tabsy +prezerwatywy to juz chyba 100 pewnosci..?

chcemu sotsowac tabsy i gumki jednoczesnie, bo musimy miec jak najwieksza pewnosc ze nie zajde w ciaze.ktoś z was tak robi? prosze nie pisac głupich komentarzy:) znacie kogos kto mimo takiego zabeapieczenia ma dzidzie? pozdrazwiam:)

jezeli tabsy sa dobrze dobrane i nie zapominasz o ich braniu i do tego stosujecie gumki, to szansa, lub jak wolisz ryzyko zajscia w ciaze jest naprawde minimalne. Nic nie da 100% zabezpieczenia, bo zawsze moze zdazyc sie "wypadek ", ale powiedzmy, ze takie zabezpieczenie to 99.99%

zapewniam cie wazoniku ze nie ma potrzeby korzystania z tych dwoc metdo jednoczesnie :), no ale jak sie tak boisz :P

jako student kierunku matematycznego odpowiem dokładniej ;-) wedługa wskaźnika pearla (http://pl.wikipedia.org/wiki/Wskaźnik_Pearla) to stosując razem przerwatywy i środki antykoncepcyjne przy niepełnym stosowaniu wszystkich zaleceń dotyczących stosowania tych metod prawdopodobieństwo wynosi 0,14%, a przy skrupulatnym przestrzeganiu wszystkich zaleceń dotyczących stosowania tych metod 0,015%, czyli znikome. Ale prawdopodobieństwo zawsze jakieś jest. Teoretycznie w najgorszym przypadku w ciąże zajdziesz w 1 na 714 stosunków, a przy dobrym stosowaniu metod 1 na 6666 raza ;-) pod uwagę wziąłem tabletki antykoncepcyjne jednoskładnikowe (P)

cóż za ponadszatańska precyzja 1:6666

boże co za głupia laska:o naparawde mi Ciebie żal dziewczyno i Twojego chłopaka. po co Ci gumki przy stosowaniu tabsów.to jest zwyczajnie żałosne:o naparwde nie ośmieszaj się

i cie rozumiem :) biore juz dlugo i zawsze jest prezerwatywa :)

wypraszam sobie teksty o mojej głupocie, to ze chce sie zapezpieczyć przed niechciana ciaza swiadczy chyba raczej o czyms innym niz głupota.zreszta moj chlopak tez chce uzywac jeszcze dodatkowe zabezpieczenie

ludzie zabezpieczacie się tak, jakbyście szli na wojnę chemiczną z Koreą Północną :D :D :D czy wy jeszcze macie z tego jakąś przyjemność ? :D :D

mamy i to duza:) tabswo przeciez nie czyje ze uzywam, a gumka to przeciez nie tragegia zalozyć, a po co mam sie potem denerwować cyz moze nie wpadlam, to chyab logiczne

jasne - wszystko bardzo logiczne i "bezproblemowe", tylko w takim razie skąd ta schiza i panika ? :D :D

ja tez tak robie i zyje. lepiej miec pewnosc niz potem sie martwic albo plakac ze ma sie niezaplanowanego dzeciaka. ja i moj facet mieszakamy daleko od siebie, widujemy sie co 2-3 miechy i co? mi sie jeszcze rok studiow wostal i dopiero wtedy mozemy zacazc myslec o wspolnym zyciu. ciaza by nieco sprawy pokomplikowala. wiec lepiej dmuchac na zimne. jak to mowia, madry polak po szkodzie, ale jak cos sie stanie to juz nie ma szans zeby to odkrecic.