Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bujająca w oblokach.

Marze o domu w starym stylu

Polecane posty

Emmi, w Sulejówku na bazarku też urodzaj na nogi do ławek. Najtańsze 40zł/szt Wybierałam się jutro do Stanisławowa, ale nie wiem, jak to wyjdzie, bo teściowie mają wpaść. I popełniłam kiczowaty rzeźbiony świecznik stołowy na 3 świeczki. Znaczy nie naprawdę rzeźbiony tylko masowa produkcja raczej z jakiejś masy dziwnej, ale wygląda i w dotyku spoko, przecierany i postarzany. Czasem się trzeba poddać zachciance, prawda? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I zapomniałam, pan na bazarku w Sulejówku za świecznik dość spory, mosiężny (a może tylko pozłacany) wołał 80 i twierdził, że przedwojenny. Mnie to wyglądało na całkiem niestary z holenderskich wystawek, ale się nawet nie kłóciłam, bo po co :) Generalnie takie rzeczy to tylko na Słomczynie, bo na lokalnych bazarkach cenią każdy śmieć jak szczebel z drabiny Jakubowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Przyznam się Wam, że długo mi zajęło na forum ekoludkowym dojście, że śłowo ,,popełniłam,, jest odpowiednikiem kupiłam czy coś takiego, ni w ząb mi to nie pasuje w dzisiejszym słownictwie ;) Turrma//:) gratuluję udanych zakupów. Powiedz mi, w Sulejówku to w jaki/e dni jest bazar, albo kiedy najkorzystniej jest pojechać? :) Olguchna//:) Firanki i paski... nie bardzo rozumiem ,,paski,, coś więcej poproszę :) Yennyfer//:) Miło Cię widzieć i tutaj :D Ostatnio buszowałam sobie na Allegro i uczyłam się antyków, zajęło mi to pare dni, ale jakąś wiedzę nabyłam. Umysł tak pracował, że nagle zaczełam się zastanawiać nad tymi przedmiotami. Na przykład wypatrzyłam sobie wiszące talerze z platynową obwódką, bardzo mi się podobały, zawsze mi się coś takiego podobało... no i zaczełam się pytać mojego wszystko wiedzącego małżonka jak to jest z tą platyną a organizmem ludzkim? Bo przecież, gdybym pasjonowała się starożytnością, to tam były przedmioty codziennego użytku z ołowiu. No i z takiej luźnej rozmowy wyszło, że ta platyna wcale taka zdrowa nie jest. Obleciałam jeszcze inne materiały dostępne w tej dziedzinie, no i przyznam się , że trochę ostudziło to moje zapędy kolekcjonerskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi,skoro zamierzasz je podziwiać to może Ci nie zaszkodzą? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amitko//:) Nawet do podziwiania, to kurz na tym osiada i trzeba dotykać, nie mówiąc o tym, że niektóre wchodzą w niekorzystne relacje z powietrzem, które wdycha ludzki organizm. Zdaję sobie sprawę, że w tej chwili wygląda to tak, jak bym w jakąś schizę popadła :D Nie, nieustająco wychodzę z założenia, że wszystko w obecnych czasach jest szkodliwe. Po prostu stwierdziłam, że piekno, pięknem, ale skoro mam wydać kasę i jeszcze obstawiać się przedmiotami, które w jakiś tam sposób ma negatywny wpływ na mój organizm, to po co? Ale to wszystko są takie moje przemyślenia, którymi się z Wami podzieliłam, nic więcej :D Jeszcze dodam, że zwycięsko wyszły kruszcze szlachetne, drewno, porcelana, ogólnie szkło jeśli dobrze pamietam i tutaj nie jestem pewna ale pomalowane żelazo? Miedź- mosiądz, któreś jest dobre/ czy ujdzie, a któreś jest niezdrowe, nie pamiętam... ale to znów taka myśl moja a palce to wystukały :) Ot stara baba Emmi doznała olśnienia , że otaczające przedmioty szkodzą :P Pewnie znów się starzeję :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Wczoraj zrobiłam przemeblowanie w sypialni, bo coś mi się nie podobało. Teraz jest inaczej, ładniej. Zdjęłam też dywan, który mnie strasznie drażnił i zostawiłam na podłodze zwykłe, stare, ciemne dechy. Wygląda całkiem nieźle, tylko muszę pomyśleć o jakimś małym dywaniku pod łóżko, bo rankiem miło by było zanurzyć stopy w czymś futrzastym i ciepłym. Myślę też, żeby te dechy zapastować, tylko zastanawiam się czym? Są pewnie jakieś olejki do takich starych podłóg, czy po prostu jakimś Sidoluxem przelecieć? Turmo: dzięki za słowa otuchy, przydały się. I zgadzam się, że temu Dziadowi Borowemu dobrze z oczu patrzy. Emmi: co do zasłonek. Czasami są karnisze na żabki, a czasem to jest po prostu rurka, prawda? Wtedy kupujesz gotową zasłonkę na tzw. taśmę, lub zasłonkę na takie paski, szelki, czy jak się to tam zwie. I moje pytanie brzmi: czy mam dokupić materiału o te paski, czy po prostu wyciąć je z tego, co już kupiłam. Rozumiesz? Bo ja tak zawile tłumaczę.:) Poza tym stwierdziłam wczoraj, że muszę zainwestować w te zasłonki jak najszybciej. Jestem przekonana, że w nocy ktoś stał pod naszymi oknami. Wszysko widać przez te okna, a że przed oknami mnóstwo wolnej przestrzeni, to czasami się ktoś wałęsa. Ślubny wyszedł ale nikogo nie zauważył. Ja ciut strachliwa jestem, więc muszę zakryć te okna na jesień. Idzie jesień. Widzę to nie tylko po tym, że odę do pracy. Jest chłodniej, powietrze jest wyraźne, szczególnie porankami i zmierzchami. Trzeba pomyśleć o zmianie wystroju. Spakowałam wczoraj muszelki z parapetów, wyciągnęłam wszelkiego rodzaju podgrzewacze, zrobiłam nowe, jesienne pot-pourri. Zasłoneczki we wrześniu, tak samo jak dywanik pod łóżeczko i może nowe okrycia na wersalkę (szumnie przemianowaną na kanapę) i fotele? :) A Wy? Zmieniacie wystrój z porą roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi,raczej pomyslałam,że szkodzą w charakterze zastawy a nie eksponatu.Ja mam sporo mosiężnych przedmiotów,szkoda,że nie pamiętasz,które szkodzą. Olguchna,ja wystroju nie zmieniam,czasem po bukietach widać pory roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witojcie :D Też się małe przemeblowanko szykuje. Odpalamy naszą bibliotekę starszemu dziecku. Dziecko od października będzie w pocie czoła studiować, ale jak wróci na weekend do domu to też musi mieć miejsce odosobnienia ;) Siostry dotąd dzieliły pokój , również na stancji . Czas najwyższy rozdzielić panienki, bo już na siebie powarkują. Tak więc biblioteka odtąd będzie kuźnią starszej...dopóki nie szarpniemy się na zagospodarowanie części strychu, ale wiecie - wełna mineralna, okna dachowe, ścianki gips-karton, łazieneczka. Szybko się nie szarpniemy :) Olguchno! Jestem wrogiem silikonowych pacyków od kiedy zębami musiałam to-to usuwać w mojej podłogi kuchennej. Niedawno zawoskowałam tymi rencami podłogę sosnowa w pokoju córek. Wosk pszczeli rozpuściłam w terpentynie balsamicznej . Terpentyny musi być dużo. Czy te dechy nie są przypadkiem polakierowane? Bo ja woskowałam takie surowe - świeżo przeszlifowane. Wystrój, wystrój.... Byłoby miło :) Pomyślę! W ambitnych planach mam szycie poduszek i patchworkowych narzut na łóżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Olguchna :) cieszę się, że zajrzałaś, bo już się martwiłam, że moje odkrywcze wynurzenia z głębi Emmi wszystkich przepłoszyły :O Zasłonki: wyskokość zasłonki to jest