Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bratmojejsiostry

przepuklina jądra miażdzystego

Polecane posty

Gość Standingwoman
Ahh :( powiem szczeze ze sama mam jakiegos dola ten ostatni tydzen....mam jakas grype zoladkowa, i sie czuje bardzo slaba no i tez oczywscie kregoslup to odczuwa.... No nie wiem taka pora roku beznadziejna chyba :/ Tes-disc: A jak u Ciebie? dzieki za link, zapisalam sie na ta mailowa relaksacje, i wydaje sie to fajne.....ale szczeze to sie jeszcze za to nie zabralam, tzn nie robilam jeszcze tych cwiczen po sie ostanio kiepsko czulam.. Pozdr wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tes-disc
---> StandingWoma Jakoś się trzymam... Ostatnio bez pigułek przeciwbólowych. Pewnie się pzyzwyczaiłam do takiego poziomu bólu. Poza tym, jak tylko zaświeci słońce - od razu mi lepiej... Nawet dużo chodze.. ale z kijkami... Od czasu do czasu wraca lekki zanik czucia w lewej nodze, drętwienia - to jednak nie to, co było... Stad te kijki... Do wyczynowego chodzenia jeszcze mi daleko. Jednak chodzę już równo! Z czego się cieszę. Za tydzień jadę do kontroli.... Jesli nie będzie gorzej - to już jestem niesamowicie zadowolona... Pozdrawiam serdecznie! Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam na stronie 32 opisałam mój przypadek , proszę aby ktoś na niego zerkną i podpowiedział mi czy powinnam isc na konsultację do ortopedy lub neurochirurga czy nie jest to konieczne.Jestem już po rehabilitacji z której musiałam po 7 dniach zrezygnowac , ponieważ nasilał się ból szczególnie w szyi ,i teraz cały czas mam potworne bóle głowy i szyi, częsc piersiowa i lędzwiowa też boli ale szyja zagłusza te bóle gdyż boli najbardziej pozdrawiam wszystkich.ŻYCZĘ DUŻO ZDROWIA .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabbana
Ojj kochani jak patrze co tu piszecie? Katastrofa. Z operacja nie ma co zwlekać jeżeli neurolog lub neurochirurg powie że jest konieczna nie odwlekać bo mozna sobie zaszkodzić!!! Jeżeli nie damy się zoperować w miejscu w którym jest ucisk na nerw powstaje odkształcenie i wtedy najlepszy neurochirurg nie pomoże,ból będzie taki sam lub większy. Pionowanie po operacji jest w ten sam dzień lub na drugi,komfort chodzenia jest nieporównywalny. Operowane kregi goją się od 2 do 3 m-cy i tu do kobiet-do roboty dzieci i faceci,żadnego mycia okien,wieszania firan,mycia podlogi na kolanach jak najmniej siedzenia a co się z tym wiąże prowadzenia auta...niestety. Po 3 miesiącach rehabilitacja-wzmocnienie mięśni kręgosłupa i bron Boże nie samemu pod okiem specjalisty. Jestem po operacji juz 3 tygodnie,mam wrażenie że teraz mogę fruwać. Tylko mąż stojąc z boku ściąga mnie na ziemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabbana
Do Zielonej. Przeczytałam twój opis, jestem w szoku!!! Nie wiem na co jeszcze czekasz? Moim zdaniem ale tu chyba będzie nawet nie tylko,lepiej żebys jak najszybciej skorzystałam z konsultacji neurologa lub neurochirurga i to jak najszybciej. Ten lekarz to chyba nie fachowiec tylko flachowiec. Buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Gabbana. Dziękuję za odpowiedz ,jestem zdziwiona ,że uważasz że jest aż tak zle ,lekarz rehabilitacji też uważał zanim zlecił mi te zabiegi że wszyscy przesadzamy,każdy ma w wiekszym lub mniejszym stopniu uszkodzony kręgosłup powiedział mi dosłownie "i o co tyle szumu?". Coraz bardziej martwie się w szczególności że jest koniec roku i dostac się do specjalisty graniczy z cudem ale spróbuję .Bardzo dziekuję za odzew.Prosba do wszystkich :czy ktos zna dobrego specjaliste w Warszawie .Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabbana
Zielona ja się z twoim rehabilitantem jak najbardziej zgadzam że mamy uszkodzone kregosłupy tak czy siak,ale sama pisałas ze musiałaś zrezygnować z ćwiczeń bo ból był za silny i to już powinna być oznaka że akurat Twój nie jest uszkodzony w tym mniejszym stopniu. U nas mieszka taka pani która zrezygnowała z operacji a poszła do kregarza i teraz pomimo operacji porusza się o 2 laskach. Nie chce nikogo tu straszyć, ale warto zasięgnąć porady lekarza specjalisty,naprawdę. Buziaki dla tych już prostych :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dyskus
Czy Wy , wszyscy którzy macie problemy z kręgosłupem, z dyskopatią pracujecie cały czas, prowadzicie zycie zawodowe tak jak przed dyskopatią? Wstajecie rano i chodzicie do pracy mimo bólu? Porwadzicie dom itp? Ja pytam , bo czuje się jak sparaliżowany, choroba dopadła mnie podczas studiów, ktore ukonczyłem w kwietniu tego roku , jestem bez pracy , bez żadnych świadczeń i boje sie o swoją przyszłość. Czas leci a moje leczenie nie przynosi ulgi w bólu. Ileż można się rehabilitować. Dlatego pytam jak sobie radzicie w pracy z dyskopatią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Gabbana:bardzo dziękuję za wsparcie i dobre rady, udało mi się złapac namiary na lekarza z Konstancina , będę starała się dostac do niego na prywatną wizytę,zobaczę co powie.Serdecznie pozdrawiam i życzę zdrowia. Do Dyskus:Głowa do góry nigdy nie jest tak żle aby nie mogło byc gorzej.Mam zwichrowany cały kręgosłup i osobiście nie wyobrażam sobie , abym mogła nie pracowac ,długo poszukiwałam zajecia które pozwoliłoby mi prowadzic normalny tryb życia .I tak pracowac za biurkiem nie mogłam zbyt duże dolegliwości bólowe , sklep tez odpadał ze wzgledu na dzwiganie ogromnych cieżarów a co za tym idzie też ból ,teraz jestem dozorczynią co pozwala dawkowac mi wysiłek fizyczny ,ilosc pracy a nawet czas ,dostosowujac to wszystko do mojego samopoczucia.Tak naprawde wiele lat temu lekarz powiedział mi że do życia z bólem powinnam się przyzwyczic gdyż bedzie mi on towarzyszył juz do końca zycia.Jest w tym dużo prawdy nie ma dnia aby w jakimś stopniu któraś częśc kręgosłupa mnie nie bolała raz bardziej raz mniej ale tak naprawde boli zawsze.Dużo zależy od nastawienia psychicznego , wiem że nic nie mogę na to poradzic ,a życ ,pracowac i wychowywac dzieci trzeba .POZDRAWIAM I ŻYCZĘ ZDROWIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasica81
Witam wszystkich,czytam wasze posty i tak się zastanawiam jak to jest z tymi operacjami,ja jestem po konsultacjach neurologów i neurochirurgów i operować narazie nie będą mimo tego,że boli nieziemsko,w prawej nodze zanik czucia do kolana,w lewej do stopy i w lewej ręce po zewnętrznej stronie.Jak to powiedzieli,żeby się tak nie spieszyć bo pod nóż to zdąże trafić,tylko pytanie kiedy?Fizykoterapełta jak zobaczył moje wyniki i dolegliwości to się bardzo zdziwił,że nie zostałam zakwalifikowana do operacji.Na pocieszenie powiedział mi,że teraz to muszę przejść ze 4 serie zabiegów,żeby można było mnie znowu wystawić do zakwalifikowania,czuję się jak na jakiejś licytacji...Na pocieszenie dostałam skierowanie do sanatorium,tylko czy zus mnie wyśle?2 grudnia mam komisje to się okarze,życzę wszystkim dużo zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabbana
Kasica81 wszystko zależy od dobrej woli lekarza a jeżeli oni mają lenia to radze zmienić zespół.Czy tak czy siak musi być dobrze. Ja byłam operowana w Zielonej Górze. Lekarze i pielęgniarki-marzenie. Dawno się nie spotkałam z tak świetnym i indywidualnym podejściem do pacjenta. Zielona44 wpadaj tu częściej i daj znać jak tam się sprawy posuwają, bo ja to się martwię i chciałabym żeby Wam się wszystkim udało znowu normalnie żyć. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Gabbana: witam i pozdrawiam.Udało mi się zapisac na prywatną wizytę do lekarza z Konstancina, mam ją w poniedziałek 30.11.09 o 21. szalona godzina prawda? ale pani doktor jest bardzo zajeta i dośc ciezko jest sie tam wcisnąc.Kosztuje ta wizyta mase pieniedzy ale będę wiedziała co dalej.Odezwę sie we wtorek jak już będe cos wiedziała POZDRAWIAM WAS WSZYSTKIM I ŻYCZĘ DUŻO ZDROWIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi66
do kasica81 i wszystkich osób przed operacja ja jestem po zabiegu 10 dni, o samej operacji napiszę jeszcze póżniej, ale czytając ostatnie posty, aż się cisnie samo na klawiaturę, żeby napisać!! Razem ze mną na sali leżała dziewczyna, która miała dwie przepukliny na lędźwiowym, jedna dość duża, stopa opadnięta, brak czucia w nodze, wprawdzie dolegliwości bólowe nie największe w tym momencie, ale tak tojest z przepuklina - udała się z tym wszystkim do PROFESORA, wielce znanego i podobno dobrego neurochirurga, który ... nie zakwalifikował jej na zabieg, wypisał receptę na prawie 200 zł (!?) i WYSTAWIŁ ZAŚWIADCZENIE DO PRACY, ŻE MOŻE DŹWIGAC DO 10 KG!!!!! Trafiła na szczęście do innego lekarza, który skierował ją na zbieg w trybie pilnym. To co najważniejsze to trafić na odpowiedniego lekarza i trafna diagnozę, nie mam tu wcale na myśli robieniu od razu operacji, ale jeżeli są ku temu poważne wskazania - to zwlekanie może (chociaż nie zawsze musi) przynieść tylko i wyłącznie pogorszenie stanu. Oczywiście do nas należy decyzja czy się operacji poddamy czy nie, ale BROŃ NAS PANIE BOŻE PRZED PSEUDO LEKARZAMI. Wszystkim życzę, żebyśmy trafiali na takich lekarzy, którzy chcą nam pomóc, wszyscy tu na formu wiemy jak ważne jest podejście lekarza, jak może nas "podnieść" na duchu lub całkiem "zdołować" wizyta u specjalisty. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i do usłyszenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Gabbana: witam jestem po konsultacji i wiem tyle co przedtem.Do operacji jeszcze daleko , mój stan wymaga intensywnej rehabilitacji najlepiej w dziennym oddziale szpitalnym.Według pani doktor która jest ortopedą i traumatologiem nie mam jeszcze takich ubytków neurologicznych aby trzeba było robic cos ze mną szybko .Moja praca jest jak najbardziej wskazana , jestem dozorczynią i ciagły ruch który wykonuję podobno jest super.Ja mam pewne obiekcje ale moje zdanie sie nie liczy nie wiem czy lekarz zastanowił sie że ja cieżko fizycznie pracuję jak spadnie snieg godzinami się z nim szarpie,dopiero co skończlam pożądki jesienne tony lisci które trzeba zgrabic,zapakowac w pojemniki i wywiezc nieraz człowiek nie ma siły ruszac rekami.Mam nadzieje że jeszcze kilka lat czeka mnie spokoju z moja choroba .W grudniu mam wizyte u reumatologa i badanie gęstosci kręgosłupa ,może ona cos wymysli z rechabilitacją.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolesny
Wszysko w nadmiarze szkodzi--tak brak ruchu jak i nadmiar pracy fizycznej.Tragikomicza jest historia pacjenta ,któremu lekaż zaleca dużo ruchu-a pacjent na to-panie doktorze ja jestem listonoszem:((.Podobnie jak Ty pracuję fizyczni(konserwator) i czasem worek z cementem czy inne dziadostwo daje w kość.Ale wydaje się mojej skromnej osobie,że gdybym nic nie robił fizycznie gorzej bym się czuł.Takie moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariolaserafin
witam u nie też wyszło na rezonansie że mam przepuklinę która uciska na nerw boli mnie prawa noga najbardziej kostka i łydka ból nie pozwala spac w nocy wygodna pozycja na lewym boku ale nie udaje się przespac całej nocy budzę się min. 3-4 razy mam termin zabiegu na 08.12 boję się okropnie ale cóż nie mam innego wyjścia. Może ktoś był operowany w Rzeszowie na Lwowskiej i jakie były wyniki zabiegów? proszę o odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi66
==>>do mariolaserafin Ja jestem po zabiegu (19.11) właśnie w Rzeszowoie na Lwowskiej byłam operowana. Bałam się również okropnie, ale teraz jestem bardzo zadowolona, że się zdecydowałam. Jeżeli są wskazania do operacji - to na prawdę nie ma co zwlekać (takie jest moje zdanie w tym momencie, chociaż strach przed był duży). Operacja nie jest taka straszna (z bólu nogi wnioskuję, że to lędźwiówka)- na drugi dzień wstajesz (powoli, z asystą) a potem z dnia na dzień jest coraz lepeij. Oczywiście, że boli po operacji, ale to i tak nic w porównaniu z bólami sprzed operacji (na prawdę!!!). Mi najbardziej dało w kość to, że przez 7 dni można było leżeć na bokach i brzuchu, mi leżenie na brzuchu sprawiało duzy ból, więc pozostawały boki, no i to leżenie było dla mnie chyba najgorsze. Po zabiegu - wypuszczają (jak wszystko jest ok) w 7 dobie, ściągają szwy i do domku, jeszcze w szpitalu (3-4 doba) zaczynasz baaardzo delikatne ćwiczenia rehabilitacyjne - pod okiem oczywiście lekarza-rehabilitanta. Jeżeli masz jakieś szczegółowe pytania (bo ja przed miałam mnóstwo) - pisz tu na formu lub na maila - postaram się napisać wszystko co wiem. A jeszcze pytanie - kto bedzie Cię operował?? Pozdrawiam i TRZYTMAJ SIĘ, na prawdę nie jest to taki "straszny" zabieg - wiem, łatwo mi mówić bo jestem po, ale mam świerzo w pamięciu swoje obawy i strach, bo przecież moja operacja była tak całkiem niedawno (tydzień temu wyszłam do domu). Trzymaj się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariolaserafin
witam u mnie też rozpoznano przepuklinę która uciska na merw od tego boli mnie prawa noga (łydka i kostka). Najgorzej jest w nocy bo ból nie daje spać budzę się kilka razy. Wyznaczony mam termin zabiegu na 08.12 w Rzeszowie boję się okropnie co z tego wszystkiego wyjdzie ale bez zabiegu to się nie da wytrzymać z bolu. Może ktoś miał zabieg na Lwowkiej w Rzeszowie to proszę o opinię i info o zabiegu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tw57
Witam i pozdrawiam cierpiących. Czy ktoś z Was miał wszczepiany implant w kręgoslup na poziomie L4-5 w szpitalu w Bełchatowie? Proszę o opinię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi66
