Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mr PP

jak to naprawic 2-letni zwiazek?

Polecane posty

Gość mr PP

Postaram sie opisac ta sytuacje jak najbardziej przejrzyscie, chociaz nie da sie tego tak dokladnie przedstawic piszac na papierze czy komputerze. wiec: Ja mam 23 a ona 22 lata. Nasz zwiazek trwa 2 lata (a raczej trwal - powoli zaczynam tracic wiare w jego przetrwanie). Do niedawna bylo wspaniale, wiedzielismy oboje ze kochamy sie nawzajem, niejednokrotnie to podkreslalismy. Planowalismy wspolna przyszlosc. Od 2 tygodni jest miedzy nami przerwa, nie bylo oficjalnego zerwania jednak spotykamy sie na zasadzie kolega/kolezanka. Najpierw powiedziala mi to przez telefon (przyznam ze wczesniej bylem na nia obrazony za to co mi powiedziala i nie odzywalem sie do niej przez dluzszy czas, tzn 2,3 dni, nie pamietam dokladnie. W tym czasie pracowalem i nie moglismy sie spotkac, pisala mi sms'y, ja nie na wszystkie odpowiadalem. W jednym w nerwach napisalem jej ze juz jej na mnie nie zalezy i nie kocha skoro tak mnie potraktowala: (kiedy do niej zadzwonilem - odparla "jestem zmeczona a ty jeszcze do mnie wydzwaniasz" Ogarnela mnie wtedy wielka zlosc, rozlaczylem sie i 2,3 dni nie odzywalem sie do niej. Nie byl to pierwszy raz kiedy poczulem tak jakby jej juz nie zalezalo, ale ona jest wybuchowa i czesto mowi cos zanim pomysli. Pisalismy do siebie sms'y ale wkoncu zadzwonilem bo jestem zdania ze przez sms'a takich spraw sie nie zalatwia. No i stalo sie: oznajmila mi ze potrzebuje troche czasu na odnalezienie siebie w naszym zwiazku, poukladanie sobie tego wszystkiego w glowie, przekonanie sie czy jescze mnie kocha tak jak kochala do tej pory. Mowila ze chce pobyc troche sama. Od tej pory spotykamy sie na zasadzie kolega/kolezanka. Spotkalem sie z nia 3 dni temu, rozmawialismy o tej calej sytuacji, powiedzialem jej ze ja ciagle kocham bo tak jest i boli mnie to ze teraz jestem dla niej tylko "kolega" i ze nie chcee jej stracic, przeprosilem za to ze sie nie odzywalem. Powiedziala ze bez takiego rozstania nie obedzie potrafila sie w tym wszystkim odnalezc. mowila: jak bedziemy sie spotykali z innymi to do siebie zatesknimy i wrocimy do siebie. powiedziala ze wszystko bedzie dobrze, zebym sie nie zamartwial, ze wrocimy do siebie , ale ona potrzebuje jeszcze troche czasu. Widzialem jej archiwum gadu-gadu i faktyczniebyly rozmowy o spotkaniach z 2 chlopakami: kiedy? gdzie? teraz nie moge ale w przyszlym tygodniu mam wolne itd. Byly to rozmowy z dopiero co poznanymi mlodymi osobami. Jak sie pozniej okazalo, zalozyla sobie profil na randkach na stronce internetowej (zauwazylem to przypadkiem, bo nab iurku byla kartka z loginem, haslem itd) Oprocz tego byla na jakiejs dyskotece z kolesiem z pracy o ktorym mowila ze nie jest w jej typie i nie ma zadnych szans bo jest napakowany i wielki (faktycznie takich chlopakow nigdy nie znosila), ale mowila ze dobrze czuje sie w jego towarzystwie. W ta sobote tez wybiera sie z nim na dyskoteke. Zapewnia mnie ze bedzie dobrze, ze nie mam sie zalamywac, ze zejdziemy sie ale ona potrzebuje jeszcze czasu. Tyle ze ja nie wiem co mam robic, wydaje mi sie ze z kazdym dniem coraz bardziej oddalamy sie od siebie. Kiedy bylem u niej mowila ze teskni ale znowoz ze potrzebuje czasu. Ona dobrze wie ze ja mocno kocham i nie chce jej stracic, ze strasznie mnie boli ta sytuacja, ze chce aby to szybko sie skonczylo. Ona nie potrafi mi powiedziec kiedy tak moze sie stac, padly slowa dzien, miesiac, rok... ze nie wie i znowu ze potrzebuje czasu. Boli mnie to ze podala tym osoba z tych randek swoje emaile, nr gadu-gadu, ale najbardziej to ze spotyka sie z tym kolega a moze "kolega" z pracy i jezdzi z nim na dyskoteke. Caly czas utrzymujemy ze soba kontakt, tzn sms'y, dzwonimy ale faktycznie wyglada to tak jak bysmy byli tylko kolegami, choc zapewnia ze bedzie dobrze, zejdziemy sie ale......potrzebyje czasu na przemyslenia Boje sie, ze im dluzej bedzie to trwalo, tym bardziej ona bedzie o mie zapominala. Ja ja kocham i nie chce aby tak sie stalo, wkoncu przez 2 lata poznalismy sie i dobrze wiedzielismy jaki sa uczucia wobec kazdego z nas Prosze poradzcie mi co robic?, w jaki sposob ja odzyskac? jak sprawic zeby wrocila? Slowa te kieruje do osob ktore byly a moze sa w podobnej sytuacji. Dla niektorych moze sie to wydawac smieszne ale dla mnie nie jest. Kocham ja niezmiernie ale powoli zaczynam tracic nadzieje, ie ma dnia zebym o niej nie myslal. Prosze o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerwała z Toba baranie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irytacja
