Lonia 25 0 Napisano Październik 10, 2008 To ja , to ja.... hi hi hi Kto ma ochotę niech posłuch - mnie się podoba :) http://pl.youtube.com/watch?v=NDUvJrrAPyI&feature=related Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Libra47 0 Napisano Październik 10, 2008 la la la... nie jesteś sama la la la ..... gdybyście posluchały jak ochrypłym, przepalonym glosem to spiewam, to dopiero miałybyście ubaw. No cóz - czekam na przyjazd Syna i Synówki. Dzwonił,że będą ok.21 oo Człowiek jednak durny - mówię o sobie.narobiłam się jak głupia,poszłabym sobie legnąć , ale nie da rady. gdyby chciala chociaż raz,aby Syn przyjechał sam. nie wiem w czym rzecz,a;e nieraz jak jej nie pasował przyjazd z nim,to dojechała póżniej pociągiem. Kiedyś miał zostać na jeden dzień - to sms gonił sms - az wsiadł w samochód i pognał do niej. Czyżby czegoś się bała?? TAKIEJ DOBREJ TESCIOWEJ JAK JA???? Muszę sama siebie chwalić,bo nikt tego nie robi. Będą więc dwa psy - plus mój,Królowa i mój Syn. Cieszę się,że Go zobaczę. Najlepiej to mój MM - stara konserwa,te psy przeżywa. W miarę możliwości,będę starała się być z Wami, bo fajnie jest.Nara Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lonia 25 0 Napisano Październik 10, 2008 No i mamy wieczór... Poszłam z Odim na dwór, fajnie wieczorkiem - cichutko, dużo gwiazd i księżyc. Siadłam sobie na huśtawkę i razem z pieskiem bujaliśmy się.. ech, dobre i to Odi ma durny zwyczaj wskakiwać mi na kolana jak tylko gdzieś przysiądę. Jak do Was piszę to też to robi :D Mam go od niedawna, a był w b. niedobrym domu - okropnie traktowany. Nazwałam go Odi, bo zaczynamy \"OD i \" i chyba będzie nam razem dobrze :) To maleńki bolończyk, caluśki biały. No ale mam do kogo gadać, nawet jedzenie lepiej mi smakuje, bo on patrzy i czeka - cwaniak, wie że jest przewidziany Jutro będę za Wami tęsknić - a wracam w niedzielę. Troszkę się obawiam, bo szwagier lubi sobie ostro wypić, a potem zaczyna \"wojny domowe\". No może jutro się troszkę powstrzyma ;) Halinko - bardzo dobrze że czerpałaś z doświadczenia swojej babci, pewnie bardzo Ciebie kochała i takich życiowych rad nie szczędziła Ci na przyszłość. Ja nie miałam obok siebie takiej dobrej duszyczki. Libro - cieszę się razem z Tobą. Też niebawem spotkam się z moimi dziećmi, tyle że ja do nich jadę. Mam badania w Gdyni , a moi tam mieszkają. Badanie w poniedziałek , 20 - a sobota i niedziela będzie NASZA :D Spadam - do jutra, no chyba że spać nie będę mogła .... Ach, - Globusiku - a czemu smutek Ciebie ogarnął? Pisz - wywalaj \"toksyny\" .... Nie jesteś sama My z Tobą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
halina 56 0 Napisano Październik 10, 2008 Witam wieczorową porą ! Wpadłam tylko powiedzieć dobranoc i życzy wszystkim klubowiczkom miłych i kolorowych snów . Sumptuastic » Kołysanka Śpij i zamknij oczy śnij - śnij Śpij i zamknij oczy śnij - śnij A ja będę twym aniołem Twą radością, smutkiem, żalem Będę gwiazdą na twym niebie Będę zawsze obok Ciebie Jak, wytłumaczyć Tobie mam Że jesteś wszystkim, tym co mam Tym co jest dobre i co złe Uwierz tak bardzo ...... Śpij i zamknij oczy śnij - śnij Śpij i zamknij oczy śnij - śnij A ja będę twym aniołem Twą