wymiar materiały + długość (gotowych, wszytych) szelek - tak je nazwijmy. Czyli, jesli ich nie policzysz, to po wszyciu o ich długość będziesz miała za długą zasłonkę, prawda? Czyli powinnaś odjąć od długości materiału, wymyśloną przez siebie długość szelek. Ze mnie słaba krawcowa, więc ja kupując materiał poprosiłabym aby pani od razu odcieła mi materiał potrzebny na samą zasłonkę i od dzielnie wziełabym paseczek na szelki. Jeśli ma być zasłonka bez szelek, tylko uszyty taki tunel, przez który przechodzi rurka karnisza, to wystarczy jak dodasz do wysokości materiały te centymetry, potrzebne do uszycia tego tunelu. Lepiej zrobić szerszy tunel, aby łatwiej wsunąć rurkę. Moja kumpela swego czasu śmiała się ze mnie, że ja zasłaniam okna, skoro jestem na za..ciszu i właśnie jej tłumaczyłam, że wokól mnie ciemno i podglądacz wcale nie musi podchodzić blisko aby widzieć. Jakiś nygus zobaczy że jestem sama z dziećmi i będzie problem :O W dodatku na takim odludziu :( To znaczy, powiem Wam, że nie mieszkam w szczerym polu, za mną jakieś 300 metrów są domy, ale może dlatego, że są z tyłu, a okna przez które wyglądam pokazują pola, krzaki i pas lasu, to zdaje mi się, jakbym była na totalnym odludziu :O Jesień: Też muszę z przykrością stwierdzić, że jest coraz wyraźniej odczuwalna :( bardzo krótkie było lato tego roku 😭 U mnie znów inaczej, jak są muszelki to całorocznie stoją, a przede wszystkim zimą, aby przypominały mi lato. latem jak jestem nad morzem to nie potrzebuję dodatkowego bodźca, potrzebuję go wtedy kiedy nie ma lata. Jak mieszkałam w mieście, to z parków przynosiłam różne liście, i takie bukiety robiłam... tutaj nie ma ładnych lezących liści. U mnie zmiany są raczej pod katem mojego samopoczucia i wrażliwośći na ciepłe kolory, czy braku słońca zimą, i zmieniam firanki na przykład na żółte, one pomagają mi przetrwać upiorną dla mnie zimę. Robię rewolucję w szafach, znosząc sfetry, a chowając letnie rzeczy... ale jakiś większych zmian w wystroju nie robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amitko//:) dopytam jeszcze małżonka, ale myślę, że jak w wp encyklopedię wpiszesz poszczególne słowa, to powinien pokazać Ci ich skład. Na przykład jeśli dobrze pamietam, to w platynie jest ileś tam ołowiu zawartego, ale mogę się mylić, bo ja to muszę sobie zapisać, albo pare razy posłuchać aby zapamietać, jestem wzrokowcem a nie słuchowcem. farmerka63 :) Olguchna//:) co do podłóg, to dopiero co Turrmą rozmawiałyśmy na ten temat tylko gdzie? Mam nadzieję, że napisze Ci jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olguchna//:) Pamietaj o obrębieniu materiału na brzegach Jeżeli ktoś wprawny będzie Ci obszywał, to wystarczy tak z 1,5-2 cm dodać , jesli sama, to jak jesteś słabą krawcą to nawet 2,5-3 cm. Najwyżej będziesz miała ciut większą ;)W zależności od materiału czy łatwo się zwija, czy bardzo jest prujący/poszarpany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem i piszę, choć muszę przyznać, że musiałam sobie zrobić przerwę i choć podglądałam to mnie jakaś taka melancholia i znużenie chwyciły. Dlatego nic nie pisałam. Ale to nie przez Ciebie, Emmi, zawsze chętnie czytam. Dzięki za te wskazówki odn. zasłonek. Mam już jako-taką wiedzę na ten temat i cosik mi się rozświetliło. Teraz tylko zaczekam do wypłatki i idę do sklepiku. Farmerko, jak tam nóżka i kręgosłup? Wszystko gra? I trafiłam z tą książką czy nie? To Extra