meczy mnie to ze jestem LUBIANA

meczy mnie to ze slysze "aaa jaka ty jestes mila, masz super poczucie humoru, ciebie nie mozna nie polubic".. slysze to od kazdej nowo poznanej osoby i starych znajomych.. i problem w tym ze przez to staje sie narcyzem, bo skoro czesto to slysze to mysle sobie ze tak serio musi byc i popadam w samouwielbienie.. staje sie pyszna.. a po drugie co to za radosc byc lubiana? wyzwanie jest wtedy gdy jestes dla kogos zolza i musisz sie postarac i natrudzic by przekonac do siebie kogos a tak? nuuuda:/

nie masz wiekszych problemow???????? :o

w obecnej chwili nie..

łącze się w bólu

nie wierz im z pewnoscia kłamia wiec nie masz powodu do zmartwien do góry głowa moze ktos cie kiedys zezwie..musisz zyc nadzieją

nie rozumiecie mnie prawda?:)

wal sie na cyce

rozumiemy rozumiemy bardzo ciebie nie lubimy!!!!!!!!!!!!!!!! spij spokojnie

czemu ma sł€żyć ten temat??!! :(

moze kiedyś odmieni sie twój los wspieramy cię wspieramy cie

hehe sama siebie tez nie rozumiem w sumie w tej chwili wiec macie racje, ide walic sie na cyce:P dzieki za uwage:P

temat mial sluzyc temu ze jak obserwuje sama po sobie kobiecie nigdy sie nie dogodzi.. ale to juz nieistotne ide bo ludzie tu chyba maja wieksze problemy:P czesc

JA CIEBIE NIE LUBIĘ!!!! lepiej Ci?:P:O

przeszkadza ci to ze popadasz w samouwielbienie? Narcyzów przewaznie sie nie lubi a skoro ciebie tak wszyscy lubia to widocznie narcyzem nie jestes.

nie przeszadza mi to tylko dla jasnosci boje sie ze kiedys stane sie narcyzem jak tak dalej beda mnie chwalic.. czasami lepiej darowac sobie te kilka komplementw bo bardziej sie ceni to co nie zostalo wypowiedziane, wszakze milczenie jest zlotem..

nie wiem za co Cię lubią skoro takie smuty walisz. spierdzielaj spać i nie chrzań trzy po trzy.

chyba za to ze nie wale im takich smut tylko wyzywam sie na was tu na forum:P

a ja mam cos takiego,ze kochaja mnie rodzice i bliscy przyjaciele + maż,a reszta twierdzi,ze jestem zlosliwa, impertynencka i zarozumiala. hahaha

ja tez tak mam a jak mnie poznaje ktokolwiek blizej to milo sie rozczarowuje ponoc.. ale nie ma co sie rozwodzic, macie racje, spierdzielam spac. dobranoc:D

Ja też mam podobny problem,tylko ze u mnie z kolei objawia sie to tym,że wszyscy robią sobie ze mnie powiernika.Też cały czas słyszę,że jestem fajna,równa itp.że można ze mną pogadac,poradzic się.Tylko że mnie już to męczy,to zwierzanie się,czyjes problemy (jakbym swoich nie miała).A ja nie umiem nikomu odmówic tego wysłuchania i wsparcia jakiego nauczyli sie ode mnie dostawać.

kredko..z autopsji pewnie jest tak,ze jak Ty juz masz ochote sie komus wyzalic to chetnych nie ma :)

i nigdy nie lubił. Nikt nigdy nie mówił mi że jestem fajna, a odkąd pamiętam to zawsze zabiegałam by być lubiana ale nigdy tej sympatii otoczenie nie otrzymywałam. A teraz to już nie ważne czy zabiegam o te sympatię czy nie zabiegam to i tak mnie nie lubią. Generalnie na dzień dzisiejszy to nienawidzę ludzi. Mam ich w dupie, a jeszcze bardziej nie cierpię tych ludzi którzy od dziecka zawsze byli lubiani. A już jak ktoś narzeka że ma np. za dużo przyjaciół, to wtedy to już w ogóle mam ochote się wyrzygać na taką osobę.

Dokładnie,aczkolwiek mam takiego kumpla,na którego mogę liczyc,bezinteresownie i o każdej porze. Z resztą ja akurat nie chodze i nie opowiadam jak mi zle ewentualnie wspaniale.Ciężko mi poprostu otworzyc sie ze swoimi problemami przed własciwie obcymi ludzmi. Męczą mnie już te ciągłe zwierzenia,wiem ze to moja wina bo do tego dopusciłam.Zastanawiam sie tylko dlaczego ludzie darzą mnie takim zaufaniem?Dodam jeszcze,że nie obracam sie w towarzystwie małolatów,jestesmy ludzmi około 30-ki :)

nikt nie lubi'- nie mysl tak,naoewno ktos cie lubi...mam dla ciebie rade-nie zabiegaj specjalnie o czyjas sympatie,bo to nic nie da.staraj sie byc soba poprostu i badz mila dla innych,a staniesz sie lubiana. poza tym,ja na przyklad cie lubie,bardziej ty wzbudzilas moja sympatie niz ogolnie lubiana autorka topicu...

złotem....lecz czesto bywa głupota :-P

lubiana ale jestes zarozumiala:P zrób coś nielubianego i wszystko prysnie jak w bajce

Może przekazać trochę moich wrogów.Parę razy dostałabyś od nich pałeczką i byś zmieniła nastrój:P.

do mnie tam ---> Dziękuję za miłe słowa Wiem że mój post jest zgorzkniały. Chciałam się troche wyładować. A teraz chyba mi lepiej.

to powiedz swoim znajomym to, co napisalas w temacie topicu , bedzie po sprawie ;P

Nigdy nie jest tak, ze kogos wszyscy lubia. Wiec mozesz spac spokojnie. :P Kredko - ja mam podobnie, ludzie robia sobie ze mnie powiernika i czasem jest juz to meczace. Jeszcze gdy moi przyjaciele maja powazne problemy albo dola od czasu do czasu, to chetnie slucham, wczuwam sie w sytuacje, wspieram, pomagam... Najbardziej jednak denerwuja mnie tacy zyciowi nieudacznicy, ktorzy we wszystkim widza tylko nieszczescie i rozpacz i zawracaja mi d... jakimis wyimaginowanymi problemami. Swoim smeceniem potrafia skutecznie zepsuc wieczor, na dodatek wymagaja ciaglego pocieszania, a to przeciez kosztuje energie i czas. Na dodatek nie dociera do nich, ze takie problemy jak oni to ma kazdy. :O A poniewaz jestem optymistka, to takie osoby wiecznie zeruja na mojej zyciowej energii, ze sie tak wyraze