radością, smutkiem, żalem Będę gwiazdą na twym niebie Będę zawsze obok Ciebie Jak, wytłumaczyć Tobie mam Że jesteś wszystkim, tym co mam Tym co jest dobre i co złe Uwierz tak bardzo Kocham Cię Jak, wytłumaczyć Tobie mam Że jesteś wszystkim, tym co mam Tym co jest dobre i co złe Uwierz tak bardzo Kocham Cię A ja będę twym aniołem Twą radością, smutkiem, żalem Będę gwiazdą na twym niebie Będę zawsze obok Ciebie A ja będę twym aniołem Twą radością, smutkiem, żalem Będę gwiazdą na twym niebie Będę zawsze obok Ciebie Twym aniołem, twym aniołem Twym aniołem, twym aniołem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wiwa123 Napisano Październik 10, 2008 Witajcie ale fajne pogaduchy , podoba mi się tutaj :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olivia Neuton 0 Napisano Październik 11, 2008 Tez bardzo lubie tutaj zagladac,jednak boje sie bliskosci ludzi z obawy przed ich utrata.Wychowana poza krajem,wracam czesto myslami do dnia,w ktorym runal moj caly Swiat,ale o tym moze kiedys,jak nabiore wiecej odwagi.Na teraz podam Wam stronke,gdzie mozecie znalezsc ciekawe zdjecia na komputer,fajna zabawa i wszystko gratis. Hdrwalls.com,zapraszam na mila zabawe,moze jescze wpadne do Was,ale jakos brak mi jest jednak odwagi.Pozdrawiam,Olivia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość globus Napisano Październik 11, 2008 Witajcie kumoszki.Wczesny ranek był piękny.Teraz słoneczko się chowa. Lubię poranki.Robię kawę ,zerkam w TVN 24 nabieram chęci do zycia /jeśli jest to możliwe/. Obiad - papryka faszerowana kaszą gryczaną z pieczarkami. O słyszę swego pana " ty weż się do roboty" bardzo to lubię. Pozdrawiam i do wieczora.Hej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Libra47 0 Napisano Październik 11, 2008 Hej, hej.. To ja Czipsy - czytaj trzy psy. Do tego zaczął sie u mnie poranek.Byłam z nimi na dzikich polach,jakoś poszły ze mną - chociaż w sobotę Syn niech pośpi dłużej,ale i tak rejwach w domu z nimi jest. OLiwio - boisz się utraty koleżanek, my wszystkie (chyba) w życiu to przerobiłyśmy. Ja przynajmiej dlatego,bardzo cenię sobie tą naszą wirtualną przyjażń. Nie uciekaj,jak Cię co boli to pisz ,wyrzucaj z siebie co boli,nikt tu Cię nie zrani - bo najwyżej wyłączysz komputer i w ten sposób uwolnisz się od naszego towarzystwa. jednym słowem jesteśmy przyjaciółkami IDEALNYMI - bo WIRTUALNYMI, a jednocześnie, mimo wszystko rozmawiasz z ludzkimi istotami. A jesteśmy przecież jako ludzie - gatunkiem stadnym i potrzebujemy się nawzajem - w realu nie zawsze to wychodzi.Nara. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zofinka 0 Napisano Październik 11, 2008 Dzień dobry kobietki! Pozdrawiam wszystkie miłe gadulice , dzisiaj pięknie za oknem , troszkę popracowałam w ogrodzie , teraz pomyślę co dalej? Libro , zazdroszczę ci psów..... miałam przeslicznego mieszańca wyżła z bokserką , przepiękną sunie...... 15 lat ją miałam , umarła w moim samochodzie , na moich rękach , płakałam jak za najmilszym domownikiem.... Zwierze kocha bezwarunkowo , nie patrzy czy jesteś ładna czy brzydka , madra czy głupia..... kocha cię mimo wszystko , w przeciwieństwie do ludzi... Nie mogę sobie pozwolić na psa , bo przebywamy bardzo dużo poza domem, mamy kota , ale kot to nie to samo.... Może jak już będę niezdatna do pracy to sobie przygarnę ze schroniska jakąś psinkę? Na spacerki będę chodzić :) ojjjjjjj.....co mnie tak na smutno wzięło? pozdrawiam, ide do kuchni , zajrzę do lodówki :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