virgin? Co do podłogi to surówka. Może kiedyś był jakiś lakier ale wątpię. Chcę troszkę nadać im blasku bo wypłowiały delikatnie. Anie chcę lakierować, tylko jakiś specyfik i już. Dziś haftowałam woreczki na lawendę do szafy i szuflad. Przyznam, że zainspirował mnie artykuł w \"Weranda Country\". Wycięłam z takiego materiału do haftowania prostokąty i pięknie obszyłam niebieskim kordonkiem, a na niej wyszyłam lawendę. Całkiem nieźle, muszę przyznać. Od jutra znów praca. Ale chcę wieczorkiem przygotować szafę w ganku do przechowywania przetworów na zimę. Mam w niej niezły galimatias i Ślubny troszkę przemycił swoich zabawek. Zobaczymy, jak mi pójdzie. Acha, nie pisałam, mam myszę w domu. A Gacek śpi!!! I bardzo smakuje mu sucha karma. Nie ma jakiś neutralnych środków na niechcianych gości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola, neutralnych na myszy? Z myszą raczej nie pogadasz i nie podpiszesz traktatu o nienaruszalności granic :) Obawiam się, że pozostają łapki albo trutki. Jak się boisz o kota, to trutkę można schować gdzieś w szafie czy innym mysim zakamarku. Zresztą chyba one za bardzo się nie pchają, bo trutka ma parszywy smak. W każdym razie z Ajsem nie było problemu (chociaż jemu rzeczywiście łatwiej uniemożliwić dostęp - wystarczyło postawić wysoko na szafce, czy wsunąć pod meble). Sama nie wiem, czy lubię firanki czy nie. Zależy ;) Do salonu przydałyby się za to ładne zasłony - ale nie do faktycznego osłaniania, tylko żeby sobie wisiały upięte i robiły \"gemutlich\". No i łapały kurz - ale bez tego się nie obejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stawiam na łapki. Przeżyłam odtruwanie kota, który skonsumował zatrutą myszkę :( Są takie łapki \"ekologiczne\" - w formie blaszanych pudełek. Do środka wkłada się aromatyczną słoninkę. Myszki po pochylni pakują się karnie do środka...i finito! Pochylnia unosi się do góry - Pixi i Dixi zostają w środku! Przy najbliższej wycieczce na peryferia wypuszczamy delikwentki na łono natury...albo sąsiadowi do ogródka ;) Kot bezpieczny, sprawa załatwiona elegancko i bez rozlewu krwi :) Olguchno ! Extra virgine! Trafiłaś w 10! Kręgosłupek niestety doskwiera nadal - objadam się ketonalem bo bardzo nie lubię cierpieć, ale jutro już popełznę do lekarza. Obiecuję ! P.S. Farmer kończy konstruować stolik na kółkach do teleportacji kociołków :) Jest szansa , że jeszcze nie pójdę na rentę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki- Domowniczki! Dzięki Farmerko za tą myszołapkę- fajna jest ale ta cena. Cholerka! Ale trzeba by było zacisnąć zęby, bo Gacuś drogi jest mi wielce! Oczywiście planów miałam co niemiara na dzisiejsze popołudnie, a skończyło się jak zwykle. Cóż, porządki w gankowej szafie muszą być odstawione na wekendzik i tyle. Dziś troszkę muszę popracować do przedszkola. Farmerko, jeszcze coś. Mój Tatuś miał ten sam problem co Ty. Też go bolał kręgosłup. I wypadał dysk. Był u lekarza, przepisał mu zastrzyki i przeszło- do najbliższej pracy. A przy jabłkach trzeba się nadźwigać. Ale teraz nosi taki pas na kręgosłup, sprowadziła go moja siostrzyczka z Anglii ale podejrzewam, że na allegro też go znajdziesz. Jest długości kręgosłupa i na odcinku lędźwiowym wzmacniane. Zakładasz na ręce i spinasz w pasie. Od tej pory Tatuś nie ma problemu, więc polecam. U nas reklamują to jako Kosmodysk czy coś w tym stylu. Ale pomaga. Turmo, ja też nie chciałam