Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Millagros

Dziecko a zajęcia dodatkowe - dyskusja

Polecane posty

Wczoraj czytałam artukuł dotyczący przeciążania dzieci nauką i zajęciami dodatkowymi. Basen, tenis, dodatkowy angielski, szkoła muzyczna, szachy itd. Zaczęłam się zastanawiać, co kieruje rodzicami takich dzieci. Czy oni faktycznie uważaja, że goniąc dziecko z jednych zajęć na drugie zapewniają im doskonały start w życiu? A może to tylko takie demonizowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez przesady z tym przeciazaniem :) poniedzialek - 45minut angielskiego wtorek 45 minut pianina (skrzypiec) sroda 45 minut angielskiego czwartek 60minut tenisa piatek - moze basen to nie przeciazanie :D niecala godzina dziennie - robic cos wiecej niz ogladac tv. ja jestem w 100% za :) a w weekendy - wyprawy rowerowe z rodzicami, lub granie z nimi w pilke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiadomo, ze jak dziecko woli kolko plastyczne, alb owarsztaty teatralne od skrzypiec, to trzeba je posluchac, ale nie ma to nic wspolnego z przeciazaniem! dziecko poznaje nowch przyjaciol, uczy sie obowiazkowosci no i przede wszystkim rozwija :) inaczej, gdyby mialo te wszystkie zajecia w ciagu jednego dnia zrobic i tak dzien w dzien :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrotko, to faktycznie nie przeciążanie. W opisanym przykładzie dziecko wstawało rano i szło na basen, potem szkoła i nie codziennie jedne zajęcia, ale kilka. Do lekcji zasiadało ok. 19, kiedy wracało do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam osobiście takich dzieci nie znam, jeśli już to raczej tak jak opisuje stokrotka, jak dziecko jest utalentowane w jakims kierunku poza lekcyjnych typu taniec to siłą rzeczy ma zajęcia dodatkowe, do tego angielski bo w szkole na żenujacym poziomie. Czestszym problemem jest dziecko które pół dnia spędza przed tv czy kompem niz przeciążone zajęciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w polsce byloby to trudne, bo zeby dzieck omoglo uczestniczyc w takich zajeciach - ktos z rodzicow musialby je wozic z jednych na drugie zamiast pracowac. a poniewaz te zajecia sa drogie - gdyby nie rpacowal - jak byloby go na to stac? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie dlatego zastanawiałam się czy faktycznie takie sytuacje wystepują. To troche tak jak straszenie, że kobiety nie rodzą dzieci, bo robią karierę, a jak się bliżej przyjrzy sprawie, to wychodzi, że to nieprawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam takie szczescie, ze rodzice (choc nie byli zamozno) zapisywali mnie na rozne zajecia dodatkowe (ale np nie kupili samochodu, meiszkalismy w bloku) - chorki nie chorki, tance, muzyke, rysowanie, angielski - pelno tego bylo. i raz na jakis czas sobie zmienialam na inne. baaardzo milo to wspominam i ja moje dziecko tez zamierzam tak katowac :D sasasasa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×