Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Facet w dziwnej sytuacji

Czy kobieta moze az tak bardzo sie zmienic?

Polecane posty

Gość Facet w dziwnej sytuacji

Witam chcialbym opisac tu swoja sytuacje i poprosic o ocene innnych - moja ocena moze byc mocno nieprawdziwa. Mamy po 30 lat, od 6 lat jestesmy (bylismy ? ) para. Kochalismy sie bardzo mocno, zawsze bylismy mocno ze soba zwiazani, planowalismy slub. Ale nie bylo tak slodko jakby sie moglo wydawac. Oboje popelnialismy bardzo duze bledy w zwiazku. Ona mnie 2 lata temu zdradzila wdajac sie w miesieczna znajomosc z facetem - blagala o wybaczenie - ja jej wybaczylem. tej zimy zaczelo sie miedzy nami bardzo mocno psuc - i ja nie wytrzymalem tego ze zle ja traktowalem, nie wytrzymalem tego ze nie potrafilem znalezc w sobie sily zeby ja szanowac tak jak na to zaslugowala. pech chcial ze poznalem kolezanke i z tej znajomosci zrobila sie bardzo bliska znajomosc trwajaca okolo 2 miesiecy. Swojej dziewczynie oswiedczylem ze odchodze od niej. Bardzo szybko zorientowalem sie ze jednak to ja kocham (ta z ktora bylem kilka lat). W tej chwili mamy taki stan ze ja ponad 2 miesiace juz za nia chodze przepraszam , pisze listy. Naprawde chcialbym to wszystko naprawic . Poczatkowo moja dziewczyna (ta z ktora bylem kilkalat) traktowala mnie bardzo szorstko wrecz lekcewazyla mnie i traktowala jak obcego czlowieka. Nie chciala ze mna wogole rozmawiac, wyrzucala mnie spod drzwi swojego mieszkania - nie dala szansy nawet na 5 minut rozmowy - jak sie pozniej dowiedzialem czekala wtedy na nowego faceta ktorego poznala dosc szybko po tym jak oswiedczylem jej ze odchodze. I teraz zaczyna sie problem. Od jakis 3 tygodni ona jakby wreszcie zaczela sie do mnie przekonywac. Znow zaczela traktowac mnie cieplo, spotykamy sie, zaprosila mnie do siebie do domu, bylo bardzo milo, znow mowilismy sobie cieple slowa, poszlismy ze soba do lozka. Ja myslalem ze z jej strony jest to sygnal ze ona chce powrotu - okazalo sie jednak ze pojscie ze mna do lozka nie oznacza dla niej tego ze chce tak na 100 % zebysmy do siebie wrocili. jestem poprostu w szoku - to jak to ? Moja dziewczyna o ktora walcze od 2 miesiecy idzie ze mna do lozka z przyzwyczajenia ? Bo nagle poczula motylki w brzuchu i miala ochote kochac sie z mezczyzna? CZy ona nie myslala o moich uczuciach i o tym ze zrobi mi nadzieje na to ze do siebie wrocimy. Jestem w szoku bo zawsze mialem ja za osobe ciepla, dobra, niezdolna do jakichkolwiek gierek, a tu nagle okazuje sie ze moja tak dobra dziewczyna idzie ze mna do lozka i w sumie - nie wiadomo z kim do tego lozka poszla i po co - no bo wg niej nie wrocilismy do siebie, i ja nie jestem jej facetem tylko jej ex. Co ja mam o niej myslec !!!!!!!!!! Ja sobie zdaje sprawe ile ja zla wyrzadzilem ale co ja mam myslec o niej - czy ona zdaje sobie sprawe ze moze mi dawac nadzieje ? Teraz kolejna sprawa, ona pisze cos w rodzaju bloga - jest to ogolnie dostepne w internecie. I ja te jej teksty czytalem. Kilka dni po tym jak zaprosila mnie na kolacje i poszla ze mna do lozka w tym swoim blogu napisala: "Wczoraj odkrylam, ku wojemu zdumieniu, ze bycie singlem ma swoje plusy:) Nie musze sie nikomu z niczego tlumaczyc, chodze gdzie chce i z kim chce, spotkalam sie pare razy ze swoim eks, a dzisiaj sie nie spotkam, bo mi sie nie chce" To jest tylko fragment z tekstow ktore przeczytalem, w innych miejscach pisze jak to fajnie jest byc singlem , ze mozna miec konto w portalu randkowym, spotyukac sie z facetami itp. Ogolnie jej teksty w tym blogu pelne sa maksymalnego braku zaufania do mnie, i jakiejsc dzikiej radosci ze oto ona nareszcie jest sama i jest wolna - tylko ze ona spotyka sie ze mna, mowi mi ze chce sie do mnie przekonac itp. Wiec jak to - ona spotyka sie ze mna widzi ze ja o nia walcze robi mi nadzieje spotykajac sie ze mna i idac do lozka - w lozku mowi mi czule slowa ze tak bardzo jej brakowalo mojej obcenosci, a potem zimno pisze ze ja jestem jej ex i ze jak ma kaprys to sie ze mna spotyka a jak nie ma kaprysu to sie nie spotyka. Szczerze mowiac poczulem sie jak szmata. CZy ona tak bardzo sie zmienila? Kim ona teraz jest? A moze wogole przez te lata jej nie znalem. Czy ja mam walczyc o kobiete ktora tak lekko traktuje sex, i moje uczucia? Prosze o rade, o obiektywana ocene sytuacji. Nie chce postapic pochopnie, bo przez ostatnie tygodnie zblizylismy sie do siebie ale ja mam cos takiego jak poczucie wlasnej godnosci i ... i naprawde nie wiem co mam zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy zostawiając ją myślałeś o JEJ uczuciach i godności??? Przecież nie wiedziała, że zostawiasz ją \"tylko\" na dwa miesiące! Ja w takich sytuacjach zrywałam na zawsze i mam kolegę, który 20 lat żałuje, że wdał sie w głupi romans, a inny mówi, że śpiąc z żoną wyobraża sobie, że kocha sie ze mną. Nie chwalę się tym, ale piszę ku przestrodze takim, którzy tylko chcieli spróbowś z inną. Nie wiem co ci poradzić, skoro ona chce sie z tobą spotykać, to może jeszcze masz szanse. Może właśnie tej wolności jej brakowało w waszym związku, może czuła się za bardzo kontrolowana i uzależniona od ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak bo najlpeiej dbac o wszytskich tylko nie o obecna ale o exy, innych itp i jak sie pojawia nieporumienia od razu psaowac i nogi za pas, to całe podejscie. bez wejrzenia w dusze drugeigo czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkaradna ariadna
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madda
tak się zdarza czasami, że bliska osoba potrafi kompletnie sie zmienić. myslę, że powinienes poważnie z nia porozmawiać, powiedzieć dokładnie to, co tutaj piszesz. ona ma do Ciebie żal,ale niestety wydaje mi się, że juz nie kocha Cie jak dawniej, że coś sie między wami wypaliło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie, ze powinniscie pomowic. wystarczy czasem jedno słowo, wiesz nie mowie z nia, bo tak i siak. ma zal, ale wlasnie dlatego ze nie rozmawiaja ze soba jak ludzie. Mysle ze tak nie powinno byc i musza pomowic ze soba. spotykac, rozmwaiac o pachnacej lipie, a nie tak z dali, jakies slowa, a zycie inne. Rozmwiac jak normalni ludzie. Ona odniesie do jego wyjazdow, cos tam zazrtuja, ich relacje beda inne, glebsze. A nie tu pisze to, a to jednak inaczje. co to za traktowanie? to ex wiecej wiedziala. On tez by mial zal jakby ona traktowala go inaczje niz exa. tez tylko nie był, a moze był w tej samej sytuacji. pokaz aby nie miala zalu ze traktujesz ja inaczje tak zbywalczo tak powierzchownie, a potem zal ze piszecie o glupotach. Jak tak on sam wytycza droge rozmowy to o co chodzi. Mysle ze sie nie wypalilo, nie tesknilaby, nie usychala z tksnoty.. nie targaly by nia takie uczucia, i jakby jej zwisal to by nie miala zalu ze ja traktuje gorzej od ex. takze widac na plus, ze bardzo jej zalezy, moze za bardzo, moze bardziej niz jemu..:) ale od czego sa rozmowy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×