Jest jedna szansa aby ją odzyskać... albo ostatecznie stracić. Musisz wszystko zaryzykować... Nie dzwoń, nie pisz, daj jej ten czas a sam zacznij wychodzić i poznawać nowych ludzi. Pamietaj nienarzucaj się jej. Ona czuje sie zbyt pewnie i to wykorzystuje a najprawdopodobniej (może to brutalne) ale znudził jją wasz związek i chce spróbować czegoś innego, przespać się z kimś innym, zobaczyć jak to jest i myśli że jak już sie wyszaleje to spokjnie moze wrócić bo ty ją tak bardzo kochasz. Kobiety, niektóre nie lubią facetów "ciepłe kluski" a Ty taki się przy niej stałeś. Nie zastanawia cie po co założyła soie konto na portalu randkowym. Zacznij się spotykać z innymi ludzmi, z innymi kobietami także. A jeśi na prwdę ta jest tą jedyną to wrócicie do siebie. Pokaż jej, ze i tobie może nie zależec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mr PP
zdaje sobie z tego sprawe ze teraz taki sie pzy niej stalem (te 'kluski") ale wynika to z tego ze nie moge sie pogodzic z tym ze moge ja stracic. Do tej pory w naszym zwiazku to ona wlasnie taka byla ale nagle wszystko sie odwrocilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez niedawno rozstalam
sie z chlopakiem. Robilam dokladnie to co Twoja. Poza tym w tym czasie poznalam mnostwo nowych ludzi i wybralam ich. Ale...on nie byl natretny. Nie staral sie. Najpierw mnie to strasznie wkurzalo, potem powoli zaczelam sie oswajac ze to koniec. No i stalo sie, znajomi sie rozplyneli a ja zostalam sama, zaczelam o nim myslec, czasem z nim rozmawialam ale on nic ode mnie juz nie chcial. Wtedy ja zaczelam chciec, starac sie i w koncu udalo sie, jestesmy razem. Nie wiem czy u Twojej dziewczyny to zadziala ale moze przeczekaj. Ja nie wiem co by bylo dalej gdyby nadal przy mnie byli znajomi. Ale jak wrocilam to zrozumialam ze nie chce byc z nikim innym tylko z nim. Na szczescie on dal mi jeszcze szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mr PP
Prawde mowiac chcialem tak zrobic... przeczekac, nie odzywac sie zaczekac na jej reakcje bo jej juz dalem do zrozumienia co teraz czuje...ale jak dlugo??? czy napisac sms, raz na jakis czas ale nie za czesto i nie wspominac o moich uczuciach???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez na Twoim miejscu bym przeczekala... w ogole co to ma byc ze Ona mowi badz spokojny wszystko sie ulozy ale ja musze pospotykac sie z innymi facetami:/ wiec co zostawia sobie furtke zeby moc sobie wrocic kiedy jej sie zachce ??? jak jej nie wyjdzie z tamtymi?... jesli potrzebuje czasu na przemyslenie tego wszystkiego to naparwd epowinna sie zastanowic nad tmy zwiazkiem a nie spotykac sie z innymi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzyk bzyk
Kochanie daj jej czasu, niech robi co chce - niech sie odnajduje - ale nie badz naiwny, bo mozliwe ze pojdzie z kims innym do lozka.. a wtedy chyba juz nikt nie chce towaru z odzysku.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzyk bzyk
Badz mezczyzna, wez sie w garsc - pobaw sie w jej gre - poznaj kilka nowych koplezanek idz na piwo z kumplami ... nic nie boli jak brak reakcji i olewka... nie odzywaj sie jako pierwszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzyk bzyk