halina 56 0 Napisano Październik 11, 2008 Dzień Dobry! to ja niedojda.....ha ha ha ! dziś będę uważała by się nie zbłaźnić... Tak mi smutno Zofinko, z powodu twojej suni. Ja tez mam pieska , którego kocham strasznie i nie wyobrażam już sobie życia bez niego ....To malutki yorczyk a wabi się Pikuś to na pamiątkę po kundelku z mojego dzieciństwa . Ja tez bardzo lubię kotki , ale pieski wole... Tu znowu przytoczę słowa babci ..." w domu w którym żyje kotek czy piesek doli się " hi hi hi ... myślę , ze tu chodzi o to , ze nie zabraknie w takim domu nigdy chleba ? * Dziś prawdziwych przyjaźni już nie ma , a jeżeli już są to można je policzyć na palcach . Przekonałam się i doświadczyłam tego na wlanej skórze , ale to moje skromne zdanie i nie będę tego tematu drążyć, gdyż jesteśmy wszystkie nie dzisiejsze i doskonale znamy życie ... Gdyby było inaczej nie szukałybyśmy dla siebie miejsca na topikach. A czy tak naprawdę istnieje przyjaźń internetowa ? Pozostawiam to pytanie bez odpowiedzi... Jednak uważam aby rozwinęła się prawdziwa przyjaźń, musimy widzieć, że ta druga osoba jest godna naszego zaufania, bo sporo w necie jest intryg i oszustw... Dlatego myślę , ze tym słowem nie należny zbytnio i pochopnie szafować... Ale jak wszędzie na świecie" zdarzają się ludzie i ludziska " i tu z całą powagą i szczerością dodam , ze można na przyjazne ludziska natrafić... Mnie ujęła w Kubie pan po 50-60- tce ... mądrość słowa i szczere wypowiedzi i pomyślałam sobie , ze tu mogę znaleźć wirtualne koleżanki... Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i życzę miłego i słonecznego weekendu... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
halina 56 0 Napisano Październik 11, 2008 a to tak dla relaksu .hi hi hi ....... Nie mam pojęcia kto to napisał ,znalazłam to w necie ,ale się usmialam... Szedł facet przez ogród i nalał w pory. Kupił sobie facet długopis i się popisał. Szedł facet przez las i zdębiał. Szedł facet koło koparki i dał się nabrać. Szedł facet koło betoniarki i się zmieszał. Szedł facet przez budowę i go zamurowało. Wyjrzał żołnierz z okopu i coś mu do łba strzeliło. Pojechał filatelista na wojnę i dostał serie. Szedł facet przez lód i się załamał. Wygląda facet przez okno, patrzy, a tam ludzkie pojęcie przechodzi. Robiła babcia na drutach, przejechał tramwaj i spadła. Idą mrówki przez most. Pierwsza, druga, pół do trzeciej... Wychodzi facet na balkon i widzi że z góry wióry lecą. Idzie na górę, a tam sąsiad struga wariata. Idzie facet przez przedpokój i słyszy dziwne odgłosy za drzwiami. Otwiera drzwi, a tam zbieg okoliczności. Siedzi facet w pokoju i nagle słyszy dziwne szemranie w szafie. Otwiera szafę, a tam palto z mody wychodzi. Pewien rolnik powiesił swoje konie na drzewie i powiedział do nich: - Wista! Leży facet w łóżku. Obok wielka plama krwi, a pod łóżkiem... ranny pantofel. Czy przeszkadza panu mieszkanie koło autostrady? -Nniiieeeee... Dziadek brał udział w zawodach balonowych i nieźle wypadł. Szedł krawiec w nocy ulicą i zaszył się w ciemnościach. Kowalski poszedł na policję i niezłe się tam spisał. Bezrobotny Nowak poszedł po chleb, ale spotkał go zawód. Dwaj chłopcy rzucali w siebie kamieniami. W końcu jeden z nich krzyknął: "To jest propozycja nie do odrzucenia!" i rzucił... granat Chuligani napadli na Malinowskiego i od tego czasu zmienił się nie do poznania. Dwaj maszyniści rozmawiają w czasie jazdy lokomotywą. W końcu jeden z nich się zdenerwował i skierował rozmowę na inne tory. Pewien żołnierz chciał się zabawić. Wszedł na mnie i nieźle się rozerwał. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość globus Napisano Październik 11, 2008 PRZYJAŻŃ Mam jedną koleżankę.Czy mogę nazwać ją przyjaciółką? myślę, że tak. Poznałyśmy się 30 lat temu. Nasze charaktery to dwa bieguny.Ona zawsze radosna, uśmiechnięta i biorąca życie lekko. Ja urodzone pesymistka.Ciągle coś nie tak.Nie ułożyło jej się życie rodzinne.Jest po rozwodzie z mężem,mieszkają dalej w tym mieszkaniu.Sytuacja nie ciekawa. Ona - to MATKA TERESA- ciągle dużo ludzi ma przy sobie.Lubi prawić kazania.I na tym tle nie raz między nami dochodzi do ostrej wymiany zdań.Ona wyzywa mnie to ja słucham.Ona milknie to ja jej oddaję. Mówimy sobie prawdę w oczy,aż do bólu.Odpoczywamy od siebie nie spotykamy się tydzień,dwa , a czasem i dłużej.Po takiej przerwie jedna z nas dzwoni i znowu jest ok. Kiedy wyjechała do Anglii z myślą żeby popracować bardzo mi jej brakowało,dzwoniłyśmy do siebie.Jednak stan zdrowia nie pozwolił na dłuższy pobyt /migotanie przedsionków/. Wróciła i dalej jest jak było.Raz wesoło drugi raz smutno. Myślę,że nasza przyjażn trwa ,bo polega na tolerancji. Przyznaję, że wiele razy tłumaczy mi abym mogła wyjść z dołka,podając za przykład siebie.Rzeczywiście mam sytuację trochę lepszą. Myślę,że życie daje każdemu taką porcję , którą potrafi przełknąć. Nadchodzi wieczór. Życzę dobrej nocy. Oprócz powyższej koleżanki.Przynosi mi ulgę ten kontakt wirtualny z wami.Jestem szczera do bólu,piszę o wszystkim co mnie boli. I niech tak pozostanie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość globus Napisano Październik 11, 2008 DO HALINKA Wielkie dzięki.Nie pamiętam kiedy bolał mnie brzuch ze śmiechu. Tak się zaśmiewałam,że aż zainteresowało mojego pana, co się dzieje.Czytaliśmy razem i znowu w śmiech. Taka terapia dla mnie to coś kapitalnego. Hej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Libra47 0 Napisano Październik 11, 2008 Smichy,chichy - a ja do Was lecę z płaczem. Właśnie z synówką,weszlyśmy na temat mojej Córci, luuuuudzie,co ona mi na nią nagadała - jedna nienawiśc.O same bzdury.Syn trzyma stronę tej krowy - to poniekąd dobrze,bo inaczej jak ma znią żyć? Zupelnie nie rozumiem,o co jej chodzi? Skąd ta nienawiść,przezież prawie wcale jej nie widuje. W końcu powiedziałam - co wolałabyś aby ten samochód mocniej walnął i miałabyś problem z głowy - chybanawet mi niec nie odpowiedziała, dodałam jeszcze,że nikt nie niej takim ideałem jak ona - i wyszłam - porykuje sobie. Co dalej...............,jeszcze jutro,obsługa,obiadek. To trzeba mieć wodę pod sufitem,aby do matki na córkę tak nagadać. Skąd takie coś znalazło się w mojej rodzinie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
