Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość perski kocur

interwencja w sprawie zaniedbanego psa

Polecane posty

Gość perski kocur

witam! czy ktoś miał podobą sytuację? co zrobiliście, jak to się skończyło? otóż dziś idąc na działkę z przyjaciółką zobaczyłam na jednej z posesji bardzo zanidbanego collie. Po prostu psia TRAGEDIA. Z wielką jątrzącą się raną na przedniej łapie, z sierścią w paskudnym stanie /widać było zmiany chorobowe na skórze/. widać, że pies jest bardzo poważnie chory i cierpi. Przyjaciółka mówi, że ten stan utrzymuje się od dawna. Nie zamierzam tego tak zostawić, poczyniłam już pewne kroki i zamierzam sprawe doprowadzić do końca. Nie wiem jakiego końca ale głównym celem jest dobro tego psa który cierpienie ma w oczach. Czy ktoś przeżył coś takiego? Dodam, że właścieciele siedzieli beztrosko pod ogrodowym parasolem........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajszka
i bardzo dobrze!! nie zostawiajcie go samego!p[oszukaj w necie jest tel. do TOZ-a tam coś poradzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda222
koniecznie zawiadom TOZ i może Staż Miejską, niech się psiurem zainteresują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perski kocur
wczoraj wieczorem napisałam meilika do stowarzyszenia Obrońców Zwierząt Arka, jakie to szczęście, ze są w moim mieście! dostałam odpowiedź i dziś ma byc interwencja. O Straży Miejskiej też myslałam, mąż ma tam kolegę więc może byłoby to jakoś sprawniej. Zaraz idę do znajomej weterynarz współpracującej z tym Stowarzyszeniem. Trzeba działać na wszystkich frontach, cholera. Dzięki za wsparcie i informacje. Ja generalnie zajmuje się kocimi adopcjami ale szlag mnie trafia jak widzę krzywdę innych zwierzaków .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Święty Franciszek
Dziękuję Ci. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zigzag-zigzag-zigzag
Tak naprawdę to przydałaby się taka Policja dla zwierząt. A czy jest może jakaś specjalna linia telefoniczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zigzag-zigzag-zigzag
Wiecie co znaleziono w pobliskim lesie zeszłego lata? Psia bude zabita deskami...a wśrodku był martwy pies...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestes wielka
musisz byc naprawde kochaną osobą skoro tak martwisz sie naszymi małymi bliznimi. Ja mieszkam w Niemczesh i widzę ze niemcy o wiele bardziej dbają o swoje zwierzęta niz Polacy :-( Bierzesz psa musisz ponosic za niego odpowiedzialnosc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tego "pana" to powinni tak samo dla przykładu potraktowac!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahhhaaaaaaaaaaaaaah
A jak widzisz żebrzącą rumunkę to bierzesz ja do odmu, albo dzwonisz gdzieś, zeby jej ktos pomógł? :) Hehehhe gówniry śmiać mi się z was chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zigzag-zigzag-zigzag
Zwierzeta sa bardziej bezbronne od ludzi. Rumunka, jest odpowiedzialna sam za siebie i sama zdecydowała sie zebrac. Zwierzeta sa zdane na ludzi. A ci którzy sa wrazliwi na ich krzywde , nie odmowia i popmocy drugiemu czlowiekowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahhhaaaaaaaaaaaaaah
Jasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja takie przypadki ...
zgłaszam do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami - oni interweniują od razu. Nie musisz podawac swojego nazwiska jak nie chcesz, problem w tym, ze jak sprawe kieruja do sądu, to sądy to uwazają za malą szkodliwość i kary są np. 50 zł, albo w zawieszeniu, a zwierzęta cierpią. Zwierzęta często uwiazane są na krótkim sznurku przy budzie i nie maja wody do picia juz nie mowiąc o jedzeniu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawiadom straż miejska, animalsów, inne organizacje tego typu, telewizje, policje, wezwij weterynarza, nawet jesli mialabyś za niego zaplacic (jesli nie masz kasy daj znac, dam ci pieniadze), a w ogole co to kur...wa za ludzie? jakas nedza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perski kocur
wszystko jest na dobrej drodze, kasę mam. napiszę jak to się skończyło. trochę cierpliwości. jak przypomnę sobie ten smród z jego rany to słabo mi się robi. czekam na wiadomości ze Stowarzyszenia. jeśli oni nie dadzą rady, pozostaje TOZ/chociaż najbliższy inspektorat jest dośc daleko/. Aha, Rumunkami się nie zajmuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim TOZ, Animalsów . I policję, ale z nia różnie bywa... czasem jedzie na interwencję, czasem sie wykręca. Można też poinformować oddział związku kynologicznego. Poszukaj tez w internecie fundacji zajmujących się obrona i ochroną zwierząt przed ludźmi. I działaj. powodzenia :) ostatnio w Polityce 9ostatni numer) jest raport o maltretowaniu zwierząt, poczytaj, może ktos jeszcze przyjdzie Ci do głowy.. Mam na myśli chetnuch do pomocy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to jest jak się nie doczyta do końca... mea culpa... powodzenia i jeszce innych uratowanych psów i kotów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perski kocur
pies jest poparzony wielkanocna petardą i niedoleczony. wkrótce pojedzie do niego lekarz weterynarii i może coś da się zrobić żeby mu nieco ulżyć. . Pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sintra
kurde, tych wszystkich ludzi, ktorzy tak traktuja zwierzeta powinno sie traktowac w taki sam sposob. ryczec mi sie chce, jak czytam o takich historiach, sam kiedys tez interweniowalam w TOZ jak jacys debile trzymali 2 psy zamkniete w domu a sami tam nie mieszkali i z relacji sasiadow wynikalo, ze przyjezdzaja tam do nic 2 razy w tygodniu z jedzeniem i piciem.najgorsze jest to, ze malo jest takich ludzi jak my, dla ktorych zwierzecy los jest wazny. sami nie jestesmy w stanie uniknac wszelkich tragedii, a wielu ludziom to wisi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśka_
U mnie w bloku mieszka pani, która zajmuje się bezdomnymi kotami. Nie dość, że ciągle są małe kocięta, bo kobiety nie stać na strylizację kotów, to jeszcze ciągle jej podrzucają całe mioty kociąt. Ta pani nie ma żadnej pomocy i radzi sobie sama a za to ludzie jej niszczą schronienie, które zrobiła kotom na swoim balkonie, wyzywają ją i obgadują. Czasami daję tym kotom coś do jedzenia, zimą robię to codziennie. Administracja potrafi tylko wywieszać kartki, żeby nie dokarmiać ptaków i kotów oraz rozkłada trutki w piwnicach.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zigzag-zigzag-zigzag
Ja wykładam jedzenie koto na papierowych tackach albo w otwartych reklamówkach. Łatwo to sprzatnąć i ludzie się nie czepiaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśka_
Ja w pudełkach po serkach albo w obciętych dnach plastikowych butelek po napojach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luna_s20
Rumunka siedząca na ulicy jest człowiekiem. Człowiek ma moc zmieniania swojego losu. Zwierzę musi żyć losem, który zafunduje mu człowiek, - taka drobna uwaga do niewłaściwego porównania. Gdy wezmę do domu bezdomnego psa, nie muszę podejmować pracy na drugi etat by go wyżywić. Taki pies też nie okradnie mnie i nie sprowadzi na mnie zemsty innego psa. Ot - mała różnica dla twojego drogi gościu beznadziejnego porównania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×