belva 0 Napisano Kwiecień 23, 2009 Wiecie, nie wiem sama co mam powiedziec.. Takie przezycia !! To jedynie ze faktycznie smierc ukochanej osoby da sie jakos przezyc jezeli ona sie nam przysni.. Moja mama umarla dwa lata temu.. i nie sni mi sie zbyt czesto niestety.. Raz tylko bylo to mile jak chciala mnie uprzedzic ze urodzi sie wnusia :-) Przewaznie sni mi sie aby na mnie nakrzyczec.. a to ze nie chodze do kosciola a to za cos innego..:-( Mysle ze to chyba ..nie ona a ja sama:-O Mojego tatka widze codziennie rano w lustrze.. Jestem do niego bardzo podobna. Twoj sen o bracie Olenko byl piekny. Dobrze ze chociaz mialas to? Moze ten sen byl lepszym pozegnaniem niz takie prawdziwe gdyby bylo? Wiecie , mysle ze jezeli wspominamy z miloscia i duma naszych kochanych nie zyjacych to oni w tym momencie zyja...... Nieraz zyja wyrazniej niz w tym prawdziwym zyciu.. szarym nieraz, dzien po dniu. My wspominajc ich, budujemy im trwaly piekny pomnik. :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
JOLA49 0 Napisano Kwiecień 28, 2009 Siedziałam któregoś dnia przed rabatą kwiatową na działce koleżanki i próbowałam malować kwiatki....hm, wiecie jak zazwyczaj dobrze mi idzie ich malowanie....a tu wielkie nic.Mija godzina, koleżanka ma już dwie akwarelki a ja jedną czerwoną plamę i łapię się na tym, że bez przerwy próbuję uspokoić nerwowy tik oka, potem drugiego, potem oba a tu jeszcze bardziej mi to dokucza, cała twarz zaczyna drgać jak przed paraliżem.Wołam ją,żeby potwierdziła czy widać te drgawki gołym okiem....ona patrzy przerażona i mówi, że czegoś takiego nie widziała. Całą drogę miałam ten problem a jechałam rowerem do domu i jak tylko dojechałam około między 19 a 20....ktoś zapukał.To była moja siostra, która była uprzednio już kilka razy u mnie, powiadomić mnie, że tata zmarł na zawał serca pomimo reanimacji. W dniu pogrzebu w kapliczce cmentarnej z czułością pożegnałam go pocałunkiem w czoło....kiedy tak leżał w trumnie i powiedziałam jakby żył: \"tato dlaczego właśnie ty?\"....\"mieliśmy jechać na ryby\"....\"nie zdążyłam Ci nigdy powiedzieć, że Cię kocham\"...................a wtedy zobaczyłam jak najpierw z jednego oka a potem z drugiego wypłynęły mu łzy.Było sporo ludzi i rodzina ale tylko ja płakałam....to zauważyłam dopiero później.Dziwnie smutno mi się zrobiło w drodze do złożenia ciała w grobie.Całe szczęście, że teraz nie zasypują ciała podczas pogrzebu a jedynie wrzuca się symboliczną grudkę ziemi, bo nie wiem czy bym to wytrzymała nie mdlejąc. Potem jakby mi ulżyło po tych jego łzach i udawaliśmy się do domu mojej siostry w którym mieszkał tata.Miała być niebawem stypa z uroczystym obiadem ale gościom kazano poczekać przed domkiem na ostatnie nakrycie stołów.Nagle wybiega siostra i woła mnie z przerażeniem w oczach.Coś się stało....pytam? - wyobraź sobie, mówi siostra - ...dzwonił telefon - kto dzwonił? - pytam, a ona mi na to, że chyba ojciec, bo to dzwonił ten stary telefon z tarczą, który jest na meblach, od lat nie używany i nie podłączony - ciotka świadkiem... - dodała. Już mnie nic nie dziwiło i jakby dotarło do mnie, że dusza zmarłego, przynajmniej jeszcze jakiś czas jest z nami. Mając to na uwadze....doznała jakiejś niesamowitej ulgi i miałam dobry nastrój.Przez taką