Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jolaaaaaaaa

co poczac z takim facetem pomozcie poradzcie...

Polecane posty

Gość jolaaaaaaaa

Witajcie dziewczyny mam problem ze swoim facetem .... Na pierwszy rzut oka jest on czarujacy romantyczny mily uprzejmy kazdy kto go pozna go lubi i podziwia ja tez tak uwazalam jeszcze poltora miesiaca temu. Pewnego dnia musialam wyjechac na tydzien do rodziny kiedy wrocilam zaczelo sie wszystko walic moj kochany zaczal robic sie nie mily w stosunku co do mnie az do wybuchu awantury ktora skonczyla sie tym ze cala noc nie przespalam ( moj facet ma zone i dziecko kocha swojego synka strasznie ona nie wi ze on mieszka z kims od roku i ze jest z inna kobieta mi na tym nie zalazy zeby ona iweidziala dla mnie wazne jest dobro dzecka ) a no i mianowici uslyszalam w czasie tej klotni ze on tak dalej nie moze ze nie wie co do mnie czuje czy to milosc czy co ze wie tylko ze do konca razem nie bedziemy ze soba bo on chce byc sam nie chce juz nikogo ranic itd.... po prostu zycie mi sie zawalilo uslyszalam takie cos od faceta ktorego uwazam za tego jedynego z nim mi bylo tak dobrze tak cudownie nigdy przez okres jak ze soba jestesmy nie plakalam nie bylam zla czy obrazona.... Na drugi dzien dostalam smsa bo byl w pracy ze przeprasza mnie za to ze przez niego plakalam ale ze jest skurwielem bo przez niego jego dzcko cierpi bo nie ma przy nim ojca ze spieprzyl dziecku zycie bo chcial dla siebie dobrze a nie dla niego...ze on juz nie ma po co jechac do polski bo po co i tak nie ma po co tam wracac ze wie ze jak sie rozejdziemy to i tak ja pojade tam i jego zonie wsyzystko powiem...itd... Myslalam ze po tym wyskoku bedzie dobrze myslalam ze poprostu cos go denerwowalo czy cos mu lezalo i nie mogl sam sobie z tym poradzic ... no coz mylilam sie teraz przez prawie pol roku raz na tydzien mam takie tematy ze dlaczego nie odejde ze on mnie rani ze on mnie nie kocha ze jemu jest tak wygodnie... Tylko zastanawia mnie dlaczego on nie odejdzie przeciez wie ze i tak to zrobi i taka ze powiem jego zonie i jemu juz nie zalezy na tym wydaje mi sie ze on nadal cos do mnie czuje tylko jest na mnie wsciekly ze przezemnie nie ma mozliwosci byc z synem. co wy na to????????????? Wczoraj weekend tez skonczyl sie mokrymi oczkami i lzami poniewaz uslyszalam ze jemu nie zalezy na tym co ja chce i na tym na co ja mam ochote po prostu jemu sie nie chce byc dla mnie dobrym i takie tam potem zapytalam sie dlaczego przez weekend bylo tak milo i cudownie a naprawde spedzilismy ten weekend tak jak bardzo bardzo dawno nie bylo to poeidziam mi ze moze zapomnial o tym ze i tak ze mna nie bdzie i ze teskni za synem... pomozcie laski bo ja trace sile na to by walczyc poniewaz kazda moja proba nie ma najmniejszego sukcesu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiadoma
po co się wcinasz między rodzinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dodam tylko, że kazda Twoja kolejna próba nie będzie miała najmniejszego sensu :O:O:O pozwól mu być ojcem i mężem - oczywiście jeżeli rzeczywiście go kochasz :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejna naiwniara co sie bierze za żonatego i dzieciatego faceta. A potem cierpi. Wiesz co? Doradziłbym Ci - ale wole jak cierpisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie przecinki
???????????????????????????????????? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolaaaaaaaa
hmm wiecie co kazdy ma prawo do szczescia jakbyscie nie wiedzialy a jesli ktos mowi ze nie jest juz z ta kobieta i nie chce z nia byc to przepraszam ja nie mam miec prawa na szczescie bo nie bo on mial rodzine glupie jestescie bo oskarzacie mnie a moze to on powinien dwa razy pomyslec zanim sie zoobowiazal ze na na zwiazek cos mi sie tak wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdf
to sobie "szczęście" zafundowałaś rzygać mi się chce od czytania co piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyzywasz dziewczyny od glupich, a nie powiedzialas nic, ani slowa o tym, ze twoj facet najpierw odszedl od swojej zony, a potem zwiazal sie z toba. Nikt nie jest jasnowidzem. Z tego, co powiedzialas na samym poczatku, wynika, ze facet chce od ciebie odejsc. I pewnie w koncu odejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marla787
tez uwazam ze dobrze ci tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolaaaaaaaa
po pierwszenie wiazalabym sie z facetem ktory nie odszedl od zony no bo po co mi taki zwiazek chyba tylko idotki sie wiaza i zakochuja w facetach i pozwalaja byc sobie ta druga. piszesz ze odejdzie dlaczego teraz tego nie robi dlaczego ja mam odejsc a nie on od mnie troche to bez sensu...piszesz ze odejdzie nie raz mu powiedzialam droga wolna jakos tej opcji nie wybiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze on juz zaczal od ciebie odchodzic. Tak to sie zaczyna - awantury bez powodu, miotanie sie. Uzywaj, prosze, przecinkow, bo bez nich twoje wpisy sa nieczytelne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolaaaaaaaa
bardzo chetnie bym ich uzywala ale kurcze widzisz moja chrzesnica troche narozrabiala mi na laptopie i nie mam polowy klawiszy :) Wiesz jesli on nie odjedzie ode mnie ja od niego nie odejde bo kocham i nie chce potem pluc sobie w twarz ze nie zrobilam nic a moze by sie udalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posluchaj, cos niedobrego sie z nim dzieje. Sama pisalas, ze on i tak nie chce byc z toba na zawsze. Co czuje, to mowi. Na twoim miejscu zastanowilabym sie nad celowoscia ciagniecia waszego zwiazku. Jak to w powiedzeniu: z niewolnika nie ma pracownika. Nie zatrzymasz go na sile na dluzsza mete, skoro ma w stosunku do was az takie watpliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dokladnie cie rozumiem, bo po wielu latach malzenstwa, moj maz \"zbiesil sie\" i ja jak ty tez staralam sie go zatrzymac przy sobie. Tez chcialam zrobic wszystko, nie stracic go. I on tak samo nie umial od razu ode mnie odejsc, ranil mnie kilka lat. Dzis wiem, ze powinnam byla byc wtedy bardziej zdecydowana. Oboje nie mielismy sil cokolwiek zmienic, dlatego meczylismy sie, zbyt dlugo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno
On nie tylko swojemu dziecku niszczy życie, ale teraz to samo robi z Twoim. Uciekaj od tego czubka czym prędzej i zacznij poważnie myśleć o swojej przyszłości (a tej na Twoim miejscu nie wiązałabym z tym facetem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolaaaaaaaa
wiesz kiedysmi powiedzial ze fascynacja sie skonczyla i zaczal sie prawdziwy zwiazek i ze nie bedzie teraz tak jak na poczatku bo milosc to nie tylko slodkosc i szczescie to takze bol troski smutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno
ale miłość niema nic wspólnego ze znęcaniem się psychicznym nad bliską osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolaaaaaaaa
chamber tak tylko zeby to bylo takie proste przestac go kochac znienawidzic ...ale tak cholera sie nie da :( Nie wiem wydaje mi sie ze jemu na mnie zalezy i ze chce byc ze mna ale go boli ze przez to nie moze byc z synem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jolaaa Jasne, wiadomo ze fascynacja mija i zaczyna sie codziennosc. Ale ta codziennosc z ukochanym, ktory cie szanuje, z ktorym pokonujecie troski i przezywacie radosci, jest rownie cudowna, jak poczatkowe zauroczenie. Na drugim topiku, gdzie sie wpisalas, Szafirowe Oczy powiedziala cos bardzo zastanawiajacego. Czytalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolaaaaaaaa
do dziewczyno wiesz radzic jest latwiej niz zrobic.... kiedys podchodzilam do zycia wbierac cos jedno z dwoch i nie ogladac sie za siebie dzisiaj juz tak nie umiem szkoda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolaaaaaaaa
tak wczesniej dalam sprostowanie zle cos ulozylam albo nie wiem i wyszlo troche nie tak wiec ...nie wiem a nie ma tutaj edycji tekstu :( jak juz napisalam on z nia nie jest my mieszkamy razem od roku ale ona nie wie tylko tego ze on z kims mieszka no troche dziwne by bylo jakby on z nia byl i mieszkal za razem ze mna jak mieszkamy w tym samym miescie baa 5 km od siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dawaj sie znecac psychicznie swemu facetowi. Niech podejmie jakas decyzje - powrot do swej(bylej?) zony, albo pozostanie z toba. Jesli zostanie z toba, to nie na zasadzie meczenia sie w tym ukladzie. Trudno, sam dokonal kiedys pewnego wyboru odchodzac od zony i zostawiajac synka. Wiec niech teraz tak strasznie nie rozpacza, tylko cos z tym zrobi i przestanie cie dreczyc. Wspolczuje ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolaaaaaaaa
tak szafirowe oczy madrze napisala moze ma racje ze nie arto sie zastanawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przykro mi
Moim zdaniem, on nie tylko teskni za synem ale tez za zona. Przeciez spotyka sie z dzieckiem, widocznie czegos jeszcze mu brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolaaaaaaaa
musze znikac na godzinke jak wroce to popiszemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedys, jak juz rozstawalam sie ze swoim mezem, to on mi powiedzial bardzo dziwna rzecz. Mianowicie, ze zaluje, iz nie bylam w stosunku do niego bardziej stanowcza. Bylam za miekka i dlatego tak po mnie pojechal. Kiedy nabralam juz pewnosci siebie (co do dalszego losu zwiazku - czyli odejscia), zaczelam go tym samym fascynowac. Tylko ze bylo juz za pozno, bo przestalam go kochac. Nikt z nas nie jest jasnowidzem i nie wie, co by bylo, gdyby. Robisz, co mozesz, zeby go zatrzymac, bo go kochasz. Ale czasem trzeba dobrze tupnac noga lub walnac piescia w stol. Wtedy moze cos sie zmieni. Kazde rozwiazanie jest mozliwe - zostanie lub odejdzie. Jesli odejdzie, to przynajmniej przestaniesz zyc w tej udrece. Tylko ze ty nie jestes jeszcze gotowa do tego, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolaaaaaaaa
tak nie jestem nie wiem kiedy bede ale bardzo bym chciala by to bylo nie dlugo a mozue po prostu zaczne pokazywac ze juz mam to gdzies czy jestesmy razem czy czy nie i cos mu to da do myslenia i sie zastanowi do konca czego chce. Ktos napisal ze on sie z nim widuje wlasnie ze nie widuje ona nie pozwala mu sie z nim widywac powiedziala cos w stylu ze jesli zrezygnowal z niej to i z syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rece wprost opadaja, jak sie slyszy, ze kobiety zabraniaja swym eksom widywania sie z dziecmi. Glupie kobiety, nie wiedza, ze tym samym robia swym dzieciom ogromna krzywde. Dziecko potrafi zrozumiec, ze rodzice sie rozstali, ale nie potrafi zrozumiec, dlaczego przestal ich kochac ojciec i nie chce sie z nimi widywac. Wine wiec za to biora na siebie. Rosna z nich ludzie emocjonalnie skrzywdzeni. Wtedy kobiety zwracaja sie do eksow z prosba o pomoc, kiedy nie moga sobie poradzic z dorastajacymi dziecmi. Tylko ze juz za pozno na to. Zwiazalas sie Jolu z czlowiekiem, majacym ogromne problemy, abstrahujac od tego, kto je spowodowal. Widze, ze nie skoncza sie one, ot tak, po pstryknieciu palcami. Beda ciagnely sie latami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×