Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Drugi RAK

Nie mam komórki i dobrze mi tak

Polecane posty

Gość Drugi RAK

Kto nie ma komórki tak jak ja? Coraz częściej wywołuję zaskoczenie, czuję się przez to jakaś ciekawa, oryginalna. Chyba nie chcę już tego zmieniać. Brak telefonu staje się moim znakiem firmowym, dobrze mi z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drugi RAK
Jak coś się stanie, to zadzwoni ktoś inny, przecież wszyscy mają komórki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam komorke, ale jej w ogole nie uzywam. Czasem ja zabieram ze soba, ale prawie nigdy nie wlaczam. Tak samo moj maz. Moglabym w ogole nie miec komorki. A przyszly pracodawca moze zadzwonic na tel. domowy. Komorka moze byc bardzo pozyteczna, ale w sumie to bardzo uciazliwe urzadzenie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyszły pracodawca może zadfzwonić na nr domowy, ale ty musisz w tym czasie być w domu :D Chyba, ze lubisz być przykuta do telefonu domowego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale bez przesady! Moze Drugi Rak ma prace i nie musi czekac na telefon przyszlego pracodawcy. Przeciez bez komorki mozna bardzo dobrze zyc. I oszczedzac tez mozna. Poza tym komorki nie sa zawsze niezawodne, jesli chodzi o nagle wypadki. Ile razy mi sie zdarzalo, ze bateria byla wyczerpana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypadki chodzą po ludziach. Jak ktos lubi siedziec w domu przy telefonie czekając na ważną wiadomość (nawet jak ma prace, to może ją stracić...zresztą nie tylko o prace chodzi) to jego sprawa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Telefon to jak moja 3 ręka ;-) muszę go zawsze miec przy sobie bo wtedy mam poczucie kontroli nad wszystkim... ale przyznaje, że czasami w weekend zostawiam go w szufladzie bo mam już go dosyć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drugi RAK
Katarina Witt, dlaczego sadzisz że skoro ktoś nie ma komórki, to siedzi w domu przy telefonie? Dla mnie to objaw uzależnienia. Można żyć bez myśli, że zaraz zadzwoni telefon. Zawsze zakładam, że jeżeli to będzie coś ważnego to mnie jakoś złapią, a jeśli nie to żadna strata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drugi Rak problem w tym, że są sprawy ważne i czasem ktos może nie zadzwonić drugi raz bądź zadzwnonić za późno. Mam na mysli sprawy wazne dla ciebie, jak np. praca (potencjalny pracodawca może już nie oddzwonić), wypadek kogoś bliskiego (osobiście chciałabym być w szpitalu od razu, a nie za iles tam godzin czy nawet za późno...) itp. Czy uzależnienie? To zalezy jaki ty masz stosunek do telefonu. Mi on po prostu ułatwia zycie, kontaktuję się z moimi bliskimi, znajomymi czy pracownikami w ważnych sprawach. A chwalenie się faktem nie posiadania komórki jest dla mnie ciut zabawne ;) Chociaż znam takich, którzy są dumni z faktu, iż nie posiadają telewizora :D też fajnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale naprawde - kiedys tez musialam zawsze miec przy sobie komorke. Bylam od niej calkowicie uzalezniona a teraz mam takie poczucie wolnosci. To co innego, jesli ktos zawodowo jest skazany na komorke. Ale to przeciez juz musi byc przed zawarciem umowy okreslone. Zwykle po pracy ma sie wolne i dla mojego pracodawcy chce byc wtedy jak najbardziej nieosiagalna. Zamiast komorki mozna sobie sprawic automatyczna sekretarke. wazne wiadomosci zawsze mozna na niej zostawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na dodatek nie wszyscy posiadaja telefony stacjonarne (chocby z powodów oszczędnościowych) - przyznasz chyba, ze kontakt z kims takim (kto nie ma ani komórki ani stacjonarnego) bylby baaardzo utrudniony :D A wielu moich znajomych nie ma telefonów stacjonarnych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejhejhej wazne wiadomości możesz odsłuchac zbyt późno (np. wypadek kogoś bliskiego). jesli chodzi o komórkę służbową - to nie muszę jej odbierac po pracy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na razie
a co orzez to zyskujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm.......