postawę, rodzina była mniej spięta emocjonalnie i zaczęły się wspomnienia, związane z życiem mojego ojca.Gdyby nie charakter tego przyjęcia, ktoś pomyślałby, że to jakaś rocznica. U mnie rozpacz i tęsknota za tatą zaczęła się po fakcie....jak już dom opustoszał a na ścianie jego pokoju wisiały niedawno malowane obrazy i jeden zaczęty, z taką prostą jak od linijki, osłonecznioną, leśną aleją brzóz.....daję słowo, przypominało to ostatnią drogę do Pana Boga. Ze śmiercią próbuję się oswoić od lat ale mi nie wychodzi...boję się nawet jechać na cmentarz a jak już się odważam, to później mam depresję przez dwa tygodnie. Bardzo współczuję nam wszystkim, którzy doznali już tego uczucia. Teraz muszę zrobić wielką sprawę dla żyjących.Pokochać ich \"pomimo\", wybaczyć, pomóc....a tacie poświęcam regularną modlitwę o to by tam otoczony był spokojem, wybaczeniem i miłością.Na \"trochę \", pomaga mi to mniej cierpieć Całuski dla Was i dla Oleńki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
SZAROOKA 0 Napisano Kwiecień 29, 2009 JOLU, przyjmij ode mnie wyrazy najgłębszego wspólczucia. Takie refleksje po smierci osób nam bardzo bliskich sa zawsze.Bijemy się z myslami , dlaczego własnie musieli odejść, tak niespodziewanie,za szybko, a my jeszcze tyle mamy im do powiedzenia i przekazania.Ogarnia nas uczucie jakby goryczy,smutku.Uczucie przerwanej w pól rozmowy,ktorej juz sie nie dokonczy.Wiem ze te rozmowy beda dokonczone, ale dopiero kiedys tam , kiedy spotkamy sie z nimi po tamtej stronie. I to uczucie pozwala mi oswoic się z myslą mojej smierci, wiem ,ze kiedys to nastapi.Nie boje sie tego,bo moi bliscy beda czekac na mnie, nie będę sama. Jolu,rozumiem Ciebie doskonale .Pogódz się z tą mysla odejscia Twojego Tatusia i pozwol w spokoju odejsc mu tam gdzie jego miejsce jest teraz. Jestem tego pewna, ze ja kiedyś pojde na ryby z moim najkochanszym bratem i dokonczymy rozmowy, te niedokonczone.Ola POZDRAWIAM WAS WSZYSTKIE BEZ WYJATKU Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
JOLA49 0 Napisano Kwiecień 29, 2009 Olu...spróbuję się pogodzić ale to bardzo powoli mi idzie Muszę Was pożegnać, bo wyjeżdżam na 5 dni na wieś do koleżanek a otem dwa dni na Zamek Grodziec.Zaczyna się tam plener malarski od poniedziałku po weekendzie ale jadę tylko na dwa dni, bo szkoda mi urlopu na ciągłe malowanie a nie mam wypoczynku. Pozdrawiam wszystkie klubowiczki bez wyjątku.Do usłyszenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Maj 1, 2009 Oj! Dlugo juz tu ze soba gadamy moje kochane.. Moze najwyzszy czas aby sie w koncu spotkac?? Niechcacy w internecie wygrzebalam .. cos o czym pisalysmy na stronie 215.. Jakie bylysmy wtedy entuzjastyczne i naiwne.. pelne tej swiezej werwy do komunikowania sie z ludzmi.. Cz y teraz juz tak nie jest? Czy cos sie w nas zmienilo?? Gdzie sa wszystkie inne kobiety?? Gdzie nasza Coperta??Gdzie Alisaria i Zofinka? Teskno mi do naszych czestych wizyt tu.. Wiem ze moja wina po czesci tez.. Mysle jak czas okropnie dlugo przebiegal w mlodosci .... a teraz tak szybko i glosno.. Tak on przemija glosno jak niezbyt dobra muzyka.. Ja powinnam sie przed tym bronic ale nie mam sily.. i zaczynam sie poddawac.. Prad jest mocny.. i musze sie go sluchac.. Wciaga mnie coraz blizej czarnego otworu w dnie.. Boje sie go ale mam nadzieje ze to tylko bedzie p[rzejscie. Tak jak w bajce o dobrej corce ktora w padla d o studni.. Pamietacie ta bajke? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pięknie to napisałaś Napisano Maj 1, 2009 Belva, czas tak szybko mknie,coraz prędzej i prędzej i wciąga nas, tak jakbyśmy znalazły się na orbicie czarnej dziury. http://www.youtube.com/watch?v=B4JwzE_O2fU&feature=related Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