prostakobieta 0 Napisano Październik 11, 2008 witam dzisiaj z rana byłam tutaj http://images34.fotosik.pl/378/3571c9fd9834204amed.jpg i widziałam wschód słońca i wracałam o zachodzie http://images33.fotosik.pl/384/523f0f100173623fmed.jpg a najbardziej byłam oczarowana sanktuarium w Oborach http://images30.fotosik.pl/283/630fe436e8a7fdd8med.jpg Zmęczona padam już , mówię dobrej nocy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
halina 56 0 Napisano Październik 11, 2008 Prostakobieto , rzeczywiście byłaś dziś w cudownym miejscu ........ Ja tez poznałam to miejsce i widziałam tą cudowną figurę matki Boskiej Bolesnej . Podobno , gdy ta figura trafiła do Obór, to w księdze cudów przechowywanej w oborskim klasztorze odnotowywano liczne zapisy cudownych uzdrowień ... Libro, otrzyj łzy i nie stresuj się kochana , to nic nie da, szkoda nerwów, bo jak taka zołza wlezie do rodziny to miesza i wierci dziurę w brzuchu... Powiedz jej po prostu , ze ty nie chcesz na dany temat rozmawiać a powiedz to z uśmiechem na twarzy :) tak ot po prostu jakby nic się nie stało, zmień temat ot byle jaki byleby weselszy ... Nie dotkniesz tym nikogo , bo przecież kochasz syna i nie możesz chociażby dla niego tej zołzy urazić... Myślę , ze taka ignorancja z twojej strony ja zaboli i do dalszej dyskusji zniechęci... No główka do góry koleżanko... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
halina 56 0 Napisano Październik 11, 2008 Globusiku, ja tez miałam ubaw z tego...Wiesz nieraz nawet bzdury mogą wprowadzić człowieka w wesoły nastrój.... ha ha ha ... Ciesze się , ze ci się podobało... życzę wam wszystkim spokojnej nocy i miłych snów ... Mam dla was piękny wiersz na dobranoc. KROPLA ŻYCIA .. mój czas, nie minął.. choć, wszystko się zmienia.. Ja jestem drobiną oceanu istnienia. Nie ważne, zaręczam, czy jestem obłokiem, kroplą, z której tęcza, czy też, łzą pod okiem, w leniwym strumieniu, czy w fali tsunami, potem, na ramieniu, płynę ze ściekami, ożywiam ogrody, czy służę do picia, JESTEM KROPLĄ WODY ! JESTEM KROPLĄ ŻYCIA ! Anna Wojdecka Ach , jak ja uwielbia te wiersze Anny Wojdeckiej... Piękne są prawda? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość globus Napisano Październik 12, 2008 LIBRA nie rozpaczaj.Ty wiesz coś na temat mojej synowej,a ja troszkę o Twojej/opisy/. Pogodziłam się z tym. Próbowałam rozmawiać starając się o delikatność.Wszystko obracało się przeciw mnie.Synowa w momentach zdenerwowania nie odpowiada za swoje zachowanie. Myślę,że synowi wcale nie jest dobrze tak żyć.Ale nich już tak trwa. Ja nie staram się prowadzić poważnych i serdecznych rozmów z moimi dziećmi.Odpuściłam zupełnie.Jest to dla mnie trudne,jednak nie poradzę na to nic. Postaraj się zrobić tak samo.Masz córkę,która wspiera się na ramieniu mamy, a mama na ramieniu córki. Pozdrowienia dla wszystkich koleżanek.Spokojnego dnia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Libra47 0 Napisano Październik 12, 2008 Globusik - pal licho mnie. Chodzi wlaśnie o moją Córkę. Jak wiesz pracuje razem z moim Synem - pomógł jej, a ta zołza nie może tego przeżyć - i powoli,powoli, jad do niego na nią sączy. Tego już za wiele.Chodzi o same nieistotne bzdety,ale powoli widzę,że cel osiąga. Przecież jest ich dwoje - jak \"kopniemy\" - niech będą sobie bliscy. Jeden plus - tej całej w sumie cichej \"awantury\" -że do mojego Syna dotarło co się powoli dzieje. Jak będzie dalej - zobaczymy. Niestety,przerobiłam to już kiedyś w życiu na własnej skórze. Były lata,że wiodło nam się lepiej - mieliśmy niezły interes, ciągle siedziała u mnie jedna siostra lub jej mąż i wywozili - a tak się złożyło,że było co. Ja byłam z MM zalatana,chore dziecko,ciągłe szpitale,praca,rzadko odwiedzałam Mamę. Mama w tej samej miejscowości skąd przyjezdżała moja ukochana siostrzyczka. Pojechaliśmy do Mamy,była już ciężko chora.Pamiętam jak dziś. Usiedliśmy wszyscy wokół niej - i to co usłyszałam zaparło mi dech w piersi. Podsumowując - można zrozumieć,że się mnie wyrzekła. Nasłuchałam się o sobie strasznych rzeczy,jak jestem egoistka,nie dzielę się z potrzebującymi siostrami - w końcu powiedziała,że na sumieniu zostawia mi dwie \"biedne\" z moich sióstr. Moja najkochańsza z Mateczek została skażona złym ozorem,nie mam do niej żalu,bo to nie była ONA. Potem okazało się,że nigdy nie przyznawała się do tego co ode mnie dostawała,nie podzieliła się nawet z Matką - co nigdy nie przyszło mi na myśl - jak jej pomagałam. boję się plot,złośliwości,zawiści .Nara Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość globus Napisano Październik 12, 2008 LIBRA zawiść i zazdrość to potworna choroba.Ci ludzie którzy nią zieją są chorzy,choć oni o tym nie wiedzą. Te dwie cechy charakteru prowadzą do wyniszczenia organizmu. Wiele dowodów miałam na to. Cieszmy się , że jesteśmy pozbawione tych "walorów" jest nam lżej żyć. Hej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
halina 56 0 Napisano Październik 12, 2008 Witam was wszystkie milutko ! Dzisiejszy dzień spędziłam w lesie , było cieplutko i wesolutko bo pojechaliśmy całą paczką (znajomi) i nawet troszkę grzybów uzbieraliśmy... Dawno nie byłam w lesie i uwierzcie mi , ze las zapachniał mi jesienią, nazbierałam tez bukiet kolorowych liści , ja zawsze uważam , ze te różne barwy liści to jedno z najpiękniejszych jesiennych zjawisk. Jak na taką wyprawę to pogodę mieliśmy piękną i nad głowami błękitne bezchmurne niebo ... hi hi hi ... Jednym słowem było fajnie , nawet nie myślałam , ze tak będzie wesoło ... Mieliśmy takiego wesołka co nas straszył dzikami i naśladował glosy ptaków... Opowiadał nam , ze bobry, choć nie zasypiają na zimę, to intensywnie gromadzą zapasy... A w chłodne noce zaczyna się rykowisko jeleni i samce, które dotąd trzymały się z dala od łań, zaczynają zaloty... Jak byśmy byli dzieciakami tak się wczuł się w role wykładowcy ... Mowie wam a ta jego mina , przez moment poczułam się jak w szkole hi hi hi ... Z tym, ze po tej wycieczce do lasku spaliśmy jak dwa susły do godziny 20.00 :) (To znacz ja i mąż) I teraz dopiero mnie od tego łażenia nogi bolą...Oj, bolą... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