ja właśnie jestem w trakcie jej porzucania :) to mój oststni miesiąc z komórką , ale nie noszę jej już od jakiegoś czasu nie muszę martwić się o pracę , ani nic takiego to co piszecie pokazuje jak bardzo jesteście uzależnieni przecież jeszcze nie tak dawno nie był komórek i jakoś ludzie wzywali pogotowie i takie tam............. brak komórki to więcej wolności nikt mi nie przeszkadza w spacerze z psem , nikt nie musi zawsze mnie znaleźć to naprawdę fajna sprawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"jakoś ludzie wzywali pogotowie i takie tam.............\" moja sąsiadka omal nie umarła wiele lat temu z powodu braku telefonu - nie było jak wezwac pomocy. Uzależnienie? Nazywaj to jak chcesz :D Mam rodzine i masę znajomych i lubię być z nimi w kontakcie :) Mi nikt nigdy nie przeszkadza, bo telefon zawsze można wyłączyć lub po prostu nie odebrać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drugi RAK
Właśnie dlatego żyję bez komórki. Myślałam, że więcej takich osób się odezwie. Mam pracę, znajomych, rodzinę, psa, kota. I jakoś sobie radzę bez telefonu. Tajemnica kryje się w tym, że mąz się z komórką nie rozstaje, aja z nim nieczęsto. Gdy jednak jestem sama to JESTEM SAMA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam wolę z przyjaciółmi się spotkać niż gadać przez telefon na ulicy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arrakis zazdroszczę posiadania tyle wolnego czasu :D ja mam często ochote dowiedziec się co słychać u moich przyjaciółek, ale ze spotkaniami to już róznie bywa - wszystkie pracujemy i trudno zgrac terminy. Poza tym telefon służy równiez umawianiu się na spotkanie - wysyłacie sobie sygnały dymne czy jak?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram wypowiedź Katariny:) ja właśnie kiedyś uratowałam życie pewnemu leżącemu na ławce w parku kloszardowi. Przejeżdżałam rowerem obok niego i wyglądał mi jakoś tak...nienaturalnie, jednak bałam się podejść. Odjechałam parę metrów dalej, wyjęłam komórkę i zadzwoniłam na Pogotowie. Facet miał zawał...ledwo go odratowali...ale zyje. Gdy wrócił ze szpitala wysłal mi wielki bukiet kwiatów, ale to jest najmniej istotne w całej sprawie. Istotne jest to, że uratowałam mu zycie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba umiec korzystać z wszelkich udogodnień - w końcu to one sa dla nas, a nie my dla nich. Trzeba miec zdrowe podejście, bo w przeciwnym wypadku od wszystkiego można się uzależnić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drugi RAK
1235813- Twoja wypowiedz potwierdza moją teorię. Kloszard nie miał komórki, i nic mu to nie zaszkodziło. Nawet dobrze, że nie miał bo w tej sytuacji ktoś mógł go okraść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty katarina
akurat zdrowego podejscia nie masz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOMÓRKOWA
na spotkania można się umawiać również przez net lub tel stacjonarny, ale katrinie chyba rozładowała się bateria wyobraźni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1235.8.13...
fakt, kloszardów nie stać na komórki, wolą kupić jabola:D ale w gruncie rzeczy to też ludzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie są dwa spojrzenia na komórki dla mnie jej posiadanie jest bezsensowne :) pracuję w domu , a jak wychodzę to chcę mieć spokój w pracy z psami i nie chce mi się nawet wylączać telefonu - to czas dla mnie i moich psiaków mnie po prostu czasem śmieszy , a nawet zadziwia to , że takie osoby jak ja , czują potrzebę posiadania telefonu KONIECZNIE mamusie siedzące w domu z dziećmi , emeryci -wszyscy nie mają czasu na spotkanie przy kawie ? komórka jest wg,mnie pomocna w pracy i dla kogoś kto naprawdę potrzebuje być \"w kontakcie \" non stop i niestety okropne jest to , że ludzie nie potrafią ich wyłączać w róznych sytuacjach siedzi sobie np.pani w przychodni w poczekalni i nagle zaczyna gadać z sąsiadką o innej sąsiadce przez komórkę :) zamiast cieszyć się zakupami dziewczyny non stop piszą sms-y czasem odnoszę wrażenie , że każdy ma przy sobie GPS i inni muszą wiedzieć gzdie dokladnie jest w tej chwili dla mnie to trochę chore .............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×