.eu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam problem nasz zwiazek jest idealny jestesmy a raczej bylismy bardzo szczesliwi :-( jestem z chlopakiem ktory wczesniej byl narkomanem teraz od ponad 3 lat jest trzezwy ale dzisiaj wydazyla sie tragedia poklucilismy sie I glupote ale z mojej winy i tak zakonczyl sie zwiazek mimo as teraz go przepraszam I prosze zeby nie robil glupot to on mowi ze sobie przycpa I o wszystkim zapomni jest dla mnie strasznie zimny takiego go jeszcze nie widzialam boje sie ze przezemnie do tego wroci :'( I zniszczy sobie zycie bardzo mocno go kocham I nie chce zeby sobie zrobil krzywde . Prosze pomozcie co mam zeobic w takiej sytuacji ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snowbear
Myślę ,że twój chłopak wykorzystuje teraz twoje poczucie winy jako argument w manipulacji tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam zajrzeć do http://instytut-zacisze.pl/ oni przeprowadzają różnego rodzaju terapie małżeńskie. Chodziłam z mężem do nich i dzięki temu nasze małżeństwo się uratowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wam dam radę której nam udzielił nasz kapłan jeszcze przed ślubem. Jak pokłucicie się w dzień to kłutcie się do zachdu słońca a jak w nocy to do wschodu i ten który jest bardziej obrażony niech się pierwszy odezwie. Już tak trwamy 26 lat i nie było u nas tzw cichych dnii te potrafią zatłuc każdy związek. A do żadnych wróżek nie łazić. A panowie zamiast biadolić to wziąść się za naukę jak nauczyć żonę seksu działając na emocje. Kobieta to jest bardzo skąplikowana maszyneria którą się trzeba umieć posługiwać. My chłopy prości jesteśmy jak ....... Naucz i rozbudź kobietę a zrobi wszystko co chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naucz i rozbudź kobietę a zrobi wszystko co chcesz. xxx a ty przy okazji poucz się troszkę ortografii bo się przydaje, a też "skąplikowana" jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzień dobry wszystkim Kobietkom!  Jestem studentką Psychologii i prowadzę badania dotyczące obrazu siebie i funkcjonowania zawodowego kobiet. Wszystkie kobiety, które NIE mają dzieci i są aktywne zawodowo proszę o pomoc. https://docs.google.com/forms/d/1Y3fohcOGcHLCP8ZPQMBK6Unl75JsBdGM7gIIIjPNyxg/viewform?c=0&w=1 Każda uzupełniona ankieta jest dla mnie na wagę złota. Z góry dziękuję! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość mały miś
Jestem po ślubie niecałe dwa lata,moja żona była już raz w małżeństwie,trwała w nim niemal 18 lat z człowiekiem.który był nałogowym alkoholikiem.Ta sytuacja wymusiła na niej konieczność aby sama na własnych barkach działa ciężar utrzymania siebie i czwórki dzieci.Niestety pomimo tego że ja nie jestem osobą uzależniona widzę że moja żona w kwestii finansów nadal kueruje sie zasadą"moja decyzja najlepsza i Nie podlegająca dyskusji"Na tym tle bardzo często dochodz8 między nami do kłótni,mam wrażenie że najlepiej gdybym dawał co miesiąc pieniądze na opłaty i tyle.Każde moje pytanie o sytuację finansową powoduje u żony niemal atak histerii.O tym anysmy wzieli udział w terapii małzeńskiej nie ma nawet mowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombunia
Witam muszę się gdzieś wygadać i opowiedzieć o moim problemie bo zwariuje nie wiem czy sobie coś ubzdurałam czy to hormony w ciąży( bo jestem w 7 miesiącu ) maż pracuje na delegacji już od 1,5 roku od jakiś 3 miesięcy zaczęło się wszystko psuć coraz zadziej przyjeżdża na weekendy, mało co się odzywa do mnie mam wrażenie ze mnie zdradza ze porostu ma mnie dość ale ze względu na dziecko jest na silę ze mną... Nie wiem co robić czy postawić na jedna kartę i odejść czy tkwić w tym wszystkim bo jak Go zapytam i powiem co mnie dręczy to mówi ze wymyślam i na tym temat się kończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiedzia na wszystko jest udany seks - bez tego facet idzie w p**du. taka prawda. nie wierze w milosc jakby co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombunia
sex u nas jest udany tylko właśnie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natkavc
Witajcie, jestesmy po ślubie 1,5 roku mamy 4 miesiecznego synka. Mąż bardzo dużo pracuje wychodzi o 9 wraca o 19/20. Czuje się samotna. Cały dzień z małym, o 19 go kąpie, maz wraca do domu to jemy kolacje i idziemy do lozka. Co to za zycie...Wekendy wszystkie pracujące, za marne grosze. Ale on nie widzi w takim zyciu nic zlego, bo przeciez pracuje dla Nas, nie obija sie, tylko pracuje. Nie widze sensu, zadnego celu..typu byle do soboty to spedzimy troche czasu razem...nie wiem co powinnam zrobix, rozmawiam z nim, ale on nie widzi problemu. Mi zarzuca,ze za duzo sprzatam w domu, ze wymagam od niego aby kosil trawe czy pomalowal ogrodzenie. Kocham go, ale bardzo mi ciezko zyc w zwiazku ktory widze,ze zamiast isc do celu i realizowac wspolne plany to cofie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×