dwa lata to spory kawalek czasu ale nie koniec swiata :) nie mozna tak traktowac drugej osoby... spotykac sie z innymi.. dla niej to chyba na prawde koniec.. wobec innych ona cie poniza - niech ja zobacza twoji znajomi z innym, a pozniej razem jak sie przytulacie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez bylam w takiej sytuacji jak Ty. moj facet tez wlasnie po 2latach zaczal miec watpliwosci co do naszego zwiazku, tez mowil o tym zeby spotykac sie z innymi dziewczynami, poznac nowych ludzi, wyszalec sie, ze potrzebuje troche wiecej \'luzu\' by moc przemyslec nasz zwiazxek i to czy jestem dla niego ta jedyna. bylo mi bardzo ciezko, bo tak jak ty, ja rowniez kochalam swojego chlopaka i nie chcialam ani nie umialam sie rozstac, ale jednak dalam rade. to wszytsko trwalo bardzo dlugo bo prawie rok, ja juz w pewnym momencie, po kilku mieisacach stracilam nadzieje i zaczelam zyc wlasnym zyciem.. wtedy on zrozumial ze mnie stracil i ze to ja jestem dla niego najwazniejsza. zawalczyl i znow jestesmy razem, juz bardziej spokojni o nasza wspolna przyszlosc. nie narzucaj sie jej, nie mozna zmusic do milosci, ona sama musi zrozumiec. wiem ze boli ale musisz zaczac myslec ze to koniec i ze czas ulozyc sobie zycie na nowo. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mr PP
czy tak latwo pojdzie z kims do lozka to nie wiem...ja na nia czekalem okolo rok, ale zawsze jest to ALE Zgadzam sie z Toba - towar z odzysku - to nie dla mnie kocham ja i chce zeby wszystko bylo jak bylo. Mam swoja godnosc, nie dam sie ponizyc, a jezeli w tym okresie zaprzeczy sama sobie i temu jaka ja ja znalem przez 2 lata naszego zwiazku - wtedy bede potrafil zapomniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huncwot....
opcje sa dwie, albo ona sie znudzila i to faktycznie koniec, albo juz teraz ma w zamiarze i rozstanie i powrot, a do tego czasu pare wyskokow na boku i niestety nie masz na to wiekszego wplywu, bo co bedzie chciala to i tak zrobi, jedyna rada zerwij wszystkie kontakty, sam tez sie zabaw, a jak bedzie chciala wrocic to zrobisz co uznasz za sluszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee tam125487
chyba chce cię zostawi c i delikatnie mówi ze chce odejsc a jednoczesnie chce zostawic za sobą most zeby miec do czego wracać! nie pozwój jej!!!!!!!!!!ona wykorzystuje cie jak kolo ratunkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzyk bzyk
kolego nie badz baranem.. zyjemy w 2006 roku, ludzie maja do wszystkiego dostep, uwazaja ze wszystko im wolno... sory stary ale tego kwiatu jest pol swiatu.. glowa do gory i nie daj soba pomiatac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacisaa
Można powiedzieć,że ja byłam w podobnej sytuacji,ale po drugiej stronie,jak ta Twoja dziewczyna.z mojej strony wynikło to z tego,że mój chłopak mnie olewał,wogóle się nie starał,ciągle mieliśmy do siebie pretensję,ja o to,że on mnie olewa,nie pisze smsów,nie dzwoni,nie ma czasu,nie dotrzymuje słowa, a on o to że się czepiam. mimo to bardzo się kochaliśmy ale nie moglismy się dogadac. zerwał ze mną, płakałam tydzień,wkońcu zadzwonił,chcial się spotkać i zeszlismy się na nowo. ale ja się zmieniłam trochę. przestałam być natrętna, zaczęłam mieć swoje życie. zaczełam poznawać nowych ludzi,super się z nimi bawiłam i nie potrzebowałam chłopaka do szczęscia,który tylko mnie ogranicza i nie szanuje. zerwalam z nim. kontakt nam się na jakiś czas urwał. on pewnie czekał,aż zadzwonię pierwsza,napiszę coś. ale ja się nie odzywałam. wkońcu on zaczął dzwonic,starać się, pisac smsy jak nigdy. zrobił się kochany... trochę odpuściłam,zrobiłam się bardziej uległa i zaczeło się na nowo. teraz to naprawdę koniec. wiem,że on się nie zmieni. a jesli chodzi o podobieństwo moje z Twoją dziewczyną... widocznie jej było źle, chciała trochę przystopować ze związkiem,zaczęła poznawać innych ludzi, zaczęła się bawić i wciągnęło ją to tak jak mnie. ja byłam wkońcu szczęśliwa, mogłam się wyszumieć, wyszaleć. inni faceci zaczeli o mnie zabiegać, starać się - tak jak mój eks tego nigdy nie robil. mimo,że czasem strasznie mi go brakuję i tęsknię za nim wiem,że tak będzie lepiej.poznawanie nowych ludzi naprawdę wciąga. jesli inni faceci podrywają Twoją dziewczynę to póki co ona będzie zafascynowana nowym życiem.... najlepiej odpuść sobie, tzn nie całkiem, ale daj jej czas, niech zatęskni, nie odzywaj się... gdyby mój eks nie zadzwonił, nie zaczął być nachalny i nachalnie się starać to pewnie ja zadzwoniłabym pierwsza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacisaa
aha... i kiedy się rozstalismy to na początku chciałam wrócić... tak jak ktoś wyżej napisał... chciałam się wyszumiec,wybawić,zobaczyć czy mojemu chłopakowi zależy i po wszystkim chciałam do niego wrócic... ale to by było bez sensu. własnie takie koło ratunkowe ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mr PP
eee tam125487 a jesli ona naprawde potrzebuje tego czasu, choc nie wiem co juz mam myslec (w glowie mam tylko te zle mysli). przyznam ze potrafilem sie obrazec i nie odzywac jakis czas czekajac na jej ruch...moze i to mialo wplyw na taka decyzje...wlasnie po takim moim oczekiwaniu doszlo do tej rozlaki... a jesli nie bede sie teraz narzucal, w ogule odzywal i chyba tak zrobie, a ona napisze np "hej co slychac itp, dlaczego sie nie odzywasz?" co wtedy zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huncwot....
przetrzymaj ją troche, nie daj jej poczucia ze jestes na kazde jej skinienie palca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacisaa
napisz wtedy "a dziękuję,w porządku" i koniec :P nie pytaj co u niej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mr PP
wlasnie wspominala o takim wyszumieniu sie Powiedziec jej ze nie mam zamiaru byc traktowany jak kolo ratunkowe? moze stanowczo jej powiedziec zeby sie nad tym wszystkim powaznie zastanowila bo jak juz sie wyszumi to ja przez to moge juz jej nie chciec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bzyk Bzyk
kolego oina jest juz toba znudzona jak jeszcze raz jej powiesz zeby sobie przemyslala to cie wysmieje... odpusc troszkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mr PP
dobra smigam przyciac wloski, dzis i jutro baluje z moim przyjacielem. nie bede sie zamartwial w domu kiedy ona jedzie sie bawic. Ciezko mi z tym bedzie jesli okaze sie ze jej juz nie zalezy i to koniec, ale nie bede zamykal sie w sobie, jakos temu podolam. Postanowilem za predko sie nie odzywac, zeby nie myslala ze ma mnie w paluszku, niech teraz ona zateskni, nie bede juz mowil co teraz czuje, poczekam na jej konkretna reakcje. Co bedzie to bedzie, czas pokaze. Jesli wszystko sie wyjasni - napisze. Dzieki Wam wszystkim za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irytacja
I tego się trzymaj. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolego ...
tego kwiata to pół świata ... :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmm ...
W waszym związku cos jest na pewno nie tak ... co to ty musisz wiedzieć ... Poza tym wydaje mi się dziewczyna twoja chce ciebie miec w rezerwie, tylko nie wiem czy ty chcesz być tym rezerwowym. Takie rozstanie na trochę to jest niebezpieczne, bo jedno z was przeciez może poznac kogos innego, na kim bedzie mu zależeć i to nie musi być ona. Może akurat ty kogos poznasz ? Więc do dzieła, macie przeciez takie same prawa, dlaczego ona musi sie wyszumiec i zabawić, a ty co gorszy ? Poznaj dziewczyne umów się z nią, niech widzi, że ona nie jest jedna na świecie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak zadzwoni ...
to zaraz nie leć do niej, powiedz, że jestes umowiony i dzisiaj nie mozesz się z nia zobaczyć ... jutro tez nie ... Niech wie, że masz tez swoje życie i swoje prawa, powodzenia :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mr PP
Dzwonilem dzisiaj do jej matki, bo jestem w trakcie zalatwiania z nia pewnej sprawy... Odebrala ona... powiedzialem tylko "czesc, jest twoja mam", nie zamienilem z na zadnego zdania, dalej rozmawialem z jej matka. O nia sie ne pytalem, co u niej itd. Narazie mam zamiar sie nie odzywac tylko poczekac az ona napisze czy zadzwoni. Jesli sie odezwie to nie dam sie zdradzic ze bardzo tesknie i ze cholernie mi jej brakuje. Jesli bedzie chciala sie spotkac to tez nie tak od razu... i u mnie nie uniej... Mam nadzieje ze w ten sposob cos osiagne. Co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irytacja
i bardzo dobrze tego się trzymaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×