halina 56 0 Napisano Maj 1, 2009 Szarooka, Jolu , Belvo, Legwanku ! Przytulam Was mocno do serca... Przeczytałam Wasze wpisy i wiem , ze żadne słowa nie oddadzą tego co w tej chwili czuje... Jest mi tak ciężko i smutno, ze nie wiem jak zacząć ... Bo ja tez ostatnio mam duże kłopoty i zmartwienia (choroby),dlatego dzisiejszy dzień spędziłam z mężem na ogródku... Konwalie już zakwitły , a słodki ich zapach roznosi się , ze aż głowa boli... Ogólnie to dzień był słoneczny i spokojny... Potrzeba mi było takiego wyciszenia... KOLEŻANKI KOCHANE MYŚLĘ , ZE I DLA NAS ZAŚWIECI JESZCZE SŁONECZKO... Pozdrawiam serdecznie Was wszystkich i kolorowych snów życzę... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
halina 56 0 Napisano Maj 2, 2009 Pozdrawiam koleżanki ! Jakie by było życie Bez słońca i bez uśmiechu Trzeba je tylko odnaleźć W życia codziennym pośpiechu. I trzeba słońce rozdawać I kochać wszystko co żyje I szukać w ludziach dobroci Bo w każdym ona się kryje. Milego odpoczynku! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość czarnula czarnula Napisano Maj 3, 2009 Przeminęło z wiatrem Belvo. Przeminęło...... starość nie radość, lata Ci przybywaja. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kaktusikowa Napisano Maj 3, 2009 Witajcie! Chciałabym do Was dołączyć, poczytałam posty i jest tu niezwykle sympatycznie. Czasami właśnie brakuje człowiekowi bratniej duszy, kogoś do kogo można się wygadać. Czasami taka internetowa anonimowość pomaga. Tak jak i wiekszość z Was dźwigam swój badaż doświadczeń i ostatnio czuję się bardzo samotna. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
JOLA49 0 Napisano Maj 5, 2009 cześć skarby moje....ja prosto z podróży więc dziś tylko po to by szybko przeczytać i odpiszę jutro lub pojutrze po pracy ale nieco więcej Belvuś....droga koleżanko....ja jestem oczywiście za tym, żebyśmy się spotkały :)))....ziarnko zostało zasiane a w sprzyjającej chwili spróbujemy o tympogadać....ok? Całuję i pozdrawiam cieplutko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Maj 6, 2009 Och, dziewczyny juz 3 dni pada i pada.. Dobrze to dla natury takiej jak roslinki ale mnie cisnienie juz i tak niskie zupelnie oklapuje i nic mi sie nie chce robic.. Mimo to uzbieralam rano piwonii bo polamaly sie troche prze te ulewy.. Dla Joli inspiracja?? [url=http://img216.imageshack.us/my.php?image=may2009039.jpg][img=http://img216.imageshack.us/img216/4350/may2009039.th.jpg][/u Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
