Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kate P.

Dopasowywanie do faceta - złe czy dobre?

Polecane posty

Gość Kate P.

Powiedzcie, czy zdarzało wam się, że zmieniałyście się pod wpływem związku z mężczyzną? Bo mój mężczyzna ma na mnie właśnie taki dziwny wpływ, że im dłużej z nim jest jestem, tym bardziej się zmieniam :) Co mnie samą dziwi :) On ma po prostu jakiś taki wpływ na mnie, że się od przebywania z nim zmieniłam... Na przykład, wcześniej byłam bardziej spontaniczna, przy nim zaczęłam bardziej panować nad sobą. Zaczęłam się bardziej kobieco i poważnie ubierać. Wcześniej lubiłam być samodzielna, teraz zwykle pozwalam, by to on podejmował decyzje, gdzie np. wieczorem idziemy itd... Ogólnie mówiąc - on, mam wrażenie, lubi dziewczyny w typie skromnym i statecznym, lubi też czuc się "głową" w związku... i ja zauważam, że się do tego dopasowuję, bo widzę, co mu się podoba :) Pytanie, czy to dobrze? Jedna moja przyjaciółka twierdzi, że od tego związku bardzo się zmieniłam i że mnie mój luby urabia na posłuszną żonę :) Mi jednak to nie przeszkadza, czuję się z tym dobrze. Sama trochę zaskakuję się tym, jak się zmieniam (np. nie sądziłam, że będę gotować dla faceta :) ), ale nie uważam, by było to coś złego. Może to wychodzi ze mnie jakaś bluszczowata natura, ale dobrze się czuję u boku zdecydowanego faceta, który zorganizuje wyjście do teatru, doradzi, w czym mi do twarzy... A co wy o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ON 25
Jesli go kochasz i czujesz ze on Ciebie tez to wszystko jest ok wg mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro dobrze się czujesz
to ok....nie ma problemu.... to normalne że ludzie się zmieniają pod swoim wpływem.... jeżeli obojgu to pasuje to ok, problem byłby, gdybyś ty czuła się z tym żle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez tak mysle że to jest takie powolne ,,urabianie\" sobie poddanej kobitki. Bo na poczatku jest to zrobić łatwo czlwoeik godzi się na różne ustępstwa i mu to nawet pasuje. Dopiero później zauważa że jednak coś jest nie tak, ale wtedy na zmiany z reguly jet już za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro dobrze się czujesz
no ale jakby nie było związek to kompromis.... nie można zawsze stawiać na swoim trzeba się dopasować.... jak chce się być w stałym związku.... inna sprawa jak jest to jednostronne, to znaczy facet oczekuje tego i tego, ale sam ze swojej strony, niczego nie zmienia dla partnerki i dodatkowo zmienianej osobie to nie pasuje.... wtedy można to nazwać "urabianiem" i warto by się było "postawić" chodźby, aby zobaczyć reakcję partnera....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie. Trzeba spojrzeć czy on tak samo zmienia się i robi coś dla Ciebie. Bo jeśli nie to taka sytuacja później może być kłopotliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kate P. jestem dokładnie w tej samej sytuacji co Ty!!! Ja też bardzo się zmieniłam, był częściową motywacją, dzięki Niemu rzuciłam palenie, ja również byłam bardziej spontaniczna, a stałam się bardziej ułożona, spokojniejsza. Podczas kłótni nie podnoszę głosu, bo On nigdy nie krzyczy i uważa, że jeśli ktoś nie ma argumentów w kłótni to krzyk w niczym nie pomoże. Ja też zaczęłam gotować, a to już największa parodia, bo NIGDY tego nie robiłam i zawsze uważałam, że mam do tego dwie lewe ręce. Ale mój Kocurek też się bardzo zmienił :D ach, ta miłość :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kate P.
Prawdę mówiąc, trudno mi ocenić, czy on coś w sobie dla mnie zmienia... Przecież nie znałam go, zanim się poznaliśmy :) Inna sprawa, że ja nic specjalnie w nim zmieniać nie chcę :) No i jeśli nawet jestem "urabiana", to naprawdę nie mogę powiedzieć, by mi to przeszkadzało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kate P.
Listek - no właśnie coś takiego u mnie zachodzi :) Nie wiem, skąd to się bierze :), ale pod wpływem mojego mężczyzny robię rzeczy, których wcześniej kijem bym nie dotknęła :) Jak np. właśnie owo gotowanie, do którego on mnie zmobilizował, choć wcześniej tego unikałam. Też np. kiedyś nie przyszłoby mi do głowy, by nosić długie spódnice. Kiedyś było to dla mnie za "grzeczne", ale mój luby mnie przekonał, że dobrze w tym wyglądam :) I jakoś tak polubiłam "grzeczny" styl :) Na pewno jestem teraz bardziej "ułożona", niż kiedyś, poważniejsza, bardziej kobieca... Ale pasuje mi to, dobrze mi być kobiecą kobietką przy takim mężczyźnie, jak mój luby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×