Jednego dnia kochac, drugiego nie kochac?

Wczoraj gadala ze mna na gg, poprosila, zebym przyszedl na jej 18-stke, bo tego bardzo chce. W trakcie rozmowy wyszlo, ze mnie kocha, ale nie chce ze mna byc, bo nie bedziemy razem szczesliwi. Gdy sie dowiedzialem, ze mnie kocha wzystko sie we mnie odrodzilo i bylem taki szczesliwy, ze moglem gory przenosic. Reszta byla niewazna - zrobilbym wszystko zeby bylo dobrze. Poszedlem na ta 18-stke. Ona sie mizdrzyla z tym swoim chlopakiem, calowali sie, itd. Dwa razy za mna latala, ale ja splawialem, bo nie moglem przebolec widoku, ze caluje sie z innym, tym bardziej, ze wczesniej na gg pisala, ze mnie kocha. Przed chwila zagadala na gg. I co sie okazalo? Ona stwierdzila, ze teraz juz wszytsko wie, wie ze go kocha "nie tak dojrzalem, ale kocha" i chce byc tylko z nim.... Rozumiecie to? Wczoraj jeszcze twierdzila, ze mnie kocha, a jak zapytalem czy kocha jego, zdziwila sie, ze moglem tak myslec, bo sa razem dopiero miesiac. O co tu chodzi???

nie wie,czego chce.nie kocha cie.i jego pewnie tez.niedojzala.daj sobie spokoj chłopie.

poprostu chce miec Was obu w razie ze jak nie wyjdzie z tamtym pryjdzie do Ciebie laski niestety czesto robią sobie wyjsia awaryjne:(

No ale napisala mi, ze zrozumiala na tej imprezie, ze kocha tylko jego i tylko z nim chce byc. Wiec mi juz nic do tego...

koleś ma podobno potężną pytę...:(

Dobra, wiadomo, ze te chamskie teksty to prowokacje, ktos sie za mnie podaje, ale na tym 4um to juz chyba normalne ;-P

no ale co ja Ci napisałam. Pomysl , a dlaczgeo teraz o tym ciagle myslisz mimo ze ci powiedziała ze nic z tego? Gdyby nie kombinowała zeby miec Was obu nic by Ci nie powiedziała. A jak tam sie rozstaną powie Ci np ze była głupia nie wiedziała co robi zamydlił jej oczy a kocha tylko ciebie. Nie bądź głupi laski sa cfane. Sama jestem dziewczyną ale jako jedna z niczlicznych osób chyba stoje po stronie facetów sama nie raz nie potrafioe zrozumiec postepowania dziewczyn.

Ale wiesz co... jaki ja glupi jestem... wczoraj odzyskalem wiare w sens, napisala, ze mnie kocha, w pewnym momencie napisala nawet do mnie "Kochanie...". Normalnie, latalem po claym domu, smialem sie sam do siebie, nie wierzylem w to wszystko, przez pare godzin znowu bylem szczesliwy jak za dawnych lat ;) Wystarczyla chwila i wszytsko sie nagle w niej zmienilo jak za dotknieciem magicznej rozdzki. Wczoraj jeszcze sie dziwila "po miesiacu mam go juz kochac, po miesiacu???", a dzisiaj "kocham jeszcze nie tak dojrzale, ale kocham i chce byc tylko z nim, wczoraj to zrozumialam na imprezie". No dajcie spokoj...