JOLA49 0 Napisano Maj 7, 2009 Belvuś....proszę o więcej....coś przepięknego te twoje piwonie.Mogę je namalować?Dołożę jakiś dzban i będzie ładny obraz:) Kochane....życia mi ostatnio brakuje i sił, żeby uporać się z obowiązkami i różnymi zaproszeniami.Dochodzą jeszcze plenery i wyjazdy wypoczynkowe.Dziś od 6 do 19 cały czas biegiem na nogach wykonywałam różne prace a od pół godziny odpisuję na emaile na nasza klasa.Większość dni w miesiącu mam takich lub jeszcze bardziej zapracowanych jak muszę malować i latać po sklepach a do tego gotować. Belvo jak gdybym miała domek to już dawno bym skrzyknęła nas wszystkie do kupy ale w mieszkaniu 36m 9,dwa pokoje mogę łącznie ze swoją osobą przenocować 3 osoby, po dwie w łóżku, to na marginesie spotkania się u mnie.Jak Wam to odpowiada, możemy rozmawiać dalej o jakimś terminie spotkania się.....co Wy na to? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Maj 8, 2009 Moze skrzykniemy sie jak moj domek juz bedzie gotowy?? Jola po co dzban?? Namaluj takie lezace jak sa teraz.. :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Maj 8, 2009 Kaktusikowo, przepraszam. Moze poczulas sie zignorowana przez nas.. Witaj na topiku!! Zwierzaj sie.. my wysluchamy a moze i pomoc mozemy?? Czy ty lubisz kaktusy? :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
JOLA49 0 Napisano Maj 8, 2009 BELVUŚ....a w jakim mieście czy miejscowości, będzie stał twój domek....jeśli to nie tajemnica?Ja oczywiście wpisuję się od razu na listę i robimy \"biedronę\" przy muzyce i gitarze:)))Każda przywiezie coś upitraszonego przez siebie i może być całkiem niezła biesiada kobitek sympatyzujących z nami:))) Całuję wszystkie nowe kobiałki, które tu z nami zaczęły pisać lub napiszą. Kiedyś wymieniałam je za każdym razem z imienia ale nieraz mam małą amnezję a na prawdę nie mam czasu na czytanie do tyłu.Poza tym lubię sprawy bieżące.Koleżanki, które nas mało znają a chciałyby poznać i szczerze popisać z nami chcę powiedzieć, że przede wszystkim polubiłyśmy się tutaj za szczerość i spontaniczność.Są to cechy w tej chwili w życiu bardzo poszukiwane....he he:))) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Maj 8, 2009 Juz nie moge sie doczekac.. Tylko niech chalupe najpierw skoncze OK? :-D :-D Nie jest daleko .. od ciebie.. z kilka godzin. :-) Poinformuje was dokladnie jak juz bedzie na tyle gotowa ze bedzie tam mozna spac ok? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
JOLA49 0 Napisano Maj 10, 2009 zaraz idę na mszę ale chcę powiedzieć, że o ile wybudujesz belvuś już swój domek, mam nadzieję, że spotkamy się....ja dotrzymuję słowa. Byłam w galerii...największa w Polsce, okrągła,kilka poziomów, ruchome schody i oszklone windy jakby na wierzchu,że można z nich oglądać perspektywę w środku z wysokości....robi wrażenie.Gdzieś już to widziałam w jakimś filmie.W samym środku rzeczywiście arena(taka jest również nazwa galerii), przypomina trochę teatr grecki pomieszany ze współczesnymi lożami w operze czy filharmonii , dookoła stoliki na piętrach i miejsca siedzące do oglądania występów przy jednoczesnej konsumpcji frykasów jakie oferują bary wokół loży.Byłam na ostatnim piętrze garażu dla pojazdów....tam jest pod chmurką i można odsapnąć na wielkich skrzyniach po jupiterach. Pozdrawiam i całusy ślę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