zasłaniać okienek ale tak chyba będzie trzeba zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Żeby mi się kto nie ślinił pod parapetem na mojego Ślubnego.;) Bo o siebie się nie boję, kobieta potrzebuje odrobinę adoracji, tak???;) To tak szybciutko! Buziaki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ładnie te kamienie wychodzą :) Olga, adoracja jest konieczna, chociaż lepiej przez mniej anonimowych wielbicieli niż podglądacze zza firanki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i ani się człowiek obejrzał, a tu środek tygodnia! Witam miłe Panie i ukrytych Panów! Mój tydzień jest bardzo pracowity, przygotowuję bowiem salę dla moich Żuczków. Wycinam kwiatki, przestawiam meble, maluję, upiększam, dopieszczam, żeby im było miło. Nawet przybiłam dziś nową zasłonkę w misie w kąciku dla lalek. No po prostu bajer! Co za tym idzie w domu nie mam siły cokolwiek robić. Po sobocie z przesuwanymi meblami wszystko stanęło. Marzenia o szafie na zapasy odstawione na boczny tor. Niestety. Ale zrobiłam woreczki na zioła do szuflad i łóżka. Po nocach z koszmarami, śpię teraz w oparach lawendy i budzę się jak nowonarodzona. Polecam! Turmo, może jakieś zdjęcia tych kamieni, co? Wspieram Cię myślami. Emmi, gdzie jesteś? Yennyfer, to samo pytanie? Farmerko, jak zdrówko? No, to buziaki!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Turmo, przepraszam, nie wiedziałam, że zdjęcia już są. Kapitalny ten kamień. Mi się marzy domek wykładany takim kamieniem. Ech, marzenia!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi, Maz Cie niepotrzebnie straszy z ta platyna. Moze za drogie byly wypatrzone przez Ciebie talerze? Tak czy siak - nie daj sobie kitow wciskac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Olguchna - ja pracuję i nie zawsze w czasie dnia pracy mam czs by zajrzeć na topiki. A w domu, po 8 godz. patrzenia w komputer ostatnią rzeczą o jakiej marzę jest patzrenie w ten domowy. Ale to nie znaczy, ze nie tesknię. ;-) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Olguchna//:) dla mnie też ten tydzień ciut za szybko leci. W dodatku mąż ciągle w robocie i malowanie czy szycie ciągle stoi, bo starszy nie chce tyle zajmować się misiem, abym w pojedynkę mogła coś zrobić. W dwie osoby zawsze szybciej , mowa o malowaniu na przykład. I wszystko staneło, cały miesiąc defakto zmarnowany :( Matuzalem//:) Od razu napiszę, że mam awersję do osób, które ni z tego ni z owego pojawiają się i coś tam radzą, drażni mnie coś takiego, więc może być zakłócenie z mojej strony. Po tym wstępie napiszę, że wybrane przeze mnie talerze były w śmiesznej cenie i mąż nie potrzebuje uciekać się do takich środków, aby mi odradzić zakup :O Ja nikogo nie namawiam do wywalenia z domu platyny czy mosiądzu, ja podzieliłam się swoimi przemyśleniami i tak chciałabym aby było to odbierane. Yennifer//:) doskonale Cię rozumiem :) Idę poczytać na temat winogron, bo muszę je wreszcie posadzić do gruntu...miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczęście tydzień się właśnie skończył. Mam wrażenie, że moje koleżanki z pracy mają tylko pracę nic więcej nie robią w domu. Ale może się mylę. Yenny, nie chciałam Cię urazić, rozumiem, że każdy ma jakąś pracę. Oglądam najnowszy numer Werandy-Country i znowu obudziła się we mnie tęsknota. Ślubny obiecał zbudować dla mnie regał drewniany na przetwory. Więc nie będę już odgruzowywać szafy, przymknę oko na te jego zabawki. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olguchna//:) Weranda-Country - co to jest?. Zupełnie nie dociera do mnie , że jest sobota. Rok szkolny zbliża się nieubłaganie, pojutrze rozpoczęcie roku szkolnego syna, a do mnie to wcale jakoś nie dociera. Wydaje mi się, że te wakacje będą trwać i trwać... aż do świąt :D Byłam na garnku, śliczne rzeczy powstawiałyście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi - to jest gazeta i to tak na pierwszy rzut oka bardzo interesująca. Nie zrozumiałam tylko, czy Weranda -Country to nowy tytuł , bo samą Werandę kilka razy miałam w rękach. http://www.weranda.pl/place/show/9/country W kioskach mojego miasteczka jej nie ma . Poproszę dzieci o kupienie w Poznaniu . Bardzo klimatyczna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weranda to jest dobra rzecz. I nie mam tu na myśli pisma (chociaż nie mam mu nic do zarzucenia ;) ). W taką pogodę średnio-deszczową wyciągnąć się w niedzielne popołudnie na werandzie, nogi przykryć pledem (bo jesień idzie) i lato w ten sposób przedłużamy sobie do połowy października (co najmniej). A jak mamy taki wolnostojący piecyk lub grill żeliwny, co może tę funkcję pełnić to choćby i do pierwszych śniegów :D Amerykanie różne rzeczy mają fajne, ale chyba najlepszy tamtejszy wynalazek to ichniejszy \"porch\" czyli właśnie taka wielka, szeroka wzdłuż całego frontu weranda, że i przyjęcie można tam wydać. W rodzinnej wsi mojej mamy za to modne były werandy zamknięte, z oknami, pełniące głównie funkcję wiatrołapu. I przechowalni zimowej dla pelargonii i fuksji. A propos takich obiektów, to jak Tata wróci (czyli w poniedziałek) to ruszamy z akcją kończenia tarasu - trzeba tam ułożyć podłogę. Planuję drewnianą, na legarach. Sakiewka chyba ustali, że zamiast egzotycznego drewna skończy się na impregnowanej sośninie. Ale dobre i to. Pomaluję na ciemny brąz Drewnochronem i mam nadzieję, że będzie git.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Się wie, że bez ławki nie ma porcza :) W ostateczności może być bujany fotel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tutaj przydreptałam z kubaskiem porannej herbaty. Dzień dobry :) U mnie ładna, słoenczna pogoda i idąc do kur, dojrzałam rozciągnięte nici pajęcze dość długaśno, czy to już babie lato? Bo w mieście to było tak jakoś wrzesień-październik. Nawiążę jeszcze do tych ,,podglądaczy,, to wyobraźcie sobie, że tak w okolicy czerwca chyba, w biały dzień, jakiś gostek stanął sobie z lornetką i gapił się w okna, kumpela go wypatrzyła... brak słów. farmerka//:) Dzięki za linka. Rozejrzę się za tą gazetką, bo zaciekawiła mnie, szczególnie niektóre zdjęcia tam załaczone. tuurma//:) weranda... no właśnie, co ja się będę powtarzać... Potem chciałam ratować sytuację, i wyprowadzić betonowy jakby podest przy drzwiach. Realne, do zrobienia, ale odradzono nam, ze względu na materiał z którego mamy postawiony dom. Gdyby nam to odradził ktoś inny, a nie osoba, która stawiała nam dom i mamy do niej ogromne zaufanie, to pewnie byśmy kombinowali dalej. Jedyne wyjście jakie mi jeszcze pozostało, to zrobić sobie werandę na tyłach domu, wychodzącą na przyszły warzywnik, zawsze to coś ;) Zresztą patrząc na to optymistycznie, to jak mam tak sobie stawiać altankę, to mogę swoją wymarzoną werandę, prawda? Czyż tył domu nie może być też śliczny? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×