==>>do mariolaserafin Witam, przeczytaj mój wczesniejszy post, ja jestem właśnie po operacji w Szpitalu nr 2 w Rzeszowie. Dokładnie tak jak piszesz- jeżeli jesteś zakwalifikowana na zabieg, a nie da się żyć z obecnym bólem - to nie ma co zwlekać z operacją. Odpowiem na wszystkie pytania, na które będę mogła odpowiedzieć. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariolaserafin
===>do Gabi66 Ja włśnie jutro mam być na oddziele o 8.30 no i tyle wiem. Nie mam pojęcia kiedy będzie zabieg i kto będzie operował ponoć wszystko się okaże. Mam mnustwo pytań więc nie wiem od czego mam zacząć. Może od tego jakie jest znieczulenie narkoza? jak dużo rozcinają, potem trzeba nosić jakiś gorset czy pas uciskowy czy tylko bandaż? po 7 dobie wypuszczają do domu czy przenoszą na oddział rehabilitacji? A przed zabiegiem jeszcze dostaje się coś przeciwbólowego w kroplówce czy zastrzyki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi66
==>> do mariolaserafin Zacznę może od początku - zabieg jest wykonywany pod narkoza - (2-3 godz. od kiedy wyjedziesz z sali do powrotu na salę). Rozcinają w zalezności od potrzeby (tak ok. 6 do 10 cm-to zależy chyba od konkretnego przypadku, przez 7 dni masz tylko opatrunek (zmieniany oczywiście co jakiś czas), w 7 dobie zdejmują szwy, można wtedy leżeć już na plecach, w 7 dobie wypuszczają do domu-jak wszystko jest ok. Z reguły operuje lekarz, od którego masz skierowanie (chyba, że kierował Cię inny lekarz - nie ze szpitala). Z tego co zobaczyłam na oddziale - po operacji nie kierują na oddział rehabilitacyjny (chyba, że mają do czynienia z poważnymi niedowładami) - więc wracasz do domu. Jeszcze na oddziale (chyba 3-4 doba) przychodzi lekarz rehabilitant i pod jego okiem wykonujesz delikatne ćwiczenia (ale są to właściwie ćwiczenia usprawniające Cię - trudno to nazwać rehabilitacja). Po powrocie do domu, powinnaś się udać do lekarza rehabilitanta (z tym, że nie od razu oczywiście) i po jakimś miesiącu kontrola neurochirurgiczna. Sam zabieg wygląda tak, że dzień wcześniej (wieczorem) dostaniesz tzw. "głupiego jasia", żeby lepeij, szybciej zasnąc, rano dostaniesz antybiotyk z kroplówki (tak na wszelki wypadek) i znowu "głupiego jasia" - my to tak nazywaliśmy, są to oczywiście jakieś uspokajające tabletki (nazwy nie znam), dostaniesz "koszulę" do przebrania i ... pampersa. A potem po powrocie z zabiegu dostaniesz od razu przeciwbólowe, nawet jak o nie nie poprosisz (chyba, że stwierdzisz, że nie chcesz to oczywiście na siłe Ci nie podadzą), a potem - jeżeli tylko boli - prosisz o przeciwbólowe środki - i podają Ci bez żadnej łaski i proszenia (tak w końcu powinno być), no i sama będziesz potem wiedziała czy boli na tyle, żeby brać środki czy nie (na pewno Ci ich nie odmówią). Na drugi dzien po zabiegu wstaniesz (z asystą oczywiście), możesz już powolutku chodzić do ubikacji, a potem z każdym dniem jest CORAZ LEPIEJ. Aha pytasz o zastrzyki - masz założony wenflon, więc wszyskto dostajesz dożylnie (czy to antrybiotyk czy przeciwbólowy). jeżeli jesteś jeszczeprzed zabiegiem, a boli Cię bardzo - również możesz prosić o przeciwbólowe- oczywiście dostaniesz. Nie wiem - pewnie nie odpowiedziałam nawet na ułamek Twoich pytań, ale może choć