JOLA49 0 Napisano Maj 13, 2009 Cześć moje kochane....wiecie co mi się przydarzyło? jedziemy busem do pracy i słyszę jakieś poruszenie z powodu małego zwierzątka na drodze, biegnącego przed nami wzdłuż szosy.Patrzę do tyłu a tam bus a za nim ciężarówka....krótka decyzja....ratować zwierza.Dla mnie to był mały kotek ale jak dobiegłam, trochę zwątpiłam. Wielkie okrągłe i wystraszone oczy, futerko koloru chyba beż ale był zmoczony rosą to mogło mi się wydawać.Gapił się i nie uciekał to ja go na ręce a tu zwierzakowi nagla jakoś mordka się w moich oczach wydłużyła i zobaczyłam rząd zębów gotowych do ugryzienia mnie.Upuściłam go i zaklęłam odruchowo, pomimo iż zwierzak był nieco większy od mojej dłoni....ale był to malutki lisek.W pracy cały dzień się ze mnie śmiali, bo bus za nami wiózł koleżanki z laboratorium, które od razu wiedziały, że to lis i ponoć bardzo mnie podziwiały zza szyb pojazdu za odwagę wzięcia na ręce drapieżnika....he he:))) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość i czemu mu nie pomogłaś Napisano Maj 14, 2009 Taki maleńki lisek potrzebował pomcy.Coś z matką się stało... pewnie już nie żyje. Drapieżnik , rzeczywiście. Oh niby dobra a jaka niemyśląca. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sprawdż czy Napisano Maj 14, 2009 nie masz wścieklizny -zaszczep się Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
JOLA49 0 Napisano Maj 14, 2009 lisek pomknął do lasu a ja parę razy zdezynfekowałam ręce specjalnym płynem w pracy....pomarańczki:) Za jakiś czas pokazał się na tej drodze znowu, powodując korek ciężarówek ale kierowcy uprzejmie czekali, aż lisek się nadrepcze:)))Wiem to od naszego kierowcy, który kursuje tą trasą kilka razy w ciągu dnia, Pozdrawiam cieplutko WBW Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość krasula krasula Napisano Maj 19, 2009 Zdyzenfekuj lepiej BELVA. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwa zgniała pomarańczo Napisano Maj 19, 2009 co się czepiasz tej biednej Belvy,żal ci chyba,że ty domu nie budujesz a pewnie nawet mieszkania nie masz. Przyznaj się,że na dworcu mieszkasz i korzystasz czasami z kawiarenki internetowej - jak ci pozwolą,bo brudne łapy twoje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość krasula krasula Napisano Maj 24, 2009 co się czepiasz tej biednej Belvy,żal ci chyba,że ty domu nie budujesz a pewnie nawet mieszkania nie masz. Przyznaj się,że na dworcu mieszkasz i korzystasz czasami z kawiarenki internetowej - jak ci pozwolą,bo brudne łapy twoje. Idiotka, Belva.....mam ja w dupie...dom buduje, ale jaja...z czego? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość za pieniądze Napisano Maj 24, 2009 za pieniądze krasulo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
legwan 0 Napisano Maj 28, 2009 Warto przeczyta´c, moim zdaniem i oby nigdy nam sie nie przydalo! Zdarzenie prawdziwe: Podczas \"grilowania\" Ingrid sie potknela i upadla. Zaproponowano jej wezwanie karetki pogotowia, jednak ona zapewniala wszystkich, ze wszystko jest OK, a potknela sie o kamie´n tylko z powodu nowych butów. Poniewaz wydala sie ona troche blada i drzaca, osoby wokól niej pomogly jej sie oczy´sci´c i przyniesiono jej nowy talerz. Ingrid spedzila zatem reszte wieczoru pogodnie i wesolo. Malzonek Ingrid zadzwonil pó´zniej z domu i zawiadomil wszystkich, ze jego zona zostala zabrana do szpitala. O 23,00 Ingrid zmarla. W czasie \"grilowania\" doznala ona udaru mózgu. Gdyby jej przyjaciele wiedzieli, jak mozna rozpozna´c oznaki wskazujace na udar, Ingrid zylaby nadal. Niektórzy ludzie nie umieraja natychmiast. Czesto zyja oni dlugo w sytuacji beznadziejnej i sa zdani na pomoc innych ludzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
