czy życzyliście komuś/ życzycie..

śmierci albo czegoś złego.. Ja czasem przyłapuje sie na takiej myśli :-(

zła z ciebie kobieta była :-D

takie zyczenia to sobie odpuszczam w stosunku do kogoś... normalna jestem \"nie życz komus tego co Tobie niemiłe\"

Byc może kiedy piszesz o tym teraz wydaje ci sie ,ze to "niewinne mysli" ... nie przyniosą niczego złego. Owszem mogą przyniesć wiele złego zarówno tobie jak i osobie, której to życzysz. Godząc sie na takie myśli...otwierasz się na działanie Złych Duchów, otwierasz im dorogę, by dręczyły cię również innymi złymi myślami... jak narazie.Potem to zacznie przekładać sie na twoje zycie. TO niepopularne swierdzenie w tym aktualnie zmaterializowanym czasie, gdzie ludziom sie wydaje, ze widzieli wszystko i wiedzą wszystko. Jakże są w błędzie.

bo nie jesteśmy taką zawisntą, małomiasteczkową suką....:o

to wszystko obroci sie przeciwko tobie nigdy nie wolno nikomu zlego zyczyc bo moze to samo spotkac cie nie a zawsze tak jest ze zlo wraca do nas z podwojna sila.

ja moglabym wielu ludziom tak zyczyc,m ale co mi z tego przyjdzie? juz dawno im wybaczylam, nikt z nas nie jest\ swiety.Nawet nie wiesz (do autorki0 jaka sie ulge czuje i jak sie dobrze zyje, gdy sie nie czuje zlosci do nikogo.;) i naparwde uwierz,ze gdy milosc sie daje to i dostaje

życze pewnej osobie

żeby jej się...żeby jej się...żeby jej się...paznokieć złamał:P a co tam nie będę taką jędzą jak ona:P

NIE - takich mysli niemiałam ! i nie sądze by kiedykolwiek mnie nachodziły :o

A znasz to przysłowie ? Nie życz drugiemu, co tobie niemiłe ... :-D, polecam :-D

zeby choć jeden raz poczul się tak jak ja czulam się przez niego dlugie miesiące - zeby ktoś go tak zmanipulowal i cieszyl się jego bólem tak jak on to ze mną zrobil teraz juz mam pewne doświadczenia i nie dam się drugi raz wkręcić jakiemuś zblazowanemu palantowi

Nie ma to jak żyć w zakłamanym, pruderyjnym KATOLICKIM kraju i udawać świętoszkę............ :O rzygać się chce Oczywiście że życze czasem komuś śmierci! nie muszę kochać swoich wrogów!!

ale sam się ukarał, bo nie chcial mi wierzyć-klamczuch nikomu nie wierzy, jego strata...albo i nie ale juz mi to wisi

O wypraszam sobie. A ja odwrotnie - staram się wybaczać i nie mieć złych mysli. W taki sposób naprawdę żyje się lepiej i milej.

Mniej marszczy się czoło ;) i ma się mniej zmarszczek dzięki temu ;).

gniew jest naturalną reakcją na podłość drugiej strony

W pierwszej chwili tak, ale potem masz dwa wyjścia albo go pielegnować albo zrobic odwrotnie zapomnieć o nim.

jesli ktoś z premedytacją rani drugiego to o czym to świadczy? ja uznalam, ze ten facet ma klopot sam ze sobą, bo woli odreagowac na kims kogo winy nie byl pewny niz wyjaśnic rzecz w rozmowie

ja :O

Pielegnując tak naprawdę sam sobie szkodzisz, bo dręczysz się różnymi natrętnymi myślami.

..i dlatego uwazam, ze wyszlo mi na dobre zakonczenie tej znajomości - on potraktowal mnie instrumentalnie, mial mozliwosc wyjasnienia sprawy, ale celowo tego nie zrobił zmanipulował mnie, ale to juz nie mój problem -zachowal się jak ci zlodzieje na szosie, ktorzy udają, ze mają popsuty wóz a gdy jakis kierowca się zatrzyma oni kradną jego samochód i uciekają

ija tak i moje życzenie się spełniło ktoś cierpiał tak jak ja (ta osoba mnie skrzywdziła i to bardzo)

Mnie też ktoś kiedyś zranił z premedytacja - długa historia. Też był chwilowy gniew, ale to właśnie przebaczenie i nie pielegnowanie urazy pozwoliło mi oderwać sie, uwolnić od tego co mnie raniło i powodowalo przykre myśli. Zranił mnie ktoś ale nie życzyłam mu źle, chociaz było trudno przebaczyc, podjęłam taką decyzję. To zaprocentowało. Dzisiaj jak spotykam tą osobę sama mnie zaczepia, sama "wyznała" kiedyś swoje winy przede mna, co mnie zaskoczyło - bo własnie zaskoczyła tą osobę moja reakcja. Nie zrobiłam nic przeciwko niej. Chociaż mogłabym. Sama uznaję,że nie ma sensu tracić życia na gniew ,urazy, kłótnie.

grazynko widzisz gorzej, ze ja zrobilam coś zeby zrozumial, co mi zrobil a on to mogl odebrac jako chęć zaszkodzenia mu ale po tym jak się zachował juz nie zaluję tego co zrobilam - widzę, ze to mi wyrzuty sumienia nie dawały spokoju, on mial wszystko w nosie

oczywiscie :) wszystkim,bankierom,ważnym politykom oraz burzujom życze zawsze jak najgorzej :D

U tej osoby, o której ja pisałam, moja postawa - a uwierz wyrządziła naprawdę wielkie świństwo - wywołała taką a nie inną reakcję. Myślę, że gdybym sie odgrażała itd. to by sie poczęści dzieki temu usprawiedliwiała, a tak po czasie zaczęły tą osobę gryźć wyrzuty sumienia, zrozumiała - bez żadnej reakcji z mojej strony. Oczywiście to takie mniej istotne fakty. Ja dzieki przebaczeniu - zaczęłam żyć lepiej. Nie dręczyła mnie chęć zemsty, dociekanie sprawiedliwości itd. Zostawiłam to wszystko w rękach Boga i tej osoby, która mnie skrzywdziła. Ona sie zrehabilitowała w pewien sposób. Myślę ,ze własnie w powiedzeniu : " miłosć zbycięży zło " i " zło dobrem zwyciężaj " jest ogrom racji. Fakt nie każdy zrozumie swoje błędy, nie każdy przeprosi - ale to nam dodaje taka postawa sił.

grazynko nie kazdy jest wrazliwym człowiekiem..ja wsparlam kogoś choć nie musiałam - teraz mam nauczkę..balam się o to, ze ten czlowiek coś sobie zrobi - a to byla po prostu zwykla ściema oj, muszę kończyć,milego wieczoru:)

Cześć