trochę przybliżyłam "wygląd" zabiegu. Wiem, że boisz się bardzo ( i to jest naturalne), ale NA PRAWDE jest to nie takie straszne jak się wydaje, łatwo mi mówić, bo jestem po, ale uwierz mi - ja drugi raz decyzję podjęłabym taką samą i cieszę się, że nie odwlekałam w czasie tego zabiegu. Pozdrawiam i powodzenia. Będzie dobrze, najgorszy w tym wszytskim jest czas oczekiwania na operacje- potem już jest tylko lepiej (pisze oczywiście o swoich doświadczeniach tylko i wyłącznie) Pozdrawiam i odezwij się jak już wrócisz po wzystkim do domu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabbana
Hejka Gabi. Widze że wszędzie jest inaczej. U mnie to wyglądało trochę inaczej. Jeżeli chodzi o przygotowanie do operacji i sama operacja to było tak samo.Po operacji trzeba było w ciągu 10 godzin zrobić siusiu do baseniku,jeżeli nie dało rady to na pare godzin zakładali cewnik. Leżeć mozna było jak komu wygodnie. Stawianie na nogi na drugi dzień po operacji, do kibelka z "mercedesem" czyli chodzik z kółeczkami. Ja w środe miałam operacje w sobote byłam już w domu. środki przeciwbólowe fakt jak cukierki do woli hehe. Na rehabilitacje po 8-9 tygodniach czyli po tym czasie w którym kręgosłup się zagoi. Chyba już będzie oki... co ja gadam napewno będzie oki nooo. Buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi66
cze Gabbana :-) dobrze jest już "powspominać" jak jestemy juz po .. prawda:-) jasne, że będzie dobrze, musi być, tylko musimy pamietać o tym, że mamy pewne ograniczenia. Na sali obok lezał chłopaczek, który miał dwa lata temu operację na jedym poziomie, teraz miał druga operację na dwóch juz poziomach (w tym ten sam co 2 lata wcześniej), ale sam przyznał, że sobie na to zapracował, poczuł się dobrze po pierwszej operacji, wrócił do pracy w budowlance (!!!) i jak sam mówił, po prostu przesadził, w żaden sposób nie uważał na kręgosłup. A w nawiązaniu do tego ile leżałaś po operacji w szpitalu, no właśnie nie wiem dlaczego w Rzeszowie tak długo trzymają??? (u nas nie zakładają drenów, a Ty miałaś?) Ja w 4 dobie "nieśmiało" zapytałam lekarza czy mogę może już wyjść do domku, tylko się uśmiechnął:-) ale tutaj wszystkich trzymają 7 dni. Ale - było minęło, udało się "przeżyć" i tak jak piszesz - teraz już musi być tylko lepiej :-) Naszą rehabilitacje zaczniemy pewnie w podobnym terminie, mam nadzieję, że będziesz sie odzywac i będziemy sie wymieniać "wrażeniami" :-) Pozdrowionka serdeczne Gab, do usłyszenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obolała
jako ze jestem zielona w temacie prosze o ocene wyniku mr czy naprawde tylko zabieg mnie ratuje? Obrzek i hiperwaskularyzacja w rej.gornej blaszki granicznej trzonu S1.Dehydratacja i obnizenie krazka L5/S1.Na tym poziomie posrodkowo-lewoboczna przepuklina jadra miazdzystego tarczy m/k ok.6mm uciskajaca worek oponowy i korzen lewego nerwu rdzeniowego S1.Na poziomie L4/L5 uwypuklenie krazka m/k typu bulging.Na obu ww.poziomach zmiany zwyrodnieniowe w stawach m/wyrostkowych oraz pogrubienie wiezadla zoltego. reszta w normie. Co do dolegliwosci,to bol jest ,ale znosny,mam za to problem z czuciem w lewej stopie,wrazenie jakby kilka czesci stopy bylo zdrewniałe.Wiosna mialam przez miesiac zdretwiale uda,posladki,krocze-problem z wyproznianiem.Puscilo po zastrzykach ale drewniana stopa zostala...no i neurochirurg(podobno dobry) mowi ze tylko zabieg.Co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dzisiaj odebrałam wyniki RTG stwierdzono u mnie obniżenie krążka międzykręgowego L5-S1 .Odczuwam delikatne bóle na tym poziomie jakie mam szanse na wyleczenie :( czy to już dyskopatia? od niedawna zaczęłam chodzić na basen i na prawde sporo pomogło ... pomóżcie :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolesny
Witajcie w świecie niewiadomych !!!!Kazdy z nas(może prawie kazdy) nie wie co mówi JEGO opis MR czy rtg(choc rtg bardziej uwidacznia złamania ,a nie przepukliny miedzykręgowe).Na którejs z 39 stron ktoś napisał"NIE LECZY SIĘ OPISU,TYLKO PACJENTA".Dwa jednakowe opisy ,u dwu róznych ludzi będa dawały różne objawy.Sporo pisałem o swoim przypadku -poszukaj,bolesny,.Byłem kierowany na zabieg a obyło sie bez i wybieram sie na narty:).Jest 39 stron opinni ,przypadków a i tak po przeczytaniu trzeba samemu podejmować decyzje ,chociaz czasem ciekawych spraw mozna się dowiedzieć.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Ja również mam pjm na L5-s1 wielkości 10 mm, która uciska worek oponowy i korzenie nerwowe. Co do dolegliwości to od trzech miesięcy mam rwę kulszową z tym, że teraz ból już prawie ustąpił, ale było naprawdę źle. Pozostał natomiast mały niedowład stopy i zanik mięśni. Konsultowałam mój wynik RM z neurochirurgiem, który proponuje zabieg, mam już nawet ustalony termin, do szpitala mam się zgłosić już za tydzień (28.12). Oczywiście bardzo się boję no i zaczynają mnie dopadać wątpliwości czy aby napewno dobrze robię decydując się na zabieg, bo nareszcie teraz po tak długich męczarniach widzę systematyczną poprawę, nawet to odrętwienie stopy jest jakby z dnia na dzień coraz mniejsze, to może zabieg nie jest konieczny? Z drugiej strony- to nie jest mój pierwszy atak rwy kulszowej i każdy jest mocniejszy od poprzedniego i to że teraz czuję poprawę nie oznacza że to już koniec moich problemów z pjm, więc może zabieg jest słusznym rozwiązaniem? ==> do obolała, myślę,że nasze przypadki są podobne, czy Ty podjęłaś już decyzję o operacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obolała
Ofelia,ja sie zdecydowalam na zabieg,mam go podobno miec w polowie stycznia,czekam teraz na oficjalne pismo ze szpitala z terminem,chociaz watpliwosci mam nadal,bo,podobnie jak u ciebie bol wlasciwie wraca tylko chwilami i nie jest zbyt mocny,zostaly mi tylko ubytki neurologiczne...ale z drugiej strony boje sie ,ze jak tego nie zoperuje teraz to pewnego dnia nie stane w ogole na nogi i uszkodzenia nerwow beda zbyt duze,aby to naprawic...ale i tak cholernie sie boje,zeby sobie nie zaszkodzic operacją...slowem tak zle i tak niedobrze...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ravw
Juz niejednokrotnie tu pisalem i powiem jeszcze raz Jestem po operacji ubytki nerwowe mialem niewielkie tylko uszkodzenie nerwu skokowego. Jestem po operacji jakies 7 miesiecy i ciesze sie ze bylem na tej operacji teraz czuje sie ze jestem sprawny w 100% ale uszkodzenie nerwu nie cofnelo sie i sie nie cofnie czego by nie robic. Jesli ktos mysli ze operacja to cos zlego to na takiego czleka jest tylko jedno okreslenie na litere D. Jest ryzyko niepowodzenia operacji ale przy kazdym zabiegu ryzyko jest!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×