halina 56 0 Napisano Październik 12, 2008 http://www.youtube.com/watch?v=os3NdUpZSfA Miłych snów... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Libra47 0 Napisano Październik 13, 2008 Dzień dobry na początek dnia coś miłego http://pl.youtube.com/watch?v=oiFTXckh0zU&feature=related Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie stare bywalczynie. Napisano Październik 13, 2008 KLUB beda tworzyc kobiety,ktore beda mialy mozliwosc podzielenia sie swoimi radosciami i obawami,sukcesami i klopotami. Jest to miejsce,gdzie kazda zawsze znajdzie oparcie. Czy zaliczamy zmiany w zyciu ??? Jaki jest zwykly bieg mojego losu? Poznajmy sie! Pozwolmy poznac sile przyjazni,ktora pomoze nam przetrwac najtrudniejsze chwile. Bywa i tak,,,ze jestem wspaniala przyjaciolka,ktora kazdemu potrafi przyjsc z pomoca,jednak kiedy potrzebuje jej sama,nie mam odwagi o nia prosic,,, Wsrod nas sa i indywidualistki podazajace zawsze wlasnymi sciezkami__nagle uswiadamia sobie,jak bardzo oddalila sie od tych,ktorzy powinni byc jej najblizsi,,, Czasami smierc bliskiej osoby wywraca nasze zycie do gory nogami,pozbawiajac nas tak dlugo i starannie budowanego poczucia bezpieczenstwa,,,, Nie jedna z nas z trudem przyznaje sie sama przed soba,ze jej malzenstwo przestalo istniec,jednak niewiernosc meza otwiera jej droge do tak dawno uraconej wolnosci,,, Zapraszam na dlugie rozmowy ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zofinka 0 Napisano Październik 13, 2008 Ty , pomarańczowa! A czemu ty nie piszesz na czarno? Nie masz odwagi? Rzuciłaś kilka rozsądnych myśli ale...... nie ujawniasz się? To co cię ochodzi , gdzie są stałe bywalczynie? Piszemy, kiedy chcemy , przymusu nie ma! Mimo wszystko pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
halina 56 0 Napisano Październik 13, 2008 Witam Was Kobietki ! Chętnie podjęłabym dyskusje na temat wpisu pomarańczowej koleżanki , ale czas mnie goni ... Właśnie szykuje się do niespodziewanej podróży z synem i synowa o 18 -tej wyjeżdżamy i bardzo ciesze się na ten krótki (2 dniowy) wypad bo to moje rodzinne strony... Pozdrawiam .... Do usłyszenia... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lonia 25 0 Napisano Październik 13, 2008 Witam tych co gaworzą ze mną i tych co tylko czytają, te moje wypociny. Dzisiaj jest poniedziałek - Nie lubię poniedziałków - a do tego jeszcze \" 13 \" Doła nie mam , ale jestem zła. Po co jechałam ? Jak bym własnych kłopotów nie miała, to jeszcze mam taki charakter, że jak się dowiem o dziejącej się krzywdzie, - nie przejdę obojętnie. Znowu - durna wlazłam w gniazdo os. Teraz czekam co będzie dalej, ale sprawy nie zostawię, o NIE !!! Matka nie ma prawa pozbawić dziecka dachu nad głową - pozbawić środków aby mógł studiować, zwalić wszystko na głowę babci - no nie wytrzymałam . Zadzwoniłam do \" jaśnie pani dyrektor\" - puściłam jej wiązankę. Walneła słuchawką. Mam w doopie jej zagrywki, ja nie jestem od niej zależna. No i gryzę się cały czas. Jemu dałam swój tel. kom. bo nawet to mu zabrała, aby miał kontakt z babcią i ze mną. Nie było by to dla mnie takie okropne, gdybym wiedziała że ONI są w trudnej sytuacji materialnej i nie stać ich na pomoc dziecku. No trudno - ale \"ta małpa\" przegięła na całej długości. Drugi syn robi co chce, tylko tego tak dręczy i znęca się nad nim już zdecydowanie za długo. Jeszcze napiszę... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość globus Napisano Październik 13, 2008 Witam choć wieczorem.Pod moim mieszkaniem,dzisiaj sąsiad wstawiał drzwi przeciw włamaniowe.Huk nie pozwolił mi mieszkać.Wyszłam i wróciłam wieczorem , a robota dalej trwa. LONIU. Bardzo często zadawałam sobie pytanie ' po co ja tam poszłam?.Nie mogę się zgodzić z krzywdą ludzką i w podobny sposób reaguję.Choć wiem,że odchoruję ten problem z którym się zetknęłam. Bywa tak ,że rodzice są wstanie zrobić nieodwracalną krzywdę dziecku.I w tym wypadku chyba tak jest. Pozdrawiam i życzę dobrej nocy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
prostakobieta 0 Napisano Październik 13, 2008 witam :) hmm nie wiele zrozumiałam z Twojego wpisu Loniu , może coś przeoczyłam . Przypuszczam ,że po prostu wyrzuciłaś z siebie gorycz Libra wiem jak trudno zaakceptować postawę innego człowieka , który w naszej ocenie jest niewiele wart. Zawsze uważam ,że tylko rozmową można dojść do koncensusu , ale wtedy potrzebna jest chęć rozmów z obu stron. Ważny jest też czas jakim możecie dysponować i najlepiej w cztery oczy. W moim przypadku np kiedy chcę z mężem dojść do jakichś rozwiązań, to owszem zgadza się z moim zdaniem lub wprowadza nie wielkie korekty , ale za niedługo widzę ,że czas poświęcony rozmowie poszedł na marne.Nazywa się takie osoby \"niereformowalne\".Twoja synowa to młoda osoba i chyba nie można tak o niej powiedzieć? Miłego wieczoru życzę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lonia 25 0 Napisano Październik 13, 2008 znowu ja.... Globusiku - dokładnie jest tak, jak napisałaś. Tylko ja na tym dobrze nie wychodzę - tak to już jest!!! Rozmawiałam wiele razy na ten temat z mamą i prosiłam aby porozmawiała z Nią, zwróciła uwagę, że tak nie należy postępować. sugerowałam nawet aby poszli oboje do psychologa - rozwiązali ten \"gordyjski węzęł\". Niestety, ona uważa że wie lepiej - a jakaś tam baba nie będzie jej pouczać w kwestii wychowywania dzieci. Dzieci - moje też popełniały błędy i to takie \"grubsze\" ale nigdy się ich nie wyrzekłam, zawsze wybaczałam - choć nie raz bolało serce. I jak w życiu, raz jest lepiej a raz gorzej - ale zawsze mogą na mnie liczyć i ja na Nich. A wszystko zaczęło się kiedy jej syn nie sprostał wymaganiom w liceum i zawalił pierwszy rok. Jednak po zmianie szkoły, ukończył ja , dostał się na studia na Psychologię - jednak jej zdaniem , to za mało. Kiedy mi mama powiedziała, że ONA w domu nawet chleb przed nim chowa, to o mało szlak mnie nie trafił. Babcia kupiła mu garnitur na maturę, a teraz chodzi w nim tatuś. Ludzie - mamy pretensje do młodych - co się porobiło, dlaczego wszystko za zamkniętymi drzwiami domu jest dozwolone. Gadanie powstaje dopiero jak dojdzie do tragedii. Bo nikt nic nie zrobił !!! Sorry, że tak monotematycznie ale mną nadal trzepie. Do jutra. Pa No i dzisiaj jest pełnia - moje spanie pod wielkim znakiem zapytania????????? Cholera......... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach