Zmieniłam się po zakończeniu związku

mam 23 lata, niedawno odeszłam od ....no własnie...zrobił ze mnie swoją kochnke, oszukał , a ma zona ( tzn sa w trakcie rozwodu) i dzieci....nie był chamem ale w tym co robił co do mnie mówił zawsze odczuwałam jego wyższość, dawał mi do zrozumienia ze i tak nikt mnie nie zechce i ze jestem głupia, w sexie tez nie było rózowo bo zaczoł mnie zmuszac do czegos czego nie chciałam, był moim pierwszym partnerem exualnym.............po odejsciu bardzo sie zmieniłam, stałam sie bardziej zamknieta w sobie, bardziej nerwowa,mam bardzo niską samoocene.........czy ten związek mógł jakos wpłynac na to jak teraz sie czuje????????

napewno ale czas powinien pomoc. Slowa przyjaciol, znajomych itp

nie mam przyjaciół....nikt o moim związku nie wiedział:(

aha kobiete ktora ma wlasne zdanie nikt nie zmusi do niczego. chyba ze on zna cie i wie, ze nigdy nie mialas wlasnego zdania. i jak byals zalezna finansowo, to sama sobie ukrecilas bata na siebie...

nie byłam uzalezniona finansowo od niego.....odeszłam bo własnie miałam własne zdanie!! nie udał mu sie miec nade mna kompletnej przewagi ale i tak nie umiem sobie z tym wszystkim poradzic:(

jakiej przewagi??? czyzbyscie byli zwiazkiem dumy kto ma racje? w to sie bawiliscie? ten ma racje kto ja ma i nie warto na przekor robic sobie na zlosc, to dziecienne

hejka mam podobny problem tzn nie mam co prawda meza ale moj chlopak do poprzedniego weekendu ukrywal to ze ma 2-je dzieci i bylłą zonę . czuję sie z tym parszywie i chcialabym z kims o tym porozmawiac.powiedział mi o tym dopiero kiedy sie w nim zakochałam na dobre. głupio to brzmi i czuje sie jak w telenoweli.sama nie sdzukam nigdy klopotow wiec tym bardziej meczy mnie ta sytuacja .teraz jestem na etapie zastanawiania sie czy warto dac mu szansę.pozdrawiam forumowiczki