legwan 0 Napisano Maj 28, 2009 To potrwa tylko minute, aby przeczyta´c ponizszy tekst... Jeden z neurologów powiedzial, ze jezeli on dotrze w przeciagu 3 godzin do ofiary udaru mózgu, to moze zatrzyma´c a nawet cofna´c skutki udaru mózgu. Powiedzial, ze caly szkopul w tym, aby trafnie rozpozna´c udar mózgu, zdiagnozowa´c i leczy´c pacjenta w ciagu tych 3 godzin, co jednakze nie jest latwe. Rozpoznanie udaru mózgu: istnieja 4 kroki, którymi nalezy sie kierowa´c, aby rozpozna´c, czy chodzi tu o udar mózgu. Lekarze twierdza, ze osoby towarzyszace moga sie zorientowa´c czy chodzi tu o udar mózgu, jezeli danej osobie postawia 4 proste pytania: * poprosi´c osobe, aby sie u´smiechnela (nie bedzie w stanie sie u´smiechna´c). * poprosi´c osobe, aby powiedziala proste zdanie (na przyklad: " ladna dzi´s pogoda"). * poprosi´c osobe, aby uniosla ramiona (nie bedzie potrafila lub uniesie tylko cze´sciowo). * poprosi´c osobe, aby pokazala jezyk (kiedy jezyk jest zakrzywiony i wije sie z lewa do prawa i na odwrót, to jest to równiez znak udaru mózgu.) Gdyby osoba miala problemy z wykonaniem cho´c jednej z tych czynno´sci, to nalezy bezzwlocznie zawola´c lekarza pogotowia ratunkowego i opisa´c ww. oznaki osobie przy telefonie. Znajomy kardiolog twierdzi wrecz, ze gdy po´sle sie niniejszy mail przynajmniej 10 osobom, to mozna mie´c pewno´s´c, ze jakie´s zycie /ew. takze nasze/ uda sie moze przez to ocali´c. Wysylamy codziennie tak duzo róznych "bzdetów" w ´swiat, to moze sie uda zapcha´c przewody czym´s SENSOWNYM, nieprawdaz? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość klub pań po 50-60tce... Napisano Czerwiec 6, 2009 DOZNAŁ UDARU - koniec......................... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
halina 56 0 Napisano Czerwiec 6, 2009 Witam Wszystkie kolezanki serdecznie... Pozdrawiam Was kochane milutko... Ja tez chcialabym wkleić coś ciekawego... JAK PRZEŻYĆ ATAK SERCA KIEDY JESTEŚ SAM .. Ponieważ wielu ludzi w trakcie dokonywania się zawały serca jest zdanych tylko na samych siebie. Bez pomocy osoba, której serce bije nieprawidłowo, która zaczyna odczuwać omdlenie zostaje około 10 sek zanim utraci przytomność CO ROBIĆ !? Nie panikuj, ale zacznij KASZLEĆ - kaszel powinien być bardzo intensywny, powtarzając tę czynność. Przed każdym kaszlnięciem powinien być nabrany głęboki oddech,kaszel głęboki i przedłużony w celu ewakuowania plwociny zalegającej głęboko wewnątrz klatki piersiowej. Oddech i kaszel musi być powtarzany co dwie sek bez przerwy, aż do chwili przybycia pomocy, lub do chwili, w której poczuje że serce ponownie bije normalnie. Głęboki oddech doprowadza TLEN do płuc, a ruch związany z kaszlem uciska serce i utrzymuje krążenie krwi. Ciśnienie wywołane uciskiem na serce podczas kaszlu pomaga również odzyskać prawidłowy rytm serca. W ten sposób ofiara ataku serca może dotrzeć szpitala Przekaż tę wiadomość tak dużej ilości ludzi jak to możliwe. TO MOŻE URATOWAĆ ŻYCIE !! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach