Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MAM TEGO DOSYC

Czy u Was na UCZELNI tez tak jest?? No co za idioci!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość MAM TEGO DOSYC

jestem na III roku i ciagle to samo. na przyklad dzis- kilka dni temu podano, ze jakis tam wykladowca ma dyzur 18 wrzesnia, dzis rano wchodze na strone uczelni a tam informacje z wczoraj, ze dyzur jest przełozony na dzis rano :O:O:O Cholera czy my mamy wchodzic na strone uczelni co godzine? Musze jechac do miasta gdzie studiuje 2 goodziny wiec nie mialam szans byc na tym dyzurze :O:O:O MAM TEGO DOSYC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszędzie jest taki sam burdel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne u mnie na uczelni tez tak jest dodatkowo to uczelnia prywatna wiec leja na nas z gory do dolu. co ich interesuja studenci. ale jak przychodzi do placenia tego czy tamtego to sa skrupulatni jak cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to samo, czasami sobie myślę, ze studia są dla profesorków a nie dla studentów. O magija85----> u nas tak samo , nic się nie liczy tylko żeby jak najwięcej poprawek robic i kase za to mieć...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dyzur to jest czas kiedy wykladowca siedzi na uczelni i np pyta studentow, pomaga w czyms, robi wpisy, mozna sie z nim spotkac i pogadac o czyms(nie mowie o gadaniu o ciuchach tylko o konkretnym problemie zwiazanym z przedmiotem). to tak ogolnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gramatik
Skądś to znam :o Miałam tak na WSHE w Łodzi. I to nie raz. Czasem było tak, że szłam na dyżur - tam zero kartki z informacją, czekałam godzinę pod drzwiami, jechałam do domu z niczym, a na www dopiero następnego dnia że dyżur odwołany :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak było
z tą różnicą, że trzeba było latać osobiście na uczelnię, żeby czytać karteluszki na tablicy ogłoszeń, bo strona internetowa była baaardzo rzadko aktualizowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie tak samo. ostatnio złozyłam podanie o komisa i miałam jak najszybciej donieśc uzupłeniony indeks. poszłam wiec po brakujący wpis ale okzało się że dyżur facet ma dopiero w piatek. poszłam w piatek (zwklekając z dołączeniem indeksu do podania 4 dni) a tam naklejona żółta, nagryzmolona kartka że dyżur ma w czwartek...wiec czekam sobie kolejny tydzień. najgorsze jest to że u mnie na stronie uczelni nie ma informacji o dyżurach. musze jechać 1,5 godziny(mieszkam poza miastem) tylko po to żeby się dowiedzieć że po raz kolejny zostałam wydymana:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie ile razy bylo ze patrze na rozklad zajec w necie patrze za godzine a tu sie okazuje ze go zmienili. ile razy bylo tak samo z dyzurami ostatnio sie ostalam na wpis u dziekan miala byc i nikt nikogo nie poinformowal ze nie przyjdzie. a kiedys pisalam jak baba zgubila egzmiany a teraz co wczoraj stoje pod dziekanatem i patrze odnalazly sie protokoly i wszyscy zdali. a we wczesniejszej wersji 30 osob ktorym zgubila mialo pisac bo ponoc oblalo. ale co ja obchodzi ze ja sie uczylam przez wakacje. i ze wykupilam karte poprawkowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszędzie tak jest
szczytem u mnie było czekanie na gościa 6 godzin pod jego gabinetem w takim ścisku że niektórzy mdleli...a on w tym czasie z chaty wysłał maila że przekłada na dzień następny. Następnego też się nie pojawił :-0 Dzięki Bogu skończyłam to gówno i omijam szerokim łukiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszędzie jest tak samo !!! Jadę 2 godziny na uczelnie na dyżur po wpis, podchodze do drzwi, a tam kartka, dyżur odwołany... bark słów !!!! OTO CO STAŁO SIĘ OSTATNIO ----- kolejka do sekretariatu jak jasna cholera, 1,5 godz stania w dusznocie i syfie (pociag do domu zwiał), w końcu moja kolej. Wchodzę do środka, patrzę, a tam 2 babki siędzą, jedna z nich mnie obsługuje a druga coś tam w komputerze grzebie, ok wszystko gra. Nagle wychylam się, zeby zobaczyć co ta 2 tak w tym kopmie grzebie a ta...... PASJANSA UKŁADA !!!!!! Jak sie wkurwiłam, jak wrzasnęłam na nia z nerwów to nie długo by na zawał padła... od razu sie wzieła do roboty... !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak było
wykupujesz kartę poprawkową? nie wiem o co chodzi. jak to u Was wygląda? u nas po prostu wpisywało się poprawki w tej samej karcie egzaminacyjnej w rubryce przeznaczonej na poprawki. trzeba tylko było mieć przedłużoną przez dziekana sesję a można było tę prolongatę otrzymać pod warunkiem, że nie miało się więcej, niż dwa zaległe zaliczenia i jeden oblany egzamin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jest dokladnie to samo kolejka zawsze straszna scisk. a panie siedza i jedza ciasteczka popijajac kawka. szczegolnie taka jedna. milusia jest nikt jej nie znosi jej sie wiecznie nie chce. skarg bylo duzo ale nic nie zrobili z tym. bo po co? raz laska zrobila awanture bo tez stalismy w kolejce tak okmropnej ze myslelismy ze juz nic nie zalatwimy jak nie wpadla do dziekanatu jak nie ryknela na nia ze powinni cos robic bo nie za to placimy zeby stac w kolejkach, ze nic nie robia ze za nasza kase kawke pije i gra w pasjansa. troche sie zmienilo. po wakacjach jak bylam to tacy chetni do pomocy byli. zobaczymy co za miesiac bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jest tak. kupuje karte poprawkowa zaliczenie- 30 egzamin-40 musze miec cos takiego bo mnie nie wpuszcza na poprawke. sesja jest przedluzana za 30 zl i w tym jest oplata za nieterminowe oddanie indeksu. dodatkowo mozna miec powtarzanie rpzedmiotu za 350 zl. a swoja droga niby jest ze mozna miec tylko 2 nie zdane egzminy a zaliczen ile sie chce ale widzialam takich ktorzy nie zdawali wszystkich egzaminow i jakos szlo. kasa czysta kasa. dlatego nas maja w wiekszosci za matolow;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przynajmniej na stronie
przynajmniej na stronie internetowej umieszczaja, masz chociaz jakies nikle i znikome szanse spotkania : U nas sie wywiesza kartke na tablicy ogloszen :D z zeszytu pani wyrwie, napisze dyzur przelozony i bedac 100 km od uczelni wiedz czlowieku, ze na tablicy wisi jakis swistek, ze dyzur zamiast za dwa tygodnie jest JUZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak było
łoj, drogo by mnie to kosztowało, bo ja zawsze wrzesień miałam zajęty.;) dobrze, że ukończyłam państwową uczelnię w trybie dziennym, bo bym jeszcze długi spłacała.:P wystarczy, że za warunek musiałam płacić.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie dosc ze place to mnie jeszcze traktuja jak idiotke heh. glupie to nasze spoleczenstwo. a co najlepsze traktuja nas rowniez tak ci ktorym placimy za to zeby nas czegos nauczyli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moi znajomi z uczelni mówią ,że tylko w \"naszej \" szkole takie jaja heheeh chyba musze ich uświadomić:P Swoją drogą babki z dziekanatu są okropne u nas jedna taka (gruba loszka) niby kierowniczka nic nie potrafiła załatwić i na nic odpowiedzieć cholera kase brała a wiedziała mniej od nas to kazała mi na dywanik do dziekana iść bo ją obraziłam haha eeeee tam zaraz obraziłam pokrzyczałam troche co mi leżalo i trzasnłełam dzrzwiami:) wszędzie burdel jak jasna dupa;) Ps. na państwówkach też tak jest???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prywatni gdzie studiujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×