Prezent dla ukochanego na 40 urodziny??

No pomysł niezły ;) Absolutnie nie mamy problemu z weselem. Po pierwsze połowa mojej rodziny mnie już wyklęła więc nawet wizja darmowego jedzenia i picia ich nie skłoni do pobłogosławienia tego związku swoją obecnością ;) Nasz znajomy jest właścicielem restauracji, problem z miejscem znika. Jesteśmy bardziej nastawieni na dobrą impreze niż na typowe weselisko :D

No to fantastycznie. :-) Wiesz, miło patrzeć, jak się cieszysz. Spływa Ci to wręcz namacalnie przez palce na klawiaturę i przenika do sieci. :-) Szczęście musi być przyjemne, prawda? :-)

Tym bardziej, że ja się tego nie spodziewałam. Już odbiegając od faktu, że to były jego urodziny. Pogodziłam się z myślą, że nie będziemy małżeństwem nigdy, ze względu na to, że ma on rozwód za sobą, a z rozmów, które prowadziliśmy będąc jeszcze tylko przyjaciółmi wynikało jasno, że on już nie ma zamiaru drugi raz się pakować w małżeństwo. Zaskoczenie totalne. Niedowierzanie (sposób w jaki to zrobił powalił mnie nakolana :D ) i te cholerne szczęście :D Chodze dziś dosłownie w powietzru :D

No to dalej, opisuj ten sposób. Jak sama nie mogę i nie mam, to niech się chociaż "ponapawam" cudzym szczęściem. ;-)

Oboje mamy dość "luźne" podejście do wielu spraw, często na "poważne" tematy rozmawiamy w spobób, który dla wielu ludzi jest bynajmniej dziwny. Po prostu czasem żarty trzymają się nas w najdziwniejszych sytuacjach. Wieczorem siedzieliśmy przed telewizorem, wstałam z kanapy, żeby sięgnąć po winko, a on zupełnie spokojnym tonem, jakbyśmy rozmawiali o tym co będzie jutro na obiad, mówi - a może jednak weźmiemy ślub? Ja oczywiście tym samym tonem mówie "dobrze kochanie, ale jutro, bo dziś już nie chce wychodzić z domu" ;) Uznałam to za dowcip, bo bardzo często żartujemy z tego typu spraw... ;) Wzięłam kieliszki i butelke, postawiłam na stole, usiadłam, a on w tym momencie chwycił mnie za rękę wkładając do niej pierścionek i powiedział "nie jutro, ale w grudniu by mi się podobało"... Zaniemówiłam... Na prawde myślałam, że to kolejny żart z serii naszych głupich pomysłów, a on dodał "Chciałaś być moim prezentem urodzinowym, więc bądź nim"...

goździku sztuk jeden gdzie się podziałaś?

Ech... Fajnie... :-) To faktycznie nie miałaś wyjścia. ;-) Wszystkiego dobrego, uciekam do pracy! Niech Wam się szczęści! :-)

dziękuje Trzymam kciuki za Ciebie i Twoje szczęście :D

dziękuję :-) dla mnie towaru na "s" już nie starczyło, jak rozdawali. ;-) Trudno, jakoś przetrzymam jeszcze te kilka latek. ;-) Ściskam ciepło! :-)

Przy następnej dostawie na pewno go dostaniesz ;)

pracować musiałam... :( To co tu u was?Rewelacja z tymi oświadczynami wczorajszymi...

a ja tu ciągle siedze.... :P No zaskoczył mnie, nie powiem :D milion razy pytałam, czy on aby na pewno się zastanowił czy chce związać się z młodą siksą ;) Potem głównym tematem było w którym kościele był odpust na którym kupił pierścionek ;) Wierzyć mi się nie chce ;) Dzwonił przed chwilą z informacją, że dzieciaki będą dziś na obiadku u nas... Ciekawa jestem ich reakcji.

Cholera, jak mówie, czy pisze dzieciaki to aż mi głupio :O

wrzuć na luz, szkoda NERW :D Będzie o.k. 'MAMO'...:)

no :D W przypływie dobrego humoru wczoraj zapytałam go czy dziewczyny będą do mnie mówić mamo :D Zaśmiał się, pocałował w głowe (jak ojciec no :O :P:P) i powiedział "wariatko" :D Zawsze chciałam z córkami na dyskoteki chodzić :D

wcześniej już pytałam, ale moge raz jeszcze :P PIsałaś o trudach miłości, Miałąś na myśli swoją sytuacje?

Moją?jest taka: ja mam męża i dziecko, on po rozwodzie,mają dziecko,które mieszka z mamą w Niemczech; ja w Polsce, on w Niemczech; ja nigdy i za żadne skarby tam się nie przeprowadzę,nie będę nigdy w Niemczech mieszkać, zresztą i mąż przywiązany do dziecka nie zgodzi się nigdy,żebym je zabrała, on pracuje tam,spłaca kredyty i oczywiście płaci na dziecko,nie jest w stanie pracując tu tyle zarobić etc. :( To by było tak z grubsza,szkoda gadać.

nie wesoło. Zawsze musi być to "coś" co stoi na przeszkodzie. Życie mogłoby być takie proste. Spotykacie się mimo tego?

rzadko bardzo... maile, smsy, i tel. Masz rację zawsze musi być coś nie tak, live is brutal itd... Cieszcie się z tego co jest wam dane,no i że macie siebie na codzień :D

Wiem jak to jest cieszyć się każdym smsem, idt... Jak już mówiłam rok walczyliśmy ze wszystkim. Ja zostawiłam faceta, swojego rówieśnika, co dla moich pseudo przyjaciół było niepojęte. Osuneli się ode mnie prawie wszyscy, bo przecież musiało mi nieźle odbić skoro zaczęłam się spotykać z kimś, kto mógłby być moim ojcem. Rodzice chcieli mnie w domu zamykać na klucz żebym nie wychodziła :P Czasem byłam bliska tego, żeby się poddać. Długo spotykaliśmy się pokryjomu, ale udało nam się. Żyjemy w zgodzie z rodzicami i odziwo nawet z jego byłą żoną,która w przypływie "uczuc" na zakrapianej imprezie dała wyraz swojej sympati do mnie (w dość nikonwencjonalny sposób, ale niech będzie:P). Chciałabym, żeby i Tobie się udało...

Widzę,że dużo przeszkód to już wam do pokonania nie zostało.Najtrudniejsze za wami.Fajnie,przyjemnie się czyta taką optymistyczną historię miłości:D A co do pseudo-przyjaciół to niech się bujają!!!:)

o właśnie! :D Teraz jest już dobrze. Czasem drażnią mnie tylko głupie spojrzenia i uwagi ludzi np w pubie, czy restauracji, ale moje kochanie zawsze wtedy mówi "daj buzi, niech ich zazdrość zeżre" :P Czasem myśle, że gdyby on nie miał w sobie tyle samozaparcia i zdolności stawiania mnie do pionu, byłoby niewesoło ;)

On daje mi to wszystko, czego nigdy nie miałam w domu, ani w życiu prywatnym. To on jest dumny ze mnie, on troszczy się o moje zdrowie, itd... Nie ma możliwości, żebym nie była z nim szczęśliwa :D

to bierz z niego przykład, w końcu starszy, mądrzejszy... ŻARCIK TAKI

Hehe :D Ja mu tak non stop mówie :O A jak mnie wkurza ględzeniem,np o czapce w zimie to odpowiadam "dobrze tato" :P Zresztą on sam czasem palnie jakimś tekstem na temat wieku ;)

No wiesz prześmiać całe życie to wcale nie jest taki głupi pomysł :D:D:D

śmiechem reaguje na stres :O Zastanawiam się kiedy ogarnie mnie ślubne szaleństwo :P Albo olałam sprawe, albo jestem w takim szoku, że o tym nie pomyślałam :D

o kochaaaaaaaaaaana musisz wyglądać poprostu OLŚNIEWAJĄCO!!!!!!!!!!!!!!!!!! A termin macie zamiar ogłosić wszystkim znajomym?u-la-la to z ciekawości i zawiści na bank pół miasta w urzędzie będzie;( A ja zdjęcia poproszę pięknie

Ale kiedy ja zawsze wyglądam olśniewająco :P:P Zobaczymy jeszcze jak to będzie z tym zawiadamianiem. Nigdzie nam się nie śpieszy :P Gdyby wyszło w grudniu, byłoby miło ;) Trzeba będzie usiąś i porozmawiać na spokojnie. Problem z welonem i suknią odpada, także jest o tyle prościej.